Bylem w USA w zeszlym roku i mam podobne podejscie jak koledzy tutaj... MIeszkac tam na stale, to chyba nie, ale pare lat to na pewno ciekawe doswiadczenie, ktore wiele moze dac

Pare rzeczy, ktore mi przychodza do glowy i sa charakterystyczne...
Jedzenie :
Ogolnie nie ma rewelacji jesli chcesz jechac na tym co oni lubia.. Pewnie po jakims czasie przyrownasz sie tym sposobem do ich poziomu wagowego. Naprawde,ale to jak Amerykanie sa tlusci i spasieni to sie czlowiek nie moze domyslac.. Szczegolnie jeszcze karmiony laleczkami z MTV i innymi takimi.
Prawda jest taka,ze to co u nich uchodzi za zupelnie normalna otylosc, w Polsce uwazane jest juz za kalectwo i "uposledzenie". Moge tylko powiedziec,ze z miast ktore widzialem to Seattle jest w tym wypadku wyjatkiem w tej materii - wyjatkiem ktory ginie w NYC. To co tam sie dzieje jest nie do opisania. Grubas na grubasie, pogania grubasa...
Ja lubialem sobie zawsze zjesc u chinczyka - za 5$ spora porcja i w miare smaczna. Ich mac to inna bajka - po 2 cheesburgerach na Manhattanie wiecej juz tam nie jadlem (skonczylo sie nieciekawie). Za to burger king daje wysmienite jedzonko (porownujac np do PL czy UK).
Pieniadze:
To chyba najbardziej bije po oczach goscia z PL... Tam kazdego za swoja pensje i prace stac na godne zycie. Oczywiscie nie podejmuje w tym momencie kwestii ubezpieczen, szpitali itd. bo mnie nie dotknely i nie mam doswiadzczenia. ALe tak poza tym, to zarabijac nawet te 7-8$ za godz, to po 2 czy 3h pracy stac Cie na spodnie Levis'a, czy inne takie, ktore u nich sa tanie jak barsz, a u nas tyrasz na nie ze 2 dni pewnie...
Ogolnie pod tym wzgledem jest to raj dla Polaka

Zycie :
Smiesza mnie ich niektore przepisy, jak to ze o 2 w nocy koniec imprezy i dlatego w kanjpach zegary sa specjalnie poprzestawiane do przodu

Amerykanie boja sie policji. Dla nas Polakow, Slowakow wypicie sobie piwka na plazy czy w lesie to zaden problem byl, ale oni tego sie panicznie bali. Udalo nam sie jednak ich przerabiac na nasze

Inna sprawa np : czesto na autostradzie jest wydzielony specjalny pas dla aut, w ktorych jedzie min 2 czy 3 osoby. I nie pojada nim inne auta niz takie w ktorych faktycznie te 3 osoby siedza. Mimo,ze jest on przewaznie pusty, a reszta zapchana..
A jesli juz mowa o drogach

Tez sa dziurawe nieraz, ale autostrady to maja takie,ze u nas mysle za 100 lat tak nie bedzie... Widok jak sie wjezdza do NYC od strony New Jersy i te 12 pasow w jedna strone mnie zabil

AMerykanie :
Myslalem,ze ludzie przesadzaja. Stereotypy i takie tam. NIestety nie jest tak. Amerykanie sa naprawde glupi, wiadmo, ze nie wszyscy

Ale pytania w stylu: "aa Polska, a w ktorym to stanie? " czy " A w polsce macie swieta, wojsko czy drogi" jest na porzadku dziennym.
I taka ostatnia mysl... Jadac w przyszlosci do USA proponowalbym uczyc sie jezyka hiszpanskiego
