Leicester City – Chelsea Londyn

Wtorek, 20 września, godz. 20:45, King Power Stadium, Leicester (Wielka Brytania)

W ubiegłym sezonie w Pucharze Ligi Angielskiej nie powiodło się zbyt dobrze ani Leicester City, ani Chelsea Londyn. Przyszli i obecni (na tamten moment) mistrzowie Anglii odpadli w identycznym stylu - solidarnie, przegrywając swoje mecze w 1/8 finału po rzutach karnych, po tym, jak przed konkursem jedenastek było 1:1. Traf chciał, że Lisy w tym sezonie z The Blues zmierzą się już w 1/16 finału. Kto zatem pożegna się przedwcześnie z rozgrywkami?

Leicester City

Choć od inauguracji piłkarskiego sezonu w Anglii minął już ponad miesiąc, wciąż trudno jest przewidzieć, jak mocne w tym roku będą Lisy. Sensacyjni mistrzowie Premiership momentami błyszcza, jak w poprzednich rozgrywkach, a kiedy indziej przypominają raczej zespół, który na walkę o wysokie miejsca w lidze nie będzie miał szans. Tak oto Leicester potrafił na inaugurację Premier League przegrać 1:2 z beniaminkiem Hull City, by już tydzień później zremisować 0:0 z wicemistrzem Anglii, Arsenalem Londyn.

Od tamtej pory klub prowadzony przez Claudio Ranieriego zanotował wysoką porażkę 1:4 z Liverpoolem, ale obok niej wywalczył trzy zwycięstwa. Lisy ograły w lidze 2:1 Swansea City oraz, w minioną sobotę, 3:0 Burnley FC (dwa gole Algierczyka Islama Slimaniego w jego debiucie w Premiership). Tym wygranym towarzyszył bardzo udany debiut mistrzów Anglii w Champions League - wyjazdowe spotkanie z Club Brugge zakończyło się wygraną Leicester City 3:0 (dwie bramki Riyada Mahreza). Niestety, na pierwszy występ w sezonie w barwach Lisów wciąż czekają Bartosz Kapustka i Marcin Wasilewski. Czy któryś z nich dostanie szansę we wtorek?

Chelsea Londyn

Choć The Blues bilans najnowszych pięciu spotkań mają identyczny, jak Leicester (trzy wygrane, remis i porażka), to jednak od końca sierpnia prezentują się na tle swoich najbliższych rywali gorzej (remis i porażka Chelsea, w porównaniu z dwoma zwycięstwami Lisów). Londyńczycy po pięciu kolejkach Premiership zajmują w ligowej tabeli czwartą pozycję, choć jeszcze po trzech meczach mogli się pochwalić kompletem punktów. Od tamtej pory zgubili jednak oczka w pojedynkach ze Swansea City (2:2) i FC Liverpool (1:2).

W odróżnieniu od Lisów, Niebiescy rywalizację o Puchar Ligi Angielskiej rozpocząć musieli już w sierpniu, od drugiej rundy. Co więcej, niewiele zabrakło, aby już wtedy Chelsea została wyeliminowana z turnieju i to na Stamford Bridge, przez Bristol Rovers FC, aktualnie zajmujące miejsce w strefie spadkowej League One (trzecia liga w Anglii). Drużyna Antonio Contego zwyciężyła zaledwie 3:2, a gratulacje za ten wynik powinien otrzymać Michy Batshuayi, autor dwóch bramek. Belg do niedawna grający w barwach Olympique Marsylia, od czasu przenosin do Anglii w Premier League trafił tylko jednego gola, ale raczej nie ulega wątpliwości, że to on jest przyszłością Chelsea.

Podsumowanie

W poprzednim sezonie lepiej w bezpośrednich starciach wypadły Lisy. W grudniu na King Power Stadium udało im się wygrać 2:1, a w rewanżu na Stamford Bridge w ostatniej kolejce rozgrywek padł remis 1:1. Pamiętajmy jednak, że po końcowym gwizdku tego ostatniego spotkania nastąpiło oficjalne przejście tytułu mistrza Anglii właśnie z rąk The Blues do rąk Lisów. Czy sportowa złość jest w Chelsea z tego powodu na tyle duża, że pozwoli londyńczykom wyeliminować we wtorek Leicester z Pucharu Ligi Angielskiej?

Leicester City

W, W, L, W, D

bramki 9-5, +4

Chelsea Londyn

L, D, W, W, W

bramki 11-7, +4

za Oddsring