Cieszy mnie to ze nie rozbilem dzis samochodu starego

Jutro ma po niego przyjechac klientka, ktora wczesniej go ogladala, wiec ja postanowilem ostatni raz sie nim przejechac do szkoly. no i oczywiscie cos mnie podkusilo zeby pokonac ostry zakres bokiem.. Jak sie mozna domyslec nie wyszlo to najlepiej. Przy 70 km/h za mocno zaciagnalem reczny, rzucilo mnie najpierw do wewnetrznej zakretu na barierki, szybka kontra w druga strone na drzewo, kolejna kontra wyciagniecie na prosta (na szczescie nic nie jechalo zna przeciwka, bo znalazlem sie na nie swoim pasie). Mialem wiecej szczescia niz rozumu... ufff