Wiadomo ... jutro 1. dzień wiosny, tzw. dzień wagarowicza. Co się z tym wiąże w wielu szkołach? Ano wszyscy wiedzą.

Jestem ciekawy Waszych opinii na temat tego "święta" (są przecież wśród nas ludzie z drugiej strony barykady - nauczyciele). Wielu z Was na ten dzień patrzy już tylko z perspektywy kilku(nastu) lat wstecz.

Jak obchodziliście? Może wiążą się z tym jakieś ciekawe historie?

Na waszym miejcu w taka pogode bym sie ze szkoly nie ruszal

A tak poza tym to ow dzien dawno stracil juz swa magie

W mojej mieścinie uczniowie szkół ponad gimnazjalnych idą (powinni) po trzeciej lekcji do kina na "MISIA", mi się to podoba, gdyż aż wstyd się przyznać nie oglądałem tego filmu.

Na początku gimnazjum też miałem chyba jakieś wyjściadokina, potemjuż sami se organizowaliśmy "wyjścia" Głównie na dziką plaże - ognisko+piwko

W liceum miałem taką klase, że cztery osoby siedziały na lekcjach, a reszta się bawiła

Ja tam ide do szkoły bo od poniedziałku nie byłem a tydzień temu ze 3dni. Więc nie obchodze święta
No moze jak nikogo nie będzie, a jak będzie to wypije się z 0.5L w szkole z tej okazji...

U mnie w gumnazium jutro idziemy palic kukle dyrektora nad rzeka, wieczorem sparing ze znienawidzaona 2B, zapowiada sie interesujaco

'Swieto' stare, niemodne.

Experto

U mnie w liceum miał być turniej w nogę zorganizowany. Z racji złej pogody przełożony, ale sama inicjatywa fajna jak dla mnie

Alkohol w szkole - moim zdaniem szczyt głupoty. Ja chyba nigdy w dzień wagarowicza nie byłem w szkole, co najwyżej pod szkołą.

No chyba, że to podstawówka była.

teraz niektórzy dzień wagarowicza obchodzą 120 razy w roku

Ech zobaczy się oczywiście lekko jeśli już. A jak będzie ciężko to się zwieje ze szkoły. Zresztą nie wiem co będzie jutro

Ja nie zapomnę jednego z "wyjść" w gimnazjum.

Na pierwszą lekcję wszyscy poszli grzeczniutko. Ale jak tylko zabrzmiał dzwonek, wszyscy w długą. I mówiąc wszyscy, mowię prawie dosłownie. Bylo 5 klas w moim roczniku, w każdej po 30 osób, a na wagary poszło jakieś 140 z 150. Większość z nas poszła do pobliskiego lasu. Jest on całkiem spory, więc wyszło tak, że się podzieliliśmy na grupki po około 20 osób. Jak dyrekcja zauważyła, że zostało tylko koło 5 osob na lekcjach, to wezwali policję. Oczywiście jakiś społeczniak powiedzial, że widział jak kilkadziesiąt osób wchodzi do lasu, więc za nami weszło jakieś 5-6 3-osobowych patroli. No i w lesie zaczęła się prawdziwa zabawa. Ktoś rzucil hasło "Pały idą", to my wszyscy w nogi. Uciekaliśmy przed nimi dobre 45 minut. Po karzakach, zbiegaliśmy (a w zasadzie skakaliśmy) ze skarp, chowaliśmy się w jakiś dziurach, ktoś wlazł na drzewo i się schował między galęziami. Ogólnie beka niesamowita (choć wtedy trochę inaczej na to patrzyliśmy). Do dziś jak się spotykamy z kumplami z gimnazjum to to wspominamy...

troche to zabrzmi perwersyjnie ale.. wyciągnąłes mi to z ust..:] sam to praktykowałem w 3 klasie liceum najbardziej bo w czwartej nie było z czego zwiewać taka pokojowa atmosfera była..:]
a studia... hmmmm wieczne wagary:] nie chcesz nie idziesz chcesz idziesz :]

U mnie w liceum jest turniej w halowke, tzn finały ligi. A do tego na auli sa wystepy kabaretow (tez gram:P), konkursy na najlepsze przebranie itp.

A mi odrypali w LO rekolekcje... Mimo, ze bardzo chce isc, to zapewne krete koleje losu zaprowadza mnie do jakiegos baru

Cieniaki:P
My kitramy z ziomalami gimbusa i jedziemy w gory, byla obczajka i zawsze w srody podjezdza zatankowany na full wiec bedzie git

wow pamietam zajebisty dzien najbardziej utkwil mi w pamieci 21 marca z gimnazjum jak wywalilem 2 nalewki i ledwo doszedlem do domu wtedy po raz pierwszy mialem KACA ZABOJCE wtedy przed rodzicami mialem leki ale teraz jak najbardziej sie z tego ciesze i milo wspominam hehe

Ja tam lekko jednak 5broawrów w szkole 8osób z klasy no cuż niby w najelpeszej szkole jestem w szkole.
Ale fajnie wypić na lekcji

Czy to było na lekcji języka polskiego?

Dzis zaszalałem - nie poszedlem na wyklad.

Ja też zaszalałem i pierwszy raz w tym tygodniu poszedłem na uczelnię na 1,5 godziny

ja mialem dzisiaj tylko wf i nie mialem za bardzo z czego uciec

Ja dzisiaj byłem na wszystkich lekcjach

Ja też zaszalałem, nie poszedłem do przedszkola

a ja dziś byłem na korepetycjach z matematyki

Ja jak bylem w liceum to tak wagarowalem ze nie byl mi potrzebny specjalny dzien do tego przez 7 tygodni z rzedu moj weekend zaczynal sie w srode


A co dnia 21 marca to kilka lat temu od rana pilem i potem laski swojej z 10 metrow nie poznalem Kiwnalem jej reka i poszedlem dalej myslac ze to moze jakas kolezanka a ta sie chciala przed kolezankami chlopakiem swoim pochwalic i lekki zblaz zaliczyla Potem do niej wpadlem i bylo niezbyt milo i mozna powiedziec od tego dnia sie cos zaczelo sypac a mowilem kumplowi nie idzmy kolo tamtej szkoly :)a ja naprawde troche slepy jestem

Jak w Jare Święto nie pali lub nie topi się bogini zimy i śmierci zwanej Marzanną to później w marcu jest taka byle jaka pogoda.
A i lato zapewne będzie zimne.

Ja tam spier.liłem i waliłem browary od rana

I co? Myślisz, że taki kozak jesteś jak "walisz" browary od rana?

A Ty co, myślisz że taki inteligent jesteś jak w "Jare święto" palisz Marzannę ?

Już za stary jestem aby ją palić. Dawniej paliłem, a teraz ten przywilej zostawiam młodym.

Nigdy nie zastanawiałem się nad tym czy jestem inteligentem czy nie jestem. A poszanowanie i kultywowanie naszych tradycji to obowiązek każdego prawdziwego Polaka.

polska szlachta piła od dawien dawna

choć nie w szkole /żenada/

Myślę, że tą tradycję będziemy kontynuować do końca świata i o jeden dzień dłużej

Odnośnie picia w szkole, to już lekkie przegięcie. Jak już ktoś się mocno uprze, to lepiej pójść na jakieś jeziorko lub parku za miastem. Trochę szacunku wypadałoby mieć.

Jeżeli ktoś w szkole spożywa alkohol jest głupcem dla mnie.

Tak. Nie ma lepszego i bardziej polskiego napoju niż miód
A mi nie chodzi o to żeby krytykować picie alkoholu.
Po prostu jest to nieprzyzwoite jak małolaty chwalą się przed innymi że "spier.liłem" i "waliłem browary". Zakompleksieni smarkacze w taki sposób się wypowiadają.

Podpisuje się pod tym co wyżej napisal th0mas
Nic w tym mądrego - pić w szkole alkohol.
Nigdy w liceum nie piłem alkoholu i z tego sie ciesze.
Raz przy 18-tce kolegi bym chyba za to ze szkoły wyleciał

Nie wypiłem i dobrze sie skonczyło

Nie wiem po co od razu oceniacie jakieś zachowanie.
Niech każdy robi jak uważa i to on poniesie tego konsekwencje.

Ja w liceum często piłem w szkole, choć jak pamiętam w dzień wiosny piliśmy zawsze gdzie indziej zazwyczaj na sympatycznym ognisku. Jakoś specjalnie nie mam wyrzutów z tego powodu, zresztą młodość ma swoje prawa (mam na myśli wyrzuty związane z piciem).

Nie mówię, że to jest ekstra i super, bo wali mnie to co dla kogo jest fajne. Robiliśmy to, bo sprawiało nam to przyjemność i milej spędzało się czas. Wiem, że to nie było zbyt mądre... ale... właśnie gdybym miał zawsze postępować mądrze to chyba bym nie wytrzymał na tej planecie.

A dzisiejszy dzień spędziłem na uczelni na ćwiczeniach i z pierwszym dniem wiosny nie miał on nic tak naprawdę wspólnego... trochę to smutne z jednej strony, ale co tam...
Jak zrobi się ciepło to sobie odbiję

Kamsss nikt tutaj nie krytykuje samego faktu picia alkoholu, bo pewnie każdy z nas przechodził w czasach liceum taki "epizod" Ale chwalenie się tym, że wypiło się na terenie szkoły parę browarów albo pół litra jest po prostu szczeniackim zachowaniem. Oczywiście, ten, kto to zrobił sam poniesie ewentualne konsekwencje ale nie znaczy to wcale, że trzeba takie zachowania tolerować i akceptować. Pić też trzeba z głową.

pozdr.

Szewczenko...

kamasss tak w ramach ścisłości...
Wiem, że nikt nie krytykuje faktu picia alkoholu , bo to byłby dopiero absurd...
co do chwalenia się takim zachowaniem to mam podobne zdanie do Ciebie... Z następną częścią Twojej wypowiedzi też się zgadzam wszystkiego nie można tolerować.


W poprzednim swoim poście napisałem, że po co od razu oceniać czyjeś zachowanie. Chyba trochę przesadziłem i poniosło mnie, bo jest to też nie zgodne z moim codziennym zachowaniem.

dzien jak codzien
oprocz tego, ze bylem tylko na absenie - grupa sie ladnie dogadala i z cwiczen sie poszlo
ale pelna kultura wczoraj poszedl mail, ze nas nei bedzie ;d

No ja też mam nadzieję, że mojego postu nikt nie odebrał zbyt pochopnie.

Ja miałem na myśli sam fakt picia w budynku szkoły. Jeżeli ktoś takie coś czyni jest dla mnie głupcem i nikim więcej.

Mi też niejednokrotnie zdarzało się pić alkohol w czasach liceum, ale nigdy nie robiłem tego na terenie szkoły. Zawsze chodziło się do pobliskiego lasku lub do barów.

jeżeli ktoś myśli, że napił się browara w szkolnym kiblu i myśli, że jest kozak, to moim zdaniem grubo się myli i powinien się zastanowić nad tym.

Pierwszy dzień wiosny jest specyficznym dniem i wiem doskonale, że większość osób spędza go poza szkołą właśnie na spożywaniu procentów. Ale faktycznie trzeba robić to z głową.

A osoby któe kozaczą piciem w szkole mam nadzieję, że poniosą bardzo surowe konsekwencje.

ten jaki spoleczniak , co ty sie tak spinasz.

O kurde pójde do więzienia. Po pierwsze może się komuś nie podobać i sam jest głupcem bo do szkoły się chodzi a nie wagaruje! Ja sobie kulturalnie w szkole wypiłem a nie się chowałem po jakiś lasach!

a ja musze stwierdzic ze dzien wiosny zostal wymyslony przez producentow alkoholu zeby zwiekszyc ich zarobki moim kosztem (zdrowia tez;])

Sphinx przez takich jak ty ten kraj schodzi na psy. Kiedyś nikt by się nie odważył pomyśleć żeby przynieść do szkoły alkohol. Dzisiaj uczniowie piją w kiblu (ty się pewnie nie chowałeś i "kulturalnie" piłeś przy pokoju nauczycielskim) i się tym szczycą. Co będzie przynosiło do szkoły następne pokolenie? Broń? Narkotyki? W sumie narkotyki już w szkole są.

Ja rozumiem napic sie, nie idziesz do szkoly... Luz. Laba to laba . Ale nigdy nie wypilem piwa na terenie szkoly. Szedlem do szkoly to bylem, na lekcjach przesiedzialem, wrocilem do domu i tyle. A jak planowalem labe to wiadomo jakis rynek czy bar i jakos trzeba bylo ten czas przezyc. Ale picie w trakcie lekcji czy tez picie i bycie na lekcjach jak dla mnie to gruba przesada. Tyle ode mnie

No i sam sobie przeczysz

'kulturalnie sobie w szkole wypiłem'

dobry joke... kulturalnie pić alkohol w szkole... to ciekawe.. Czyli przejawem kultury jest dla Ciebie spożycie piwka w szkole spoko... można i tak, ale nie nazywaj tego kulturą, ciekawy jestem czy Twoi rodzice też by powiedzieli dyrowi, gdyby ten Cię przyciął, że sobie kulturalnie w szkole synek popijał, a nie jak inne łobuzy w lesie...

Osobiście byłem w szkole na pierwszych trzech lekcjach, później na jakimś przedstawieniu na auli, a następnie wio do lasu, na Łysą Górę (zajebisty klimat), uczcić ten fajny, bądź co bądź, dzień.

Tradycja to tradycja, ale żeby w szkole pić i otwarcie o tym mówić?

Macie rację z tym piciem w szkole. Jest to przesada i jakby nie było głupota. Zresztą szkoła... to już chyba tylko słowo... z którego nic nie zostało.

Ale po co tak jedźcie po Sphinxie. Mówię z własnego doświadczenia, popełnia się błędy w życiu, a młodość ma swoje prawa i tego będę się trzymał. Zresztą ja nie wypieram się tego co robiłem i mam świadomość swoich błędów. Jestem pewny, że Sphinx też do tego dojdzie. Zresztą z drugiej strony wyrzutów sumienia póki co nie mam, może kiedyś będę miał.

tak chlopaki ale ja pamietam pare lat temu w liceum 4 klasa( jeszcze taka byla ) wchodzimy w maju hehe, nie byl to dzien wagarowicza heh po winku do na polski,juz po piwku w parku po kolege hehe. babka z polaka od roku bo przyszla jak bylem w 3 ogolnie ujmijmy to krotko spoko, sam wiek i uroda jej nie pozwalaly na bycie nie spoko heh (p.s 25 latek :P) Usiedlismy w ostatniej ze my tylko na chwile, po czym ona do nas z tekstem jak macie sie nudzic to idzcie sobie na cos dobrego. My do nie jej ze winek nie lubimy, ona to kupcie sobie te drozsze sa lepsze. i wyszlismy juz razem z lekcji.
Ogolenie to malo smieszne jak sie pisze jeszcze teraz po johnym ale jak ktos tam byl i widzial nas w realu to byloby o wiele smieszniej:) Odrazu pisze ze my tylko bylismy po piwku nie nawalenie. I tyle ide pic:)

Strzeżcie się - Giertych czyta to forum!

Sphinx , idź się kulturalnie napij 5 browarów w kościele, a w przyszłości w pracy.
na wszystko jest miejsce i czas. rany julek, powiedz jeszcze je że miałeś z tego przyjemność zajebisty klimat, piękne widoki, w ogóle super!
gdzie to piłeś? w klasie? w kiblu? w kantorku z wuefistami?
i jeszcze 5? do jakiej szkoły chodzisz? dobrze pamiętam, że zbierałeś podpisy dla ojca z samoobrony?

No wlasnie. Mnie tez bardzo ciekawi gdzie mozna wypic w szkole piwka.

W kibelku? W krzakach na boisku?

I co? Fajnie? Bajerka jest, dupeczki sa...

Kazdy z nas byl w szkole sredniej, a dla mnie to jeden z najlepszych okresow zycia bo klase mialem naprawde fajna, a wiele smiesznych sytuacji sie przez te 3 lata przytrafilo.

Tylko nie wiem co Wy z tym alkoholem. Do czego to Wam? Chcecie sie pokazac przed kims, ze pijecie w szkole? Chociaz nie wiem kto do jakiej szkolt chodzil... To uczcniowie tworza poziom. Ja w swoim LO na takie cos bym sobie nie pozwolil.



(to moje zdanie)

Jacy tu sie wszyscy poprawni zrobili, zaczynam doceniac Romana o twarzy nie skalanej pomyslunkiem, geniusz

Może tylko ci "poprawni" się odezwali?

powiedz mi Biszop, piłeś na terenie szkoły?

u mnie w mieście były do tego celu ciekawsze miejsca: wały chrobrego... blisko szkoły, piękne widoki. ale w szkole?

Nie jest to tak hop-siu siegnac pamiecia wstecz ale przypominam sobie takie sytuacje;-)

Ogolnie jednak pijalem po za szkola bo zabalowac dobrze to jedno, a miec zbedne problemy to drugie, na cale szczescie rozroznialem te kwestie.
Do tego mialem to szczescie ze bylem postacia znana w szkole bo na ok 800 dziewczat nas bylo ledwo 40 w pierwszej klasie, dopiero w kolejnych latach liczba meskich czlonkow szkoly rosla systematycznie lecz bardzo powoli:)
tez chcac nie chcac widze ze moje pokolenie bylo zupelnie inne, nie twierdze ze lepsze czy gorsze ale inne i mimo wszystko mniej konfliktowe, wiedzielismy doskonale na co moglismy sobie pozwolic i na picie na lekcjach nie bylo tam miejsca , a jesli pilismy to tylko na szkolnych imprezach i to z cichym pozwoleniem nauczycieli po za budynkiem szkoly, np na boisku;-)

a ja tam nie wierze, że żaden z was nie ma na sumieniu żadnego tego typu grzeszku, ja w liceum tylko raz, kumpel miał 18stkę i przyniósł 0,5 i trzymając za 'pazuchą' każdemu do ubeczka po kielonie i tyle, akcja działa się około 10m od drzwi pokoju nauczycielskiego, ale nie żebym się wychwalał i był z tego dumny hehe... każdy załapał się na kielicha i tyle, więcej takich akcji nie było, bo chodziłem z porządnymi ludźmi do klasy, zresztą mnie się takie akcje nie trzymały ...w gimnazjum miałem 100% frekwencji ...w liceum trochę gorzej, bo chorowałem ..wiec wagarowicz ze mnie żaden

My w tym roku jak zawsze zroiblismy sobie wigilie klasowa i dwoch kolegow przynioslo dwie flaszki choc nie bylo to planowane przez klase rozlalismy na cala klase a jak sie skonczylo to byla szybko skladka klasowa na dwie kolejne

a ja zgwalcilem dyrektorke 2 metry od pokoju nauczycielskiego i jeszcze posypalem noski eskimoski na biurku pani od polskiego... ue.
jalowa ta dyskusja a ja plonow nie widze.

prawilni beda mowic ze alkohol zly w szkole bo nie mieli odwagi aka byli popychadlami aka poprostu nie chcieli.Hasla typu pijesz w szkole kultury nie masz/ pijesz w pracy kultury nie masz/
Degustator napojow alkoholowych tez pije w pracy i co ?
Wiem, roznica duza.
Ale to kazdego osobista sprawa. Wypil , nie zlapali go , co z tego ? No risk , no fun . Zakazany owoc najlepiej smakuje.

To nie jest tak, ze on ma poczuc smak i wypluc?

Slyszalem o takim przypadku ze jakis chlopiec szukal innego, znalazl go w kosciele i tam zaczal bic
Picie w szkole? Jakos jak sobie te dwie powyzsze sytuacje wyobraze to mam ochote lamac kosci Aczkolwiek, w jakim celu szczyle pija w szkole, aby zaimponowac innym, dowartosciowanie, aby odczuli mocniej ten efekt musza w sumie sie tez pochwalic.
Z tego co pamietam z podstawowki to wlasnie najwieksze cwaniaczki z czasow szkolnych to wlasnie zyciowi loserzy w zyciu doroslym.

Trafne spostrzeżenie.

No racja... w sumie jak teraz patrze na niektorych kumpli to sie zastanawiam do czego oni daza.

No ale juz nie robmy najwiekszego zla (''mam ochote lamac kosci'') z picia w szkole.

parafrazujac slowa piesni
''picie w szkole jest zle ?(;b)
to jaki jest terroryzm, he? ''

Odwage mialem, popychadlem nie bylem tylko po co mi to? Jakie sa plusy picia w szkole? Ja tego nie rozumiem.

aka poprostu nie chcieli - jestes w tym podpunkcie.

Tak nikogo nie obraziłem. Ale jak zwykle po napisaniu jak zawsze się pojawił Zbigniew i paru innych by skomentować i pojechać mi, a ja tylko napisałem jak spędziłem dzień wagarowicza w końcu taki temat był. Ogólnie jednak widze że nie warto pisać nic na tym forum. W PoT zagram jeszcze jak się zapisałem i więcej nie pisze nic na tym forum!

Jak zawsze ja?