Przyjszła wiosna niespodzianie, kiedy jad ja śledzi na śniadanie, wzioł ja się przerażony, patrzam letko zamroczony, bo żem poro wieczorowo wypił wino ze sklepowo, a że ona ładna była to na drugie zaprosiła, ciesze sie niezmiernie ja, ze skliepowa wina ma, wzieli my po 3 (słownie: czy) wypili, bendziem razem dlugo zyli, choc probliemów co nie miara, Wierka krzyczy: gra gitara!, gra gitara, szafa tanczy bendzie wiencej pamaranczy, bendziem sadzic i cytryny i banany, bo ja rolnik zmodernizowany, bananowo wódke zrobie, mnoho hroszy ja zarobie, wezme je zaiwestuje, kupie świni- wyhoduje, bendo wazyc po pół tony, sprzedam swini kupie brony, zeby polie obrodzilo, duzo chlieba zeby bylo, chliebek zjem ja smacznie z kartoflami, juz nie bendziem pijakami, bendziem my eropejczyki, kupin swiniom dwa kalczyki, zeby wszystkie my wiedzieli kto jo sprzedał, kto jo kupil, kto jo kiedy winem upil, wszysko bendzie zapisane, zeby wszyscy my wiedzieli kto i kiedy swinie mieli.
