Srichaphan - Zabaleta 6/10
Zabaleta w pierwszym swoim pojedynku z Mullerem zrobił wrazenie - 91% wygranych piłek z pierwszego serwisu i rywal nawet nie mial jednego bp. No ale czy to sie przełozy
na pojedynek z Tajem , niesądze . Mariano wciaz nie pokonał żadnego solidnego zawodnika w tym sezonie . Co prawda Srichaphan takze wciaz nie zachwyca swoimi wynikami jednak
na hardzie jest graczem zdecydowanie lepszym i ma w rekach wiecej atutów niz przeciwnik .
H2H 1-0
44/2004 ATP Paris TMS (FRA) Carpet Paradorn Srichaphan Mariano Zabaleta 7-6(3) 6-4 First Round
Ancic -
Mello 4/10
Ancic na kortach amerykanskich nigdy nie błyszczał - zwłaszcza podczas wiekszych turniejów - wiadomo jego gra oparta na serwisie jest podporzadkowana głownie pod trawe i turnieje halowe.
Mello natomiast to głownie gracz "hardowy" . Jezeli dodamy do tego H2H 4-0 na korzysc Brazylijczyka noto widzimy że Mello ma sposob na rosłego Chorwata. 3 mecze grali w czelach wiec tam moglo
byc roznie (2 w Brazylii) ale w poprzednim sezonie spotkali sie w turnieju ATP i wygrał Mello 7-6 6-3. Oczywiscie kazda passa sie konczy ale nie musi to koniecznie byc teraz . Mecz jest jak dla mnie wyrównany a kursy na Mello w granicach 2.20 wiec warto go zagrac.
Haas - Fish 7/10
Fish juz od dłuzszego czasu jest w fatalnej dyspozycji - od Olimpiady nie wygrał 2 meczów z rzedu !!! To niesamowite , chociaz jak sie na niego popatrzy to sie nie ma co dziwic - sylwetka sie zbliza do Labadze

Haas zawiódł w IW przegrywajac z będącym na fali Mathieu .
Jednak Tommy to taki gracz , który rzadko odpada w dwóch turniejach z rzędu w 1 rundzie . Atrybutów więcej napewno jest po jego stronie . Fish co prawda w meczu z Zibem zaserwował az 35 asów ale zrobił takze 60 niewymuszonych błedów no i bardzo słabo grał przy siatce .
Z taka grą w meczu z Haasem nie ma czego szukac .
H2H 1-0
2000 Miami, Hard, R64
FL, U.S.A. Hard R64 Haas 6-2 6-1
Chela - Lisnard 8/10
Chela nie powinien miec wiekszych problemów ze słabym Lisnardem . Zazwyczaj w tym 2-turnieju IW , Miami spisuje sie bardzo dobrze o czym swiadcza wyniki sprzed lat . Argentynczyk jest zbyt solidny na Lisnarda , który mial dosc duze problemy z młodym 15-letnim Youngiem .
Grali juz raz na poczatku roku w Adelaidze i Chela wygral 7-5 7-5 , teraz powinno byc podobnie.
Coria - Sanguinetti 10/10
jestem pod wrazeniem kondycji Włocha ale dzis jego zabawa w turnieju sie juz skonczy , Coria rok temu był tu w finale i teraz zapowiada powtórke . Zwłaszcza ze jego forma zwyzkuje i powraca dawny styl , do wszystkiego biega , wszystko przebija , wiec Włoch nie bedzie miał za wiele do powiedzenia, taki styl gry rywala, przy ktorym sam bedzie musiał duzo biegac napewno mu nie leży.
H2H 3-0
12/2003 ATP Miami TMS (USA) Hard Guillermo Coria Davide Sanguinetti 6-3 7-6(4) Third Round
11/2003 ATP Indian Wells (USA) Hard Guillermo Coria Davide Sanguinetti 6-0 2-6 6-0 First Round
i w Pucharze Hopmana - Guillermo Coria d Davide Sanguinetti 6-1, 7-6(4)
Lopez -
Clement 6/10
Lopez w poprzednim turnieju przegrał gładko z Santoro , który prezentuje idealnie taki sam styl gry jak Clement (co mozna bylo zauwazyc na RG

) czyli dobry return , swietne zmienianie tempa gry , spryt . Jesli dodamy do tego fakt ze od pewnego czasu Felek gra dosc słabo a Clement coraz lepiej - to napewno warto postawic na Francuza .
H2H 1-0
42/2002 ATP Madrid TMS (ESP) Carpet Feliciano Lopez Arnaud Clement 7-6(5) 3-6 6-4 First Round
u siebie na szybszych kortach Lopez miał problemy , tutaj mamy teren nautralny i warunki sprzyjajace bardziej Clementowi

Grosjean -
Lapentti 5/10
ja za Lapenttim do konca jego przygody w turnieju

chłopak walczy i to sie podoba . Tragiczny bilans z Grosjeanem mnie nie przejmuje bowiem teraz Grosjean jest w fatalnej dyspozycji i ciezko przypuszczac aby tak nagle sie cos odmieniło . Oczywiscie umiejetnosc gry z Lapenttim moze go jakos pobudzic , moze sobie cos przypomni bo grac potrafi jak mało kto . Jednak jezeli Lapentti
ma go jeszcze kiedys pokonac to wlasnie tu i teraz
Gonzalez - Philippoussis 8/10
Mark spisuje sie juz coraz lepiej , jednak solidny Gonzalez to jeszcze za wysokie progi , do tego te nieszczesne skrecenie kostki w meczu z Rochusem , co prawda przeswietlenie wykazalo ze wszystko jest w porzadku ale to musi zostac w psychice . Gonzo rok temu dotarł tutaj do półfinału i napewno w tym takze mierzy wysoko .
A teraz pora isc poswiecic jajeczka
