Informacja z Joe Monster zaczyna się pojawiać coraz częściej na innych forach. m.in. tu:
http://www.goldenline.pl/forum/podatki-i-prawo-podatkowe/631276Jak ktoś nie ma dostępu, to podaję jeden fragment (siedzicie?):
"Kiedyś słyszałem o przypadku faceta, który tłumaczył, że pieniądze ma z prostytucji w Niemczech. Jakież było jego zdziwienie, kiedy na przesłuchaniu usłyszał coś w stylu:
"... Dobra, a teraz mi powiedz, jak jest po niemiecku: Zrobić ci las..."
Facet zbaraniał, w decyzji poszło coś w stylu "oświadczenie strony nie polega na prawdzie, gdyż zgodnie z zasadami zyciowymi osoba zajmująca się prostytucją winna znać podstawową terminologię..." Poważnie, a w dodatku sąd to klepnął, a klient stracił majątek. "

i inny fragment. Zdecydowanie lżejszy: "Wypowiedź (...) jest na granicy dowcipu i naiwności - podejrzewam, że nie miałeś doczynienia z postępowaniem w sprawie dochodów nieujawnionych - nie życzę - na pewno nie jest do śmiechu.
Moge Ci przytoczyć co najmniej kilka wyroków WSA, w których podatnicy tłumaczący że dochody uzyskali z prostytucji przegrali bo dowiedziono im, że nie mogliby uzyskać takich dochodów.
Można również stwierdzić (w pewnym oczywiście przybliżeniu) ile runa mógł podatnik zebrać i jaki dochód z tego tytułu mógł uzyskać."
Także to nie jest takie "proste"
