#2251201 - 12/04/2008 08:32
Re: ?
[Re: Szczypior]
|
Carpal Tunnel
Meldunek: 29/07/2005
Postów: 8998
Skąd: TomaszówLub/Wrocław
|
Wyszedł, znów nie zamykając na zamek mieszkania. - Kto do cholery mógłby tam wejść, po co i z zamiarem wyniesienia czegoś? - pomyślał? Aby dostrzec najcenniejszą rzecz w jego mieszkaniu, należało by się zniżyć do perspektywy żabiej i nawet wtedy nie dało by się dostrzec spoczywającego piękna. Ot zwykły, może trochę mało oryginalny dywan, jakich pełno jest we wszystkich mieszkaniach. Jednak nie dla niego. Dywan ten miał osobliwą mentalną wartość i przypominał mu minione chwile z dzieciństwa, które spoglądając na niego rysowały się jasnym wejrzeniem w jego jaźni. Faktycznie dywan ten był najcenniejszym elementem wystroju wnętrza - jego jednoosobowej kajuty, która człowieka nieprzyzwyczajonego do samotnego mieszkania doprowadziła by do klaustrofobii umysłowej. Dywan był jednak z wyglądu spokojny, podobnie jak on. Wiedział, że jak wróci i w mieszkaniu zabraknie ordynarnych prostych półek, telewizora postawionego na kredensie oraz laptopa z przestarzałym procesorem, pozostanie tylko on. Aksamitny, matowy ale wciąż barwny dywan, którego żaden złodziej nie zabrał by ze sobą.
|
Do góry
|
|
|
|
#2251247 - 12/04/2008 08:45
Re: ?
[Re: Szczypior]
|
Carpal Tunnel
Meldunek: 19/09/2005
Postów: 14202
Skąd: Lublin
|
|
Do góry
|
|
|
|
#2251249 - 12/04/2008 08:45
Re: ?
[Re: Szczypior]
|
Carpal Tunnel
Meldunek: 29/07/2005
Postów: 8998
Skąd: TomaszówLub/Wrocław
|
Szedł znów, jak co dzień w uliczkę, która rysowała mu w umyśle ciasne i kręte drogi, niczym w trzytomowej tolkienowskiej wersji Władka, ale jemu kojarzyła się z Wenecją. Podążał znów ku jednemu celowi, który co rano był dla niego priorytetowym zajęciem. Celem samym w sobie. Ot takim zupełnie ludzkim, zaspokajającym naturalne odruchy. Po prostu karmiącym podniebienie. Co rano o poranku udawał się do swojej ulubionej budki z pieczywem, która choć spoczywała na gumowych kołach w żadnym założeniu nie mogła się ruszyć z miejsca i przemieścić na inną uliczkę, bo zwyczajnie tam stała. Szedł wzdłoż sklepowych okien, szeregów, które normalnych ludzi zachęcają do wejścia do środka. Pasaż sklepów kończył sie jego ulubiona przyczepa kempingowa przerobiona fachowo i z polotem w pseudo butik który przypominał dawne i odlegle czasy komunizmu które pamietał jako wiek młodzieńczej inicjacji. Kolor blachy każdemu (znów) normalnemu człowiekowi przypadł by do gustu, on jednak wolał bardziej stonowane kolory niż bijąca w oczy zieleń która miała przyciągnac klientów, jego zaś odstraszała swoim kiczem i tandeta. Pieczywo u Krystyny a niżej - zawsze swieżee i smaczne - głosil tytuł nad szybka która została misternie wycieta za pewne przez męża Krystyny ktory zasponsorował jej ten biznes. W okienku jak codzień siedziala Krysia za której plecami piętrzyla sie sterta roznej masci plackow bułek i wszelakiego wyglądu pierożkow z kasza konsumowanych przewaznie przez stare prukwy ktore z trudem potrafia wygramolic sie z zalanego moczem lozka ale w dalszym ciagu maja tyle sily aby dręczyc sasiadow sluchaniem radia po 24 o natezeniu dzwieku duzo po wyzej ludzkiej przyzwoitosci.
|
Do góry
|
|
|
|
#2251539 - 12/04/2008 13:10
Re: ?
[Re: Szczypior]
|
addict
Meldunek: 23/12/2007
Postów: 675
|
Krystyna byla typowa baba ktora jeszcze chwile temu z homontem na plecach mozna bylo orac pole. "Szczypior"-A może by tak jednak z chomątem??? Pzdr.
|
Do góry
|
|
|
|
|
|