Strona 1 z 3 1 2 3 >
Opcje tematu
#6489235 - 01/07/2015 11:45 Liga Europy 2015/2016
rafal08 Offline
Zbanowany

Meldunek: 01/03/2005
Postów: 110840
Skąd: Las Vegas
Kruoja Pakruojis – Jagiellonia Białystok

Czwartek, 2 lipca, godz. 17:00, Stadion Miejski w Pokrojach, Pokroje (Litwa)

Polskie kluby piłkarskie w ostatnich latach najadły się sporo wstydu podczas starć z drużynami z Litwy. Zarówno Legia Warszawa, jak i Lech Poznań w tej dekadzie przegrywały już z Żalgirisem Wilno. Nie zmienia to faktu, że Jagiellonia Białystok i tak jest faworytem starcia z Kruoją Pakruojis, zwłaszcza jeśli weźmiemy pod uwagę, jak fatalnie w bieżącym sezonie (system gry wiosna-jesień) spisują się wicemistrzowie Litwy.


Kruoja Pakruojis
Kruoja z ostatnich 12 spotkań nie wygrała ani jednego, natomiast przegrała aż osiem. Choć poprzedni sezon ligowy zakończyła z drugim wynikiem i tytułem wicemistrza kraju, w tegorocznej kampanii zajmuje miejsce dopiero trzecie od końca. To jedynie półmetek rozgrywek, ale nie można wykluczyć, że wicemistrz Litwy będzie miał kłopoty z utrzymaniem się w najwyższej klasie rozgrywkowej. Jego słabe wyniki to efekt między innymi fatalnej kondycji finansowej klubu oraz częstych zmian trenerskich.

W ekipie z Pakruojis najlepiej spisuje się doświadczony, 35-letni napastnik Ricardas Beniusis, który w obecnym sezonie ligowym strzelił jak dotąd sześć goli. Jedynym innym napastnikiem z aktualnego składu drużyny, który znalazł choć raz drogę do siatki, jest Aivaras Bogocius (dwie bramki). Wśród pomocników wyróżnia się natomiast młody Tomas Birkys. 22-letni młodzieżowy reprezentant Litwy ma w swoim dorobku cztery gole. Tak niskie zdobycze najlepiej świadczą o formie drużyny z Pakruojis i jej szansach w starciu z Jagą. Kruoja w Lidze Europejskiej po raz ostatni wystąpiła w 2013 r., przegrywając w pierwszej rundzie kwalifikacji z Dynamem Mińsk 0:3 i 0:5.


Jagiellonia Białystok
Jaga, która w ubiegłym miesiącu po raz pierwszy w swojej historii wywalczyła wysokie, trzecie miejsce w polskiej Ekstraklasie, ma dopiero cztery mecze doświadczenia w Lidze Europejskiej i liczy na to, że po raz pierwszy uda jej się przejść choć jedną rundę (a najlepiej więcej). Białostoccy piłkarze w niedawnych edycjach LE odpadali po rywalizacjach z Arisem Saloniki i Irtyszem Pawłodar. Żółto-Czerwoni mają jednak nadzieję na to, że wyciągnęli lekcję z tamtych porażek i nie będą mieć problemów z rozprawieniem się z Kruoją.

Piłkarze Michała Probierza w ostatnim spotkaniu kontrolnym pokonali 4:0 Zagłębie Lubin, czyli mistrza I Ligi. Dwa gole w tym meczu strzelił Patryk Tuszyński, który zakończył poprzedni ligowy sezon z dorobkiem 15 bramek. Od czasu zakończenia sezonu 2014/2015 przy Słonecznej doszło już do paru zmian kadrowych. Białystok opuścili Michał Pazdan (Legia Warszawa), Jakub Słowik (Pogoń Szczecin), Mateusz Piątkowski (APOEL Nikozja) i George Popchadze (szuka klubu). Trudno spodziewać się jednak, aby roszady te wpłynęły na wynik starcia z Kruoją.


Podsumowanie
Cokolwiek innego niż wygrana Jagi odebrane zostanie jako niespodzianka. Polscy piłkarze na litewską Żmudź wybierają się tylko z jednym celem: wypracowania sobie wysokiej zaliczki przed rewanżem w Białymstoku. Nie powinni jednak lekceważyć rywali, myśląc już o drugiej rundzie kwalifikacyjnej – najpierw muszą udowodnić swoją wyższość na boisku. Czy zawodnicy Jagi wrócą z Litwy w dobrych nastrojach?

Kruoja Pakruojis

D, L, D, L, L

bramki 5-8, -3

Jagiellonia Białystok

W, W, W, W, W

bramki 16-6, +10

za Oddsring

Do góry
Bonus: Unibet
#6489479 - 01/07/2015 19:45 Re: Liga Europy 2015/2016 [Re: rafal08]
forty Offline


Meldunek: 14/05/2001
Postów: 30407
Skąd: Brama

Do góry
#6489711 - 02/07/2015 13:10 Re: Liga Europy 2015/2016 [Re: rafal08]
Piostar Offline
Marcos Baghdatis

Meldunek: 01/11/2004
Postów: 40732
Skąd: Dęblin




Rozpoczynamy batalie o Europejskie Puchary!

Dzisiejszego dnia, piłkarze Śląska Wrocław w I rundzie eliminacji Ligi Europy zmierzą się z NK Celje. Aż 6 tysięcy kibiców ma obejrzeć ten mecz, w tym 2000 kibiców z Polski, co wydaje się być rekordem frekwencji dla tego stadionu w Słowenii. Co ciekawe , pomimo tego że drużyna gospodarzy walczy o awans, mimo wielkiego zainteresowania ze strony kibiców, lokalne media mało interesują się tym meczem. Nadaremno można szukać w miejscowej prasie, radiu czy telewizji, ciekawych wzmianek bądź artykułów.
Piłkarze Śląska zakończyli zgrupowanie w Trzebnicy, szczęściem dla nich pogoda dopisywała. Podobno mecz będzie rozgrywany o godzinie, gdzie temperatura w Słowenii sięga 25-30, lecz nasi piłkarze wydają się być do tego świetnie przygotowani.


Trener Pawłowski sądzi że jego drużyna jest przygotowana do rozgrywek, zarówno na podwórku krajowym jak i w pucharach. Jego wypowiedź – „Wkraczamy na europejskie salony i zobaczymy jak się tam zaprezentujemy. Chcielibyśmy jak najlepiej się pokazać i zareklamować polski futbol. Zdajemy sobie sprawę, że wiele zależy od pierwszego meczu. Chcemy dobrze tam wypaść i przywieść korzystny wynik, który da nam w dwumeczu awans do następnej rundy”, nie pozostaje wątpliwości, że cała drużyna poważnie podchodzi do swojego zadania. Sztab trenerski Śląska nie tylko przygotował drużynę do nowego sezonu, ale równocześnie pracował nad rozpracowaniem rywala. Dwaj szkoleniowcy wrocławskiej ekipy osobiście obserwowali ostatni sparing NK Celje. Jak przyznają zespół gra: techniczną piłkę, starają sie rozgrywać nie kopać bez sensu a kadra składa się z mieszanki młodzieży z rutynowanymi graczami. Jak wiemy z zespoły Śląska odszedł Marco Paixao, jeden z czołowych graczy drużyny. Jest to spore osłabienie walorów ofensywnych, lecz trener zapowiada że znalazł godnych następców snajpera. Wzmocnienie letnie to przede wszystkim pozyskanie Jacka Kiełba, który w zeszłym sezonie sprawował się bardzo dobrze.
Śląsk na arenie międzynarodowej debiutował w sezonie 1975/76, a pierwszym rywalem, z którym się zmierzył był GAIS Goeteborg. Do tej pory wrocławianie 10 razy startowali w europejskich pucharach. Rozegrali 46 meczów, w których odnieśli 14 zwycięstw, 13 razy remisowali i 19 razy schodzili z boiska pokonani.
NK Celje też wystąpi bez sprzedanego do FC Kopenhaga Benjamina Verbi, który w ostatnim sezonie strzelił 15 goli. Wrocławianie upatrują miedzy innymi w braku tego zawodnika swojej szansy. NK Celje powstało w 1919 roku. Od tego czasu ligę wygrało raz – w 1964 roku. W 2005 roku sięgnęło po puchar Słowenii. W ostatnich latach żółto-niebiescy bez powodzenia walczyli o prawo gry w Lidze Europy. W sezonie 2012/13 w z pierwszej rundy eliminacji wyeliminowała ich rumuńska Dacia (0:1 i 0:1), a rok później norweskie Tromsø (0:2 i 2:1). W sumie w europejskich pucharach grali osiem razy. Celje swoje domowe mecze rozgrywa na ładnym, nowym stadionie Arena Petrol, który może pomieścić ponad 13 tys. widzów, lecz co ciekawe rekord frekwencji wynosi 3000, które pojawiło się na meczu z Mariborem.
Jeżeli Śląsk wygra ten dwumecz, w co głęboko wierzymy, to zdecydowanie gorzej będzie w II rundzie, gdzie na WKS czeka już IFK Göteborg, aktualny lider ligi szwedzkiej.
Bez ogródek trzeba przyznać, że drużynę trenera Pawłowskiego czeka trudna batalia. Słoweńcy to naród piłkarski i grają dobrą nowoczesną piłkę. Liczymy na wygraną Śląska w dwumeczu.



Drugą naszą drużyna która będzie walczyła o europejskie salony, jest Jagiellonia Białystok. Jest to już trzecie podejście do Europejskich pucharów drużyny czerwono -żółtych. Niestety każde z nich kończyło się już po pierwszych rozegranych meczach. Teraz Polski Guardiola – Michał Probierz wierzy w awans, ponieważ Litwiński zespół Kruoja Pakruojis jest słabą drużyną, nawet porównując do naszej “wypasionej” ekstraklasy. Drużyna ta obecnej jest na 8 miejscu Litewskiej Ligi, która ma tylko 10 zespołów. Jest to wynik sprzedaży najlepszych zawodników po zeszłym sezonie.
Trener Probierz skupia sie przede wszystkim jednak właśnie na tym przeciwniku. Komentuje – Nie myślimy o drugiej rundzie. Nie interesuje nas to. Przed nami są Litwini i chcemy jak najlepiej przygotować się do meczu. Chcemy dobrze zagrać, wygrać dwa spotkania i awansować. I to jest teraz najważniejsze”.
Jagiellonia jednakże też doznała osłabień przed sezonem. Jak wiemy odszedł z klubu reprezentacyjny obrońca Michał Pazdan. Nie zagra także Łukasz Tymiński, w tym przypadku zawodnik nie mógł dojść do porozumienia z władzami klubu odnośnie nowego kontraktu.
Białostocczanie podobnie jak Śląsk mogą liczyć na doping swoich kibiców, podobno na Litwę wybiera się ich około 1500. Przy pojemności stadionu 5000 miejsc, to na pewno będą wiodącą siła dopingu. Jaga już w pierwszym meczu chce sobie zapewnić awans i zdobyć kilka bramek na zapas. Aby nie powtórzyć wpadki z pucharów 2011/2012, gdzie już w pierwszej rundzie musiała uznać wyższość kazachskiego Irtyszu Pawłodar. Życzmy Jagiellonii wysokiego zwycięstwa co w naszej opinii jest bardzo realne nawet w przewadze 3-4 bramek.


Źródło: Betano Blog

Promocja: Klik!

Do góry
#6492694 - 08/07/2015 10:58 Re: Liga Europy 2015/2016 [Re: rafal08]
Piostar Offline
Marcos Baghdatis

Meldunek: 01/11/2004
Postów: 40732
Skąd: Dęblin




Liga Europy -rewanżowe mecze rundy eliminacyjnej!

Trzy polskie zespoły walczą o awans do rozgrywek Ligi Europy, są to Jagiellonia Białystok, Śląsk Wrocław oraz Legia Warszawa. Przypomnijmy że, Jagiellonia i Śląsk, rozpoczęły rozgrywki od I rundy eliminacji Ligi Europy, natomiast Legia, przystąpi do walki od II rundy. Kolejnym naszym reprezentantem jest Mistrz Polski, Lech Poznań, grający w eliminacjach do Ligi Mistrzów.
Tu nie ma co owijać w bawełnę, że pierwszy w tym sezonie oficjalny występ Jagiellonii, wypadł bardzo blado.


Przypominało to bicie głową w mur, i dopiero doliczony czas drugiej połowy, przyniósł rozstrzygnięcie w postaci gola. Pierwsze minuty meczu to nacisk Jagiellonii, która jak najszybciej starała się wyjść na prowadzenie. Już w 6 minucie meczu mieli ku temu okazję, niestety zmarnowaną. Kolejne minuty upływały w dość wyrównanym pojedynku, lecz gospodarze pomału zaczęli przeważać. Jagiellonia grała nierówno, nie potrafiła wyprowadzić przyzwoitego ataku z własnej połowy, nie mówiąc już o dokładnym podaniu otwierającym drogę do bramki. Jedna i druga ekipa , próbowały oddawać strzały na bramkę, lecz do przerwy utrzymał się wynik 0-0. Co śmieszniejsze komentarze jakie się pojawiały w tym czasie podczas relacji live, sugerowały że to korzystny wynik dla naszej drużyny. Możecie się ze mną nie zgodzić, lecz 8 drużyna ligi Litewskiej, bez gwiazd, opierająca się głownie na wychowankach, powinna być srogo pokarana przez każdy Polski zespół uczestniczący w pucharach. Smutna prawda jest taka, że boisko weryfikuje wszystko. Dodatkowo zachowanie Rafała Grzyba, który otrzymał w tym “ogórkowym” meczu, czerwoną kartkę, mówi samo za siebie i niemocy drużyny. Szczęście nie opuściło Jagiellonii i w 93 minucie, tuż przed gwizdkiem kończącym mecz, Karol Świderski zdołał strzelić na 1-0, strzałem z około 20 metrów.

Jaga stoi na lepszej pozycji przed rewanżem, zaliczka 1-0 może się okazać niemożliwa do odrobienia, przez Litewski zespół. Jestem przekonany, że “polski Guardiola” wyciągnie wnioski z poprzedniego meczu. Przynajmniej na własnym stadionie Jagiellonia Białystok powinna rozegrać ładne spotkanie, aby kibice byli zadowoleni, zarówno z wyniku jak i poziomu spotkania.

Nasz typ: Wygrana Jagiellonii, wynik do przerwy 1-0, wynik całego meczu 2-0.

Piłkarze Śląska Wrocław, rozgrywali pierwsze spotkanie, na wyjeździe, z wicemistrzem Słowenii NK Celje. W odróżnieniu do Jagiellonii Białystok, Śląsk rozegrał, dobry równy mecz. Można co prawda się czepiać, tego czy owego, jednak jak pierwsze oficjalne spotkanie w tym sezonie, piłkarze zaprezentowali, całkiem niezłe przygotowanie. Mecz rozpoczął się od bardzo wyrównanej gry. Gospodarze próbowali wykorzystać atut własnego boiska, i starali się atakować, uzyskując lekką przewagę. Na szczęście dla Śląska, nic z tego nie wychodziło. Po około 20 minutach gra się zupełnie wyrównała, każda z drużyn starała się przepchnąć piłkę na połowę rywala w mało finezyjny sposób. Mało było celnych podań, czy prób ataku skrzydłami, gra głownie koncentrowała się na środku pola. Przełom nastąpił w 32 minucie meczu, czwarty zespół polskiej ekstraklasy objął prowadzenie. Dośrodkowywał Paixao , Robert Plich, wybił się silnie do przodu i zamykając akcję, wbił piłkę szczupakiem do bramki. Kibice Śląska, których dla przypomnienia przyjechała do Słowenii tak duża grupa, że zajęli połowę stadionu, oszaleli z radości. Mizerny doping gospodarzy zamilkł zupełnie, dopiero po przerwie, starali się zaintonować, doping dla swojego zespołu. Sytuacja na boisku, była zupełnie odwrotna do panującej na stadionie. Piłkarze Celje, rzucili się do ataku, by wyrównać stan meczu przed przerwą., na szczęście Pawełek był na posterunku. Po przerwie sytuacja nie uległa zmianie. Gospodarze atakowali, i kilkukrotnie zdarzały się im naprawdę dobre okazje, jednak obrona Śląska, plus bramkarz okazali się nie do przejścia. Śląsk umiejętnie się bronił, przesuwając ciężar gry, ustawicznie ku środkowi boiska. Zdarzały się im też groźne kontry, które kończyły się niestety bez powodzenia.

Po meczu trener NK Celje, pogratulował Wrocławianom, zwycięstwa, zapowiedział jednak że w rewanżu to jego drużyna okaże się góra. Śmiem w to wątpić, zwracając uwagę na to że Śląsk bardzo dobrze odrobił lekcję taktyczną, i będzie grał u siebie, przy wsparciu tysięcy gardeł kibiców.
Trener Śląska, Tadeusz Pawłowski, doskonale zdaje sobie sprawę z klasy przeciwnika, i zapowiada bezkompromisową walkę przez 90 minut w rewanżu. Na zwycięzcę tego dwumeczu, czeka IFK Goeteborg, jedna z najlepszych drużyn biorących udział na tym szczeblu rozgrywek. IFK obecnie piastuje pierwsze miejsce w Szwedzkiej Allsvenskan, i prezentuje się świetnie, bezbłędnie, imponując skutecznością i dobrą formą.

Nasz typ: Wygrana Śląska Wrocław, wynik do przerwy 0-0, wynik meczu 1-0.

Źródło: Betano Blog

Promocja: Klik!

Do góry
#6493480 - 09/07/2015 16:15 Re: Liga Europy 2015/2016 [Re: Piostar]
rafal08 Offline
Zbanowany

Meldunek: 01/03/2005
Postów: 110840
Skąd: Las Vegas
Jagiellonia Białystok - Kruoja Pakruojis

Czwartek, 9 lipca, godz. 20:30, Stadion Miejski w Białymstoku

W pierwszym meczu pierwszej rundy kwalifikacji do Ligi Europejskiej Jagiellonia Białystok miała sporo trudności z uporaniem się z litewską Kruoją Pakruojis. Podopieczni Michała Probierza sposób na wicemistrzów Litwy znaleźli dopiero w trzeciej minucie doliczonego czasu gry, kiedy piłkę do siatki posłał Karol Świderski. Jaga odetchnęła więc z ulgą i wraca do domu z przewagą 1:0. Piłkarze z Białegostoku nie mogą jednak jeszcze czuć się pewni awansu.

Jagiellonia Białystok

Fatalną wiadomością dla Jagiellonii przed rewanżowym meczem jest to, że nie będzie mogła skorzystać w nim z usług swojego kapitana, Rafała Grzyba. Lider drużyny w 82 minucie pierwszego spotkania obejrzał drugi żółty, a w konsekwencji również czerwony kartonik, przez co zabraknie go w rewanżu. Najprawdopodobniej w czwartek zastąpi go Taras Romanczuk, który przed tygodniem został wpuszczony na boisko na ostatnie pół godziny gry, za co odwdzięczył się asystą przy golu Świderskiego (nota bene również zmiennika, delegowanego do gry w 80 minucie).

Jaga w ostatnich 12 meczach (wliczając w to oczywiście miniony sezon) zanotowała tylko jedną porażkę, w maju z Legią Warszawa. Białostoczanie w tym czasie zremisowali dwukrotnie, a wygrali wszystkie pozostałe mecze. Aktualna passa zwycięstw trwa już sześć spotkań. Jest to bilans uwzględniający towarzyską potyczkę z Zagłębiem Lubin, która była głównym elementem przygotowawczym przed starciami z Kruoją. Jagiellonia wygrała tamten mecz 4:0, potwierdzając wysoką formę pomimo kilku ubytków kadrowych (m.in. Michał Pazdan, Jakub Słowik i Mateusz Piątkowski).

Kruoja Pakruojis

Nieczęsto zdarza się, aby wicemistrz kraju walczył w kolejnym sezonie o utrzymanie w najwyższej klasie rozgrywkowej. Dokładnie z taką sytuacją mamy jednak do czynienia na Litwie, gdzie sezon rozgrywany jest w systemie wiosna-jesień. Kruoja po 18. kolejkach litewskiej A Lygi zajmuje ósmą, a więc trzecią od końca pozycję. Jej przewaga nad dwoma ostatnimi zespołami to odpowiednio jeden i siedem punktów, co wskazuje, że zapewne do samego końca sezonu piłkarze Kruoji będą walczyć o zapewnienie sobie utrzymania w lidze.

Z 18 spotkań w ramach litewskiej ekstraklasy, Kruoja wygrała tylko trzy. Po raz ostatni zespół odniósł zwycięstwo 2 kwietnia. Od tamtej pory zremisował cztery mecze i przegrał aż dziewięć. Ograny został nawet przez Šiauliai, czyli „czerwoną latarnię” ligi (zajmującą ostatnie miejsce w tabeli), dla której było to jak dotąd jedyne zwycięstwo w całym sezonie. Nic dziwnego, że w ekipie z Pakruojis zdecydowano się na rewolucję. Podczas konferencji prasowej w przededniu pierwszego meczu z Jagiellonią poinformowano o nagłej zmianie trenera. Rolę tę objął Mykoła Trubaczow. Poprzedni szkoleniowiec Kruoji pozostał jednak w drużynie w roli asystenta.

Podsumowanie

Jagiellonia jak dotąd w całej swojej historii ma pięć meczów doświadczenia w Lidze Europejskiej. Piłkarze i kibice Jagi liczą na to, że drużynie uda się po raz pierwszy przejść choć jedną rundę (w ubiegłych latach Jaga odpadła po rywalizacjach z Arisem Saloniki i Irtyszem Pawłodar). Aby tak się stało, białostoczanom wystarczy w czwartek remis. Czy zespół Probierza spełni pokładane w nim oczekiwania?

Jagiellonia Białystok

W, W, W, W, W

bramki 15-5, +10

Kruoja Pakruojis

L, D, L, D, L

bramki 5-8, -3

za Oddsring

Do góry
#6495391 - 15/07/2015 11:43 Re: Liga Europy 2015/2016 [Re: rafal08]
rafal08 Offline
Zbanowany

Meldunek: 01/03/2005
Postów: 110840
Skąd: Las Vegas
Jagiellonia Białystok – Omonia Nikozja

Czwartek, 16 lipca, godz. 20:30, Stadion Miejski w Białymstoku

Plan minimum został zrealizowany - Jagiellonia Białystok w ubiegłym tygodniu po raz pierwszy w historii wygrała rundę w europejskich pucharach, a konkretniej: w Lidze Europejskiej. Apetyt rośnie jednak w miarę jedzenia. Po uporaniu się z Kruoją Pakruojis, Jaga nastawia się na sukces w starciu z cypryjską Omonią Nikozja. Białostocki klub jest faworytem, ale nie może poczuć się zbyt pewny siebie po lekcji futbolu, jakiej udzielił Kruoji.

Jagiellonia Białystok

Zespół prowadzony przez Michała Probierza w pierwszym meczu poprzedniej rundy kwalifikacji do Ligi Europejskiej wygrał bardzo skromnie, 1:0, w dodatku po golu strzelonym dopiero w doliczonym czasie gry przez Karola Świderskiego. Jak się jednak okazało, upragniona bramka dodała pewności siebie Jadze. Rewanż w Białymstoku był już prawdziwym popisem kunsztu strzeleckiego w wykonaniu gospodarzy. Już po 10 minutach losy dwumeczu były przesądzone, a ostatecznie Jaga wygrała aż 8:0. Hat-tricka udało się skompletować Przemysławowi Frankowskiemu, jak również Patrykowi Tuszyńskiemu. W przypadku tego pierwszego, mieliśmy do czynienia z hat-trickiem naturalnym - zdobył trzy gole w ciągu 18 minut od momentu wejścia z ławki rezerwowych na boisko.

Dobra dyspozycja strzelecka Jagiellonii cieszy. Świadczy też o tym, że Frankowski doszedł już do pełni formy po niedawnej kontuzji. Jeżeli w czwartek przy Słonecznej Jaga zaprezentuje tak dobry futbol, jak przed tygodniem, nie powinna mieć najmniejszych problemów z wygraniem z Omonią. W jedynym sparingu między meczami pierwszej i drugiej rundy kwalifikacji do Ligi Europejskiej, Jagiellonia zmierzyła się z Dolcanem Ząbki i wygrała 2:1 - było to już ósme z rzędu zwycięstwo jedenastki Probierza, wliczając w to mecze towarzyskie, LE, oraz końcówkę ubiegłego sezonu Ekstraklasy.

Omonia Nikozja

W poprzedniej rundzie kwalifikacji Omonia poradziła sobie z Dynamem Batumi, jednak po drodze miała olbrzymie trudności ze znalezieniem sposobu na rywala. Dość powiedzieć, że w pierwszym meczu uległa nisko notowanemu gruzińskiemu klubowi 0:1. W rewanżu na Cyprze Omonia dominowała na boisku (20-2 w strzałach, 12-1 w uderzeniach celnych, nieprawdopodobne wręcz 69 proc. posiadania piłki), a jednak przez blisko pół godziny zanosiło się na to, że nie awansuje do drugiej rundy. Dopiero czerwona kartka dla obrońcy Batumi Badriego Tetunashviliego zmieniła losy meczu. Już minutę później gola dla Omonii strzelił Herold Goulon, a po krótkiej chwili bramkę na 2:0, a więc i na wagę awansu, zdobył Andre Schembri.

Drużyna prowadzona przez Costasa Kaiafasa krajowe rozgrywki rozpoczyna dopiero 22 sierpnia, trudno więc stwierdzić, czy piłkarze tego klubu są już w optymalnej formie. Poprzednie rozgrywki cypryjskiej Protathlima A' Kategorias Omonia ukończyła na czwartej pozycji, ze stratą sześciu punktów do mistrza kraju, APOEL-u Nikozja (oba zespoły miały tyle samo zwycięstw). Tym samym Omonia kontynuuje walkę o odzyskanie mistrzostwa Cypru - po raz ostatni zakończyła sezon na pierwszym miejscu w 2010 r. W Lidze Europejskiej swój największy sukces święciła w sezonie 2008/2009, gdy dotarła do pierwszej rundy, gdzie uległa Manchesterowi City. W roku 2014 udało jej się przejść drugą i trzecią rundę kwalifikacji, by w rundzie play-off przegrać z Dynamem Moskwa.

Podsumowanie

Ostatni polski epizod w historii Omonii miał miejsce w 2003 r., gdy przegrała w kwalifikacjach do Ligi Mistrzów z Wisłą Kraków. Kibice Jagiellonii z pewnością liczą na to, że ich ulubionemu zespołowi także uda się odprawić Cypryjczyków z europejskich pucharów. W czwartek przekonamy się, na ile realne są te aspiracje. Czy Jaga wywalczy zaliczkę przed rewanżem w Nikozji?

Jagiellonia Białystok

W, W, W, W, W

bramki 19-3, +16

Omonia Nikozja

W, L, L, L, W

bramki 12-7, +5

za Oddsring

Do góry
#6495739 - 16/07/2015 10:29 Re: Liga Europy 2015/2016 [Re: rafal08]
szymontom Offline
Pooh-Bah

Meldunek: 02/01/2011
Postów: 1830
Piłka Nożna - Europejskie puchary - UEFA Europa League
16.07.2015 g.20:30
Śląsk Wrocław - IFK Göteborg
typ.under 2,5 gola
kurs.1,70
buk.Betsson

Analiza.

Dzisiaj w ramach 2 rundy eliminacji do ligi Europy Slask Wroclaw podejmowac bedzie zespol IFK Göteborg i wroclawian czeka dzis ciezka przeprawa.Trafiliśmy najgorzej jak mogliśmy - tak Tadeusz Pawłowski, trener Śląska, zareagował na losowanie Ligi Europy.Ekipa IFK Göteborg na polmetku ligi po 15 kolejkach prowadzi w ligowej tabeli z dorobkiem 34 oczek,majac 3 punkty przewagi nad Elfsborgiem i Norrkoping.Tak wiec plan ktorzy wlodarze klubu sobie zalozyli przed tym sezonem,czyli zdobycie mistrzostwa Szwecji i dobra gra w europejskich pucharach sa realizowane. Po zwolnieniu trenera Mikaela Stahre, mimo że ten zdobył z drużyną pierwsze od 2009 roku wicemistrzostwo Szwecji i zatrudnieniu od tego sezonu doświadczonego Joergena Lennartssona ekipa "Aniołow" gra naprawde swietnie.W 15 kolejkach ligowych stracili zaledwie 7 goli a to za sprawą świetnych stoperów Mattiasa Bjarsmyra i Thomasa Rogne. IFK Göteborg jest swietne w defensywie i bardzo trudno im strzelic gola,co z niezla gra Slaska i faktem,ze gracze Pawlowskiego we Wroclawiu sa bardzo trudni do pokonania pozwala przypusczac,ze to spotkanie nie bedzie obfitowalo w duza ilosc goli.W Szwecji panuje przekonanie,ze to IFK Göteborg jest tutaj zdecydowanym faworytem bo u siebie sa bardzo grozni do pokonania i sadze,ze dzisiaj moga zagrac bardzo defensywnie ,aby rozstrzygnac wszystko u siebie i typ na under 2,5 gola w tym meczu wydaje sie bardzo realny.Stawiam tutaj na under 2,5 gola w meczu i wynik 1-1.

Do góry
#6498134 - 22/07/2015 11:57 Re: Liga Europy 2015/2016 [Re: szymontom]
rafal08 Offline
Zbanowany

Meldunek: 01/03/2005
Postów: 110840
Skąd: Las Vegas
Botosani – Legia Warszawa

Czwartek, 23 lipca, godz. 19:00, Stadionul Municipal, Botosani, Rumunia

Wiele wskazywało na to, że Legia Warszawa do rumuńskiego Botosani będzie udawać się przy stanie dwumeczu 0:0, co stawiałoby klub ze stolicy Polski w trudnej sytuacji, gdyż nawet w wypadku bramkowego remisu odpadałby z eliminacji do Ligi Europejskiej. A jednak w 78 minucie pierwszego meczu Ondrej Duda zapewnił zespołowi Henninga Berga bardzo ważną wygraną. Legia odetchnęła, ale w rewanżu nie może pozwolić sobie na zbyt dużą pewność siebie.

Botosani

Rumuńska ekipa prowadzona przez Leontina Grozavu rozpoczęła sezon 2015/2016 wcześniej, niż Wojskowi. Już na samym początku lipca przyszło jej się zmierzyć w rundzie wstępnej kwalifikacji do Ligi Europejskiej z gruzińskim FC Spartaki Cchinwali. Z drużyną z Tbilisi najpierw zremisowała 1:1, by potem w rewanżu na wyjeździe wygrać 3:1 i awansować dalej. Zanim Botosani zmierzyło się po raz pierwszy z Legią, rozpoczął się sezon rumuńskiej I ligi. Na inaugurację rozgrywek Botosani zremisowało bezbramkowo z CSU Krajowa.

W miniony poniedziałek rywal Wojskowych po raz kolejny zdobył jeden punkt, tym razem remisując 2:2 z Viitorulem Constanta. Oba gole dla Botosani strzelił Marius Croitoru. Co ciekawe, rumuński pomocnik we wszystkich 31 meczach poprzedniego sezonu zdobył łącznie tylko trzy bramki, w tym dwie w ostatniej kolejce. W porównaniu z ustawieniem Botosani w pierwszym starciu z Legią, trener ekipy dokonał czterech zmian w składzie. Po dwóch kolejkach I ligi, Botosani zajmuje siódme miejsce w tabeli, ze stratą dwóch oczek do lidera (każdy zespół zdążył już zgubić jakieś punkty).

Legia Warszawa

Legioniści nowy sezon Ekstraklasy rozpoczęli od znakomitego wyniku 4:1 w hitowym starciu ze Śląskiem Wrocław, czyli czwartą drużyną minionych rozgrywek. Dzięki trzem wywalczonym punktom i korzystnemu bilansowi bramek, warszawiacy już po pierwszej kolejce znaleźli się na samym szczycie tabeli. Cieszyć musi ich to tym bardziej, że obrońca mistrzowskiego tytułu, Lech Poznań, nie wywalczył w pierwszej kolejce żadnego punktu. W starciu ze Śląskiem dwa gole w swoim ligowym debiucie w Legii strzelił Węgier Nemanja Nikolić, a po jednej bramce dołożyli Dominik Furman i Tomasz Jodłowiec.

O ile jedenastka Berga może być zadowolona ze swojego występu ligowego, tak w pierwszym starciu z przeciętnym Botosani wcale nie zachwyciła. Piłkarze z Warszawy nie mieli pomysłu na to, jak sforsować bramkę strzeżoną przez Płamena Iliewa, młodego bułgarskiego golkipera. Biorąc pod uwagę, że Botosani w tym roku debiutuje w europejskich pucharach i znalazło się w nich tylko dlatego, że cztery inne rumuńskie drużyny nie uzyskały licencji na występy w Europie (Botosani na finiszu rozgrywek było dopiero ósme), problemy Legii były sporym zaskoczeniem. Nawet pomimo zwycięskiego trafienia Ondreja Dudy w 78 minucie, kibice zgromadzeni w Pepsi Arena po meczu gwizdali na swój zespół.

Podsumowanie

Jak pokazało pierwsze starcie Legii z Botosani, różnica pomiędzy piłkarzami jednego i drugiego klubu nie jest tak duża, jak mogło się zdawać. Oznacza to, że Legioniści w rewanżu muszą zagrać na sto procent możliwości, aby awansować do trzeciej rundy eliminacji do LE. Czy Wojskowi wykażą w czwartek wystarczająco dużo determinacji?

Botosani

D, L, D, W, D

bramki 6-5, +1

Legia Warszawa

W, W, L, D, D

bramki 8-5, +3

za Oddsring

Do góry
#6498401 - 23/07/2015 11:12 Re: Liga Europy 2015/2016 [Re: rafal08]
Piostar Offline
Marcos Baghdatis

Meldunek: 01/11/2004
Postów: 40732
Skąd: Dęblin




Liga Europy - polskie ambicje!

Wczorajszego dnia Lech Poznań uraczył nas świetną wiadomością o awansie do kolejnej fazy eliminacji Ligi Mistrzów. Jeżeli dobrze podliczymy to nasze drużyny biorące udział w walce o Europejskie Puchary, straciły jak do tej pory tylko jednego gola. W meczu rewanżowym poprzedniej rundy Śląsk Wrocław, stracił jednego gola strzelonego przez Celje (3-1).
Jest to niebywała sytuacja, którą nie byliśmy uraczeniu o wielu lat. W każdym razie nie patrzmy przez różowe okulary, by nie widzieć wszystkiego w barwach wszechogarniającej tęczy, rozlewającej się po Europie. Spójrzmy realnie na sytuację i się okazuje, że nasze Orły mają realne szansę na awans do kolejnych rund. Wróćmy jednak na moment do meczy Lecha Poznań.
Od pierwszych minut zaznaczyła się przewaga Lechitów w tym meczu, dwie świetne wrzutki, i kilka rwanych akcji przyniosło w rezultacie rzut wolny. Aktywny Trałka, tak długo uwodził przeciwnika swoim ciałem, że tamten nie mając innego wyboru po prostu sfaulował go. Do piłki podszedł Barry Douglas, i w stylu przypominającym CR7, przybrał pozycję do strzały. I jak to na Szkota przystało, oszczędnie, ale potężnie huknął, tak że bramkarz tylko odprowadził piłkę wzrokiem. Była to szósta minuta meczu i zapowiadało się na wiele więcej goli, po takim otwarciu. Do połowy obydwa zespoły wypracowały sobie jeszcze kilka pozycji strzeleckich, ale z mizernym skutkiem. Trzeba przyznać że Bośniacy byli bardzo aktywni w pierwszej połowie, i wierzyli że straty odrobią, szczególnie wyróżniał się w ich szeregach Benko. Po przerwie mecz siadł, przynajmniej tak sie mogło wydawać. Były to zawody dla wytrawnych taktyków, gdzie Lech przetrzymywał piłkę z daleka od swojego pola karnego, kontrolując przebieg gry. Przeciwnicy natomiast zdali sobie sprawę, że te zawody już dla nich są przegrane, i najwidoczniej zachowywali siły na najbliższe mecze ligowe. Co prawda była jedna sytuacja gdzie piłkę zmierzająca do bramki Lecha wybyli niemal z linii bramkowej, ale i po drugiej stronie nie raz nie dwa sie kotłowało. Wynik nie uległ zmianie i mecz zakończył się stanem 1-0. Stało się faktem, że mamy polska drużynę w kolejnej fazie eliminacji, która zagra przeciwko FC Basel, ale to temat na odrębną historię. Lech poprawił swoją grę w porównaniu do występu przeciw Pogoni Szczecin, możliwe że to była zasłona dymna przed meczem z Bośniakami. Mnie osobiście się podobał występ: Szymona Pawłowskiego, Barrego Douglasa, oraz Dariusza Dudki. Teraz czeka ich ligowy mecz przeciwko Lechii Gdańsk pojutrze.

Dzisiejszego dnia Śląsk powalczy o Ligę Europy, grając w Szwecji, gdzie czeka ich trudne, ale wykonalne zadanie, jakim jest możliwość wyeliminowania IFK Goeteborg. Przypomnijmy że pierwszy mecz zakończył się dla Śląska bezbramkowym remisem, co było sporym zaskoczeniem. Od początku rywalizacji Śląsk w tym dwumeczu na pewno nie był stawiany w roli faworyta, grając ostatni mecz w mocno defensywnym wariancie, zaskoczył totalnie rywali. Dobrze grających ze Szwedami zielono-biało-czerwonych w niedzielę czekała jednak sromotna porażka z Legią Warszawa. Można by powiedzieć że Legia była 4 razy lepsza od Szwedzkiej drużyny, ale będzie to tak zasadna jak mówić amelinium. “Nie przegraliśmy z Legią na boisku, tylko mentalnie. Legia bardziej chciała wygrać ten mecz. To pokazaliśmy na odprawie. O tym rozmawialiśmy z chłopcami. Jak się wychodzi, to trzeba być nastawionym na rolę wojownika” – powiedział trener Pawłowski, jak widać nie wiele zwojowali. Nie odbiegając od tematu, Szwedzi byli i są faworytem tego dwumeczu. Im bezbramkowy remis we Wrocławiu nie był na rękę, ale też wielkiej krzywdy nie wyrządził. Grają teraz u siebie gdzie jak pokazują statystyki mało meczy kończy się inaczej niż zwycięstwo gospodarzy. Trener IFK Goeteborg zapowiada – ” To są dwie bardzo wyrównane drużyny. Jeśli dzień przed meczem mówiłem, że szanse na awans oceniam pół na pół, to po tym spotkaniu 55 do 45 % dla nas, ale tylko dlatego, że spotkanie rewanżowe odbędzie się na naszym boisku”. Nie ma w tym ani trochę czczej przechwałki, ponieważ jest to zespół znający własne możliwości. On sam przewiduje jednak, że Szwedzi, którzy są pewni awansu, od razu rzucą się zespół WKS-u. Śląsk zatem zapewne będzie szukał swojej okazji z kontry. Pytanie się rodzi jak z kończącymi podaniami w takiej sytuacji, bo jak tak jak w meczu z Legia, to za przeproszeniem, strachy na lachy. Podsumowując, Śląsk przystąpi do gry broniąc wyniku, licząc na kontry, może się to udać o ile przygotowanie fizyczne, i koncentracja są w pełnej formie. Trzymamy kciuki, ale personalnie nie wierze, byśmy widzieli Śląska w następnej rundzie.

Nasze typy: Wygrana IFK Goeteborg, powyżej 2.5 bramki, 2-0 do przerwy dla IFK Goeteborg

Jak do tej pory można określić osiągnięcia Jagielloni Białystok w tegorocznej edycji Ligi Europy – fantastycznie! O ile pierwszy mecz przeciw Litwinom, zrobił na mnie wrażenie jakby byli nie z tej wycieczki, to każdy następny był coraz lepszy. Przypomnijmy 9 strzelonych bramek, i 0 straconych. Takim wynikiem to naprawdę niewiele zespołów może się pochwalić, chociaż dodam od siebie że to 8-0 mocno podejrzane. Już wiele razy musiały przechodzić przez cypryjskie, greckie czy tureckie “piekło”, nie tylko atmosferyczne i niestety w ostatnich latach najczęściej źle się to dla naszych drużyn kończyło. Cypryjczycy robią wszystko, aby już przed potyczką nastraszyć graczy Jagiellonii. Podczas wtorkowego treningu w Nikozji, w stronę piłkarzy z Białegostoku poleciało kilka kamieni i pomidorów. Tego należało się spodziewać po Cypryjczykach, których krew jest gorąca jak skała na której mieszkają. Należy się jednak ze strony białostoczan spodziewać także czegoś, czym zaskoczy rywala dla przykładu skomasowana obrona. Wszak dla charyzmatycznego szkoleniowca takie potyczki jak ten na Cyprze to coś, co ten trener lubi najbardziej jak podobno Whisky. Remis 0:0 na własnym stadionie, wbrew opiniom wielu, wydaje się, że w lepszej sytuacji wyjściowej stawia białostoczan. Czy jednak wytrzymają napór Cypryjczyków i narzucą swój styl, gry? Widać było po meczu wna Litwie że mają z tym problem, nie wspominając o dyspozycji Barana w ostatnim meczu z Koroną Kielce. W tm meczu na pozycji golkipera wystąpi najprawdopodobniej Bartłomiej Drągowski. Podsumowując, liczę że Jagiellonia narzuci swój styl gry po przetrwaniu pierwszych ataków gospodarzy, i będzie w stanie strzelić jednego upragnionego gola, który da im awans.

Nasze typy: wygrana Jagielloni Białystok, dokładny wynik 1-0 dla Jagi, remis nie ma zakładu Jagiellonia Białystok

Na koniec pozostawiłem sobie mecz, w którym upatruje największe szansę polskiej drużyny na awans, Legia w Rumunii zmierzą się z FC Botosani, które pokonali u siebie przed tygodniem 1:0. Po udanym początku sezonu, poza przegraną w Superpucharze Polski, chcą udowodnić swoje wysokie aspiracje nie tylko ligowe, ale również europejskie. Dzisiaj Henning Berg będzie miał do dyspozycji niemal wszystkich swoich graczy. Niezdolny do gry jest jedynie Ivica Vdroljak, który wciąż zmaga się z urazem,lecz przy szerokiej kadrze Warszawskiej drużyny to nie ma znaczenia. Bardzo dobrze zastępuje go Dominik Furman, odkrycie pierwszej kolejki, notujący z każdym meczem coraz lepsze występy. W niedzielę pomocnik, oprócz strzelonego gola, popisał się dwoma asystami i zasłużenie został wybrany najlepszym piłkarzem starcia ze Śląskiem. Rumuni przegrali przed tygodniem na Łazienkowskiej, nie oznacza to jednak, że przed rewanżem wcale są bez szans. Już w zeszły czwartek pokazali, że potrafią przeprowadzać skuteczne kontry, które tym razem będą mogły zakończyć się powodzeniem. Dla przykładu ostatni mecz ligowy FC Botosani zremisowało 2-2, obydwie bramki strzelił Marius Croitoru.

“My jako drużyna na pewno szanujemy naszego rywala tak jak każdego innego. Jesteśmy skoncentrowani i dobrze przygotowani do tego meczu. Dla wszystkich ludzi związanych z Legią ten awans jest bardzo ważny. Chcemy odnosić sukcesy w Europie i nikt nie ma o tym wątpliwości” – mówi trener Warszawiaków. Dodaje ponadto – ” Wszystko wyjdzie w trakcie spotkania. Zobaczy, jak nastawieni będą do nas przeciwnicy i na ile nam pozwolą. My jesteśmy przygotowani na różne warianty. W ciągu 90 minut możemy zagrać w różny sposób”.

Nasze typy: Wygrana Legii Warszawa, poniżej 2.5 bramki, wynik do przerwy 0-0

Źródło: Betano Blog

Promocja: Klik!

Do góry
#6498675 - 23/07/2015 19:40 Re: Liga Europy 2015/2016 [Re: rafal08]
szymontom Offline
Pooh-Bah

Meldunek: 02/01/2011
Postów: 1830
Piłka Nożna - Europejskie puchary - UEFA Europa League
23.07.2015 g.20:30
FK Mladost Podgorica - FK Kukësi
typ.under 2,5 gola
kurs.1,60
buk.Betsson

Analiza.

Rewanzowe spotkanie eliminacyjne do Ligi Europy pomiedzy zespolami FK Mladost Podgorica - FK Kukësi.W lepszej sytuacji po pierwszym spotkaniu jest ekipa trenera
Rakojevica bowiem jego podopieczni wygrali na goracym terenie w Albanii 1-0 i dzisiaj za zadanie maja obronic ta zaliczke.Dlatego stawiam w tym pojedynku na under bramkowy 2,5 gola w meczu ,bowiem to goscie musza tutaj atakowac,natomiast ekipa FK Mladost Podgorica bedzie tutaj czychac na kontry.W pierwszym spotkaniu duza przewaga po stronie zespolu FK Kukësi lecz zabraklo wykonczenia i dobrze tez grala defensywa Podgoricy.W dniu dzisiejszym takze stawiam na dobra defensywe gospodarzy,a jesli wezmiemy pod uwage fakt,ze zespol Brazylijczyka Troisi Moreiry bedzie gral pod duza presja to wynik underowy w tym spotkaniu bardzo mozliwy.Wedlug mojej oceny przed nami bardzo wyrownane spotkanie ktore zakonczy sie w granicach remisu i mam nadzieje,ze takze underu.Stawiam na wynik remisowy 1-1.

Do góry
#6501473 - 29/07/2015 21:30 Re: Liga Europy 2015/2016 [Re: rafal08]
rafal08 Offline
Zbanowany

Meldunek: 01/03/2005
Postów: 110840
Skąd: Las Vegas
KS Kukesi – Legia Warszawa

Czwartek, 30 lipca, godz. 20:00, Stadiumi Kombëtar Qemal Stafa, Tirana (Albania)

Rywalem Legii Warszawa w trzeciej rundzie eliminacji do Ligi Europejskiej - ku zaskoczeniu wszystkich - nie będzie czarnogórski Mladost Podgorica, lecz albańskie KS Kukesi. Czarnogórcy w minionej rundzie roztrwonili w rewanżu na własnym stadionie przewagę wypracowaną w pierwszym meczu i w konsekwencji pożegnali się z europejskimi pucharami. Oznacza to, że zespół Henninga Berga rozegra w czwartek spotkanie w Tiranie.

KS Kukesi

KS Kukesi to klub, który jeszcze w 2011 r. występował w trzeciej lidze albańskiej, jednak od tamtej pory poczynił spore postępy. Udało mu się w ciągu dwóch sezonów wywalczyć dwa awanse, dzięki czemu znalazł się w najwyższej klasie rozgrywkowej. Gdy tylko trafił do Superligi, zajął w niej drugie miejsce, a wyczyn ten następnie powtórzył w latach 2014 i 2015. Dzięki temu od trzech lat regularnie występuje w kwalifikacjach do Ligi Europejskiej. Łączny bilans albańskiego zespołu w tych rozgrywkach to cztery wygrane, pięć remisów i pięć porażek. Przed rokiem Kukesi odpadło w pierwszej rundzie kwalifikacji, a dwa lata temu dopiero w rundzie czwartej (play-off).

Podopieczni brazylijskiego trenera Marcello Troisiego krajową ligę zainaugurują dopiero 22 sierpnia, więc ich atutem w starciach z Legią będzie wypoczęcie. Swoją drogą, Brazylijczycy stanowią ważną część Kukesi - w szerokim składzie zespołu znajduje się ich aż siedmiu (więcej jest jedynie Albańczyków). KS w okresie przygotowawczym do sezonu odniosło jedną wygraną w czterech meczach, jednak rywalizację w Lidze Europejskiej rozpoczęło lepiej - od wyeliminowania Tarpiedy Żodzino (2:0, 0:0) i Mladostu Podgorica. W dwumeczu z Czarnogórcami Kukesi najpierw przegrało u siebie 0:1, ale potrafiło na wyjeździe odrobić straty i wygrać 4:2.

Legia Warszawa

Fatalną wiadomością dla Legii Warszawa przed czwartkowym meczem jest to, że najprawdopodobniej nie wystąpi w nim Michał Żyro. Piłkarz Legii w miniony weekend strzelił pięknego gola Podbeskidziu Bielsko-Biała, przyczyniając się do zdemolowania rywala przez Wojskowych aż 5:0. Żyro od kilku miesięcy zmaga się z kontuzją prawego stawu skokowego i wszystko wskazuje na to, że właśnie doszło do jej odnowienia. Nie zmienia to jednak faktu, że Legia jest zdecydowanym faworytem dwumeczu z Kukesi.

Drużyna Henninga Berga jest jednym z zaledwie trzech zespołów, które w dwóch pierwszych kolejkach Ekstraklasy wywalczyły komplet punktów. Dzięki najlepszemu bilansowi bramek (+8) w tym gronie, Legia przewodzi tabeli krajowej ligi. Zanim zmierzyła się z Podbeskidziem, ograła na wyjeździe 4:1 Śląsk Wrocław. W poprzedniej rundzie Ligi Europejskiej stołeczny zespół walczył z rumuńskim Botoşani i choć w pierwszym meczu czekał na swoją jedyną bramkę aż do 78 minuty, to w rewanżu ograł rywala 3:0, przypieczętowując awans do kolejnego etapu kwalifikacji.

Podsumowanie

Legia po tym, jak na starcie sezonu prezentowała zupełny brak formy (porażka 1:3 z Lechem Poznań w meczu o Superpuchar Polski), zdecydowanie poprawiła swoją grę. Jeśli nie zwolni tempa, nie powinna pozwolić na wiele piłkarzom KS Kukesi. Czy polska drużyna wywalczy w Tiranie zaliczkę przed rewanżem na Pepsi Arena?

KS Kukesi

W, L, D, W, D

bramki 6-3, +3

Legia Warszawa

W, W, W, W, L

bramki 14-4, +10

za Oddsring

Do góry
#6501929 - 30/07/2015 14:20 Re: Liga Europy 2015/2016 [Re: rafal08]
szymontom Offline
Pooh-Bah

Meldunek: 02/01/2011
Postów: 1830

Piłka Nożna - Europejskie puchary - UEFA Europa League
30.07.2015 g.21:00
Belenenses - IFK Göteborg
typ.x
kurs.3,10
buk.Betsson

Analiza.

Spotkanie 3 rundy w eliminacjach do Ligi Europy pomiedzy zespolami Belenenses - IFK Göteborg nie ma zdecydowanego faworyta.Bukmacherzy tutaj faworyzyja jednak ekipe gospodarzy z czym sie nie zgadzam.Ekipa Belenenses w lidze portugalskiej zajela 6 miejsce i dzieki temu dzisiaj zagra juz od 3 rundy,a rywalem jej bedzie szwedzki IFK Göteborg ktory w poprzedniej rundzie wyeliminowal nasz Slask Wroclaw.W pierwszym spotkaniu zanotowalismy wynik 0-0 a w rewanzu IFK Göteborg w kilka minut strzelilo dwa gole i mecz zakonczyl sie wynikiem 2-0 dla Szwedow.Tak wiec ekipa trenera Lennartssona ma juz przetarcie w tym sezonie w lidze Europy a takze bije doswiadczeniem w Europejskich pucharach swojego rywala na glowe.Po za tym IFK Göteborg jest w rytmie meczowym bowiem liga Szwedzka na polmetku i ekipa IFK Göteborg lideruje w tabeli wspolnie z Norrkoping po 35 punktow.Natomiast dzisiejsi gospodarze dopiero zaczynaja sezon bo w lidze jeszcze nie wystartowali i to dzisiaj moze byc widac na boisku.Tak wiec za gospodarzami przemawia co najwyzej atut wlasnego boiska,natomiast za ekipa gosci doswiadczenie ,rytm meczowy i bardzo solidna defensywa i przewiduje tutaj podobny scenariusz co w meczu ze Slaskiem.IFK Göteborg zagra tutaj minimum na remis,by o losach awansu zdecydowac u siebie gdzie sa bardzo mocni.Stawiam tutaj na wynik remisowy 1-1.

Do góry
#6504685 - 06/08/2015 11:49 Re: Liga Europy 2015/2016 [Re: rafal08]
kamasutra Offline
veteran

Meldunek: 16/01/2006
Postów: 1410
IFK Goteborg - Belenenses

Typ: 1
Kurs: 1.72
Bukmacher: bet365



W rewanżowym meczu LE Szwedzi podejmują na własnym terenie ekipę Belenenses. W pierwszym meczu przed tygodniem dzisiejsi gospodarze ulegli 1:2 , przy czym trzeba powiedzieć że z przebiegu całego spotkania byli drużyna lepszą , stworzyli więcej dogodnych sytuacji bramkowych z których wykorzystali tylko jedną. Porażka byłe efektem słabej gry w pierwszej połowie meczu , kiedy to stracili obydwie bramki , będąc mało skoncentrowanym.Szwedzi w spotkaniach domowych zarówno w rodzimej lidze jak i w LE są nie do pokonania jak do tej pory i nie tracą prawie w ogóle goli , o czym pisałem przed rewanżowym meczem ze Śląskiem . W ostatni weekend rozgromili ekipę Orebro 6:0 i pewnie liderują w tabeli.
Zespół gości z kolei prócz domowego zwycięstwa w pierwszym pojedynku nie notował w okresie przygotowawczym specjalnych wyników , remisując towarzysko z Estoril ( 0:0 ) i ulegając ekipie Nacional Coimbra ( 0:1 ). Belenenses nie rozpoczęło jeszcze sezonu ligowego , więc ten fakt też może mieć znaczenie , ogranie będzie po stronie Szwedów. Najgroźniejszą bronią Portugalczyków zdaje się być Martins który zdobył obydwa gole w pierwszym spotkaniu i robi jakość w w swojej drużynie . Reasumując wydaje mi się iż bramka zdobyta na wyjeździe i fakt gry przed własna publicznością pozwoli na chociażby skromne zwycięstwo 1:0 ekipie gospodarzy i awans do następnej fazy rozgrywek.

Przewidywane składy:

Goteborg: Alvbage - Salomonsson , Byarsmyr , Rogne , Aleesani - Smedberg , Svenssen , Eriksson , Rieks - Engvall , Boman.

Belenenses: Ventura - Gomes , Brandao , Sousa , Geraldes - Pinto , Sousa - Sturgeon , Martins , Rosa - Camara.

Do góry
#6504687 - 06/08/2015 12:09 Re: Liga Europy 2015/2016 [Re: kamasutra]
rafal08 Offline
Zbanowany

Meldunek: 01/03/2005
Postów: 110840
Skąd: Las Vegas
Legia Warszawa – KS Kukesi

Czwartek, 6 sierpnia, godz. 21:00, Pepsi Arena, Warszawa

Zgodnie z decyzją Komisji Dyscypliny UEFA, mecz KS Kukesi z Legią Warszawa z ubiegłego tygodnia został zweryfikowany jako walkower 3:0 na korzyść warszawiaków. Przypomnijmy, sędzia spotkania w 51 minucie podjął decyzję o przerwaniu widowiska, po tym jak Ondrej Duda został trafiony kamieniem przez albańskich kibiców. Do momentu zawieszenia gry Legia prowadziła w Tiranie 2:1.

Legia Warszawa

Przed tygodniem podopieczni Henninga Berga dwukrotnie wychodzili na prowadzenie. Najpierw w 29 minucie do siatki trafił Nemanja Nikolić, a potem w 51 minucie na kontaktowego gola sprzed 120 sekund autorstwa Felipe Moreiry odpowiedział Jakub Rzeźniczak. Jak się okazało, była to ostatnia akcja meczu. W obliczu zweryfikowania wyniku jako walkoweru 3:0, rewanż Legii z Kukesi na własnym stadionie wydaje się tylko formalnością.

Wspomniany Nikolić w pierwszych tygodniach sezonu zdążył już urosnąć w Legii do miana gwiazdy. Sprowadzony latem z Videoton węgierski piłkarz w trzech pierwszych meczach w Ekstraklasie strzelił aż pięć bramek. W ostatnią niedzielę dwukrotnie trafił do siatki Górnika Łęczna zapewniając Legionistom wyjazdowe zwycięstwo 2:0. W dużej mierze to dzięki Nikoliciowi Legia po trzech ligowych kolejkach jako jedyna może pochwalić się pierwszym miejscem w tabeli, kompletem dziewięciu punktów, a także fenomenalnym bilansem bramkowym (+10).

KS Kukesi

KS Kukesi to klub, który jeszcze w 2011 r. występował w trzeciej lidze albańskiej, jednak od tamtej pory poczynił spore postępy. Udało mu się w ciągu dwóch sezonów wywalczyć dwa awanse, dzięki czemu znalazł się w najwyższej klasie rozgrywkowej. Gdy tylko trafił do Superligi, zajął w niej drugie miejsce, a wyczyn ten następnie powtórzył w latach 2014 i 2015. Dzięki temu od trzech lat regularnie występuje w kwalifikacjach do Ligi Europejskiej. Łączny bilans albańskiego zespołu w tych rozgrywkach (przed pierwszym meczem z Legią) to cztery wygrane, pięć remisów i pięć porażek. Przed rokiem Kukesi odpadło w pierwszej rundzie kwalifikacji, a dwa lata temu dopiero w rundzie czwartej (play-off).

Podopieczni brazylijskiego trenera Marcello Troisiego krajową ligę zainaugurują dopiero 22 sierpnia, więc ich atutem w starciach z Legią jest wypoczęcie. KS w okresie przygotowawczym do sezonu odniosło jedną wygraną w czterech meczach, jednak rywalizację w Lidze Europejskiej rozpoczęło lepiej - od wyeliminowania Tarpiedy Żodzino (2:0, 0:0) i Mladostu Podgorica. W dwumeczu z Czarnogórcami Kukesi najpierw przegrało u siebie 0:1, ale potrafiło na wyjeździe odrobić straty i wygrać 4:2. Wygląda na to, że przez haniebne zachowanie kibiców w pierwszym meczu z Legią, ale także przez słabszą grę Albańczyków od Wojskowych, przygoda Kukesi z Ligą Europejską wkrótce się zakończy.

Podsumowanie

Zdecydowanymi faworytami czwartkowej potyczki są piłkarze Henninga Berga. Aby odpaść z Ligi Europejskiej, musieliby w jednym meczu z przeciętnym albańskim zespołem stracić więcej goli, niż dali sobie wbić w sześciu występach od początku sezonu 2015/2016. Najważniejsze wydaje się jednak to, aby tym razem o tym, kto jest lepszy, zadecydowała postawa na boisku, a nie czynniki pozasportowe. Czy Legii uda się zakwalifikować do fazy play-off kwalifikacji do Ligi Europejskiej?

Legia Warszawa

W, W*, W, W, W

* - walkower 3:0

bramki 17-1, +16

KS Kukesi

L**, W, L, D, W

** - walkower 0:3

bramki 6-6

za Oddsring

Do góry
#6504724 - 06/08/2015 14:13 Re: Liga Europy 2015/2016 [Re: rafal08]
Piostar Offline
Marcos Baghdatis

Meldunek: 01/11/2004
Postów: 40732
Skąd: Dęblin
Legia walczy o Ligę Europejską!

Dzisiejszy mecz wydaje się być już tylko formalnością, lecz nie sądzę by Albańczycy złożyli łatwo broń, tym bardziej że poza boiskowe ustalenia, będą miały tu miejsce. Co zrobi Legia? Odpuści mecz, grając na luzie, by zachować siły na Ekstraklasę, czy przyciśnie?

Wczorajszego wieczoru, odpadła jedna z naszych “eksportowych” drużyn, z eliminacji do Ligi Mistrzów. Lech poległ w Bazylei 0-1, co daje wynik w dwumeczu 1-4. Stało się faktem, że przynajmniej rok będziemy czekać na kolejną szansę, o ile nie kolejne dziesięć. Mecz nie stał na złym poziomie, i widać było że taktyka zmieniona przez trenera Skorżę, przynosi pewne efekty. Lecz potrzebował Lech goli jak ryba wody, a nie strzelił żadnego. To już drugi mecz, kiedy Lech traci gola w końcówce meczu po goli straconym w Krakowie, czyżby brak koncentracji piłkarzy? Możliwe , że zdawali sobie sprawę, że guzik ugrają i po prostu było im wszystko jedno. To nie jest postawa godna profesjonalisty, tym bardziej naszego reprezentanta, w eliminacjach do Ligi Mistrzów. Zresztą bądźmy szczerzy, Lech zaprezentował się bardzo słabo, w dwumeczu z FC Basel. Nawet jakby przeszli dalej, to się rodzi pytanie po co? By być przysłowiowym chłopcem do bicia, doręczycielem punktów, tam już nie ma przypadku. Być może jestem zbyt kąśliwy, jednak która Polska drużyna jest gotowa na te elitarne rozgrywki, żadna łącznie z Legią.

Wracając do Legii, wydaję się być, że dzisiejszy mecz z Kukesi to już tylko formalność. Przypomnijmy że Ondrej Duda, został trafiony kamieniem w głowę, rzuconym z trybun zajmowanych przez kibiców FK Kukesi, w wyniku czego doznał rozcięcia skóry głowy. Sędzia przerwał mecz, a po kilkunastu minutach delegat UEFA podjął decyzję o przerwaniu meczu na dobre. Komitet Dyscyplinarny UEFA zweryfikował wynik spotkania na 3:0 dla Wojskowych, ale nie wyrzucił Albańczyków z rozgrywek, choć punkt 26.1 regulaminu Ligi Europy 2015/2016 dopuszczał taką możliwość. Ambitni Albańczycy, muszą zatem zdobyć minimum 3 bramki, aby myśleć o awansie , i nie stracić żadnej. Niektórzy dziennikarze, w nagłówkach podają, treść o formalności, czy spacerku przy Łazienkowskiej. – To stwierdzenie jest dalekie od prawdy. Mecz w Albanii był wyrównany. Spotkanie zostało przerwane przy stanie 2:1 dla nas, ale pamiętamy o szansach, jakie miał rywal w pierwszej połowie. To nie był łatwy mecz i spodziewamy się trudnego spotkania. Zrobimy wszystko, by wygrać i awansować dalej. Chcemy kontynuować dobrą serię – mówi trener Legii Henning Berg. Wojskowi przystąpią do spotkania z Albańczykami niemal w optymalnym składzie. Tak samo jak zespół Albański, różnica jest taka, że Legia może sobie pozwolić na lekki luz, w ustawieniu. Trener Albańczyków zapowiada – ” Wiemy, że Legia to doskonały zespół , ale damy z siebie maksimum, choć sytuacja po pierwszym meczu nie jest łatwa. W meczu z Górnikiem Łęczna widziałem solidny kolektyw. Na pewno będziemy musieli być bardzo ostrożni w defensywie, ale nie przyjechaliśmy się tu bronić”. Jeżeli Albańczycy rzucą wszystkie siły na atak, co wydaje się być logicznym rozwiązanie, to mogą się wystawić na kontry ze strony Legii. Lecz czy ma znaczenie, iloma golami się przegra, w tym układzie nie. Potrzebują bramek i będą się starali je zdobyć. Zarówno Państwu jak i sobie, życzę dobrego widowiska.

Mój typ: Wygrana Legii Warszawa, wynik do przerwy 1-0 dla Legii, wynik końcowy 2-0 dla Legii

Źródło: Betano Blog

Promocja: Klik!

Do góry
#6504739 - 06/08/2015 15:39 Re: Liga Europy 2015/2016 [Re: rafal08]
Piostar Offline
Marcos Baghdatis

Meldunek: 01/11/2004
Postów: 40732
Skąd: Dęblin
Liga Europejska

Pierwszym meczem który chcę polecić do dodania jako AKO, byłby to mecz Borussi Dortmund przeciw AC Wolfsberger. Kurs jest niski, ale to normalne, jako że wygrana wydaje się być pewna przynajmniej w 80 %. Pierwszy mecz wygrała Borussia, ledwo 1-0.

Mój typ: Wygrana Borusii Dortmund

Cypryjska Omonia gra przeciwko Brondby Kopenhaga. Pierwszy mecz zakonczył się bezbramkowym remisem. Tym razem Omonia gra przy swojej gorącej publiczności, i nie sądzę by myślała o czym innym niż zwycięstwo.

Mój typ: Wygrana Omonia Nicosia

Turecko Basaksehir , zwany inaczej Instanbuł BB, podejmuje AZ Alkmaar . W pierwszym meczu Holendrzy pokazali kawal dobrego futbolu, pokonując Turków 2-0. Nie sądzę by tym razem miało być inaczej. Radosny futbol turecki, ma jednak kilka wad taktycznych, które bez skrupułów wykorzystał przeciwnik.

Mój typ: Wygrana AZ Alkmaar

IFK Goteborg kontra Belenenses z Portugalii. w pierwszym meczu padł wynik 2-1 dla Portugalczyków, co stawia ich w roli faworyta. Ja jednak uważam że na własnym boisku Szwedzi pokażą zupełnie inny futbol. Są dobrze zorganizowani , i ich zapowiedzi świadczą o tym że będą walczyć jak lwy – trzy lwy.

Mój typ: Wygrana IFK Goteborg

Rubin Kazań podejmuje Sturm Graz. W pierwszym meczu, Rubin wygrał 3-2, po świetnym meczu. Wygrana byłaby okazalsza, gdyby Rosjanie wykorzystali wszystkie okazje bramkowe, które mieli. Zawiodła skuteczność, nie sądzę, by tym razem Austriacy mieli tyle szczęścia.

Mój typ: Wygrana Rubin Kazań

Vitoria Guimaraes przegrała pierwszy mecz 2-1 z Austriackim Altach. Tamten mecz, nie był udany dla Portugalczyków, nie wykorzystali kilku klarownych sytuacji bramkowych i słabo grali w obronie. Tym razem przy współudziale własnych kibiców, nie popełnią podobnych błędów.

Mój typ: Wygrana Vitoria Guimaraes

Źródło: Betano Blog

Do góry
#6505294 - 08/08/2015 08:45 Re: Liga Europy 2015/2016 [Re: rafal08]
Piostar Offline
Marcos Baghdatis

Meldunek: 01/11/2004
Postów: 40732
Skąd: Dęblin
Europejskie puchary!

Polskie drużyny poznały swoich rywali, i trzeba przyznać, że losowanie okazało się dla nich łaskawe. Wojskowi udadzą się na Ukrainę i staną naprzeciw Zorii Ługańsk. Lecha zobaczymy w pojedynku z węgierskim zespołem Videoton Szekesfehervar.

Obydwie drużyny nie należą do czołowych w Europie, to daje naszym Orłom spore szanse na odniesienie sukcesu. Zorya w poprzednim dwumeczu przeciwko belgijskiemu Charleroi , pokazał się z dobrej strony. W pierwszym meczu rozprawiła się z Belgami na ich własnym terenie 2-0, a u siebie postawiła trzy kropki nad I, wygrywając 3-0. Jest to zespół niebezpieczny, głownie oparty na młodzieży. Jednakże to właśnie te - Młode Wilki, potrafią zasuwać po boisku przez 90 minut, grając taktycznie dojrzała piłkę. Widziałem kilka spotkań tej drużyny, przeważająca część była naprawdę dobrych. Zespół jest bardzo dobrze przygotowany fizycznie, co widać po stylu gry, praktycznie napór ich nie słabnie. Dobrze grają skrzydłami, środkiem pola, jedyny mankament jaki mi się rzucił w oczy, to czasami zawodzi komunikacja między obroną i pomocnikami. Możliwe że to jest stwierdzenie nad wyrost, lecz wiele podań z głębi obrony nie trafia do rozstawionych w środku pola zawodników. Trzeba przyznać że przyszedł czas, aby Legia pokazała na co naprawdę ją stać. Mogła trafić znacznie gorzej ale i ten przeciwnik będzie wymagający, dobrze że w Ługańsku jeszcze śnieg nie leży. Ciekawe ilu kibiców z Warszawy pojedzie na to spotkanie i zaintonuje piosenkę - Legia Warszawa to najlepszy klub, kto nie wierzy...

Przeciwnik Lecha teoretycznie wydaje się być łatwiejszy. Zresztą takiego Poznaniacy potrzebują, bo przy obecnej formie to mogą tylko zagrać na fujarkach - Czardasza. Lech powiem uczciwie, prezentuje sie w tym sezonie, nie tylko poniżej oczekiwań, lecz powiedziałbym słabo. Pomijam fakt przegranej w eliminacjach do Ligii Mistrzów, ale występy w Ekstraklasie też pozostają wiele do życzenia. Skupmy się jednak na przeciwniku Videotonie. Kiedyś to była dobra marka węgierskiego futbolu, na dzień dzisiejszy powiedziałbym, grają jak reszta tego kraju, po prostu przeciętnie. Przeplatają lepsze występy z gorszymi, mi ten zespół w ogóle nie imponuje. Taktycznie grają dobrze, lecz monotonnie, budzą się na jakieś 30 minut w meczu - resztę przesypiają. Jakby prezentowali umiejętności Brazylijczyków, te 30 minut by wystarczyło by rozbić rywala. Umiejętności tej drużyny, na węgierską Ligę wystarczają, mam nadzieję że na Lecha już nie. Videoton przegrał rywalizację o Ligę Mistrzów z Bate Borysow, będąc teoretycznie równą drużyną. Widziałem mecz rewanżowy i muszę przyznać, że grali słabo, i tylko szczęście im dopomogło że stracili zaledwie jednego gola. Czy umiejętności jakie mają piłkarze Lecha wystarczą? Na pewno, pytanie czy będą prezentowali dobrą formę i czy nie stracą kolejnego głupiego gola w końcówce meczu.

Źródło: Betano Blog

Promocja: Klik!


Edited by Piostar (08/08/2015 08:46)

Do góry
#6510273 - 19/08/2015 13:17 Re: Liga Europy 2015/2016 [Re: rafal08]
rafal08 Offline
Zbanowany

Meldunek: 01/03/2005
Postów: 110840
Skąd: Las Vegas
Zoria Ługańsk – Legia Warszawa

Czwartek, 20 sierpnia, godz. 19:00, Stadion Dynamo im. Walerego Łobanowskiego, Kijów (Ukraina)

Działacze Legii Warszawa z losowania par ostatniej rundy kwalifikacji do Ligi Europejskiej mogą być średnio zadowoleni. Niby Wojskowym udało się uniknąć drużyn z najwyższej półki, ale i tak trafili na niewygodnego rywala. Ukraińska Zoria Ługańsk, pomimo dezorganizacji codziennego funkcjonowania klubu w związku z wojną toczoną na terenie jej miasta, dzielnie radzi sobie w Premier Lidze i może napsuć sporo krwi warszawiakom.

Zoria Ługańsk

Drużyna prowadzona przez Jurija Wernyduba na siedem dotychczasowych meczów bieżącego sezonu, w sześciu nie dała sobie wbić ani jednego gola. Przegrała co prawda 0:2 ze Stalą Dnieprodzierżyńsk, ale w pozostałych spotkaniach mogła pochwalić się rewelacyjnym bilansem bramkowym 17-0. Tylko w ostatnich dwóch kolejkach ligowych rozbiła 4:0 Olimpik Donieck oraz 2:0 Czornomoreć Odessę.

Zoria jeszcze w 2013 r. zajęła 10. miejsce w ukraińskiej Premier Lidze, rok później siódme, a w ubiegłym sezonie czwarte, dzięki czemu udało jej się otrzymać przepustkę do kwalifikacji do Ligi Europejskiej. W trzeciej rundzie eliminacyjnej piłkarze z Ługańska zmierzyli się z belgijskim Sportingiem Charleroi, pokonując go 2:0 na wyjeździe i 3:0 w Kijowie (w związku z konfliktem zbrojnym na wschodzie kraju, Zoria rozgrywa mecze w stolicy). To dowód na to, jak Legia nawet nie ma co liczyć na łatwy awans do fazy grupowej LE.

Legia Warszawa

Wicemistrzowie Polski, nie licząc meczu o Superpuchar Polski z Lechem Poznań (1:3), początek sezonu mają bardzo udany. Piłkarze Henninga Berga odnieśli osiem zwycięstw i remis w dziewięciu kolejnych spotkaniach i dopiero w ostatni weekend wracali do szatni w zepsutych humorach. W sobotę ulegli na wyjeździe 1:2 Piastowi Gliwice, w konsekwencji zamieniając się z tym klubem na szczycie tabeli Ekstraklasy (Piast ma obecnie 12 punktów, a Legia 10).

Legia została sprowadzona przez gliwiczan na ziemię, ale może to i dobrze - zbyt duża pewność siebie nie jest przecież czymś korzystnym. Pomimo dotychczasowych pozytywnych wyników, w jedenastce z Łazienkowskiej nie wszystko funkcjonuje tak, jak powinno. Dość wspomnieć, że jedynym napastnikiem Legii, który jak dotąd zdołał wpisać się na listę strzelców w Ekstraklasie, jest nowy nabytek, Nemanja Nikolić (8 goli w 9 meczach we wszystkich rozgrywkach). Jakby tego było mało, w pierwszym meczu z Zorią w zespole Berga może zabraknąć Ondreja Dudy (uraz kostki). Jeśli nie będzie gotowy do gry, Wojskowych w Kijowie mogą czekać ciężkie chwile.

Podsumowanie

Faza grupowa Ligi Europejskiej wydaje się miejscem, do którego polskie kluby piłkarskie powinny być w stanie regularnie awansować. Legii udawało się to w trzech z ostatnich czterech lat, a w ubiegłym sezonie Wojskowi dotarli nawet do 1/16 finału (pokonał ich wtedy Ajax Amsterdam). Czy w najbliższy czwartek Legioniści zdołają postawić krok na drodze do kolejnego awansu do fazy grupowej rozgrywek?

Zoria Ługańsk

W, W, W, L, W

bramki 11-2, +9

Legia Warszawa

L, W, D, W, W

bramki 7-3, +4

za Oddsring

Do góry
#6510842 - 20/08/2015 09:49 Re: Liga Europy 2015/2016 [Re: rafal08]
Piostar Offline
Marcos Baghdatis

Meldunek: 01/11/2004
Postów: 40732
Skąd: Dęblin
Liga Europy - kolejni rywale Polskich drużyn!

Dzisiaj przed nami co najmniej dwa emocjonujące spotkania w ramach rozgrywek Ligi Europy. Podkreślam tylko dwa spotkania z tej przyczyny że uczestniczą w niej Polskie drużyny Legia Warszawa i Lech Poznań. O godzinie 19.00 Legia rozegra mecz wyjazdowy z Zorią Ługańsk, natomiast Lech podejmie u siebie dwie godziny później węgierską drużynę Videoton.

Los okazał się łaskawy dla polskich drużyn, obydwaj rywale wydają się być do przejścia. O ile o formę zawodników Legii Warszawa byłbym w miarę spokojny, to postawa Lecha w tym sezonie budzi moje wielkie zdumienie. Nie zakwalifikowali się do Ligi Mistrzów - co było do przewidzenia. Lecz na własnym podwórku radzą sobie oględnie mówiąc słabo. Tylko 4 zdobyte punkty po 5 kolejkach Ekstraklasy i aż 7 goli straconych. To na pewno spędza sen z powiek Macieja Skorży. Awans do fazy grupowej Ligi Europy jest dla Lecha Poznań i Legii Warszawa sprawą nie tylko prestiżową. Drużyny mistrza i wicemistrza Polski walczą też o pokaźne premie od UEFA. Lech i Legia mają o co walczyć, bo za sam awans do fazy grupowej Ligi Europy UEFA wypłaci premie w wysokości 2,4 mln euro. To 85 proc. wzrost w stosunku do zeszłego sezonu, gdy Wojskowi otrzymali za to 1,3 mln euro. Za każde zwycięstwo w fazie grupowej europejska federacja wypłaci zwycięzcy 360 tys. euro, a za remis kluby otrzymają po 120 tys. euro. Do tego za awans do 1/16 finału z pierwszego miejsca w grupie premiowany jest kwotą 500 tys. euro, a za drugie miejsce przyznany będzie bonus w wysokości 250 tys. euro. Te pieniądze jak na realia polskiego futbolu, to jest olbrzymia suma. Nagrody finansowe w Lidze Europy 2015/2016 będą najwyższe w historii tych rozgrywek, ale wciąż o wiele niższe od tych w Lidze Mistrzów. Dla porównania: uczestnik Champions League 2015/2016 za wyniki, jakie Wojskowi osiągnęli w minionym sezonie Ligi Europy, otrzyma aż 25 mln euro.
Bez trzech piłkarzy przystąpi Lech do pierwszego spotkania z Videotonem. Sytuacja kadrowa mistrza Polski uległa znaczącej poprawie. Do gry są już gotowi: Barry Douglas, Kasper Hamalainen, Gergo Lovrencsics oraz Szymon Pawłowski -deklaruje Maciej Skorża. Sztab Kolejorza ma zdecydowanie większe pole manewru niż przed poprzednimi spotkaniami. Gdy w ubiegłym tygodniu mistrz Polski szykował się do pojedynku 5. kolejki Ekstraklasy z KGHM Zagłębiem Lubin, poza grą znalazło się aż sześciu graczy. Progres jest zatem zauważalny. Z co najmniej czterech zawodników nie będzie mógł skorzystać trener Videotonu w Poznaniu. Nadal niepewny jest występ Ronalda Juhasza -kapitana mistrzów Węgier. To otwiera szansę dla Lecha oby potrafili ją bezbłędnie wykorzystać.

Mój typ: Wygrana Lecha Poznań, wynik końcowy 1-0 dla Lecha, wynik do przerwy 1-0 dla Lecha

W Ługańsku, z którego wyniosła się blisko jedna trzecia mieszkańców i które jest pod władaniem rosyjskich separatystów, takie słowa jak wolność- radość mają szczególną wymowę. To miasto położone na dalekim wschodzie Ukrainy, tuż przy granicy z Rosją. Teraz funkcjonuje tam samozwańcza, terrorystyczna Ługańska Republika Ludowa. Wśród świszczących kul nie da się grać w piłkę. Zoria mecze ligowe rozgrywa więc w Zaporożu, na puchary jeździ do Kijowa. W całym Obwodzie Ługańskim toczyły się jedne z najcięższych walk rosyjsko-ukraińskiego konfliktu. Na stadion Zorii w lipcu ubiegłego roku spadł pocisk wystrzelony podczas ataku moździerzowego. Krater po nim na murawie był częstym obrazkiem pokazywanym na Ukrainie. Był też symbolem tego, że wojna przejęła władzę nad piłką nożną. Zoria to jeden z pięciu klubów, które musiały wynieść się ze swojego miasta. Podobny los spotkał między innymi Szachtar Donieck i Dnipro Dniepropietrowsk. Właścicielem Zorii jest Jewhen Hieller. To biznesmen, który zyskał majątek w branży metali kolorowych. Jest również politykiem, był związany z obalonym prezydentem Wiktorem Janukowyczem i jego Partią Regionów. Odchodząc od tej krótkiej historii klubu, wypowiedzi przed meczowe trenera Henninga Berga oraz zawodników Legii nie pozostawiają żadnych złudzeń, że Legia jedzie tam po zwycięstwo.

Mój typ: Wygrana Legii Warszawa , wynik końcowy 2-1 dla Legii, powyżej 2.5 bramki.

Źródło: Betano Blog

Promocja: Klik!


Edited by Piostar (20/08/2015 09:51)

Do góry
#6510863 - 20/08/2015 12:17 Re: Liga Europy 2015/2016 [Re: rafal08]
rafal08 Offline
Zbanowany

Meldunek: 01/03/2005
Postów: 110840
Skąd: Las Vegas
Lech Poznań – Videoton FC

Czwartek, 20 sierpnia, godz. 21:00, INEA Stadion, Poznań

Ani piłkarze Lecha Poznań, ani gracze węgierskiego Videoton FC Fehervar nie mogą cieszyć się z tego, jak rozpoczęli sezon 2015/2016. Obie ekipy pożegnały się z Ligą Mistrzów na etapie trzeciej rundy kwalifikacyjnej, a na krajowym podwórku po pięciu kolejkach znajdują się niemal w strefie spadkowej. Kibice Kolejorza mogą mieć nadzieję, że to Lech jako pierwszy przezwycięży kryzys i pokona Videoton w Lidze Europejskiej.

Lech Poznań

Jak na razie oznak końca fatalnej passy w Lechu Poznań nie widać. Mistrzowie Polski z ostatnich sześciu spotkań wygrali tylko jedno, z drugoligową Olimpią Grudziądz w ramach Pucharu Polski (2:0). W ostatnich trzech kolejkach Ekstraklasy Kolejorz wywalczył tylko jeden punkt, przez co osunął się w tabeli na odległą, 13. pozycję. Poznaniacy z dorobkiem czterech oczek po pięciu meczach znajdują się w tabeli niżej, niż para beniaminków - Termalica Bruk-Bet Nieciecza i Zagłębie Lubin. Ten drugi klub pokonał zresztą Lecha w miniony piątek.

Słabiutka forma na starcie sezonu sprawiła, że ekipa Macieja Skorży nie dała rady spełnić marzeń polskich kibiców poprzez wywalczenie awansu do fazy grupowej Ligi Mistrzów. Kolejorz w drugiej rundzie kwalifikacji podołał co prawda FK Sarajewo (2:0, 1:0), ale z kolejnym przeciwnikiem nie dał już sobie rady. Lechici ulegli FC Basel 1:3 w Poznaniu oraz 0:1 w rewanżu w Szwajcarii, przez co zabrakło dla nich miejsca w czwartej rundzie eliminacji. Na osłodę mistrzom Polski pozostała walka w Lidze Europejskiej.

Videoton FC

Podobny kryzys, jeśli nie większy w porównaniu z tym z Poznania, trwa aktualnie w węgierskim Videoton FC. Drużyna z Szekesfehervar po pięciu kolejkach zajmuje 10. miejsce w dwunastozespołowej lidze Nemzeti Bajnoksag I. Przed znalezieniem się w strefie spadkowej chroni ją tylko lepszy (ale i tak niekorzystny) bilans bramkowy, niż u konkurencji. Nic więc dziwnego, że w tym tygodniu do dymisji podał się dyrektor sportowy klubu, Burcsa Gyozo. Niewykluczone, że za chwilę posadę utraci także francuski trener drużyny, Bernard Casoni, mimo że do Videoton trafił dopiero dwa miesiące temu.

Węgierski zespół, który w minionym sezonie wygrał krajową ligę z bilansem 22 zwycięstw, 5 remisów i 3 porażek, w kwalifikacjach do Ligi Mistrzów uczestniczył od drugiej rundy. Uporał się co prawda z walijskim New Saints FC (1:0, 1:1), ale rundę później okazał się gorszy od BATE Borysów (1:1, 0:1), w konsekwencji odpadając z eliminacji. Dlaczego drużyna, która jeszcze parę miesięcy temu rządziła na krajowym podwórku, teraz stała się swoim własnym cieniem? Częściową odpowiedzią jest fakt, iż po drodze utraciła najlepszego strzelca, czyli... Nemanję Nikolicia, który trafił do Legii Warszawa i z miejsca stał się gwiazdą przy Łazienkowskiej (osiem goli w pierwszych dziewięciu meczach).

Podsumowanie

Dla mistrzów Polski ewentualna porażka z najlepszą drużyną ubiegłego sezonu na Węgrzech będzie kompromitacją. Piłkarze Skorży są faworytami starcia z Videotonem i powinni wykorzystać w czwartek atut własnego boiska, aby nie musieć odrabiać strat w rewanżu w Szekesfehervar. Biorąc jednak pod uwagę przedłużający się kryzys w obu ekipach, na murawie spodziewać możemy się naprawdę wszystkiego. Czy Lech da radę pokonać w Poznaniu Videoton?

Lech Poznań

L, W, D, L, L

bramki 3-5, -2

Videoton FC

L, L, L, W, D

bramki 5-8, -3

za Oddsring

Do góry
#6514545 - 27/08/2015 11:24 Re: Liga Europy 2015/2016 [Re: rafal08]
rafal08 Offline
Zbanowany

Meldunek: 01/03/2005
Postów: 110840
Skąd: Las Vegas
Legia Warszawa - Zoria Ługańsk

Czwartek, 27 sierpnia, godz. 21:00, Pepsi Arena, Warszawa

Pod wodzą Henninga Berga Legia Warszawa wygrała aż 15 z 19 dotychczasowych meczów w europejskich pucharach. Przed tygodniem Wojskowi znaleźli sposób na to, jak pokonać w Kijowie Zorię Ługańsk. Bramka, którą wbili Ukraińcom, była zarazem jedyną straconą przez Zorię w ostatnich pięciu meczach. Losy polsko-ukraińskiej rywalizacji wciąż nie są przesądzone, ale to Legia znajduje się bliżej awansu do fazy grupowej Ligi Europejskiej.

Legia Warszawa

Stołeczna ekipa ma za sobą fatalny weekend. Legia w sobotę przegrywała z Koroną Kielce na własnym terenie już od drugiej minuty, a wyrównać udało jej się dopiero z rzutu karnego w 58 minucie. Gdy wydawało się, że Wojskowi dowiozą do końca jeden punkt, kuriozalny błąd w doliczonym czasie gry popełnił Jakub Rzeźniczak. Z piłki otrzymanej "w prezencie" od obrońcy Legii skorzystał Michał Przybyła, posyłając ją do bramki i dzięki temu dając Koronie wygraną 2:1. W konsekwencji po sześciu kolejkach Ekstraklasy oba kluby mają po 10 punktów. Jednak dzięki lepszemu bilansowi bramek Legia zajmuje trzecie miejsce w tabeli, a Korona siódme.

Piłkarze Berga dobrze zaczęli sezon, ale od kilkunastu dni nie radzą sobie na domowym podwórku. Na całe szczęście, w europejskich pucharach grają znacznie lepiej. W ubiegły czwartek wygraną z Zorią w Kijowie zapewnił Legii Michał Kucharczyk, trafiając do bramki Ukraińców w 48 minucie. W poprzednich rundach kwalifikacji do fazy grupowej Ligi Europejskiej, Wojskowi odprawili rumuńskie FC Botosani (1:0, 3:0) i albańskie KS Kukësi (3:0, 1:0). Sumując, jest to już pięć spotkań eliminacyjnych bez straty gola i średnio cztery bramki na jedną rundę. Czy oznacza to, że seria zostanie podtrzymana i Legia wbije w rewanżu Zorii trzy gole?

Zoria Ługańsk

Drużyna prowadzona przez Jurija Wernyduba na dziewięć dotychczasowych meczów bieżącego sezonu, w siedmiu nie dała sobie wbić ani jednego gola. Przegrała tylko 0:1 z Legią oraz 0:2 ze Stalą Dnieprodzierżyńsk, ale w pozostałych spotkaniach mogła pochwalić się rewelacyjnym bilansem bramkowym 22-0. Tylko w ostatnich dwóch kolejkach ligowych rozbiła 4:0 Olimpik Donieck oraz 2:0 Czornomoreć Odessę, a w minioną niedzielę w Pucharze Ukrainy - 5:0 drugoligowy Krystał Chersoń.

Warto przypomnieć, że Zoria jeszcze w 2013 r. zajęła 10. miejsce w ukraińskiej Premier Lidze, rok później siódme, a w ubiegłym sezonie czwarte, dzięki czemu udało jej się otrzymać przepustkę do kwalifikacji do Ligi Europejskiej. W trzeciej rundzie eliminacyjnej piłkarze z Ługańska zmierzyli się z belgijskim Sportingiem Charleroi, pokonując go 2:0 na wyjeździe i 3:0 w Kijowie (w związku z konfliktem zbrojnym na wschodzie kraju, Zoria rozgrywa mecze w stolicy). Legia okazała się dla Ukraińców trudniejszym rywalem, ale polski zespół nie postawił jeszcze kropki nad "i".

Podsumowanie

Wydaje się, że Legia pewnie zmierza po czwarty w ostatnich pięciu latach udział w fazie grupowej Ligi Europejskiej. Rok temu piłkarze Berga dotarli nawet do 1/16 finału tego pucharu, gdzie sposób na nich znalazł dopiero Ajax Amsterdam. Jeśli Wojskowi odpadną po potyczce na własnym terenie z Zorią, będzie to dla nich wielkie rozczarowanie. Czy wicemistrzowie Polski spiszą się na Pepsi Arenie lepiej, niż w ostatni weekend z Koroną?

Legia Warszawa

L, W, L, W, D

bramki 6-5, +1

Zoria Ługańsk

W, L, W, W, W

bramki 14-1, +13

za Oddsring

Do góry
#6514548 - 27/08/2015 11:30 Re: Liga Europy 2015/2016 [Re: rafal08]
Piostar Offline
Marcos Baghdatis

Meldunek: 01/11/2004
Postów: 40732
Skąd: Dęblin




Liga Europy - kolejne starcie naszych drużyn!

W dobrych nastrojach przystąpią dzisiaj dwie nasze eksportowe drużyny do meczów. Przypomnijmny Lech pokonał w ostatnim meczu Videoton w ramach eliminacji do Ligi Europy 3-0. Legia natomiast po zaciętym meczu pokonała Zoryę Ługańsk 1-0. Obydwie nasze drużyny mają spore szanse na awans do fazy grupowej, gdzie poza splendorem czeka też spora kasa.

Po zwycięstwie 3:0 w pierwszym meczu Lech Poznań musi tylko dopełnić formalności i w rewanżowym starciu z Videotonem Szekesfehervar postawić kropkę nad i. Trzy bramkowa zaliczka z zeszłotygodniowego spotkania sprawia, że Lech Poznań nie musi martwić się o awans. Ciężko wyobrazić sobie sytuację, w której mistrz Polski roztrwoniłby tak dużą przewagę. Mimo to Maciej Skorża zachowuje się dość zachowawczo i nie lekceważy rewanżu. Oszczędzał nawet kilku podstawowych zawodników w ostatnim meczu ligowym z Piastem Gliwice. Zarówno Lech, jak i Videoton przegrały swoje weekendowe mecze. Poznaniacy w pucharach prezentują się jednak lepiej niż w rozgrywkach Ekstraklasy i w czwartkowym spotkaniu oczywiście będą faworytem. Kolejorz ma problem z łączeniem ligi z europejskimi pucharami. Dotychczas wszystko podporządkowywał tym drugim rozgrywkom, ale po awansie do fazy grupowej ma się to zmienić. Lechici na Węgry wylecieli w środę rano. Na miejsce dotarli po godzinie 14, a popołudniu odbyli trening na Sostoi Stadion. Jeśli Lech zapewni sobie awans do fazy grupowej, to w piątek pozna drużyny z którymi będzie rywalizował. Pewne jest już, że mistrz Polski będzie losowany z trzeciego koszyka.

Mój typ: Wygrana Lecha Poznań, wynik do przerwy 0-0, wynik końcowy 1-0 dla Lecha

W czwartek Legia Warszawa podejmie na własnym stadionie Zorię Ługańsk. Dla graczy Henninga Berga to ostatnia przeszkoda na drodze do awansu do fazy grupowej Ligi Europy. Do meczu z ukraińskim klubem stołeczni zawodnicy podejdą po zanotowaniu weekendowej wpadki w ekstraklasie. W zeszłą niedzielę wicemistrzowie Polski ponieśli drugą z rzędu przegraną, kiedy na własnym obiekcie musieli uznać wyższość Korony Kielce. Legioniści przegrali 1:2, a jedynego gola dla gospodarzy zdobył nie kto a inny jak imponujący skutecznością w tym sezonie Nemanja Nikolić. To właśnie na snajpera serbskiego pochodzenia liczą w czwartek kibice oraz sztab szkoleniowy legionistów. Dobra forma reprezentanta Węgier będzie gwarancją awansu do fazy grupowej, który jest dla Wojskowych celem minimum jeśli chodzi o rywalizację w europejskich pucharach w tym sezonie. Zoria Ługańsk, w przeciwieństwie do Legii, po spotkaniu w eliminacjach do Ligi Europy wygrała swój pojedynek. W starciu 1/16 finału Pucharu Ukrainy najbliższy rywal Legii rozgromił trzecioligowca Kryształ Chersoń aż 5:0. Ten przeciwnik na pewno nie był dla Zorii wymagający, lecz tego dnia chodziło tylko i wyłącznie o naprawę własnego morale, które spadło po zeszłotygodniowej przegranej. Dla podopieczny Jurija Warnyduba był to dobry trening strzelecki przed czwartkowym starciem, w którym na pewno rzucą do ataków już od pierwszej minuty. Legioniści są jednak tego świadomi i zapowiadają koncentrację od pierwszej do ostatniej minuty meczu.

Mój typ: Wygrana Legii Warszawa, wynik do przerwy 1-0 dla Legii, wynik końcowy 2-0 dla Legii

Źródło: Betano Blog

Promocja: Klik!

Do góry
#6514549 - 27/08/2015 11:32 Re: Liga Europy 2015/2016 [Re: rafal08]
Piostar Offline
Marcos Baghdatis

Meldunek: 01/11/2004
Postów: 40732
Skąd: Dęblin




Liga Europy

Czeski Jablonec zmierzy się dzisiaj z Ajaxem Amsterdam w którym dla przypomnienia występuje Arkadiusz Milik. W poprzednim meczu tych dwóch drużyn wygrał Ajax 1-0. Czy stawia to drużynę z Czech na przegranej pozycji? Nie sądzę, Jablonec u siebie potrafi grać i wysoko wygrywać, ostatni mecz ligowy wygrali aż 3-0. Myślę że Ajax jest faworytem wygrania dwumeczu, nie będzie mu jednak łatwo w Chance Arena.

Mój typ: Wygrana Jablonec, wynik końcowy 2-1 dla Jablonec

Czy jest sens stawiania po kursie 1.10 czy 1.15 wedle mnie tak o ile dołączymy taki zakład do innego. Taki oscylujący kurs jest proponowany na Borussie Dortmund, i jak na pewno z tego skorzystam. Przypomnijmy że Borussia zgotowała deszcz bramek w poprzednim meczu drużynie Odd z Norwegii.

Mój typ: Wygrana Borussi Dortmund, wynik końcowy 3-0 dla Borussi

W poprzednim meczu słowacki zespół Zilina zgotował wielką niespodziankę wygrywając z Athletic Bilbao u siebie 3-2. Do przerwy przegrywali 0-2 i ostatnie fantastyczne 30 minut meczu sprawiły że Hiszpanie schodzili do szatni prawie płacząc. Ten mecz będzie zupełnie innym widowiskiem, Baskowie u siebie nie odpuszczają nikomu.

Mój typ: Wygrana Athletic Bilbao, wynik końcowy 4-0 dla Athletic

Panathinaikos Ateny zagra z azerskim zespołem Gabala. Jest to historyczny wyczyn azerskiego futbolu, że zespół z ich ligi dotarł aż tak daleko na Europejskiej arenie. Jadą do gorących Aten, gdzie dziesiątki tysięcy zaciętych kibiców ich stłamszą. Tam nie będzie już miejsca na chwilę zawahania. Co prawda Grecy grają w kratkę remisując poprzedni mecz 0-0, było to naprawdę słabe widowisko piłkarskie. Gra się tak jak przeciwnik pozwala a Azerowie nie pozwolili na wiele. Ten mecz Panathinaikos rozstrzygnie na swoją korzyść dużą ilością bramek.

Mój typ: Wygrana Panathinaikos Ateny, wynik końcowy 3-0 dla Panathinaikos

Kolejny mecz jako AKO który proponuje to St Etienne które gra z mołdawskim FC Milsami. Coraz więcej teoretycznie słabszych klubów dociera dość wysoko w eliminacjach różnych europejskich rozgrywek. Nie daje żadnej szansy Mołdawianom.

Mój typ: Wygrana St Etienne , wynik końcowy 3-0

Fenerbahce Istambuł przeciw kolejnemu greckiemu zespołowi Atromnitos. Poprzedni mecz zakończony skromną wygrana Turków co było dość spodziewane, ponieważ Grecy u siebie grają równo. Tym razem van Persie i spółka będzie grała przy udziale fanatycznych kibiców na saracoglu Stadium, bez żadnych wątpliwości wygrają ten mecz. Pytanie brzmi tylko ile wycisną z greków – może do ostatniego euro.

Mój typ: Wygrana Fenerbahce, wynik końcowy 2-0 dla Fenerbahce

AZ Alkmaar podejmuje rumuński zespół Astra. Dla mnie Astra jest jednym z objawień tego sezonu w Europie. Ten zespół wygrał wszystkie mecze w miesiącu sierpniu jakie rozegrał. Co prawda klasa Alkmaar jest wysoka ale czy starczy to na finezyjnie grających Rumunów? Ostatni mecz Astra wygrała 3-2.

Mój typ: Remis, wynik końcowy 0-0

Kolejny rumuński zespoł ugruntowanej europejskiej renomie Steaua Bukareszt jedzie walczyć z Rosenborgiem. Obydwie drużyny w swojej przeszłości udowodniły na arenach europejskich pucharów, że potrafią walczyć i wygrywać. W poprzednim meczu jednak to Rosenborg rozwałkował Rumunów 3-0, nie zostawiając żadnych złudzeń kto jest lepszy. Ten mecz może zakończyć się podobnym wynikiem o ile nie wyższym.

Mój typ: Wygrana Rosenborga, wynik końcowy 2-0

Źródło: Betano Blog

Promocja: Klik!


Edited by Piostar (27/08/2015 11:33)

Do góry
#6528167 - 17/09/2015 13:35 Re: Liga Europy 2015/2016 [Re: rafal08]
Valverde Offline
Carpal Tunnel

Meldunek: 03/11/2005
Postów: 15207
Skąd: Allenstein
Midjylland - Legia
Typ: 1
Kurs: 2.30
Buk: Betsson

Cytując klasyka nie chcem, ale muszem zagrać przeciwko polskiej drużynie. Duńczycy choć na pierwszy rzut oka nie powalają na nogi bogatą historią, to są naprawdę solidną drużyną, z którą Legioniści będą mieli niezwykle ciężką przerwę. Dość napisać, że gospodarze dzisiejszego starcia w decydującej rundzie wyeliminowali. Southampton i to w sytuacji, kiedy Święci bardzo poważnie traktowali powyższy dwumecz. Nie muszę chyba pisać o różnicach dzielących Ekstraklasę do Premier League i Legii do Southampton. W dodatku Wojskowi nie są w najlepszym momencie trwającego sezonu. W lidze nie potrafią ograć przeciętnego Zagłębia, zaś gra defensywy od kilku już spotkań woła o pomstę do nieba. W dodatku z szyków obronnych wypadną dzisiaj kontuzjowani Pazdan i Jodłowiec. Atak gra jeszcze jak Cię mogę, ale nawet Nikolic i spółka nie są w stanie nadrobić wszystkich straconych przez defensywę bramek. Z kolei Midjylland właśnie defensywą stoi. W obecnym sezonie w dziewięciu oficjalnych spotkaniach stracili tylko dwie bramki. Dlatego też Legii będzie niezmiernie ciężko odpowiedzieć na każde strzelone trafienie. Z kolei Legia po ostatnich niepowodzeniach może chcieć zmazać złe wrażenie i zagrać zbyt otwarcie i ofensywnie a na to już tylko czyhają świetnie kontrujący gospodarze.

Do góry
#6537921 - 30/09/2015 18:59 Re: Liga Europy 2015/2016 [Re: rafal08]
rafal08 Offline
Zbanowany

Meldunek: 01/03/2005
Postów: 110840
Skąd: Las Vegas
Legia Warszawa – SSC Napoli

Czwartek, 1 października, godz. 21:05, Pepsi Arena, Warszawa

Piłkarzy Legii Warszawa czeka w czwartek nie lada wyzwanie. W miniony weekend ledwo udało im się dowieźć do końca remis w potyczce na Pepsi Arena z Termaliką Bruk-Bet Nieciecza, beniaminkiem Ekstraklasy, a już przyjdzie im się zmierzyć z drużyną, która w miniony weekend rozprawiła się z finalistą ostatniej edycji Ligi Mistrzów. SSC Napoli to faworyt grupy D w Lidze Europejskiej i murowany faworyt potyczki z Wojskowymi.

Legia Warszawa

Legioniści w pierwszym meczu fazy grupowej LE przegrali ze teoretycznie najsłabszym ze swoich rywali, duńskim FC Midtjylland. Jedyną bramkę tego spotkania strzelił w 60 minucie Morten Rasmussen, dając swojemu zespołowi upragnione trzy punkty. Porażka mocno skomplikowała sytuację Legii - warszawski klub musi teraz prezentować wysoką formę, aby zdołać wyjść z grupy. Jeśli Wojskowym udałoby się w czwartek sprawić niespodziankę i odebrać punkty silnemu Napoli, to będzie to ważny krok w kierunku uzyskania awansu.

Sytuacja w Legii jest aktualnie napięta nie tylko po niesatysfakcjonującym remisie z Termaliką w ubiegły weekend (1:1), ale również w związku z licznymi doniesieniami mediów na temat potencjalnej zmiany trenera zespołu. Pod przodownictwem Henninga Berga Wojskowi z ostatnich sześciu spotkań wygrali tylko dwa: z Ruchem Chorzów (4:1) w lidze oraz z Lechią Gdańsk (także 4:1) w Pucharze Polski. Stołeczna drużyna po 10 kolejkach Ekstraklasy zajmuje trzecie miejsce w tabeli, ze stratą dwóch punktów do Pogoni Szczecin, a ośmiu oczek do Piasta Gliwice. W porównaniu z ubiegłym sezonem, gdy Legia na tym etapie przewodziła polskiej lidze, pogorszenie wyników jest wyraźnie zauważalne.

SSC Napoli

Legia w weekend nie sprostała Termalice, za to Napoli ograło aktualnego mistrza Włoch oraz finalistę Champions League, czyli Juventus Turyn. Piłkarze Maurizio Sarriego zwyciężyli ze Starą Damą 2:1 po bramkach Lorenzo Insigne i Gonzalo Higuaina. Tydzień wcześniej Napoli rozgromiło aż 5:0 nieprzewidywalne, ale mocne Lazio Rzym. Patrząc na te wyniki w starciach z silnymi klubami aż trudno uwierzyć, że Błękitni po sześciu kolejkach Serie A zajmują dopiero 10. pozycję w tabeli ligi. Ich strata do pierwszej AC Fiorentiny to sześć punktów. Byłaby niższa, gdyby Napoli potrafiło w ostatnią środę uporać się z "czerwoną latarnią" ligi, czyli Carpi FC - zamiast tego w pojedynku tym padł bezbramkowy remis.

W pierwszym meczu w ramach fazy grupowej Ligi Europejskiej, Azzurri wbili aż pięć bramek (w tym dwie Jose Callejona i dwie Driesa Mertensa) belgijskiemu Club Brugge, nie tracąc przy tym ani jednej. To tylko przedsmak tego, na co stać Napoli w europejskich pucharach. W ubiegłym sezonie włoska drużyna doszła do półfinału LE, gdzie uległa ukraińskiemu Dnipro Dnipropietrowsk (1:2 w dwumeczu), ale w bieżącej kampanii ma chrapkę na wywalczenie drugiego co do ważności trofeum w europejskim futbolu klubowym.

Podsumowanie

Biorąc pod uwagę zamieszanie, jakie wytworzyło się wokół Legii oraz świetną dyspozycję strzelecką Napoli, należy spodziewać się w czwartek bardzo trudnej rywalizacji wicemistrza Polski z gośćmi z Włoch. Jakiekolwiek punkty wywalczone przez Legię - choćby jeden - będą dla stołecznego zespołu na wagę złota. Czy Wojskowych stać na dobry wynik przy Łazienkowskiej w starciu z faworytem grupy D?

Legia Warszawa

D, W, W, L, D

bramki 11-6, +5

SSC Napoli

W, D, W, W, D

bramki 14-3, +11

za Oddsring

Do góry
#6538039 - 30/09/2015 20:17 Re: Liga Europy 2015/2016 [Re: rafal08]
baku193 Offline
enthusiast

Meldunek: 01/09/2015
Postów: 225
Dyscyplina Piłka nożna Liga Europejska
Spotkanie Rosenborg-Dnipro
Typ: x
Kurs 3.10
Buk Betsson
Godz:01.10.2015/ 19:00
Analiza: Na jutro wybrałem spotkanie drugiej kolejki Ligi Europejskiej w którym ekipa Norweskiego Rosenborgu podejmowała będzie przed swoją publicznością drużynę Ukraińskiego Dnipro, według mnie spotkanie zapowiada się niezwykle ciekawie oraz wyrównanie , ponieważ oba zespoły w większości zaliczają same zwycięstwa, Rosenborg na swoim stadionie rzadko zalicza wpadki, ponieważ w poprzednich 20 spotkaniach na swoim stadionie przegrało tylko 1 raz , 15 zwycięstw oraz 4 remisy. Goście natomiast w ostatnich 5 spotkaniach wyjazdowych zanotowali 5 zwycięstw, jest to również bardzo dobry wynik, myślę że tutaj obejrzymy kilka bramek, obie ekipy na pewno zdobędą to przynajmniej jednym golu, i liczyłbym na over 2.5 gola w spotkaniu, uważam że nikt nie zdoła tutaj wygrać więcej niż jednym golem i albo padnie tutaj wynik 2:1 , albo jakiś dosyć wysoki remis np 2:2 , obie ekipy w poprzednich swoich spotkaniach podzielili się punktami więc myślę że tu może być podobnie ,albo będzie tutaj różnica jednej bramki, według mnie w tym spotkaniu można wybrać kilka dogodnych typów,ale najbardziej prawdopodobnym jest iż gospodarze tego meczu nie przegrają.

Do góry
#6553214 - 22/10/2015 15:31 Re: Liga Europy 2015/2016 [Re: rafal08]
rafal08 Offline
Zbanowany

Meldunek: 01/03/2005
Postów: 110840
Skąd: Las Vegas
Legia Warszawa – FC Brugge

Czwartek, 22 października, godz. 21:05, Pepsi Arena, Warszawa

Era Stanisława Czerczesowa na ławce trenerskiej Legii Warszawa rozpoczęła się od ligowej wygranej z Cracovią Kraków. Rosyjski szkoleniowiec liczy na to, że w czwartek uda mu się poprowadzić swoich podopiecznych do pierwszego zwycięstwa w fazie grupowej Ligi Europejskiej. Dla Legii, która po dwóch kolejkach ma zerowy dorobek punktowy, będzie to mecz ostatniej szansy. Jej rywal, belgijskie FC Brugge, znajduje się jednak w identycznej sytuacji, dlatego na pewno tanio skóry nie sprzeda.

Legia Warszawa

W tabeli grupy D prowadzą SSC Napoli i FC Midtjylland, które mają po sześć punktów. Legia przegrała z nimi - odpowiednio - 0:2 i 0:1. Były to jedyne porażki Wojskowych w tym roku w europejskich pucharach, po sześciu wygranych w rundach kwalifikacyjnych. Jeszcze pod wodzą Henninga Berga Legionistom udało się rozprawić z rumuńskim FC Botosani, albańskim KS Kukesi i ukraińską Zorią Ługańsk. Dotychczasowa postawa Legii w fazie grupowej jednak rozczarowuje, zwłaszcza jeśli weźmiemy pod uwagę, że rok temu warszawska drużyna wygrała swoją grupę i odpadła z LE dopiero w 1/16 finału.

W pierwszym meczu pod wodzą Czerczesowa, w minioną niedzielę, Legia pokonała na Pepsi Arena Cracovię Kraków 3:1. Wszystkie bramki dla gospodarzy strzelił niezawodny Nemanja Nikolić (w 12 spotkaniach w Ekstraklasie Węgier zdobył aż 15 goli), a przy każdym z nich asystę zanotował Tomasz Jodłowiec. Rosyjski trener zdecydował się na grę tylko jednym napastnikiem i jak widać wiedział, co robi. W poprzednich dwóch kolejkach Ekstraklasy - jeszcze przed objęciem funkcji przez Czerczesowa - Legia notowała zaledwie remisy (1:1 z Termaliką Bruk-Bet Nieciecza i 2:2 z Górnikiem Zabrze). W ligowej tabeli stołeczny klub jest aktualnie na trzeciej pozycji, ze stratą 8 punktów do pierwszego Piasta Gliwice.

FC Brugge

Wicemistrzowie Belgii mieli w tym sezonie apetyty nie na grę w Lidze Europejskiej, lecz w Lidze Mistrzów, ale marzenia te zostały rozwiane w czwartej rundzie kwalifikacji przez Manchester United. FC Brugge nie potrafiło nawiązać walki w dwumeczu z Czerwonymi Diabłami - najpierw przegrało 1:3 na Old Trafford, a w rewanżu na własnym stadionie jeszcze wyżej, bo 0:4. Na nic zdało się więc pokonanie Panathinaikosu Ateny rundę wcześniej. W Lidze Europejskiej Brugge nie radzi sobie lepiej, przegrało bowiem aż 0:5 z SSC Napoli i 1:3 z FC Midtjylland.

Club Brugge jeszcze nigdy nie grało z Legią w europejskich pucharach, ale ośmiokrotnie mierzyło się z innymi polskimi zespołami. Spośród tych meczów wygrało cztery, jeden zremisowało, a przegrało trzy. Ostatnie dwie wyprawy wicemistrza Belgii do Polski kończyły się zwycięstwami 1:0 polskich klubów. Drużyna prowadzona przez Michela Preud'homme'a liczy na odwrócenie tego trendu, ale nie będzie jej o to łatwo, bowiem znajduje się w kryzysie - poległa w siedmiu z ostatnich 12 rozegranych meczów. W miniony weekend Brugge wygrało minimalnie 1:0 z KV Oostende, dzięki czemu zbliżyło się do niego w tabeli 1. Klasy na odległość czterech punktów. Tyle samo oczek traci do lidera, czyli KAA Gent.

Podsumowanie

Ani jedna, ani druga drużyna nie może sobie pozwolić na porażkę, bowiem oznaczałaby ona w zasadzie pożegnanie z Ligą Europejską. Należy spodziewać się olbrzymiej determinacji szczególnie po stronie Legii - bądź co bądź stołeczni piłkarze dopiero rozpoczęli walkę o względy nowego trenera, a słabym występem w LE mogliby przekreślić swoje szanse na miejsce w podstawowym składzie. Czy Legionistom uda się wywalczyć pierwsze punkty?

Legia Warszawa

W, W, D, L, D

bramki 12-6, +6

FC Brugge

W, L, L, W, W

bramki 8-7, +1

za Oddsring

Do góry
#6559981 - 04/11/2015 21:25 Re: Liga Europy 2015/2016 [Re: rafal08]
baku193 Offline
enthusiast

Meldunek: 01/09/2015
Postów: 225
Dyscyplina Piłka nożna LE
Spotkanie Club Brugge-Legia
Typ: Gospodarze wygrają dokładnie 1 golem
Kurs 3.70
Buk Betsson
Godz: 19:00 05.11.2015
Analiza: Na jutro wybrałem spotkanie 4 kolejki piłkarskiej Ligi Europy w którym to Clubb Brugge na swoim stadionie zmierzy się z wicemistrzem Polski , Warszawsą Legią. W pierwszym spotkaniu rozegranym na stadionie przy ulicy Łazienkowskiej padł remis 1:1, zespołem który pokazał się w tamtym spotkaniu z lepszej strony byla zdecydowanie ekipa z Brugii, która już po pierwszych 45 minutach tamtego spotkania mogła zapewnić sobie komplet punktów w tamtym meczu, niestety Belgowie byli nieskuteczni i legia w drugiej połowie zdołała zdobyć bramkę wyrównującą. W tym momencie żadnej z ekip remis nic nie daje ponieważ obie druzyny mają tylko po jednym punkcie i jeżeli w tej kolejce Belgowie nie zdobęda tutaj kompletu punktów na swoim stadionie to praktycznie ich szanse na awans z tej grupy zmaleją do zera. Dla mnie faworytem są Belgowie , którzy na swoim stadionie powinni pokazać kawałek dobrej piłki i myślę że będa w stanie okazać się zespołem o tą jedną bramkę lepszym aniżeli druzyna Warszawskiej Legii.

Do góry
#6570336 - 26/11/2015 14:18 Re: Liga Europy 2015/2016 [Re: rafal08]
rafal08 Offline
Zbanowany

Meldunek: 01/03/2005
Postów: 110840
Skąd: Las Vegas
Belenenses Lizbona – Lech Poznań

Czwartek, 26 listopada, godz. 19:00, Estádio do Restelo, Lizbona (Portugalia)

Jeśli Lech Poznań chce awansować do 1/16 finału Ligi Europejskiej, musi w czwartek wygrać z Belenenses Lizbona. Mistrz Polski z pewnością ucieszyłby się również ze zwycięstwa w równoległym meczu FC Basel nad AC Fiorentiną, które ułatwiłoby Kolejorzowi wyjście z grupy I, ale przede wszystkim musi skupić się na wykonaniu własnego zadania. Portugalski rywal Lecha znajduje się w niemal identycznej sytuacji i także wciąż walczy o awans, więc na pewno tanio skóry nie sprzeda.

Belenenses Lizbona

W klubie z Lizbony ostatnimi czasy nie dzieje się najlepiej. Belenenses w piątek odpadło z rywalizacji w Pucharze Ligi, przegrywając 2:3 z Portimonense SC, zespole z zaplecza portugalskiej ligi, po golu straconym w doliczonym czasie gry. W Liga Sagres zespołowi prowadzonemu przez Sá Pinto także nie idzie zbyt dobrze - po 10 kolejkach Belenenses zajmuje 10. miejsce. Choć dwa z trzech dotychczasowych zwycięstw klubu miały miejsce w ostatnich trzech kolejkach, to jednak zostały osiągnięte w spotkaniach z drużynami z samego końca tabeli, takimi jak Tondela (2:1) i CF Uniao Madeira (1:0).

Rany odnoszone na krajowym podwórku Belenenses chciałoby załagodzić awansem do 1/16 finału Ligi Europejskiej, ale nie będzie to łatwe do zrealizowania. Portugalskie media informują o tym, że w czwartek na boisku zabraknąć może czołowej postaci zespołu, Carlosa Martinsa (były reprezentant Portugalii), a także trzech innych piłkarzy. Belenenses po czterech kolejkach może pochwalić się identycznym bilansem spotkań, co Lech (jedna wygrana, jeden remis i dwie porażki), ale gorszym bilansem bramkowym. Portugalczycy w LE stracili już siedem goli, co jednak i tak nie prezentuje się źle w zestawieniu z tym, jak często tracą gole w lidze. 22 przepuszczone bramki to zdecydowanie najgorszy wynik w całej Liga Sagres, wyraźnie słabszy nawet od drużyn ze strefy spadkowej.

Lech Poznań

Słaba dyspozycja Belenenses to szansa, której mistrz Polski nie może przegapić. Poznańska Lokomotywa pod wodza Jana Urbana powoli odzyskuje ubiegłoroczny blask. Najlepiej świadczą o tym wyniki - Lech wygrał sześć z ostatnich ośmiu meczów, a w omawianym okresie uległ tylko liderowi Serie A, czyli Fiorentinie (0:2). Najnowsze trzy spotkania Kolejorza zakończyły się jego zwycięstwami, odpowiednio 3:1 z Górnikiem Łęczna, 1:0 z Zagłębiem Lubin i 2:0 z Pogonią Szczecin w minioną niedzielę. Duma Wielkopolski wciąż zajmuje wstydliwe, 14. miejsce w Ekstraklasie (16 punktów po 16 kolejkach), ale wszystko wskazuje na to, że wreszcie zacznie się wspinać w tabeli.

W fazie grupowej Ligi Europejskiej mistrzowie Polski swoje jedyne jak dotąd zwycięstwo odnieśli - dość niespodziewanie - w wyjazdowym meczu z Fiorentiną (2:1). Poza ówczesnymi bramkami Dawida Kownackiego i Macieja Gajosa, Kolejorz w pozostałych trzech spotkaniach w grupie nie strzelił ani jednego gola. Nie mogło się to przełożyć na dobre rezultaty, dlatego mistrzowie Polski mogą się cieszyć z tego, że choć raz udało im się bezbramkowo zremisować (obok dwóch porażek). Jeśli drużyna Urbana chce włączyć się do gry o awans, musi wrzucić wyższy bieg i strzelić w czwartek na Estádio do Restelo jakieś gole zespołowi, który traci je w tym sezonie jak na zawołanie.

Podsumowanie

Pierwszy mecz Lecha z Belenenses zakończył się remisem 0:0, co potraktowane zostało przez mistrzów Polski jako rozczarowanie. Na INEA Stadion Kolejorz oddał siedem uderzeń w światło bramki, podczas gdy rywale ani razu nie uderzyli piłki w kierunku obszaru strzeżonego przez Jasmina Buricia. Czy w rewanżu zawodnicy Lecha pokażą większą determinację i powrócą z Portugalii do Poznania z trzema punktami?

Belenenses Lizbona

L, W, L, L, W

bramki 5-10, -5

Lech Poznań

W, W, W, L, D

bramki 7-4, +3

za Oddsring

Do góry
#6576202 - 10/12/2015 12:39 Re: Liga Europy 2015/2016 [Re: rafal08]
Valverde Offline
Carpal Tunnel

Meldunek: 03/11/2005
Postów: 15207
Skąd: Allenstein
Midtjylland - Club Brugge
Typ: Club Brugge
Kurs: 2.25
Buk: Betsson

Po świetnym starcie Midtjyllandu w rodzimej lidze i efektywnej dyspozycji zostało już tylko wspomnienie. Gospodarze dzisiejszej potyczki wygrali ostatnio zaledwie jedno z poprzednich dziewięciu spotkań i wyraźnie znajdują się w kryzysie. Z kolei Club Brugge w rodzimej lidze wygrało sześć spotkań z rzędu i przewodzi Jupiler League. Z powyższego bezsprzecznie widać kto jest w formie, a kto jej desperacko szuka. Warto również podkreślić, iż za typem przemawia również to, że w poprzedniej edycji Ligi Europejskiej Club Brugge świetnie sobie poradziło na duńskich boiskach pokonując pewnie i wysoko znacznie mocniejszą FC Kopenhagą 4:0.

Do góry
#6611905 - 18/02/2016 12:56 Re: Liga Europy 2015/2016 [Re: rafal08]
rafal08 Offline
Zbanowany

Meldunek: 01/03/2005
Postów: 110840
Skąd: Las Vegas
Borussia Dortmund – FC Porto

Czwartek, 18 lutego, godz. 19:00, Signal-Iduna Park, Dortmund (Niemcy)

Choć Borussia Dortmund i FC Porto istnieją na futbolowej mapie już od ponad 100 lat, dotychczas nigdy nie spotkały się w oficjalnym meczu w jakimkolwiek europejskim turnieju. Historia uczy jednak, że BVB dobrze radzi sobie z klubami z Portugalii na własnym stadionie. Dotychczasowe trzy tego typu pojedynku kończyły się wygranymi Dortmundu. Co innego spotkania wyjazdowe, w tych bowiem zawsze górą byli Portugalczycy. Czy podobnie będzie w najbliższym dwumeczu w 1/16 finału Ligi Europejskiej?

Borussia Dortmund

Zespół Thomasa Tuchela radzi sobie w tym sezonie rewelacyjnie w Bundeslidze i jak najbardziej przypomina znakomitą Borussię sprzed dwóch lat, a nie tę słabą, z ubiegłej kampanii. Z 21 ligowych spotkań, BVB przegrało zaledwie trzy. Trochę inaczej sprawy mają się w Lidze Europejskiej, gdzie dwie ostatnie potyczki Dortmundu kończyły się porażkami. Drużyna Łukasz Piszczka dość niespodziewanie uległa 0:1 FK Krasnodar i również 0:1 PAOK-owi Saloniki. Mimo to udało jej się zakończyć rywalizację w grupie C na drugim miejscu (za Krasnodarem) i awansować dalej.

Od początku 2016 r. Borussia jest jeszcze niepokonana. Wliczając styczniowe sparingi, wygrała osiem z minionych dziewięciu meczów. Tylko w ubiegłym tygodniu Borussen rozprawili się 3:1 z VfB Stuttgart w Pucharze Niemiec oraz 1:0 z Hannoverem 96 w Bundeslidze. Ta druga wygrana nie przyszła łatwo, zwłaszcza że Dortmund musiał radzić sobie bez najlepszego strzelca w Niemczech, Pierre-Emericka Aubameyanga (20 goli w 20 meczach). Gabończyk w starciu ze Stuttgartem nabawił się urazu łydki, ale najprawdopodobniej zagra z Porto.

FC Porto

Portugalski klub w Lidze Europejskiej nie grał ani jednego meczu od niemal dwóch lat. Teraz trafił do niej na skutek zajęcia dopiero trzeciego miejsca w grupie G Champions League. Dla Smoków było to wielkie rozczarowanie, bowiem do pozostania w Lidze Mistrzów zabrakło im tylko jednego punktu. O odpadnięciu Dragões zadecydowały dwa ostatnie pojedynki, oba przegrane 0:2 odpowiednio z Dynamem Kijów i Chelsea Londyn, czyli zespołami, które ostatecznie zajęły pierwsze dwa miejsca.

Wicemistrzowie Portugalii przez ostatni miesiąc nie radzili sobie najlepiej. Z minionych ośmiu pojedynków, przegrali aż połowę - dwa w Lidze Sagres oraz dwa w Pucharze Ligi. Mimo to w poprzedni piątek nastroje w szatni Smoków znacznie się poprawiły - to efekt prestiżowego zwycięstwa 2:1 nad Benfiką Lizbona, czyli aktualnym mistrzem kraju. Trzy punkty, w dodatku na wyjeździe, zapewnili Porto Hector Herrera oraz Vincent Aboubakar. Tym samym strata trzecich w ligowej tabeli Dragões do drugiej Benfiki zmalała do trzech oczek. Do pierwszego Sportingu Lizbona Porto traci sześć punktów.

Podsumowanie

W 2014 r., gdy Porto po raz ostatni grało w Lidze Europejskiej, zdołało dojść ćwierćfinału. Powtórzenie tamtej historii nie będzie łatwe, biorąc pod uwagę klasę rywala. Iker Casillas wraz z kolegami mogą nie sprostać znakomicie zgranej i ofensywnie usposobionej Borussii, która niewątpliwie wydaje się faworytem dwumeczu. Czy Smoki stać na taki wynik na wyjeździe, który pozwoli im na powrót z podniesionym czołem do Portugalii?

Borussia Dortmund

W, W, D, W, W

bramki 9-2, +7

FC Porto

W, L, W, W, L

bramki 9-6, +3

za Oddsring

Do góry
#6616665 - 24/02/2016 13:52 Re: Liga Europy 2015/2016 [Re: rafal08]
rafal08 Offline
Zbanowany

Meldunek: 01/03/2005
Postów: 110840
Skąd: Las Vegas
Tottenham Hotspur – AC Fiorentina

Czwartek, 25 lutego, godz. 21:05, White Hart Lane, Londyn (Wielka Brytania)

To może być sezon Tottenhamu Hotspur - słyszymy w ostatnich tygodniach. Spurs są już bardzo blisko wspięcia się na sam szczyt tabeli Premiership, choć mistrzami Anglii nie byli od 55 lat. W miniony weekend odpadli co prawda z rywalizacji o Puchar FA, ale duże nadzieje wiążą jeszcze z Ligą Europejską. W 1/16 finału Tottenham trafił na wymagającego rywala, jakim jest AC Fiorentina, ale remisem 1:1 w pierwszym meczu we Włoszech przybliżył się do awansu do kolejnej rundy.

Tottenham Hotspur

Zespół Mauricio Pochettino prowadził we Florencji 1:0 od 37 minuty za sprawą poprawnie wykorzystanej "jedenastki" przez Nacera Chadliego, jednak gospodarze zdołali wyrównać 22 minuty później. Przy golu Filippo Bernardeschiego asystował powracający po kontuzji Jakub Błaszczykowski, który chwilę później opuścił jednak boisko. Dla Spurs bramkowy remis jest korzystny w kontekście rewanżu w Londynie, choć kwestię awansu do 1/8 finału absolutnie wciąż należy uznawać za nierozstrzygniętą.

Menedżer Tottenhamu przyjął strategię gry "na dwa fronty" i na pierwszy mecz z Fiorentiną delegował do gry zupełnie inny zespół, niż na ważne spotkanie ligowe z Manchesterem City rozegrane cztery dni wcześniej. Zmiany dotyczyły aż sześciu miejsc w wyjściowej jedenastce. Gdy weźmiemy pod uwagę fakt, że w najbliższą niedzielę Spurs zagrają ze słabiutkim Swansea City AFC, można spodziewać się, że Pochettino w rewanżowym starciu z Fioletowymi wystawi najsilniejszy skład, zdolny do wyrządzenia największych możliwych szkód przybyszom z Włoch.

AC Fiorentina

Fiorentina wybiera się na White Hart Lane z passą siedmiu meczów bez porażki - od ostatniego tygodnia stycznia zespół z Florencji notuje naprzemian zwycięstwa i remisy. W miniony weekend Liliowi po szalonej końcówce (dwa gole dla każdej z rywalizujących stron w końcowych 10 minutach) wywieźli wygraną 3:2 z obiektu Atalanty Bergamo, dzięki czemu utrzymali trzecie miejsce w tabeli Serie A. Fioletowi po 26 kolejkach muszą zadowolić się pozycją zaraz za Juventusem Turyn i SSC Napoli, a przed AS Romą.

Jedenastka prowadzona przez Paulo Sousę przegrała już w tym sezonie dwa mecze w Lidze Europejskiej. Co ciekawe, obu porażek - 1:2 z FC Basel i również 1:2 z mistrzem Polski, Lechem Poznań - doznała na własnym obiekcie. Jeśli w ten czwartek Fiorentinie uda się powtórzyć wynik z jakiegokolwiek z niedawnych występów wyjazdowych w LE (4:0, 2:0 lub 2:2), to ekipy z Toskanii nie zabraknie w 1/8 finału. Przypomnijmy, w poprzednim sezonie ACF zakończyła przygodę z Ligą Europejską dopiero na etapie półfinału, gdzie została zdeklasowana przez FC Sevillę.

Podsumowanie

Gospodarzy do kolejnej rundy premiować może choćby bezbramkowy remis, ale raczej trudno oczekiwać takiego wyniku na White Hart Lane. Od końcówki października ubiegłego roku, Tottenham tylko raz zremisował z kimś 0:0 i miało to miejsce jeszcze w listopadzie. Czy Fiorentina zdoła swoją postawą zmusić w czwartek Spurs do strzelania bramek?

Tottenham Hotspur

L, D, W, W, W

bramki 7-3, +4

AC Fiorentina

W, D, W, D, W

bramki 9-6, +3

za Oddsring

Do góry
#6617244 - 24/02/2016 22:18 Re: Liga Europy 2015/2016 [Re: rafal08]
rafal08 Offline
Zbanowany

Meldunek: 01/03/2005
Postów: 110840
Skąd: Las Vegas
Europa League: S.S.C. Napoli - Villarreal CF

One of the most attractive Europa League games to be played on Thursday, the clash between Napoli and Villarreal promises to be a thrilling and intense battle as both of the teams still dream about advancing on to the next round of the tournament. In the first leg, the Spaniards managed to pick up a 1:0 win but the one goal deficit is nothing Napoli cannot deal with in the replay. Starting at 9:05 PM (CET), the prestigious Europa League clash S.S.C. Napoli vs. Villarreal CF will be played at the San Paolo Stadium in Napoli, Italy.

S.S.C. Napoli

Napoli have been enjoying a great season this year. As recently as just a few weeks ago, the team were dominating Serie A, they were doing well in the domestic cup and they flourished in the Europa League group stage as well, having been the only team to win all of their group matches. On February 13th, however, the tables turned. In the most stand-out league fixture of the season, Napoli lost to their biggest rivals Juventus who – after long weeks of vain attempts – finally removed them from the top spot in the table. Affected by this disappointing outcome, Sarri´s team suffered another defeat at Villarreal in the first leg of their Europa League last-32 series that took place just a few days later. In their last game, a league match against AC Milan, Napoli were held to a draw, extending their undesired winless run to three consecutive games. Yet, despite these recent failures, the Azzurri are determined to bounce back to winning and they will surely do their utmost to beat Villarreal and make it to the last 16 in the Europa League.

Villarreal CF

Villarreal usually rank among average Spanish sides that cannot compete with giants like FC Barcelona and Real Madrid but this season has been unusually successful for this team. The Yellow Submarine kicked off the season in an outstanding fashion and even now, after 25 rounds, they are still chasing the very top teams, currently placed in the fourth spot. In the Europa League, Marcelino´ team have been just as impressive so far. In the Group E, the Spaniards finished as the runners-up to Rapid Wien with a highly positive score of four wins, one draw and one defeat. In the first round of the knock-out stage, Villarreal were drawn against Napoli, much tougher opponents than those they encountered in the group but the Spanish gave a courageous display in the first leg, claiming a promising 1:0 win over the Italians. As hopeful as the home triumph might seem though, Marcelino knows his team are in for an extremely tough game as Napoli, massively supported by their home crowd, will try to avenge the defeat they suffered in Spain and advance to the next round.

Summary

Napoli have been fighting for the league title in Serie A but the starting line-up they deployed in the first leg of the Europa League play-offs at Villarreal suggests they want to succeed in this tournament just as much. But despite playing in the strongest line-up, the Azzurri failed to produce a good result in Spain, suffering a 0:1 defeat at El Madrigal. Looking to atone for the failure, they are ready to beat the Spanish side and qualify for the round of 16. Will they manage to achieve this ambitious goal? We will know by Thursday night.

You can place your bets on this event with us here.

za Oddsring

Do góry
#6617828 - 25/02/2016 20:01 Re: Liga Europy 2015/2016 [Re: rafal08]
szymontom Offline
Pooh-Bah

Meldunek: 02/01/2011
Postów: 1830
Liga Europy
Tottenham - Fiorentina(+1)
25/02/2016 - 21:05
typ.x
kurs.3,60
buk.betsson

Analiza.

Rewanzowe spotkanie popmiedzy ekipami Tottenham - Fiorentina ma minimalnego faworyta w postaci gospodarzy. White Hart Lane w Londynie to miejsce gdzie Koguty beda chcialy przypieczetowac swoj awans do kolejnej fazy Ligi Europy.Na dobra sprawe wystarcza im remis 0-0 bo w pierwszym spotkaniu byl wynik 1-1.Tottenham w tym sezonie gra bardzo dobrze czego efektem 2 miejsce w Premier League i strata 2oczek do rewelacyjnego Leicester.Ekipa Mauricio Pochettino w weekend gra ze Swansea i nalezy przypuszczac,ze dzisiaj zagra najsilniejszy sklad bo rywal ligowy zwyczajnie slaby.Natomiast ekipa Paulo Sousy w tym sezonie w LE gra srednio bo zdarzaly jej sie porazki i z Basel i z Lechem Poznan.Dzisiaj rewanz i to gospodarze na wlasnym obiekcie sa faworytami i stawiam tutaj na ich wygrana minimum jedna bramka i ostateczny wynik 2-1.

Do góry
#6626643 - 10/03/2016 11:10 Re: Liga Europy 2015/2016 [Re: szymontom]
rafal08 Offline
Zbanowany

Meldunek: 01/03/2005
Postów: 110840
Skąd: Las Vegas
Europa League: Borussia Dortmund – Tottenham Hotspur

Regarded the most attractive fixture of the Europa League games to be played on Thursday, the clash between Borussia Dortmund and Tottenham Hotspur guarantees to be a fascinating display. Unbeaten in their last 12 games, the Dortmund are looking to make the home advantage count and pick up a result that would boost their chances of making it to the quarter-final but the Spurs have been impressive in their Europa League campaign, having dispatched Fiorentina effortlessly in the round of 32. Kicking off at 7 PM (CET), the great battle Borussia Dortmund vs. Tottenham Hotspur will be played at Signal Iduna Park.

Borussia Dortmund

After the last unsuccessful season, Dortmund have got in the great form we were used to seeing them in previous years. Flourishing in all competitions, Borussia have won a vast majority of their recent games. Their very last Bundesliga match against the defending German champions Bayern Munich ended up in a goalless draw but before that, Dortmund produced a superb run of seven consecutive wins. In the Europa League, Tuchel´s men had no troubles advancing from their group and they did just as great in the first play-off round, knocking out FC Porto after claiming two wins (1:0 and 2:0) over the Portuguese. Nevertheless, with respect to their current form, the round of 16 does not have to be the last stop for them either. In fact, some experts even consider Dortmund the biggest favourites for the title. Only time will tell if these estimates were too daring but one thing is for sure – supported by their renowned fans and with no significant absentees, Borussia are looking to claim yet another great victory in the Thursday fixture.

Tottenham Hotspur

Just like their Thursday rivals, Tottenham have also been enjoying a wonderful season this year. Having lost just 4 out of the 29 league matches, the Spurs are currently sitting in the runners-up spot, just 5 points adrift of the leaders Leicester, which still keeps them an unlikely title challenge. In the Europa League, Pochettino´s men have been successful as well. After topping the Group J, they made it past ambitious Italian side Fiorentina with ease (4:1 on aggregate). Obviously, the Londoners also boast a stunning form and they are looking to assert their authority at Dortmund. Unfortunately for the Spurs, their squad will not be in their full strength as Vertonghen and Njie will be out of the game due to injury and Delle Alli will be suspended for this encounter. But Spurs have a competitive bench and if they want to stay in contention for the trophy in both the domestic competition and the Europa League, they need to deal with these absences and keep on winning.

Summary

On Thursday, the Dortmund Stadium will become the site of a highly attractive football match as two top-notch European sides Borussia Dortmund and Tottenham Hotspur will battle it out in the first leg of their Europa League round of 16 series. The teams have a lot in common – they both have been enjoying extraordinary season this year, currently occupying the runners-up spots in their domestic leagues, where they are identically five points shy of their league leaders. While they both might win their domestic competitions, only one of them can advance further in the Europa League. Which of these great teams will be closer to the advancement after the first game? We will know by Thursday night.

You can place your bets on this event with us here.

za Oddsring

Do góry
#6647538 - 07/04/2016 13:45 Re: Liga Europy 2015/2016 [Re: rafal08]
rafal08 Offline
Zbanowany

Meldunek: 01/03/2005
Postów: 110840
Skąd: Las Vegas
Borussia Dortmund – FC Liverpool

Czwartek, 7 kwietnia, godz. 21:05, Signal-Iduna Park, Dortmund (Niemcy)

Ciekawszej pary w europejskich pucharach nie można chyba sobie było w tym sezonie wyobrazić. Jürgen Klopp, twórca niedawnych sukcesów Borussii Dortmund, a od października ubiegłego roku szkoleniowiec FC Liverpool, powraca na stare śmieci. Niemiec po latach spędzonych w Dortmundzie zna piłkarzy BVB jak mało kto, ale czy zdoła tak poprowadzić The Reds, aby ci ograli świetnie radzącą sobie Borussię na Signal-Iduna Park?

Borussia Dortmund

Thomas Tuchel robi obecnie w Dortmundzie dokładnie to, co jeszcze do niedawna czynił jego poprzednik: prowadzi zespół do zwycięstwa za zwycięstwem. Borussia z 20 meczów rozegranych od początku roku kalendarzowego (liga, puchary, sparingi) nie przegrała ani jednego. Jeszcze niedawno wydawało się, że BVB może już się witać z tytułem wicemistrza Niemiec, a tymczasem kilka wpadek Bayernu Monachium pozwoliło Dortmundowi znów myśleć na poważnie nawet o tytule. Po 28. kolejkach różnica punktowa między tymi klubami wynosi zaledwie pięć oczek i wszystko jeszcze się może zdarzyć.

Ostatnich pięć spotkań Borussii to same zwycięstwa: w Bundeslidze nad FSV Mainz (2:0), FC Augsburg (3:1) i Werderem Brema (3:2), a w Lidze Europejskiej nad Tottenhamem Hotspur (3:0 i 2:1). Fakt, że ekipa Tuchela poradziła sobie w poprzedniej rundzie LE z zespołem z Anglii notowanym wyżej niż FC Liverpool, pozwala być dobrej myśli przed dwumeczem z The Reds. Również morale piłkarzy BVB jest na wysokim poziomie, po tym jak w sobotę Borussia pokonała w lidze Werder Brema, mimo iż jeszcze na 13 minut przed końcowym gwizdkiem sędziego przegrywała 1:2.

FC Liverpool

Przygoda Kloppa z Liverpoolem zaczęła się dobrze, ale w ostatnich kilku tygodniach były trener Borussii wyraźnie nie potrafi natchnąć swoich podopiecznych do dobrej gry. W tabeli Premier League Liverpool zajmuje odległe, dziewiąte miejsce (ma jednak jeden-dwa mecze rozegrane mniej od rywali) i być może jego jedyną możliwą przepustką na przyszły sezon do europejskich pucharów będzie wygranie obecnej edycji Ligi Europejskiej. Do tego droga wciąż jednak daleka.

W poprzedniej rundzie ekipa z Anfield rozprawiła się - podobnie jak Borussia - z klubem angielskim. Liverpool ograł Manchester United na własnym terenie 2:0 i w pełni usatysfakcjonował go remis 1:1 w rewanżu. Od tamtej pory The Reds rozegrali tylko dwa mecze, oba w Premiership, i nie mogą być zadowoleni z osiągniętych w nich wyników. Szczególnie rozczarowująca jest dla nich porażka 2:3 z Southampton FC, która zaowocowała spadkiem za ten zespół w tabeli. W miniony weekend natomiast Liverpool podzielił się punktami z Tottenhamem Hotspur (1:1), czyli drużyną, którą dopiero co Borussia wyeliminowała z LE.

Podsumowanie

Jürgen Klopp przez siedem lat spędzonych w Dortmundzie zrobił dla BVB wiele dobrego, ale w czwartek pojawi się na Signal-Iduna Park w nowej roli. Trudno oczekiwać, aby jakikolwiek kibic Borussii trzymał kciuki za sukces człowieka, który tym razem znajdzie się po drugiej stronie barykady. Czy Kloppowi uda się wykorzystać znajomość BVB i poprowadzić The Reds do zwycięstwa?

Borussia Dortmund

W, W, W, W, W

bramki 13-4, +9

FC Liverpool

D, L, D, W, W

bramki 8-6, +2

za Oddsring

Do góry
#6651007 - 13/04/2016 10:02 Re: Liga Europy 2015/2016 [Re: rafal08]
rafal08 Offline
Zbanowany

Meldunek: 01/03/2005
Postów: 110840
Skąd: Las Vegas
FC Liverpool – Borussia Dortmund

Czwartek, 14 kwietnia, godz. 21:05, Anfield, Liverpool (Wielka Brytania)

Wielki powrót Jürgena Kloppa do Dortmundu nie zakończył się ani spektakularnym zwycięstwem, ani gorzką porażką. Przed tygodniem w pierwszym meczu w ćwierćfinale Ligi Europejskiej pomiędzy FC Liverpoolem a Borussią Dortmund padł remis 1:1. Tak angielski, jak i niemiecki zespół wciąż mają bardzo podobne szanse na to, aby awansować do półfinału. Czy w rewanżu na Anfield były szkoleniowiec BVB zada Borussii mocny cios i wyeliminuje ją z gry?

FC Liverpool

Przygoda Kloppa z Liverpoolem zaczęła się przyzwoicie, ale w ostatnich kilku tygodniach Niemiec wyraźnie nie potrafił natchnąć swoich podopiecznych do dobrej gry. Przekonujące zwycięstwo 4:1 nad Stoke City w minioną niedzielę niewiele pod tym względem zmienia. W tabeli Premier League Liverpool wciąż zajmuje odległe, ósme miejsce (choć ma przy tym rozegrane dwa mecze mniej od większości rywali) i być może jego jedyną możliwą przepustką na przyszły sezon do europejskich pucharów będzie wygranie obecnej edycji Ligi Europejskiej. To ambitny cel, ale zarazem nie znajduje się on poza zasięgiem The Reds.

W poprzedniej rundzie LE ekipa z Anfield rozprawiła się - podobnie jak Borussia - z klubem z Anglii. Liverpool ograł Manchester United na własnym terenie 2:0 i w pełni usatysfakcjonował go remis 1:1 w rewanżu. Od tamtej pory do niedzielnego meczu ze Stoke City The Reds rozegrali trzy pojedynki. W pierwszym ekipa z miasta Beatlesów uległa 2:3 Southampton FC, a potem podzieliła się punktami z Tottenhamem Hotspur (1:1) oraz zremisowała 1:1 z Borussią w LE. Wygrana nad Stoke przełamała zatem serię czterech spotkań LFC bez zwycięstwa.

Borussia Dortmund

Dla BVB remis na Signal-Iduna Park z Liverpoolem był raczej rozczarowaniem. Podopieczni Thomasa Tuchela co prawda przegrywali do przerwy 0:1 po bramce Divocka Origiego, jednak tuż po zmianie stron do wyrównania doprowadził Mats Hummels. Niesiona dopingiem własnych kibiców Borussia atakowała przybyszy z Wielkiej Brytanii, lecz nie zdołała umieścić ponownie piłki w siatce strzeżonej przez Simona Mignoleta. Końcowy wynik brzmiał 1:1. Również trzy dni później, w prestiżowych derbach Zagłębia Ruhry, Borussia musiała zadowolić się remisem - rezultat meczu na wyjeździe z Schalke 04 Gelsenkirchen to 2:2.

Trener BVB przed starciem z Schalke podjął ważną decyzję o tym, aby oszczędzać większość swoich podstawowych zawodników. To dowód na to, że w Dortmundzie nikt na poważnie nie myśli już o tym, aby na finiszu sezonu zagrozić Bayernowi Monachium i spróbować ukraść mu mistrzostwo. Przed weekendem strata BVB do Bawarczyków wynosiła pięć punktów, ale teraz wzrosła do siedmiu oczek. Tuchel postanowił zadowolić się drugim miejscem w Bundeslidze i skupić się na walce w Lidze Europejskiej. Już wkrótce przekonamy się, czy miał w tym wypadku nosa.

Podsumowanie

Emocje związane z powrotem Kloppa do Dortmundu już za nami. Teraz szkoleniowiec The Reds zaprasza swój były klub na Anfield i raczej nie planuje być dla Borussii miłym gospodarzem. Liverpoolowi do awansu do półfinału wystarczy w tym tygodniu bezbramkowy remis. Znając jednak jeden i drugi zespół, na taki wynik się nie zanosi. Od początku roku zarówno BVB, jak i LFC, zremisowały 0:0 tylko po dwa mecze. Kto będzie się cieszył po ostatnim gwizdku w czwartek?

FC Liverpool

W, D, D, L, D

bramki 9-7, +2

Borussia Dortmund

D, D, W, W, W

bramki 11-7, +4

za Oddsring

Do góry
#6651660 - 14/04/2016 09:02 Re: Liga Europy 2015/2016 [Re: rafal08]
szymontom Offline
Pooh-Bah

Meldunek: 02/01/2011
Postów: 1830
Liga Europy
Liverpool - Borussia Dortmund
14/04/2016 - 21:05
typ.x
kurs.340
buk.Betsson

Analiza.

Rewanzowe spotkanie w Lidze Europy pomiedzy zespolami Liverpool - Borussia Dortmund.W pierwszym spotkaniu na Signal-Iduna Park zanotowalismy remis 1-1.Mimo ze tam faworytem byla ekipa Thomasa Tuchela to zespol bylego trenera Dortmundu Jürgena Kloppa objal prowadzenie w tym meczu.Dortmund co prawda wyrownal,ale nie zdolal juz przechylic szali zwyciestwa na swoja strone.Dzisiaj czas rewanzu i bardzo trudno wskazac faworyta do awansu.The Reds dzisiaj goscic bedzie na Anfield Dortmund i to zapewne jest jakis handicap,aczkolwiek Dortmund bardzo powaznie traktuje te rozgrywki i ani mysli tutaj odpuszczac,zreszta podobnie jak Liverpool dla ktorego zwyciestwo w tej edycji Ligi Europy bylo by chyba najprostszym sposobem zagrania w nastepnym sezonie w Europejskich pucharach.W lidze dalekie 8 miejsce i strata 5 oczek do miejsca premiowanego gra w pucharach.Tak wiec zanosi sie dzisiaj na pasjonujacy pojedynek i moim zdaiem zobaczymy tutaj ponownie wynik remisowy.Typuje wynik 1-1.

Do góry
#6651662 - 14/04/2016 09:05 Re: Liga Europy 2015/2016 [Re: szymontom]
szymontom Offline
Pooh-Bah

Meldunek: 02/01/2011
Postów: 1830
Originally Posted By: szymontom
Liga Europy
Liverpool - Borussia Dortmund
14/04/2016 - 21:05
typ.x
kurs.3,40
buk.Betsson

Analiza.

Rewanzowe spotkanie w Lidze Europy pomiedzy zespolami Liverpool - Borussia Dortmund.W pierwszym spotkaniu na Signal-Iduna Park zanotowalismy remis 1-1.Mimo ze tam faworytem byla ekipa Thomasa Tuchela to zespol bylego trenera Dortmundu Jürgena Kloppa objal prowadzenie w tym meczu.Dortmund co prawda wyrownal,ale nie zdolal juz przechylic szali zwyciestwa na swoja strone.Dzisiaj czas rewanzu i bardzo trudno wskazac faworyta do awansu.The Reds dzisiaj goscic bedzie na Anfield Dortmund i to zapewne jest jakis handicap,aczkolwiek Dortmund bardzo powaznie traktuje te rozgrywki i ani mysli tutaj odpuszczac,zreszta podobnie jak Liverpool dla ktorego zwyciestwo w tej edycji Ligi Europy bylo by chyba najprostszym sposobem zagrania w nastepnym sezonie w Europejskich pucharach.W lidze dalekie 8 miejsce i strata 5 oczek do miejsca premiowanego gra w pucharach.Tak wiec zanosi sie dzisiaj na pasjonujacy pojedynek i moim zdaiem zobaczymy tutaj ponownie wynik remisowy.Typuje wynik 1-1.

Do góry
#6667906 - 05/05/2016 12:12 Re: Liga Europy 2015/2016 [Re: rafal08]
szymontom Offline
Pooh-Bah

Meldunek: 02/01/2011
Postów: 1830
Liga Europy
Sevilla - Shakhtar Donetsk
05/05/2016 - 21:05
over 10,5 rzutow roznych
kurs.1,70
buk.Betsson

Analiza.

Rewanzowe spotkanie polfinalowe w Lidze Europy pomiedzy zespolami Sevilla - Shakhtar Donetsk.I tak jak w pierwszym spotkaniu tak i dzisiaj gram na over rzutow roznych.Co prawda w pierwszym meczu cornerow bylo ,az 13 ale ostatnie 5 to sama koncowka meczu.Sadze,ze dzisiaj ta linia zostanie zrobiona wczesniej bo wynik pierwszego spotkania remisowy 2-2 i gra bedzie bardzo otwarta.Po drugie spotykaja sie tutaj maszynki do robienia roznych,a Sevilla u siebie sama spokojnie 6-7 nabije.Reszte zrobia goscie ktorzy myslac o awansie musza tutaj strzelic bramke nie tracac zadnej,a wiec z ich strony beda liczne akjcje ofensywne i co za tym idzie rzuty rozne..Tak wiec zapowiada sie nam kolejne zywe spotkanie gdzie ta linia roznych powinna spokojnie zostac zrobiona...

Do góry
#6675552 - 18/05/2016 14:30 Re: Liga Europy 2015/2016 [Re: rafal08]
rafal08 Offline
Zbanowany

Meldunek: 01/03/2005
Postów: 110840
Skąd: Las Vegas
FC Liverpool – FC Sevilla

Środa, 18 maja, godz. 20:45, St. Jakob-Park, Bazylea, Szwajcaria

Już trzeci rok z rzędu w finale Ligi Europejskiej ujrzymy FC Sevillę. Po tym jak w ostatnich latach pokonała ona w decydujących meczach Benfikę Lizbona i Dnipro Dniepropetrowsk, teraz spróbuje podtrzymać znakomitą passę w rywalizacji z FC Liverpoolem. Na St. Jakob-Park w Bazylei zagrają ze sobą zespoły, które w krajowych ligach zajęły dopiero ósme (Liverpool) i siódme (Sevilla) miejsce, co oznacza, że stawka wielkiego finału jest podwójna. The Reds i Sevillistas powalczą nie tylko o triumf w pucharze, ale i o miejsce w Lidze Mistrzów w przyszłym sezonie.

FC Liverpool

Podopieczni Jürgena Kloppa drogę do Bazylei mieli długą i bardzo wyboistą. O tym, co The Reds uczynili w rewanżowym meczu z Borussią Dortmund w ćwierćfinale LE, pamiętać będziemy przez lata. Po remisie 1:1 w Niemczech, w mieście Beatlesów Liverpool już po dziewięciu minutach przegrywał 0:2, a po godzinie gry - 1:3. Wtedy jednak rozpoczął niesamowitą pogoń. Gole Philippe'a Coutinho, Mamadou Sakho i - w doliczonym czasie gry - Dejana Lovrena dały Czerwonym upragnione zwycięstwo i awans do półfinału. Z wygranej szczególnie cieszyć mógł się Klopp, który wysłał przecież do domu zespół, którego jeszcze do niedawna był trenerem.

The Reds łatwej przeprawy nie mieli nawet w fazie grupowej Ligi Europejskiej. Z sześciu spotkań wygrali tylko dwa (oba w rundzie rewanżowej), ale w połączeniu z czterema remisami wystarczyło to do zajęcia pierwszego miejsca w grupie, przed FC Sion, Rubinem Kazań i Girondins Bordeau. Następnie w 1/16 finału Liverpool wygrał dwumecz z FC Augsburg tylko 1:0, po golu Jamesa Milnera z rzutu karnego. Kolejna runda przyniosła ciężki, angielski bój z Manchesterem United (3:1 w dwumeczu), a po wygranej z Borussią The Reds ograli w półfinale Villarreal (3:0 w Anglii po przegranej 0:1 w Hiszpanii).

FC Sevilla

Zespół z Grzegorzem Krychowiakiem w składzie zagra w trzecim z rzędu finale LE, choć rywalizację w europejskich pucharach w tym sezonie wcale nie zaczynał od tego turnieju, a od Ligi Mistrzów. Dopiero po zajęciu trzeciego miejsca w grupie, w której zmierzył się z takimi rywalami, jak Juventus Turyn, Manchester City i Borussia M’gladbach, trafił do drabinki mniej prestiżowego pucharu. Walkę w Lidze Europejskiej Sevilla zaczynała od 1/16 finału. Droga drużyny Emery'ego do Bazylei wiodła przez norweskie Molde FK, szwajcarskie FC Basel, hiszpański Athletic Bilbao i ukraiński Szachtar Donieck.

O ile z dwoma pierwszymi rywalami udało się Sevilli uporać bez większych trudności (odpowiednio 3:1 i 3:0 w dwumeczach), tak już Baskowie bliscy byli wyeliminowania ubiegłorocznego triumfatora LE. Z Bilbao Sevilla wywiozła co prawda wygraną 2:1, jednak w rewanżu na Estadio Ramon Sanchez Pizjuan po 90 minutach wynik był identyczny, tyle że na korzyść gości. O awansie Sevilli do półfinału LE zadecydował jeden przestrzelony przez Bilbao w konkursie jedenastek rzut karny - swojej szansy nie wykorzystał Beñat. Rundę później Sevilla rozprawiła się 5:3 (w dwumeczu) z Szachtarem, torując sobie drogę do finału.

Podsumowanie

Ostatnie sezony wraz z obecnym pokazują, że Liga Europejska to turniej idealnie wręcz skrojony dla FC Sevilli. Nie ulega jednak wątpliwości, że hiszpańskiemu klubowi marzą się sukcesy w bardziej prestiżowych rozgrywkach - Lidze Mistrzów. Tak się składa, że dla Sevilli, ale również dla Liverpoolu, droga do przyszłorocznej Champions League wiedzie właśnie przez triumf w Lidze Europejskiej. Do którego klubu należeć będzie środowy wieczór?

FC Liverpool

D, D, W, W, L

bramki 8-5, +3

FC Sevilla

L, L, W, L, D

bramki 7-11, -4

za Oddsring

Do góry
Strona 1 z 3 1 2 3 >

Moderator:  Akhu, Biszop 



Kto jest online
1 zarejestrowanych użytkowników (Józef Małolepszy), 2271 gości oraz 10 wyszukiwarek jest obecnie online.
Key: Admin, Global Mod, Mod
Statystyki forum
24772 Użytkowników
97 For i subfor
45044 Tematów
5581195 Postów

Najwięcej online: 4023 @ 16/03/2024 13:49