22.VIII
20:00 Chateauroux - Strasbourg 2.50 2.90 3.03
20:00 Reims - Caen 2.75 2.95 3.00
20:00 Dijon - Brest 1.76 3.30 5.20
20:00 Metz - Creteil 1.62 3.50 7.25
20:00 Amiens - Le Havre 2.55 2.90 3.13
20:00 Istres - Gueugnon 2.30 3.00 3.80
20:00 Montpellier - Grenoble 2.30 3.00 3.50
20:00 Bastia - Sete 1.44 4.30 9.00
20:00 Clermont - Guingamp 3.00 2.90 3.00
20:00 Ajaccio - Libourne 1.60 3.65 7.50

Najwyższe kursy - źródło www.betbase.info


Stade de Reims - Stade Malherbe de Caen

Po pięciu kolejkach Ligue 2 drużyna Reims zajmuje 7 miejsce. Przed rozpoczęciem sezonu pisałem, że jeden z najbardziej zasłużonych francuskich klubów wzmocnił się w stosunku do ubiegłego sezonu i jak na razie znajduje to odzwierciedlenie na boisku. Działacze Reims dalecy są od zapowiedzi włączenia się do walki o awans ale w pierwszych meczach sezonu gra zespołu z północno-wschodniej Francji wyglądała bardzo dobrze. Kibiców Reims cieszy zwłaszcza świetna postawa podopiecznych Thierry'ego Frogera na własnym obiekcie. Stade Auguste Delaune w Reims, podobnie jak za czasów gry tej drużyny w National, staje się powoli prawdziwą twierdzą. W trzech spotkaniach rozegranych u siebie gracze Reims zdobyli komplet 9 punktów pokonując Brest 2:0, ogrywając w takim samym stosunku jednego z kandydatów do awansu - Metz (to jedyna porażka Metz, które jest wiceliderem z 12 punktami po 5 meczach!) oraz rozbijając w ostatniej kolejce zawsze groźny Montpellier aż 4:1 (który raptem tydzień wcześniej rozgromił Istres 4:0!) Gdyby nie minimalne porażki na wyjeździe z rewelacją poprzedniego sezonu Dijon (0:1) i mierzącą w awans Bastią (0:1) zawodnicy Frogera zajmowaliby miejsce w czołowej trójce ligi.

Caen, dzisiejszy rywal Reims, jest liderem Ligue 2! Zawodnicy z Normandii po pięciu kolejkach w pełni realizują przedsezonowe zamierzenia, które zakładały powrót do elity. Caen pozostaje bez porażki, z dorobkiem 13 "oczek" na koncie, jedyne straty punktowe drużyna Caen poniosła w wyjazdowym meczu z Amiens (2:2). Podopieczni Patricka Parizona grają przyjemny dla oka, ofensywny futbol, jedynie w meczu z Brestem strzelili jednego w gola, w każdym z pozostałych meczów ligowych tego sezonu trafiając do bramki rywali dwukrotnie. Caen dysponuje na dzień dzisiejszy chyba najsilniejszym atakiem na drugim froncie i wiele wskazuje na to, że normandczycy są najpoważniejszym kandydatem do wygrania tegorocznej Ligue 2.

Caen to finaliści Pucharu Ligi Francuskiej z sezonu 2004/05 a za razem zespół, który zwykle dobrze sobie radził w krajowych pucharach. Tym razem jednak Caen koncentruje się na rozgrywkach ligowych. W ubiegłym roku zespół z Normandii przegrał awans do Ligue 1 jedynie gorszym bilansem bramkowym z Lorient, w tym sezonie awans jest imperatywem, w przeciwnym razie z zespołu mogą odejść co lepsi zawodnicy - uznawany za największy talent w drużynie Ronald Zubar odszedł już po nieudanym sezonie, jego śladem mogą w przypadku fiaska awansu inni... Trener Caen, Patrick Parizon, mówi otwarcie, że Ligue 2 jest priorytetem dla jego drużyny w tym sezonie, oczywiście, oświadczył on, że oczekuje dobrej gry i wyniku w dzisiejszym meczu ale awizując kadrę meczową na to spotkanie dał jasno do zrozumienia, że w przypadku porażki nikt w Caen rozpaczał nie będzie. W porównaniu z ostatnim meczem ligowym, z Bastią, w obozie Caen brakuje najlepszego obrońcy Nicolasa Seube'a (5 meczów ligowych w tym sezonie w pierwszej jedenastce/100%), filigranowego pomocnika z pierwszego składu Anthony'ego Deroina (4/80%) oraz największych "atutów" w ofensywie w postaci trio: Yoan Gouffran (5/100%/1 gol), Lilian Compan (5/100%/3 gole) oraz Sebastien Mazure (4/80%/1 gol). Wobec tych absencji szansę na grę otrzymają młodzi: 23-letni obrońca Mustapha Traore (3 mecze w Ligue 2 w karierze), 20-letni pomocnik Alexandre Raineau (ani razu nie zagrał w Ligue 2), 19-letni napastnik Elliot Grandin (860 minut w Ligue 2 w ubiegłym sezonie i 3 strzelone bramki) oraz junior Gillet, o którym jestem w stanie napisać tylko tyle, że na co dzień jest graczem czwartoligowych rezerw klubu.

Reims zdaje się traktować rozgrywki Pucharu Ligi poważnie, o czym zresztą przekonuje trener Thierry Froger. W dzisiejszym meczu w kadrze gospodarzy brakuje jedynie kontuzjowanych: szwedzkiego napastnika Jona Lundblada (ale nie gra on z powodu urazu już od początku sezonu) oraz podstawowego pomocnika Sylvaina Didota (4/80%). Jest za to w kadrze imponujący ofensywny kwartet Reims: autorzy 3 bramek w tym sezonie Cédric Fauré i Julien Férét a także mający po jednym golu na koncie Shiva N'Zigou oraz spełniający rolę "jokera" (77 minut rozegranych w 5 meczach) w drużynie Parizona, Tagro Baleguhé. Do składu wraca też przedsezonowy nabytek Reims, Karl Tourenne, który - ze swoim doświadczeniem (ponad 100 meczów w Ligue 1) wprowadza spokój w defensywne poczynania swoich kolegów. Tourenne w wyniku urazu pauzował przez dwie ligowe kolejki.

Caen pomimo absencji pięciu czołowych zawodników nadal ma w swoich szeregach paru świetnych zawodników, jak chociażby Grégory Proment, Cédric Hengbart czy czołowy bramkarz Ligue 2, Vincent Planté ale wobec dość przypadkowo zestawionej linii ataku i determinacji gospodarzy, wydaje się, że to gospodarze będą rozdawać dzisiaj karty. Reims wydaje się mieć patent na Caen, w ubiegłym sezonie pomimo słabszej niż dzisiaj kadry gracze ze Stade Auguste-Delaune ograli normandczyków dwukrotnie - 2:0 w Reims i 3:1 na wyjeździe. Na dokładkę dodam tylko, że w piątkowej kolejce Ligue 2 gospodarzy dzisiejszego meczu czeka wyjazd na mecz z dziewiątym w tabeli beniaminkiem z Niortu podczas gdy drużyna Parizona uda się do Hawru na o wiele cięższą batalię z miejscowym HAC, który nabrał ostatnio wiatru w żagle (3 wygrane z rzędu).

Stade de Reims 4/10 po 2.70 w Betandwin

Pozdrawiam

Stade de Reims - Stade Malherbe de Caen 1:0 +6.80

Mam nadzieję, że ktoś dał się skusić

Pozdrawiam!