#1707359 - 23/10/2007 15:26
Re: Twierdzę, że nie da się zarabiać z miesiąca na miesiąc na zakładach sportowy
[Re: moonlight]
|
Carpal Tunnel
Meldunek: 11/03/2006
Postów: 7490
|
Lord, w skrócie wygląda to tak, że zakładając konto u buka akceptujesz jego przepisy, w których jest napisane, że tak naprawdę w praktyce może z Twoim kontem zrobić wszystko, czyli również zlimitować Twoje stawki, wygrane , itp. Skoro Ty się na to zgodziłeś to dlaczego masz pretensję po takim fakcie ? Wg mnie jest to walka z wiatrakami.
Ale mi chodzi o to zeby w zapisach licencyjnych ustanowic zakaz umieszczania przez buki w regulaminie klauzuli ograniczajacych prawa niektorych konsumentow, godzacych w ich prawa jako klienta - jakie mam wyjscie jesli akceptacja takiego regulaminu jest konieczna do zalozenia konta - bardzo chetnie bym sobie zastrzegl ze nie zgadzam sie z tym paragrafem i chce zeby mnie on nie obowiazywal tylko wtedy nie zaloza mi konta Jako ze bede mial chwile czasu to podlubie troche w federacjach konsumenta i postaram sie dowiedziec co i jak w maksymalnie duzej ilosci instytucji - mysle ze jak by dobrze uargumentowac ograniczanie praw konsumenta i dyskryminacje przez takie zapisy no i co tu gadac OSZUKIWANIE ludzi ze mozna u bukow normalnie grac to mozna by ich troszku pozaginac Ja wcale nie mam pretensji po fakcie mi chodzi o to zeby odgornie zakazac bukom tego co opisalem a jak najbardziej moze to zrobic organ licencyjny i wtedy nikt nie bedzie tych pretensji mial
|
Do góry
|
|
|
|
#1708143 - 23/10/2007 21:59
Re: Twierdzę, że nie da się zarabiać z miesiąca na miesiąc na zakładach sportowy
[Re: Igor]
|
Carpal Tunnel
Meldunek: 12/04/2003
Postów: 7813
Skąd: Świdnik
|
tomikopi1 - Ty jesteś specem w grze na under/over.Jeżeli z oferty wybierzesz 2 mecze o kursach 1,80,to otrzymasz AKO 3,24 Nie uwierzę,że nie trafisz takiego kuponu raz na 5 - 6 wysłań.Wszystko zależy tylko od umiejętnego stawkowania i zachowania dyscypliny.Wysyłasz 1 kupon,ale raz na 1-2 dni.Jeżeli np dziś nie trafiłeś,to odpoczynek.Nie wysyłasz drugiego! Po trafieniu,wracasz do stawki początkowej. Grając w ten sposób,musisz osiągnąć zyski.Zagraj tak w swoim temacie,efekty Cię zadziwią.Nie odbierz tego w ten sposób,że Cię pouczam.Wiem,że jesteś świetnym Typerem ,wiele razy" podkradałem " Twoje typy :).Pozdrówka./Jaja/
|
Do góry
|
|
|
|
#1708267 - 23/10/2007 22:51
Re: Twierdzę, że nie da się zarabiać z miesiąca na miesiąc na zakładach sportowy
[Re: jaja]
|
Carpal Tunnel
Meldunek: 23/12/2002
Postów: 3742
|
Gdybyście mogli spojrzeć na mój temat. Link http://www.mecz.pl/forum/ubbthreads.php?ubb=showflat&Number=705219&page=0&fpart=1gdzie zrobiłem błąd, na początku chyba nieźle mi szło. Prowadziłem temat całe 2 miesiące bez podniecania, tak mi się wydaje. Przeanalizujcie go, i napiszcie tutaj czego się trzymać, jak grać, jakich błędów nie popełniać. Coś może odnośnie stawkowania itd. Pozdrawiam wszystkich TomiKopi P.S. JAJA dzięki za miłe słowa, jako jedyny tutaj widzę, że odwiedzałeś mój temat i wiesz nawet co lubię grać 
|
Do góry
|
|
|
|
#1708526 - 24/10/2007 00:13
Re: Twierdzę, że nie da się zarabiać z miesiąca na miesiąc na zakładach sportowy
[Re: tomikopi1]
|
Carpal Tunnel
Meldunek: 08/10/2005
Postów: 3789
Skąd: .::Destination unknown::.
|
tomikopi1 przejrzałem twój temat rzeczywiście było dobrze. Pytasz co dalej robić?. Odpowiedź jest prosta każdy gracz uczy się na swoich błędach. Ja przez dwa lata analizowałem co dla mnie jest dobre a co nie  . Statystyki odpowiedziały mi same: ekstraklasa i premiership. Te dwie ligi cudnownie uzupełniają mi się. Przykładowo w jednym miesiący miałem +5 pozytywnych trafień na ekstraklasę a tylko 1 na premiership. W kolejnym było na odwrót. Dla mnie najważniejsze sprawy jakie musisz zrobić wypunktuje: 1. Widzę, że prowadzisz statsy w excelu a więc koniecznie zobaczyć jakie ligi dały tobie zysk i graj je . 2. Każde stawkowanie jest dobre jak masz dobry okres gry. Jednak musi one być przemyślane i dla mnie nie większe niż 20% twojego budżetu. Oczywiście miałem typy gdzie grałem 43% kiedy miałem olbrzymie przekonanie. Był taki przypadek nie dawno temu. Jesetm za to ganiony, ale jakie emocje po meczu  3. W prowadzonym temacie na mecz.pl nie poddawaj stawek. Takie informacje mogą wiedzieć tylko najbliżsi tobie ludzie. Stawkowanie dla publiki (1-10J). 4. Kiedy już zdecydujesz się na granie jakiś dyscypliny nie zrób błędu i nie graj czegoś na czym nie znasz się. Słusznie napisał tomo, że to prowadzi do agonii. Swojego czasu z Tomkiem postanowiliśmy sprawdzić jak wchodzą "fixy" z zagranicznych for i naszego . Generalnie szkoda naszego czasu i zdrowia powiem krótko . Jeśli chcesz zobaczyć jak odejście wpływa na grę proponuje wejść do mojego tematu. Trzy rundy miałem w plecy, bo kombinowałem . 5. Najważniejszy moim zdaniem jest plan gry. Oczywiście nic odkrywczego, ale taka jest prawda. To w nim mamy stawkowanie, ligi jakie gramy i jakie aspekty są ważne przy okazji jakiegoś meczu. Tą ostatnia kwestię buduje się latami. Dla mnie priorytetm są konfilkty w zespole. Stąd też typ w tej kolejce na Jagiellonię Białystok. Podejrzewałem, że skonfliktowane Zagłębie zagra przeciw Michniewiczowi. Ja był do końca nie wiemy, ale grunt, że do przodu. Z kolei w meczu ŁKS-Górnik postawiłem, że obydwie nie strzelą. Ten typ wziął się z mizerii jaką prezentują "ełkaesiacy" w przodzie. Do tego kontuzja Arifovicia. Właśnie drugą ważną kwestią są braki kadrowe w poszczególnych zespołach to one nie raz pokazują nam fajn e typy.To chyba tyle  musisz patrzeć generalnie na swoją grę i na historię tego co było. To w statystykach kryje się sukces, które procentuje w przyłości. A rene uwierz mi lub nie , ale dla mnie pisanie jest priorytetem a obstawianie tylko dodatkiem..::Think Twice::. Ignorator.
|
Do góry
|
|
|
|
#1708544 - 24/10/2007 00:19
Re: Twierdzę, że nie da się zarabiać z miesiąca na miesiąc na zakładach sportowy
[Re: Ignorator]
|
Carpal Tunnel
Meldunek: 18/05/2007
Postów: 11822
Skąd: Talvisota
|
hm...czy można być na plusie grając tenis? gdzie byle rzecz decyduje o obrazie całego spotkania? niedyspozycja dnia danego zawodnika w sportach drużynowych może być skutecznie zneutralizowana przez resztę drużyny, tudzież trener może przeprowadzić zmianę najsłabszego jej elementu. a co w tenisie? wystarczy, że taki penisista albo penisistka ma mendy w nosie via dzisiaj pan Mahut, albo pani Krajicek, która oddała rywalce wygrany mecz i całe nasze godziny analiz i misternie ułożony plan na rozpracowanie danego spotkania bierze w łeb. trzeba ucziwie przyznać, że tenis to najbardziej dziwkarski sport do grania - pan Ferrer mając praktycznie pewny udział w Mastersie odpuszcza sobie mecze które powinien wygrać w dwóch setach , pan Andriejew nie pojechał do swojego kraju na turniej, tylko do Lyonu bo tam mógł się skompromitować w pierwszej rundzie i spokojnie wrócić do ojczyzny. jestem zdania że w dłuższym okresie czasu na tenisie nia da się być do przodu, mając wiedzę tzw szarego człowieku. nie tyle wiedzę teoretyczną, która pozwoli realnie ocenić szanse zawodników, ale wiedzę poniekąd tajemną, którą operują buki. a bredzenie pana Nadala że nie ma ustawianych spotkań ...cóż...ja też wierzyłem że Polsce odbędzie się euro2012:D
|
Do góry
|
|
|
|
#1708596 - 24/10/2007 00:31
Re: Twierdzę, że nie da się zarabiać z miesiąca na miesiąc na zakładach sportowy
[Re: Sturmwind]
|
enthusiast
Meldunek: 07/02/2007
Postów: 219
|
"Jednak musi one być przemyślane i dla mnie nie większe niż 20% twojego budżetu" - chyba niż 2% ;-)
|
Do góry
|
|
|
|
#1708637 - 24/10/2007 00:45
Re: Twierdzę, że nie da się zarabiać z miesiąca na miesiąc na zakładach sportowy
[Re: Sturmwind]
|
Pooh-Bah
Meldunek: 25/01/2006
Postów: 1711
Skąd: Gdansk
|
hm...czy można być na plusie grając tenis? gdzie byle rzecz decyduje o obrazie całego spotkania? niedyspozycja dnia danego zawodnika w sportach drużynowych może być skutecznie zneutralizowana przez resztę drużyny, tudzież trener może przeprowadzić zmianę najsłabszego jej elementu. a co w tenisie? wystarczy, że taki penisista albo penisistka ma mendy w nosie via dzisiaj pan Mahut, albo pani Krajicek, która oddała rywalce wygrany mecz i całe nasze godziny analiz i misternie ułożony plan na rozpracowanie danego spotkania bierze w łeb. trzeba ucziwie przyznać, że tenis to najbardziej dziwkarski sport do grania - pan Ferrer mając praktycznie pewny udział w Mastersie odpuszcza sobie mecze które powinien wygrać w dwóch setach , pan Andriejew nie pojechał do swojego kraju na turniej, tylko do Lyonu bo tam mógł się skompromitować w pierwszej rundzie i spokojnie wrócić do ojczyzny. jestem zdania że w dłuższym okresie czasu na tenisie nia da się być do przodu, mając wiedzę tzw szarego człowieku. nie tyle wiedzę teoretyczną, która pozwoli realnie ocenić szanse zawodników, ale wiedzę poniekąd tajemną, którą operują buki. a bredzenie pana Nadala że nie ma ustawianych spotkań ...cóż...ja też wierzyłem że Polsce odbędzie się euro2012:D
Widzę, że masz pretensje do garbatego, że mu się krzywe dzieci urodziły. Skoro twierdzisz, ze tenis jest sportem niezbyt ciężkich obyczajów i nie da sie na nim zarobic, to po prostu nie graj. Trzeba pamietać, że o wyniku spotkania w każdej dyscyplinie decyduja różne czynniki, których nigdy nie można przewidzieć. Czasem są one racjonalne, czasem nie. Najczęściej jest tak, że gra się na faworytów Jeśli oni wygrywają to jest OK, jeśli przegrywają to wyzywa się ich od najgorszych Tymczasem przegrane też trzeba wkalkulować w całość gry, bo wszystkiego trafiać nie można Nie ma co obrażać się na zawodnika / drużynę, szukać ustawki, tylko konsekwentnie grać swoje
|
Do góry
|
|
|
|
#1709491 - 24/10/2007 03:26
Re: Twierdzę, że nie da się zarabiać z miesiąca na miesiąc na zakładach sportowy
[Re: rene]
|
Carpal Tunnel
Meldunek: 18/05/2007
Postów: 11822
Skąd: Talvisota
|
hm...czy można być na plusie grając tenis? gdzie byle rzecz decyduje o obrazie całego spotkania? niedyspozycja dnia danego zawodnika w sportach drużynowych może być skutecznie zneutralizowana przez resztę drużyny, tudzież trener może przeprowadzić zmianę najsłabszego jej elementu. a co w tenisie? wystarczy, że taki penisista albo penisistka ma mendy w nosie via dzisiaj pan Mahut, albo pani Krajicek, która oddała rywalce wygrany mecz i całe nasze godziny analiz i misternie ułożony plan na rozpracowanie danego spotkania bierze w łeb. trzeba ucziwie przyznać, że tenis to najbardziej dziwkarski sport do grania - pan Ferrer mając praktycznie pewny udział w Mastersie odpuszcza sobie mecze które powinien wygrać w dwóch setach , pan Andriejew nie pojechał do swojego kraju na turniej, tylko do Lyonu bo tam mógł się skompromitować w pierwszej rundzie i spokojnie wrócić do ojczyzny. jestem zdania że w dłuższym okresie czasu na tenisie nia da się być do przodu, mając wiedzę tzw szarego człowieku. nie tyle wiedzę teoretyczną, która pozwoli realnie ocenić szanse zawodników, ale wiedzę poniekąd tajemną, którą operują buki. a bredzenie pana Nadala że nie ma ustawianych spotkań ...cóż...ja też wierzyłem że Polsce odbędzie się euro2012:D
Widzę, że masz pretensje do garbatego, że mu się krzywe dzieci urodziły. Skoro twierdzisz, ze tenis jest sportem niezbyt ciężkich obyczajów i nie da sie na nim zarobic, to po prostu nie graj. Trzeba pamietać, że o wyniku spotkania w każdej dyscyplinie decyduja różne czynniki, których nigdy nie można przewidzieć. Czasem są one racjonalne, czasem nie. Najczęściej jest tak, że gra się na faworytów Jeśli oni wygrywają to jest OK, jeśli przegrywają to wyzywa się ich od najgorszych Tymczasem przegrane też trzeba wkalkulować w całość gry, bo wszystkiego trafiać nie można Nie ma co obrażać się na zawodnika / drużynę, szukać ustawki, tylko konsekwentnie grać swoje nie twierdze ze ich gralem, ruszylem jedynie krajicek - pisze tylko ze to perfidne swinie  pomysl sobie co by bylo z takim gosciem co by np w druzynie rugby olał mecz a druzyna by zapieprzala...mysle ze by przez tydzien na dupsku nie usiadl
|
Do góry
|
|
|
|
#1710659 - 24/10/2007 15:36
Re: Twierdzę, że nie da się zarabiać z miesiąca na miesiąc na zakładach sportowy
[Re: Sturmwind]
|
Carpal Tunnel
Meldunek: 11/03/2006
Postów: 7490
|
hm...czy można być na plusie grając tenis? gdzie byle rzecz decyduje o obrazie całego spotkania? niedyspozycja dnia danego zawodnika w sportach drużynowych może być skutecznie zneutralizowana przez resztę drużyny, tudzież trener może przeprowadzić zmianę najsłabszego jej elementu. a co w tenisie? wystarczy, że taki penisista albo penisistka ma mendy w nosie via dzisiaj pan Mahut, albo pani Krajicek, która oddała rywalce wygrany mecz i całe nasze godziny analiz i misternie ułożony plan na rozpracowanie danego spotkania bierze w łeb. trzeba ucziwie przyznać, że tenis to najbardziej dziwkarski sport do grania - pan Ferrer mając praktycznie pewny udział w Mastersie odpuszcza sobie mecze które powinien wygrać w dwóch setach , pan Andriejew nie pojechał do swojego kraju na turniej, tylko do Lyonu bo tam mógł się skompromitować w pierwszej rundzie i spokojnie wrócić do ojczyzny. jestem zdania że w dłuższym okresie czasu na tenisie nia da się być do przodu, mając wiedzę tzw szarego człowieku. nie tyle wiedzę teoretyczną, która pozwoli realnie ocenić szanse zawodników, ale wiedzę poniekąd tajemną, którą operują buki. a bredzenie pana Nadala że nie ma ustawianych spotkań ...cóż...ja też wierzyłem że Polsce odbędzie się euro2012:D
tez sie sklaniam ku stwierdzeniu ze na tenisie podobnie jak na sportach amerykanskich nie da sie zarabiac na dluzsza mete. Przyczyny jak wspomniano - rezyserowanie spotkan w celu dorabiania przez zawodnikow na gieldach zakladow, przeladowany kalendarz - zawodnik czy zawodniczka wymysli sobie ze przegra z taka Radwanska wygrany mecz (Bartoli) i sprawi sobie wyborny prezent urodzinowy a juz w nastepnym tygodniu ma do wyboru do koloru ofert przyjazdu na turnieje i takie przekrety pozostaja niestety bezkarne. W pilce jest to jednak nieco inaczej - chocby wspomniale Zaglebie przegrywa, w druzynie jest akcja przeciwko trenerowi to ma to jakies skutki - Michniewicz wylatuje, prezes pewnie razem z nim a druzyna nie ma szans na mistrza czy puchary i nowe wladze moga przykrecic kurek z pieniedzmi i zweryfikowac plany budowy stdionu - najblizsza szansa osiagniecia czegos pod wzgledem sportowym najwczesniej za rok - zeszly sezon Bayern przegrywa kilka meczow i cala Europa sie smieje ze z takim skladem gra tylko w UEFA - za marne wyniki zaplacili wysoka cene - w tenisie tego nie ma Rozmawialem ze znajomym kilku tenisistow slowackich i mowia oni wprost ze zawodnik za przyjazd na turniej dostaje startowe kilkaset-2500 dolarow i z tego musi oplacic: bilety lotnicze, hotel, trenera, sprzet-oczywiscie nie ci najlepsi, masazyste - nie ma szans bez dodatkowego zrodla dochodu i sobie dorabiaja Ale potrafia miec swoj 'honor' czasem - swego czasu Jiri Vanek przed jednym z turniejow polecil calej swojej rodzinie stawiac na swoja porazke jako ze mial zamiar odpasc w pierwszej rundzie - cala rodzina obstawila ale 'pech' sprawil ze wyjatkowo dobrze sie tam poczul i mial jedna z nielicznych szans zajsc wysoko i...zaszedl do finalu. Po turnieju oddal z wlasnej kieszeni oddal pieniadze wszystkim znajomym, tym ktorzy sie nacieli. Tak ze jakis tam nawet kodeks honorowy maja. W sportach indywidualnych latwiej zwalic na wiatr, psychike, niedyspozycje lub udawac idiote jak to robi Safin, Juzny, Tursunow - wachlarz mozliwosci nieograniczony - w sportach druzynowych, gdzie porazka kosztuje takich jaj nie ma
|
Do góry
|
|
|
|
#1710698 - 24/10/2007 17:24
Re: Twierdzę, że nie da się zarabiać z miesiąca na miesiąc na zakładach sportowych
[Re: jarkow]
|
Carpal Tunnel
Meldunek: 09/05/2004
Postów: 6893
Skąd: Kraków / Ustrzyki Dolne
|
Myślę, że ten, kto zapanuje nad swoją zachłannością i zachowa żelazną dyscyplinę w gospodarowaniu budżetem ma szanse by być "na plusie" nawet w długim okresie czasu. Trudno się z tym nie zgodzić. Jest jeszcze kilka innych warunków na osiągnięcie sukcesu, o których napisali inni i pewnie jeszcze napiszą. Natomiast między bajki proponuję włożyć większość opowieści o znajomych, którzy są "zarobieni". Oczywiście statystycznie spośród chwalących się sukcesami znajdzie się kilku faktycznie "zarobionych", ale osobiście znam pana, który głosząc "wszem i wobec" jakie to osiąga zyski, dyskretnie skorzystał z usług Providenta - myślę że większość tych "znajomych" ma takie "sukcesy". Inna sprawa, że dla niektórych typowanie (nawet za pieniądze) to hobby jak każde inne, z tym, że granica między hobby, a hazardem w tym przypadku jest dosyć płynna ... 
|
Do góry
|
|
|
|
#1710725 - 24/10/2007 18:05
Re: Twierdzę, że nie da się zarabiać z miesiąca na miesiąc na zakładach sportowy
[Re: Lord Devastator]
|
addict
Meldunek: 04/03/2003
Postów: 567
Skąd: Kielce
|
hm...czy można być na plusie grając tenis? gdzie byle rzecz decyduje o obrazie całego spotkania? niedyspozycja dnia danego zawodnika w sportach drużynowych może być skutecznie zneutralizowana przez resztę drużyny, tudzież trener może przeprowadzić zmianę najsłabszego jej elementu. a co w tenisie? wystarczy, że taki penisista albo penisistka ma mendy w nosie via dzisiaj pan Mahut, albo pani Krajicek, która oddała rywalce wygrany mecz i całe nasze godziny analiz i misternie ułożony plan na rozpracowanie danego spotkania bierze w łeb. trzeba ucziwie przyznać, że tenis to najbardziej dziwkarski sport do grania - pan Ferrer mając praktycznie pewny udział w Mastersie odpuszcza sobie mecze które powinien wygrać w dwóch setach , pan Andriejew nie pojechał do swojego kraju na turniej, tylko do Lyonu bo tam mógł się skompromitować w pierwszej rundzie i spokojnie wrócić do ojczyzny. jestem zdania że w dłuższym okresie czasu na tenisie nia da się być do przodu, mając wiedzę tzw szarego człowieku. nie tyle wiedzę teoretyczną, która pozwoli realnie ocenić szanse zawodników, ale wiedzę poniekąd tajemną, którą operują buki. a bredzenie pana Nadala że nie ma ustawianych spotkań ...cóż...ja też wierzyłem że Polsce odbędzie się euro2012:D
tez sie sklaniam ku stwierdzeniu ze na tenisie podobnie jak na sportach amerykanskich nie da sie zarabiac na dluzsza mete. Przyczyny jak wspomniano - rezyserowanie spotkan w celu dorabiania przez zawodnikow na gieldach zakladow, przeladowany kalendarz - zawodnik czy zawodniczka wymysli sobie ze przegra z taka Radwanska wygrany mecz (Bartoli) i sprawi sobie wyborny prezent urodzinowy a juz w nastepnym tygodniu ma do wyboru do koloru ofert przyjazdu na turnieje i takie przekrety pozostaja niestety bezkarne. W pilce jest to jednak nieco inaczej - chocby wspomniale Zaglebie przegrywa, w druzynie jest akcja przeciwko trenerowi to ma to jakies skutki - Michniewicz wylatuje, prezes pewnie razem z nim a druzyna nie ma szans na mistrza czy puchary i nowe wladze moga przykrecic kurek z pieniedzmi i zweryfikowac plany budowy stdionu - najblizsza szansa osiagniecia czegos pod wzgledem sportowym najwczesniej za rok - zeszly sezon Bayern przegrywa kilka meczow i cala Europa sie smieje ze z takim skladem gra tylko w UEFA - za marne wyniki zaplacili wysoka cene - w tenisie tego nie ma Rozmawialem ze znajomym kilku tenisistow slowackich i mowia oni wprost ze zawodnik za przyjazd na turniej dostaje startowe kilkaset-2500 dolarow i z tego musi oplacic: bilety lotnicze, hotel, trenera, sprzet-oczywiscie nie ci najlepsi, masazyste - nie ma szans bez dodatkowego zrodla dochodu i sobie dorabiaja Ale potrafia miec swoj 'honor' czasem - swego czasu Jiri Vanek przed jednym z turniejow polecil calej swojej rodzinie stawiac na swoja porazke jako ze mial zamiar odpasc w pierwszej rundzie - cala rodzina obstawila ale 'pech' sprawil ze wyjatkowo dobrze sie tam poczul i mial jedna z nielicznych szans zajsc wysoko i...zaszedl do finalu. Po turnieju oddal z wlasnej kieszeni oddal pieniadze wszystkim znajomym, tym ktorzy sie nacieli. Tak ze jakis tam nawet kodeks honorowy maja. W sportach indywidualnych latwiej zwalic na wiatr, psychike, niedyspozycje lub udawac idiote jak to robi Safin, Juzny, Tursunow - wachlarz mozliwosci nieograniczony - w sportach druzynowych, gdzie porazka kosztuje takich jaj nie ma Ja właśnie twierdzę, że na tenisie można zarobić najwięcej, bo jest sportem mało przewidywalnym i najtrudniej oszacować odpowiednie kursy na zawodników. Tam gdzie najtrudniej ustalić kursy tam jest największe pole do popisu dla fachowców. Moim zdaniem najlepiej grać tenis na żywo zakładajac się z innymi na betfair. Dlaczego ? Dlatego, że właśnie wielu nie bierze pod uwagę, że nie zawsze wygrywają faworyci oraz wielu wpada w pułapkę - w tenisie można powiedzieć, że jest po meczu dopiero kiedy ten faktycznie się skończy. Niestety wielu tego nie zauważa i po wygranym pierwszym secie przez faworyta kursy na niego są zazwyczaj maksymalnie zaniżone. Można to wykorzystać grając wtedy przeciwko faworytom. Oczywiście mówię o sytuacji gdy walka w kolejnych gemach zaczyna się nieco wyrównywać. W drugiej części sezonu w tenisie dochodzi istotny czynnik - zmęczenie zawodników. Jest to istotne szczególnie w przypadku kobiecych rozgrywek, a kursy tego nie uwzgledniają. Tak jest w przypadku na przykład Bartoli, która zazwyczaj od drugiego seta zaczyna już odczuwać problemy kondycyjne i coraz ciężej porusza się po korcie. To właśnie najlepszy moment by grać na jej przegraną po bardzo wysokich kursach. To samo mozna powiedzieć o Jankovic i Ivanovic, które po olbrzymiej dawce gier w tym roku mają coraz większe problemy z kondycją. Sam grałem za niemało po kursach 25-50 na Zi Yan kiedy grała z Jankovic, bo widziałem Serbkę w poprzednim turnieju i byłem przekonany, że może mieć problemy z kondycją tym bardziej, że Chinka toczyła z nią wyrównaną walkę w drugim secie, a kursy zupełnie tego nie uwzględniały. Można było przewidzieć, że jeśli Jankovic przegra seta to przegra również mecz, a kursy w okolicach 25 w takim momencie to prawdziwy skarb. Takich sytuacji jest naprawdę sporo. W tenisie stosunkowo często wchodzą wysokie kursy. Można grać przeciwko zawodnikom, którzy mają problemy z psychiką - taki Calleri niejednokrotnie przegrywa wygrane mecze. Można również zarobić grając przeciwko nazwiskom tzn. obstawiając przeciwko znanym zawodnikom, którzy są bez formy (obecnie Mauresmo, Ljubicic, Baghdatis). Często spotykana jest również sytuacja, kiedy po wygranym przez zawodnika pierwszym secie w drugim obaj zawodnicy idą łeb w łeb, a nawet przeciwnik zaczyna osiągać lekką przewagę, a kursy na niego wynoszą w okolicach 5. W takiej sytuacji trzeba sobie uzmysłowić, że jeśli dojdzie do trzeciego seta to faworytem w takiej sytuacji zazwyczaj jest zwycięzca drugiego (choć to zależy od sytuacji) więc kursy powyżej 4 zazwyczaj prezentują wartość. Inną korzystną dla zarobienia pieniędzy jest sytuacja w której dochodzi do nadzwyczaj zaciętego trzysetowego pojedynku w którym jeden z zawodników wydawał się być przed meczem dość wyraźnym faworytem. W tej sytuacji w końcówce trzeciego seta (szczególnie jeśli faworyt prowadzi na przykład 5-4 i przeciwnik serwuje) kurs na faworyta jest znacznie zaniżony i można stawiać na jego przegraną. Jest naprawdę sporo okaji do zarobienia na tenisie (grając tenis na żywo) i nikt mi nie wmówi, że na tenisie nie mozna zarobić. Gram w ten sposób od 3 miesięcy i wprawdzie jest to zbyt krótki okres czasu by wyciągać jakieś dalekoidące wnioski jednak jak dotąd efekty są więcej niż zadowalające, bo przy stosunkowo małych wkładach budżetu zyski są wysokie.
|
Do góry
|
|
|
|
#1710730 - 24/10/2007 18:08
Re: Twierdzę, że nie da się zarabiać z miesiąca na miesiąc na zakładach sportowy
[Re: Lord Devastator]
|
Carpal Tunnel
Meldunek: 15/09/2003
Postów: 5812
Skąd: Jaskinia Hazardu
|
tez sie sklaniam ku stwierdzeniu ze na tenisie podobnie jak na sportach amerykanskich nie da sie zarabiac na dluzsza mete.
Skoro zawodnik może zarabiać to Ty też. Nie wiem dlaczego zawsze jest założenie, że ustawiony mecz to przegrana. No chyba że.. bezmyślnie gramy zawsze faworyta.
|
Do góry
|
|
|
|
#1710874 - 24/10/2007 19:42
Re: Twierdzę, że nie da się zarabiać z miesiąca na miesiąc na zakładach sportowy
[Re: deresz]
|
addict
Meldunek: 04/03/2003
Postów: 567
Skąd: Kielce
|
vicku layowcy predzej czy pozniej marnie konacza w jakim sensie ? Ja nie mówię o grze przeciwko faworytom w każdym meczu i bez znajomości tematu. Chodzi mi głównie o obserwację meczu (w telewizji lub w na zwykłym livescorze) i podejmowanie decyzji, które wydają się uzasadnione. Do tego niezbędna jest jednak pewna znajomość tenisa i zgadzam się, że jeśli ktoś będzie grał przeciwko faworytom w każdym meczu wielkiego zysku raczej nie wygeneruje. Gra na niespodzianki jest lepsza z psychologicznego punktu widzenia z tego względu, że nawet jeśli nie będzie ona skuteczna to pieniądze będą w wolniejszym tempie ubywać i zanim straci się zbyt dużo jest czas na wyciągniecie odpowiednich wniosków podczas gdy gra na faworytów zazwyczaj pociąga za sobą każdorazowo większe uszczerbki na koncie w przypadku niepowodzeń. Oczywiście nie ma recepty w rodzaju - gram niespodzianki i wygrywam. Wszystko zależy od odpowiedniego doboru stawek oraz obserwacji meczów, bezmyślna gra według schematu raczej wiele dobrego nie przyniesie i w tym sensie zgadzam się, że może się to marnie skończyć.
|
Do góry
|
|
|
|
#1711030 - 24/10/2007 20:53
Re: Twierdzę, że nie da się zarabiać z miesiąca na miesiąc na zakładach sportowy
[Re: z o ® r o]
|
Carpal Tunnel
Meldunek: 11/03/2006
Postów: 7490
|
tez sie sklaniam ku stwierdzeniu ze na tenisie podobnie jak na sportach amerykanskich nie da sie zarabiac na dluzsza mete.
Skoro zawodnik może zarabiać to Ty też. Nie wiem dlaczego zawsze jest założenie, że ustawiony mecz to przegrana. No chyba że.. bezmyślnie gramy zawsze faworyta. Jedna mala roznica - zawodnik wie bardzo dobrze czy i kiedy zaczna sie u niego 'problemy z glowa' w czasie meczu a my mozemy tylko strzelac i je zakladac. Gralem 6 do 8 razy przeciwko JAnkovic takze w tych mniej znanych turniejach po US open i młotkogłowa wygrywala nawet w nic nie znaczacych turniejach ryzykujac kontuzje - wielokrotnie dziwilem sie na jakich srodkach ona jedzie ze ma taka kondycje (wygrala wiecej meczow w sezonie niz Federer w zeszlym) az w koncu odpuscilem no i oczywiscie posypalo sie zdrowko - z takich ostatnich nowinek wczoraj widzac padake Federera w 2 secie skusilem sie do grania przeciwko niemu po kursie 17.5 ale jakos dziwnym trafem nie zaszlo to co mowi vicek ( zawsze tak jest  ), podobnie porazka KArlovica jakos tez nie zaszla - zmeczenie i 'kontuzja' tez nie daly o sobie znac i pojechal gospodarza jak bura suke, niewazne ze gospodarza - jakos nie gralem 'na faworyta' a wynik wiadomy - tymczasem z pilki po normalnych analizach siadlo 6 na 7 singielkow z Championship i LM
|
Do góry
|
|
|
|
#1711139 - 24/10/2007 21:41
Re: Twierdzę, że nie da się zarabiać z miesiąca na miesiąc na zakładach sportowy
[Re: Lord Devastator]
|
addict
Meldunek: 04/03/2003
Postów: 567
Skąd: Kielce
|
Każdy w jednych dziedzinach czuje się lepiej, a w innych gorzej. Chodzi o to żeby znaleźć swoją mocną stronę i wyspecjalizować się w niej. Ja zyski potrafię generować grająć tenis na żywo, sporty zimowe na żywo oraz snooker na żywo. Piłką nożną interesuję się od 1990 roku, a mimo tego nigdy nie potrafiłem uzyskac z typowania piłki satysfakcjonujących mnie zysków. Wydaje mi się, że nie ma co ciągnąć kilku srok za ogon - trzeba wyspecjalizować się w określonej dziedzinie, bo typowanie wszystkich dyscyplin nie ma większego sensu. Zanim dojdzie się do sytuacji w której na typowaniu można co najmniej wychodzić na zero w długim okresie czasu należy grać konsekwentnie i rozumieć, że nie da się codziennie generować zysków. Trzeba czekać na okazję, a nie grać "masówkę" żeby się tylko odegrać, bo w taki sposób możemy doczekać się jedynie bankructwa. Dobrze by było żeby poczatkujacy gracz robił sobie bilans zysków i strat z podziałem na konretne dyscypliny/ligi. Co więcej można robić bilans z podziałem na kursy żeby sprawdzić czy potrafimy przewidzieć niespodzianki czy też lepiej nam wychodzi gra na faworytów. Dopiero jeśli znajdziemy jakąś dziedzinę w której w dłuższym okresie czasu potrafimy generować zyski opłaca się wyspecjalizować w tej dziedzinie i zacząć grać za nieco większe pieniądze. Generalnie bez konsekwencji w grze (dobór stawek, taktyka) niczego się nie osiągnie.
|
Do góry
|
|
|
|
|
|