W niedziele pierwszy mecz sezonu był.(5 liga) Wygraliśmy 3-0 na wyjeżdzie po b. dobrym meczu. Na początku meczu żle stanąłem, troche bolało, ale wiadomo jak to jest, na meczu sie bólu nie czuje ,dopiero po nim

No a teraz noga jak bania, z torebki stawowej shit sie wylał i pewnie z 2-3 tyg z głowy. No i własnie denerwuje mnie to

bo skład dosyć szeroki, ktoś dobrze za mnie zagra i ciężko wrócić pożniej......od razu lżej człowiekowi
