Jakaś ta niedziela leniwa taka, piję drugą kawę, i nawet to picie jakieś takie jak nie zawsze, pewnie przez jesienno- zimowe przesilenie, nawet wróbelków nie ma, kiedyś myślałem, że może chowają się przed słoneczkiem w jakichś kosodrzewinach, albo innych krzewach, ale przecież teraz nie ma słoneczka, a nawet jeśli jest to nie takie jak przedtem, bo wcześniej było większe, a teraz jest mniejsze, chociaż z tą mniejszością to też nie do końca, pewnie wielkościowo jest takie samo, ale świeci słabiej niż wcześniej, i jest gdzieś dalej i nawet jakby świeciło tak samo to i tak nie będzie tak ciepło jak było, możliwe, że to Gołębie zjadły wróbelki, bo one wyjadają wszystkie okruszki i inne takie wróbelkowe pożywienie i wróbelki nie mają co jeść, i muszą migrować do innych krajów w celu poszukiwania okruszków, dlatego pewnie wylatują razem z bocianamy w afrykańskie strony i nie ma ich zimą, tylko niektóre zostają na zimę i strzegą dobytku przed Gołębiami.