#327245 - 20/04/2005 11:54
Wpływ zakładów bukmacherskich na nasze życie i...
|
newbie
Meldunek: 19/04/2005
Postów: 40
|
Witam serdecznie. Chciałem się dowiedzieć czy w jakis sposób gra w zakładach wpłyneła na wasze życie i ducha sportu. Czy może oglądając mecz mało istotne staje się gra lecz wazne jest tylko aby wygrała druzyna na która postawiliśmy.Podczas meczu reprezentacji lub naszych polskich drużun klubowych w rozgrywkach zagranicznych mało istotne jest narodowośc nasza godnośc ,przezywanie tego czy tylko liczy sie skrawek kuponu w naszej kieszeni. Może podczas gdy nie wygramy oddziałujemu nerwową atmosferą na rodzine lub otocznie a myslimy tylko jak sie odegrać. Pieniądze może pożyczamy lub odmawimy sobie wieksząć rzeczy aby tylko miec za co zagrać. Czy może traktujemy to jako urozmaicenie sobie naszego życia troche adrenaliny i chęc sprawdzenia samego siebie. Weekendy spędzamy może wyłącznie mysląc o meczach lub przesiadujemy godzinami obserwując wyniki. Prosiłbym wszystkich o szczere odpowiedzi i tak wszyscy tu jedziemy praktycznie na jednym sportowym wózku. Dziekuje
|
Do góry
|
|
|
|
#327246 - 20/04/2005 14:45
Re: Wpływ zakładów bukmacherskich na nasze życie i...
|
newbie
Meldunek: 19/04/2005
Postów: 40
|
Widze dużo osób czyta mój temat ale mało odpowiedzi a szkoda bo uważam że wywiązał by się ciekawa dyskusja
|
Do góry
|
|
|
|
#327247 - 20/04/2005 15:28
Re: Wpływ zakładów bukmacherskich na nasze życie i...
|
Carpal Tunnel
Meldunek: 03/01/2005
Postów: 6115
|
Szczerze mówiąc w mojej sytuacjii , miewalem momementy że starałem sie na siłe skołować kase aby tylko zagrać , bo jak zobaczyłem ile jest do wygrania to od razu mnie zaspokojało ale przewaznie były wtopy , czasami nawet podbierałem kaske ale to 2-3 razy , sam szczerze mówiąc jestem bardziej rozstrojony nerwowo przez granie , każdy przegrany kupon to tłumaczenie że nic sie nie stało itp.. Aha może ktos mi pomoże , ponieważ ja miewam takie sytuacje , wpłaciłem do expexta 50 zł , po 8 dniach miałem 600 zł po czym wszystko umoczyłem sam nie wiem czemu , ostatnio grając w toto mixie przez tydzien ugralem prawie 500 zł po czym umoczyłem prawie wszystko zostało mi +20 zł , nie wiem czemu sie tak dzieje ale chciałbym poznać wasze rady bo na początku czerwca wpłace do buka netowego pokazną sumkęi raczej bym nie chciał aby taka sytuacja sie powtórzyła , ale ogólnie sądze ze wszyscy grający , którzy grają regularnie są uzależnieni od tego , nie wierze w gadanie że ktoś gra dla adrenalinki bo ga po to aby zaspokoić nerwy i takie tam .. może ktoś sie wypowie??
|
Do góry
|
|
|
|
#327248 - 20/04/2005 16:05
Re: Wpływ zakładów bukmacherskich na nasze życie i...
|
old hand
Meldunek: 14/02/2005
Postów: 937
|
adrenalina - STOP emocje - STOP pożyczane pieniądze - STOP hazard - STOP obgryzanie mebli przy livescore - STOP kopanie psa jak nie wchodzi - STOP
jeśli to Ciebie nie dotyczy możesz grać, a tak lepiej daj sobie spokój. ZADAJ SOBIE TEŻ PYTANIE.
- czy jak bym nie musiał grać od jutra, czy byłbym w stanie zupełnie zapomnieć o zakładach?? ...
Jeśli odpowiesz twierdząco, jesteś jeszcze zdolny do trzeźwego myslenia i inwestowania kapitału po to by go pomnażać, pomijam juz kwestię zadania sobie pytania
po co chcę grać??
bo tym razem mi sie uda??
tym razem to ja ich a nie oni mnie, no bo wtedy to ja miałem pecha, a teraz sie uda??
ZAPOMNIJ i graj dla rozrywki.
|
Do góry
|
|
|
|
#327249 - 20/04/2005 16:05
Re: Wpływ zakładów bukmacherskich na nasze życie i...
|
newbie
Meldunek: 19/04/2005
Postów: 40
|
Dziekuje helmudinho że sie wypowiedziałeś mam nadzieje że reszta osób nie będzie wyłącznie czytać ale również wyrazi swoją opinie
|
Do góry
|
|
|
|
#327250 - 20/04/2005 18:00
Re: Wpływ zakładów bukmacherskich na nasze życie i...
|
newbie
Meldunek: 19/04/2005
Postów: 40
|
widze że na nikogo zakłady bukmacherskie nie wpływaja ciekawe
|
Do góry
|
|
|
|
#327252 - 21/04/2005 15:46
Re: Wpływ zakładów bukmacherskich na nasze życie i...
|
newbie
Meldunek: 19/04/2005
Postów: 40
|
Dziekuje za kolejene mądre spostrzeżenie.Temat cieszy sie dużą oglądalnością jest troche inny niż wszystkie ,jednak wciąż brak u większości czytelników własnych odczuć i opini. Przeciez na każdego z nas wywiera granie jakis wpływ lub ingeruje w życie.Prosiłbym o większą ilośc odpowiedzi.
|
Do góry
|
|
|
|
#327254 - 27/04/2005 08:50
Re: Wpływ zakładów bukmacherskich na nasze życie i...
|
journeyman
Meldunek: 29/03/2005
Postów: 95
Skąd: Olsztyn
|
Moim zdaniem bukmacherstem mozna sie bardzo szybko uzaleznic wystarczy pomarzyc sobie o jakim marzeniu np.nowe buty,komputer itp..i zaczyna sie bladzic po takich forach jak te szukajac dobrych systemow lub tez typow ktore pozwala na ciagle wygrywanie...a to jest juz slepa uliczka...wygrywa sie ale tylko do czasu pozniej trafia sie czarna seria i tracisz wszystko to co miales...i myslisz sobie co bylo zle,probojesz nowych systemow ktore tez darza Ci pozniej dupy...:)
|
Do góry
|
|
|
|
#327256 - 27/04/2005 09:33
Re: Wpływ zakładów bukmacherskich na nasze życie i...
|
journeyman
Meldunek: 29/03/2005
Postów: 95
Skąd: Olsztyn
|
Ringo wplac sobie najlepiej do expekta tam minimalna wyplata jest 10zl a nie jak w bet&win 120zl!!I pokazdej wyplacie wyplacaj nawet 10zl...Tylko niegrajj byle co przemysl sobie to dobrze kup sobie browarka i pomysl gleboko w co bedziesz inwestowal zeby sie nieokazalo ze znowu wyjdziesz na 0!!Proponuje grac teraz na sucho przetestowac swoj rodzaj gry....
|
Do góry
|
|
|
|
#327257 - 27/04/2005 10:10
Re: Wpływ zakładów bukmacherskich na nasze życie i...
|
newbie
Meldunek: 19/04/2005
Postów: 40
|
Panowie naprawde jestem zadowolony z poruszenia tego tematu wszystkie wasze wypowiedzi naprawde są bardzo mądre i uważam że skorzysta na nich wielu odwiedzających ten temat którzy skrywaja sie czasem ze swoim uzależnieniem od grania oraz jako ostrzeżenie dla początkujących którzy uważają że szybko zgarną kase. Ja troche czasu już gram duzo zdązyłem sie nauczyć o bukmacherce jak do tej pory finansowo wychodze jak większość średnio na jeża. Poruszając temat jakis staram sie aby skorzystali na nim wszyscy więc mam nadzieje że będzie sie ten temat rozwijał i zachęcam do bardziej osobistych wypowiedzi. Chciałem do tej pory podziekować za fanatastyczne wypowiedzi dla :helmudihnio, Ares 96, phantom,buszmen(dobrze że dałęś tego linka), timeek , Ramzes.
|
Do góry
|
|
|
|
#327258 - 28/04/2005 09:33
Re: Wpływ zakładów bukmacherskich na nasze życie i...
|
member
Meldunek: 26/07/2003
Postów: 100
Skąd: Proflandia/Stslandia/Totoshixo...
|
Powiadają, że najgorszym narkotykiem jest łatwy pieniądz. I tak ma się rzecz w przypadku zakładów bukmacherskich. Powiadają, że są ludzie, którzy wychodza na 0, sa tacy, którzy zarabiają na tym poważne pieniądze. Większość wtapia. Na forach różnych, różnistych, najprzeróżniejszych można wyczytać, że "ok. 5% grających zarabia na tym poważne pieniądze". Haha. Znaczy, że na 100 osób w profie 5 z nich to dziani goście? Nie. Bo "grać trzeba umić". A Ci, co wciąż wtapiają, wciaż szukają systemów (to jest najlepsze- "system", Boże!), to juz są "wchłonięci". Ares napisał, że trzeba sobie odpowiedzieć- "gdybym od jutra nie musiał grać, to bym nie grał". Tak- "od jutra nie piję, nie palę i chodzę na zajęcia". Do wszystkiego się wraca, chyba, że się nigdy nie zaczęło. Zakłady mają OGROMNY wpływ na życie. Sam temat jest wg mnie lekko skorodowany, bo wystarczy w sobotę pośledzić cos takiego jak "quasi-czat" i tam widać jak na dłoni, co się dzieje z ludźmi, jak reagują, jak szmacą zawodników, by potem, gdy gra się odwróci, wychwalać ich pod niebiosa.Tam też pada często- "A mogłem dać to...", "Wahałem się między tym a tym....". Jeśli ktos myśli, że zrobi na tym duże pieniądze- niekoniecznie jest w błędzie.Jednak jakich potrzeba umiejętności PSYCHOLOGICZNYCH, by tego dokonać? Twierdziłem i twierdzę (byłem i jestem za Lechem Wałęsą..:) ), że to NIGDY nie jest gra z bukami. Bo buka pierdzieli to, co Ty mu możesz niby-tam zrobić. Jeśli Ty myślisz, że grasz z bukiem- jesteś na aucie.Przewaga buka polega na mnogości oferty.Wielości zdarzeń, na tym, że skoro "wiem, czuję, że to i to siedzi w RYJ, to czemu tamto ma nie usiąść? Też siądzie przecież, będzie hajs, hajs, hajs, wódka, dziwki, skutery, limuzyny i petardy". Są zdarzenia, że WIADOMO, że rozstrzygną się zgodnie z naszym założeniem, a są też takie, że MYŚLIMY, że rozstrzygną się po naszemu. Ludzie potrafia przegrywać sumy rzędu kilku tysięcy w jeden weekend, potrafią tez takie wygrywać. Jest jeden warunek i czysta ekonomia. Bo np. 60% z 1000 to 600zł. Ale z 10 to 6 zł. Za 6 zł nikt nie będzie płakał. Więc daje jeszcze jeden, jeszcze dwa, jeszcze trzy mecze...i że strzeli...i że będzie 8 rogów, i że tamten nie dostanie żółtej kartki..:)))) Tak, największym narkotykiem jest łatwy pieniądz. Nie zrezygnujesz z gry. Już nigdy. Nawet, gdy będziesz miał pracę, miał dzieci, wszystko, jaki-taki stan posiadania, to pewnego dnia zajdziesz do buka, "bo jest półfinał, bo Polska gra, bo Marta w Warszawie, bo Schumacher na Imola"...
Bracia, jesteśmy potępieni!
|
Do góry
|
|
|
|
#327259 - 28/04/2005 10:27
Re: Wpływ zakładów bukmacherskich na nasze życie i...
|
journeyman
Meldunek: 02/01/2005
Postów: 81
|
Bukmacherka i hazard wciagaja niesamowicie!! Ja zeby poprawic "rentownosc" zrezygnowalem z buków on-line i przenioslem sie do profka i do sts-u. Napewno kazdy zna uczucie jak ostatni mecz na kuponie i z 1-0 robi sie w 85' 1-1 i kasa przechodzi kolo nosa. Momentalnie deprecha, zwłaszcza jak dawno sie nic nie wygralo i kasa miałaby isc na nadrobienie płatnosci:( Ale wystarczy jedna przespana noc, rano oferta i znowu pojawia sie mase pewniaków do grania. I tak w koło.
|
Do góry
|
|
|
|
#327260 - 28/04/2005 10:45
Re: Wpływ zakładów bukmacherskich na nasze życie i...
|
old hand
Meldunek: 14/02/2005
Postów: 937
|
El Mechanico świetny post  Prawdziwy i zabawny  Własnie dlatego buki zawsze będą istnieć, niektóre oczywiście padają, nie są na tyle "mądre" by na dłuższą mete wygrać z ludzmi zawierającymi z nimi zakłady. (dlaczego? - sami się domyślcie) Są buki które przechodzą kryzysy finansowe, by później ponownie stanąć na nogi. Takich problemów nie maja buki posiadające dobrych analityków od większości dyscyplin. Piszesz, że to nie jest gra z bukami. W takim razie z kim? z kim zawierasz zakłady? z Szewczenką? czy może z Chelsea wczorajszą ? 
|
Do góry
|
|
|
|
#327261 - 28/04/2005 11:28
Re: Wpływ zakładów bukmacherskich na nasze życie i...
|
member
Meldunek: 26/07/2003
Postów: 100
Skąd: Proflandia/Stslandia/Totoshixo...
|
"Kochanie! To nie jest wcale tak jak myślisz!"- powinienem zakrzyknąć:). Jest inaczej, Aresie. Otóż- mówiąc o grze z samym sobą miałem na myśli to, że choć tam stawiam, to traktuję go (buka) jak krowę. Czyli- nie wiem, co to jest, ale wiem, że daje mleko;). A chodziło mi KĄKRETNIE (w ten sposób to słowo wygląda lepiej, czyż nie?;) ) o to, że gdy chwyta nienawiść, złośc i żółć się przelewa, to większość żuczków wini za to buka (że ten podkupił zawodnika/drużynę, dlatego nie wlizło, się nie wślizło z kuponu). I bukowi właśnie chce pokazać, jaki to on będzie ura-bura, jak on oskubie tego buka. Jak on pokaże! A co! "Ja nie pokażę? Ja nie pokażę?". Oczywiście wiemy, że nie pokaże. Graz z samym sobą- to moje rozszerzenie Twojej "gry bez emocji". Gram z samym sobą, czyli udowadniam sobie, że potrafię. Nie bukowi, nie Aresowi, nie Kryśce z naprzeciwka, co ma ponętną dupę i na kasę pewnie by poleciała:)))Bo czas, tylko i wyłącznie zdolność ogarnięcia przedziału czasowego daje szansę na powodzenie. P.S. Na CZELSAŃCZYKÓW nie grałem, bo 1.65 w czymś takim jak "Liga Mistrzów", a do tego półfinał, to lekkie zgięcie. Nie dość, że półfinał, to jeszcze ta "Liga Mistrzów". Gdyby to była I runda "Ligi Patafianów", to bym przemyślał. Zagrałem Thun i "kulki". "Kulki"- to brak 6 w Dużym Lotku. Głupie? Może, ale wczoraj był dzień deszczowy, ilość zakładów mniejsza, więc to, że nie padnie 6 (1.5) było dla mnie o kilka procent bardziej możliwe. Pozdrawiam Cię serdecznie. Przepraszam, że piszę w temacie, ale masz chyba zawaloną skrzynkę.
|
Do góry
|
|
|
|
#327262 - 28/04/2005 12:07
Re: Wpływ zakładów bukmacherskich na nasze życie i...
|
veteran
Meldunek: 26/01/2005
Postów: 1327
Skąd: Łódź
|
El mechanico - gdzie zagrales ze nie padnie 6 ??
mnie bukmacherka wciagnela pod koniec 2004 roku, jednak kiedy "podarowalem" Profesjonalowi kolo 40 zl, zrobilem sobie przerwe. nastepnie wzialem sie za gre w necie od nowego roku, poczatkowo gralem codziennie, lecz kiedy umoczylem juz kolo 100 zl, zrobilem sobie przerwe - jednak juz na dwa tygodnie. od tamtej chwili zaczalem powoli i systematycznie wychodzic na swoje, przy okazji uczac sie np nie grania po zalosnie niskich kursach i nie grania meczy pierwszy zespol w tabeli vs ostatni zespol w tabeli na 1. wyjatek zrobilem wczoraj, grajac za wieksza kwote to ze Chelsea strzeli, to ze padnie wiecej niz 1,5 gola w meczu, to ze do przerwy padnie wiecej niz 0,5 gola - po meczu bylem za to bardzo nie mily dla siostry - stworzylem wtedy w domu nerwowa atmosfere. ale coz, jak mowi stare ludowe porzekadlo - kto nie gra, ten nie ma - grac bede dalej, to wiem, na pewno jeszcze przez okres studiowania, bo zarabianie pieniedzy w ten sposob jest jednak calkiem przyjemne i daje spora frajde.
|
Do góry
|
|
|
|
#327265 - 28/04/2005 15:16
Re: Wpływ zakładów bukmacherskich na nasze życie i...
|
Carpal Tunnel
Meldunek: 03/04/2003
Postów: 8313
Skąd: Częstochowa
|
Ja byłem ostro wkręcony ... za ostro ... łatwa kasa uzależnia szybciej niż dobry haj lub miłe alko wrażenia , do których alkoholik wraca poprzez ponowne spożycie alkoholu.Robiłem różne głupie rzeczy żeby tylko mieć tą kasę , żeby móc zagrać bo przecież...dzisiaj napewno będzie ten dzień w którym zacznie sie nie kończąca się seria  i to jest ten dzień w którym konkretnie zarobie.Całe szczęscie posiadam troche samokontroli co mnie uchroniło przed jeszcze większymi głupstwami które wykonywałem , a moge zapewnić że nie były to tylko jakieś drobne wyrzeczenia i pożyczanie kasy.Teraz gram typowo rekreacyjnie - heh jak to sie mówi " żeby się ręce nie trzęsły"  .Nie staram się już za wszelką cene osiągnąć wielkich zysków , które i tak są nie do osiągnięcia "bez ruszenia dupska" i nie myśle już , że bukmacherka może być źródłem utrzymania.Staram się także wyluzowywać z livscorami - wynik to wynik , odrzuć emocje. Był okres w moim życiu gdzie bukmacherka wpływała na mnie w ten sposób:Po porażce - przegraniu pieniędzy miałem wyrzuty sumienia , byłem agresywny , poddenerwowany , opadała mi wszelka mobilizacja do wszelkiego działania , stawałem sie senny i "niedobity" , spadała mi witalność.Teraz już jest to za mną. Ogólnie z bukmacherką leci mi szósty rok , wiele sie przeżyło , raz byłem głęboko zakorzeniony w nią , innym razem tylko powierzchownie.Generalnie mógłbym napisać o tym spokojnie książke... napisałem w skrócie. I szczerze...
|
Do góry
|
|
|
|
#327267 - 29/04/2005 05:14
Re: Wpływ zakładów bukmacherskich na nasze życie i...
|
old hand
Meldunek: 07/03/2005
Postów: 844
Skąd: Gdańsk
|
O bukmacherce kilka słów ode mnie...
Co jak co, ale z przedmówcami w większej części zgodzić się trzeba. To właśnie co powoduje u nas gwałtowniejszy wzrost adrenaliny, mocniejsze bicie serca, to obstawienie jakiegokolwiek meczu, a potem śledzenie go w telewizji czy też nawet na livescore'ach. I nawet przy mniejszych stawkach człowiek odczuwa euforię, że spośród 200 meczy wystawionych przez buka wybrał ten jeden, wygrywający. Jest to uczucie, którego nie można do niczego porównać - kasyno czy też toto-lotek to tylko nasze szczęście, tutaj wiemy, że odwaliliśmy kupę dobrej roboty. I tak jest z każdym z nas na tym forum. Idziemy ulicą nawet w jakimś bliżej nieznanym nam mieście. Widzimy - Toto-mix. E, nie, przecież mamy wakacje, nie będziemy sobie zaprzątać głowy wynikami... Ale przecież jak wejdę, to nic się nie stanie... Oo, widzę ciekawy meczyk, i aż taki kurs?! Muszę zagrać, chociaż za 'piątala'. I tak to się odbywa - niby wiemy, że mamy wolną wolę, że możemy rzucić bukmacherkę, ale tak naprawdę jak? Podam swój przykład - gram od 5 czy 6 lat, dokładnej daty już nie pamiętam, ale najgorsze mam już za sobą. Takie, że nie było dnia, żebym nie był mniej niż 2 czy 3 razy w Toto-mixie... Musiałem grać, a potem stawki coraz wyżej i wyżej, bo trzeba było się odegrać. Tak przeżyłem 3 miesiące, bardzo trudne muszę dodać. Każdą przyjemność należy odpowiednio dawkować - tak jest i z bukmacherką - graj za tyle, ile nie jest żal Ci przegrać... Aha, no i coś jeszcze dodam, teraz mogę powiedzieć, iż umiem to kontrolować. Jest to moje hobby, robię to, bo lubię, nie z żądzy zarobku(która nie jest aż tak wielka). I tak radzę do tego podchodzić, jako do dobrej zabawy. Oczywiście można i zarabiać z tego, jednak do tego potrzebny jest czas, dużo czasu. Ja tyle go nie mam i dlatego czynię tak jak napisałem.
Pozdrawiam
SenD
|
Do góry
|
|
|
|
#327268 - 29/04/2005 19:34
Re: Wpływ zakładów bukmacherskich na nasze życie i...
|
Meldunek: 17/06/2003
Postów: 6411
Skąd: Toruń
|
myślę, że 'kontrolowana gra' nie jest mozliwa na dłuzszą metę. Tak mi mówi autopsja. Po przezyciach opisanych w innym topicu nie grałem przez pewien stosunkowo dłuzszy czas. Potem zacząlem grac mniejszymi stawkami i niby to kontrolowałem, do czasu pierwszej większej wygranej, drugiej większej wygranej itd. Bardzo szybko się wzbogaciłem, potem to częsciowo straciłem, odzyskalem, straciłem - i w sumie ten etap trwa do teraz. Gra od momentu wejscia na wyzszy poziom - od momentu pierwszej wiekszej wygranej przestala już być 'kontrolowana'.
Były w tym czasie próby rezygnowania, rózne przezycia, ale generalnie nie było klesk w zakładach, albo szybko je nadrabialem wiec radykalnych akcji też nie było.
Co ciekawe teraz - od jakichs 2-3 tygodni zupelne straciłem zapał do gry, mam trudnosci z wyselekcjonowaniem czegokolwiek z oferty, a co za tym idzie nie gram, bo swoją drogą nie odczuwam tez potrzeby usilnej gry. Jak znam zycie to predzej czy pózniej tą werwe przyniesie mi jakas wygrana;]
|
Do góry
|
|
|
|
#327269 - 29/04/2005 21:45
Re: Wpływ zakładów bukmacherskich na nasze życie i...
|
member
Meldunek: 25/03/2004
Postów: 110
Skąd: Homlet
|
Myslę że obstawianie meczy jak i każda gra w której sie stawia pieniądze niestety po pewnym czasie zaczyna wpływać w znacznym stopniu na nasze życie, niszczyć je i budować za razem. Przewaznie się zaczyna niewinnie od kuponów za 2 czy 5 zł /sam tak zaczynalem przez przypadek/ potem juz reszta zależy od indywidualnego podejścia do tego zagadnienia czy sie to robi dla przyjemności czy dla zysku. Ja zaczynałem pierwsze dla przyjemnoście lecz potem przerodziło sie to w chęć odrobienia strat stawki zwiększały sie w szybkim tempie osiągając granice 5000 gra była najważniejsza lecz to wszystko było zamknięte w sobie po seri kilku porażek rozstałem się z dziewczyną ponieważ uważałem ze niemogę sie skoncentrować na grze i jestem nic nie wartym człowiekiem poprostu hazardzistą lecz starałem sie zaprzeczyć temu i doszłem do dna a straty sięgnęły ok 40000 na minusie. Myslałem o leczeniu ale sie nie zdecydowałem. Przerwa jaka zrobiłem ok 2 msc odmieniła moje podejście do gry pożyczyłem 10000$ i zaczołem znowu grać ale juz bardziej rozsądnie przemyslanie i bez emocji w ciągu czterech msc wygrałem ponad 260000zł spłaciłem dłóg kupiłem samchód miałem wtedy 22 lata lecz nie miałem jak sie okazało odwagi przestać z gra i dać sobie spokój czas prospirity trwał ponad rok życie jak w madrycie pewność siebie, zatracenie szacunku dla pracy, brak życie prywatnego rekompensowany był świadomością wygrywanych pieniędzy, nadmierna chciwość stawki od 5000 do 10000 euro na mecz szybko powodowały straty lecz nie zauważałem ich i ciągle powtażałem że jeszcze jest dobrze, aż do momentu gdy zostało mi ok 10000zł wtedy dopiero zaczołem dostrzegać co straciłem i jak ludzie sie cieszą z ciężko zarobiomych peniędzy. Teraz moje życie wygląda tak że znowu zastanawiam sie nad leczeniem choć sam nie wiem gdzie, kładąc sie spać i rano wstająć zawsze mysle o tych pieniądzach które miałem a nie umiałem ich wykożystać teraz wydaje mi sie to nieprawdopodobne. Teraz juz nie zaprzeczam sobie że jestem hazardzistą tylko wiem że tak jest. Wiem jeszcze o tym że wyjde z tego kryzysu tylko muszę sie odbudowąć psychicznie i zacząć żyć przyszłością a nie wspomnieniami.
|
Do góry
|
|
|
|
#327270 - 30/04/2005 07:18
Re: Wpływ zakładów bukmacherskich na nasze życie i...
|
Carpal Tunnel
Meldunek: 03/01/2005
Postów: 6115
|
Wiesz co bym ci poradził , jak wygrywasz tą kasę to na np, na końcu miesiąca wypłacaj ją na konto do banku i zamrażaj na jakiś czas wtedy ochłoniesz i przemyślisz kilka spraw, może wtedy łatwiej ci się będzie przyzwyczaić do tego że kase trzeba szanować , ja narazie najwięcej grałem za 150 iii... wtopiłem Monaco-Metz 0-0 miałem już z expa wypłacać 1000 zł a tu lipa i nie wyjąłem tych 8 baniek , ale na szczęście nie była to żadna gra na odegranie tylko wypadek przy pracy , ale strasznie mnie to wciągnęło , cały dzień przed kompem i analizowanie meczy tenisowych , po tej wtopie sie załamałem psychicznie , nie mogłem nic powiedzieć.. hehe i sam nie zaprzeczam że jestem hazardzistą bo jestem.. już nie raz o tym sobie sam dowiodłem grająć w ruletke przegrywająć stosunkowo kupe kasy więc przedmówco nie załamuj się nie jesteś sam , ale to ile wygrałeś i ile straciłeś naprawde jest imponujące w jedną jak i w drugą stronę. POWODZENIA I POZDRAWIAM!
|
Do góry
|
|
|
|
#327271 - 30/04/2005 18:26
Re: Wpływ zakładów bukmacherskich na nasze życie i...
|
member
Meldunek: 25/03/2004
Postów: 110
Skąd: Homlet
|
Dobrze mówisz teraz ja podobnie już myslę ale niemam juz tak dużego obrotu aby coś odkładać jest niby wszystko pięknie ładnie gram max do 1000zł spróbowałem tez ruletki w expekcie w ciągu pięciu dni wygrałem u nich 3500e lecz w ciągu nastąpnych dwóch dni przegrałem 5000e, nie mam juz praktycznie za co grać tylko to jest takie mielenie kasy pozatym boję sie grać nie mam juz tej pewności co miałem dawniej wiem tylko że jak będe posiadał gróbszą kase to prędzej czy później zagram za nią. Planuje założyć własny biznes ale boję się tego ze jak juz zacznie przynosić zyski to ta moja słabość może go pogrążyć.
|
Do góry
|
|
|
|
#327273 - 30/04/2005 21:09
Re: Wpływ zakładów bukmacherskich na nasze życie i...
|
journeyman
Meldunek: 29/04/2005
Postów: 79
Skąd: Gród Kraka
|
Co do ruletki w expekcie to przytocze jedno moje doswiadczenie: 12 razy z rzedu wypadał ten sam kolor.  Niechaj kazdy tam grajacy weźmie to sobie pod uwagę Pozdrawiam.
|
Do góry
|
|
|
|
#327274 - 30/04/2005 21:45
Re: Wpływ zakładów bukmacherskich na nasze życie i...
|
member
Meldunek: 25/03/2004
Postów: 110
Skąd: Homlet
|
Ja miałem ten sam kolor 14 razy i jeszcze 3razy pod rząd 2-kę
|
Do góry
|
|
|
|
#327275 - 30/04/2005 22:23
Re: Wpływ zakładów bukmacherskich na nasze życie i...
|
stranger
Meldunek: 09/03/2005
Postów: 23
|
fakt ta ruletka jest dziwna ale to ze wypadl jakis golor iles tam z rzedu to nic nadzwyczajnego to sie zdarza bardzo czesto
|
Do góry
|
|
|
|
#327277 - 01/05/2005 09:25
Re: Wpływ zakładów bukmacherskich na nasze życie i...
|
member
Meldunek: 25/03/2004
Postów: 110
Skąd: Homlet
|
Tylko to jest dziwne że kiedys grałem dla zabawy prawie sześć godzin non stop i jakoś sie takie cos nie zdażyło góra to było 5 i 6 razy byłem tez w naziemnym kasynie zobaczyc jak to wypada i najwięcej było 5 razy ten sam kolor pod rząd. Niby prawdopodobieżstwo jest zawsze takie samo ale i tak wydaje sie to mało prawdopodobne.
|
Do góry
|
|
|
|
#327278 - 01/05/2005 10:18
Re: Wpływ zakładów bukmacherskich na nasze życie i...
|
journeyman
Meldunek: 02/01/2005
Postów: 81
|
Hazard to straszne gówno, najgorsze jest to ze wystarczy niby nie obstawaic , ale jekie to trudne wiedza tylko ci, co grają. U mnie jezeli chodzi o hazard były dwa okresy - studencki, i obecny, w ktorym pracuje i mam wiecej kasy. Wiec kiedys satysfakcje sprawiały mi wygrane 200-500zl, gralem za max. 100zl, najczesciej glowny kupon za 50, +jeden za 20zl. Do kasyna zabieralem ze soba góra 200zl, wiec w razie straty nie bylo to az tak bolesne, bo żywili i utrzymywali mnie rodzice. Zajebiscie bylo za to jak wygrywałem, np. majac 150zl kieszonkowego i odbierajac na czysto 500zl to potrajałem swoją "pensje". Niestety tak bylo kiedys. Teraz jak pracuje, mysl o wygraniu 200zl jakos mnie specjalnie nie napala, człowiek chce podwoic, potroic swoja miesieczna pensje, a wiadomo, wygrac 10tys to graniczy z cudem(przy stawkach 100-200zl), wiec gra sie ostrzej, a co za tym idzie trzeba liczyc sie z straconymi 1500zl miesiecznie na gra, co po roku dałoby niezle autko!!A starta takiej kasy juz boli. Wiadomo, jak przychodzi rachunek za telefon-mozna poczekac itp. Ja w zasadzie nie mam kontroli nad gra, ale ciesze sie, ze jak wygram pare stów, to od razu place rachunki, tankuje benzyne, oraz opłacam wszystkie zaleglosci itp. wiec w sumie nie mam komornika nad soba, ale czesto jak jestem w miescie to kupilbym sobie cos fajnego do ubrania, ale szkoda wydac 200-300zl, a w weekend tyle idzie na kupony. Moja dziewczyna juz wie jaki jestem, nasz zwiazek chyba stracil sens, stala sie jakas nieufna i inna.Ale nie dziwie sie jej, choc czasem przesadza, bo zawsze odpalam jej z wyplaty na urzymanie mieszkania, jedzenie itp.Ale jej ciagle mało, narzeka ze nigdzie nie wyjezdzamy itp., choc jezeli chodzi o codzienna konsumpcje to ma wszystko czego chce.Takie juz chyba sa baby, nie wiedza jak ciezko pracuje sie nad oferta lub w kasynie. A któz z nas nie zna uczucia po duzej przegranej?? Ja osobiscie mam depreche, czuje sie jakby ktos zmarł, alebo stalo sie cos strasznego. Ale my, hazardziscie musimy dzwigac swój krzyz
|
Do góry
|
|
|
|
#327280 - 04/05/2005 10:42
Re: Wpływ zakładów bukmacherskich na nasze życie i...
|
Pooh-Bah
Meldunek: 28/05/2003
Postów: 1676
Skąd: Warszawa
|
Quote:
...Wielości zdarzeń, na tym, że skoro "wiem, czuję, że to i to siedzi w RYJ, to czemu tamto ma nie usiąść? Też siądzie przecież, będzie hajs, hajs, hajs, wódka, dziwki, skutery, limuzyny i petardy"...
Świetny post,w sam raz nadaje się na cytat miesiąca (pamiętacie ten temat?). Bardzo rozbawiła mnie ta wypowiedź,a raczej jej lekki styl,bo z zasadniczę treścią muszę się zgodzić.Rzeczywiście odpowiednie podejście psychologiczne to,w moim pojęciu, podstawa.Sam znam świetnie z autopsji wahania emocjonalne,jakie towarzyszą przegranym i wygranym;ślęczenie nad livescorami w oczekiwaniu na "cud".Problem ten udało mi się wyeliminować poprzez granie odpowiednimi stawkami (adekwatnymi do budżetu).Choć kilka wtop z rzędu potrafi człowieka mocno zniechęcić.
P.S.Czy aby na pewno jesteśmy potępieni?
|
Do góry
|
|
|
|
#327281 - 05/05/2005 09:05
Re: Wpływ zakładów bukmacherskich na nasze życie i...
|
member
Meldunek: 25/03/2004
Postów: 110
Skąd: Homlet
|
Gdy podchodzimy do gry zbyt emocjonalnie mamy obawy lub przesadne nadzije odrazu jesteśny spaleni bo sledząc wyniki na żywo i czekamy na oczekiwany wynik wtedy narastaja w nas obowy co sie stanie jeśli przegramy wtedy nasza porażka staje sie samosprawdzającą przepowiednią. Myslę że w grze można sie wzorować na słowach Adamam Maysza że on poprostu chce oddać dobry skok, tak my powiniśmy mieć na uwadze tylko to aby prawidłowo wytypować wynik zdażenia. Ponadto szczególnie kasyna ale buki tak samo na czym zarabiają? no właśnie na ludzkich emocjach, gracze pod ich wpływem stają się przesadnie chciwi i dokładają kolejne zdażenia do swojego kupunu i przez to przegrywają potem są rozczarowani i zwalają wine na zawodników itp. tylko nie na siebie. Kto to odkryje będzie wygrany.
|
Do góry
|
|
|
|
#327282 - 05/05/2005 12:58
Re: Wpływ zakładów bukmacherskich na nasze życie i...
|
addict
Meldunek: 05/08/2003
Postów: 607
|
Witam wszystkich uzaleznioonychych i nie tylko...
Naprawde jestem pod wrazeniem. Przeciez tu,w tym temacie wszyscy piszacy to inteligentni,rozsadni,trzezwo myslacy ,umiejacy przyznawac sie do swoich slabosci i szczerze o tym opowiadacajacy ludzie!.Niewazne czy uczen,student,pracujacy czy nie ,zamozny czy biedniejszy.Naprawde jestem pod wrazeniem.
Panowie dlaczego MY wszyscy dajemy sie tak okradac bukom?(ich wlascicielom)Dlaczego przychodzimy z tymi ciezko zarobionymi pieniedzmi i oddajemy je jakims frajerom za darmo.(A moze nie za darmo ale za iluzje bogactwa?)Przeciez nikt nam nie grozi bronia? Z kazdym z Was chcialbym pojsc na piwo ,pogadac,wymienic sie doswiadczeniami,pojsc poderwac jakies laski,byle tylko nie isc do bukow! Naprawde warto ,tylu matolow spotykam na swojej drodze, i to nie tylko w roznych punktach betako,STS czy Profa! A tutaj tacy ludzie! Mimo ze wszyscy jestesmy w jakis sposob uzaleznieni od hazardu to przeciez zlymi ludzmi nie jestesmy! Naprawde zrobmy cos z tym. Moze na poczatek ustanowmy dzien wolny od hazardu.Potem taki tydzien i miesiac. Buki przynajmniej w tym momencie troche straca,na pewno te wszystkie naziemne ,ktore musza slona placic za najem lokali i pensje pracownikow. Jaka ja mialbym frajde gdyby tak STS oglosil ze zamyka punkty bo nie zarabia na siebie.Super! Ze szczecia kupilbym znajomym piwo! Bo oni zawse wygrywaja,nawet jak ja wygram z bukami to wielu innych przegra w tym czasie.
Zycze wszystkim wszystkiego najlepszego!
Jak bedzie ktos w Wawie zo zapraszam na piwo:)
|
Do góry
|
|
|
|
#327283 - 05/05/2005 13:07
Re: Wpływ zakładów bukmacherskich na nasze życie i...
|
Carpal Tunnel
Meldunek: 16/11/2004
Postów: 5691
|
Quote:
Jak bedzie ktos w Wawie zo zapraszam na piwo:)
To jeszcze podaj adres żeby było wiadomo gdzie Ciebie szukać . Oczywiście Ty stawiasz? 
|
Do góry
|
|
|
|
#327284 - 05/05/2005 14:41
Re: Wpływ zakładów bukmacherskich na nasze życie i...
|
Pooh-Bah
Meldunek: 14/03/2005
Postów: 1987
Skąd: opolskie
|
Mecz Gornik Polkowice-Polonia Warszawa. Postawilem na Gornik za cala moja kase, ktora mialem na koncie. Byla 89 minuta 1-0 dla Gornika. Minuta 90 moja dziewczyna widzac jak przezywam ten mecz zazartowala ze ma nadzieje iz przegram. 91 minuta 1-1. Myslalem, ze mnie "szlag trafi"!! Chyba przez trzy dni sie do niej nie odzywalem. Buchmacherka wciaga!! To jest fakt. Siedzisz przed tym kompem, analizujesz, szukasz, wybierasz i tak w kolko. Mialem okres ze potrafilem o 7 rano wstac z lozka, po to tylko, zeby zobaczyc jakie sa spotkania dzisiaj, na co by tu postawic... Albo godzina 17, 10 kuponow w grze, ostatnie 20zl na koncie i z nudow zagladam na forum. tak tylko zeby sie posmiac. A tu nagle ktos podaje jakis typek z fajnym ako. I juz Ctrl-N, nowe okienko w przegladarce, www.betandwin.com itd. Cale szczescie wjebalem juz prawie cala kase, zostalo mi 11zl na koncie, gram kuponiki tak rekreacyjnie za 2zl, nawet niezle mi teraz idzie. I nie ciagnie mnie zeby wplacac na nowo kase. Ostatnio znalazlem nawet fajny sposob, zeby "sie wyladowac". Biore udzial w roznych konkursach dla typerow tu na forum. Szukam typow, analizuje, wybieram... i nic na tym nie trace!! A emocje podobne hehe Pozdrawiam wszystkim i ostrzegam. Ja dzieki mojej cudownej dziewczynie, ktora ciagle mi truje glowe z ta buchmacherka, zachowuje resztki zdrowego rozsadku!!!
|
Do góry
|
|
|
|
#327285 - 05/05/2005 16:52
Re: Wpływ zakładów bukmacherskich na nasze życie i...
|
newbie
Meldunek: 30/03/2005
Postów: 34
|
frees: "szczescie wjebalem juz prawie cala kase, zostalo mi 11zl na koncie, gram kuponiki tak rekreacyjnie za 2zl, nawet niezle mi teraz idzie. I nie ciagnie mnie zeby wplacac na nowo kase."
a pomysl co by bylo gdybys pozbyl sie calej kasy... czy nie doplacilbys? Pomysl, ze przez reszte swojego zycia nic bys nie postawil, nie emocjonowal sie meczami tak jak teraz, nie wszedl na betandwin. Z bukmacherka jest jak z papierosami. Czlowiek mysli, ze ma nad tym kontrole mowi sobie "ok, teraz nie zapale", ale jak pomysli, ze do konca zycia: na imprezach, na wyjazdach, gdy sie stresuje itd. nie zapali papierosa to serce zaczyna szybciej bic i z rzucania nici. To samo jest z zakladami. Mozna zrobic przerwe, odpuscic pare meczy, grac za male stawki, ale skonczyc na amen?? nigdy w zyciu nie postawic?? to wydaje sie wprost nierealne.
|
Do góry
|
|
|
|
#327286 - 05/05/2005 18:01
Re: Wpływ zakładów bukmacherskich na nasze życie i...
|
newbie
Meldunek: 02/04/2005
Postów: 27
|
mój dobry kolega bronił pracy magisterskiej z tematu: hazard patologiczny w kontekście gracza impulsywnego.
wiele ciekawostek i empirycznego podejścia, włos sie jeżył na głowie
wiecie, ze hazardzista patologiczny prawie nie ma problemów z alkoholem?, przynajmniej w fazach kiedy nie gra. Choroba ta podobna jest do psychozy maniakalno-depresyjnej, faza manii - kiedy wygrywa, a w końcowym stadium,- kiedy po prostu gra niezaleznie czy wygrywa czy nie oraz faza depresji - po porazkach.
O dziwo, stosunkowo szybko po prerwie w grze organizm dochodzi do siebie i człowiek normalnie funkcjonuje o ile oczywiście znowu nie zacznie gry
co specyficzne, hazardzista patologiczny a tzw "nie-gracz" w proporcjach palących papierosy to jak 3:1
|
Do góry
|
|
|
|
#327287 - 05/05/2005 18:02
Re: Wpływ zakładów bukmacherskich na nasze życie i...
|
newbie
Meldunek: 02/04/2005
Postów: 27
|
|
Do góry
|
|
|
|
#327289 - 05/05/2005 18:40
Re: Wpływ zakładów bukmacherskich na nasze życie i...
|
member
Meldunek: 25/03/2004
Postów: 110
Skąd: Homlet
|
Ciekawa praca mógłby ja tutaj przedstawić? lub napisać cos więcej.
Porównując dwa nałogi palenie i hazard wydaje mi się ze w odczuciu społecznym jednak hazardzista jest bardziej potempiamy niż palacz dlatego część hazardzistów musi sie z tym kryć niemogąc znieść presji żony czy dziewczyny np. i wkracza sie ttedy w zamknięte koło prowadzące do obłędu różnego typu.
|
Do góry
|
|
|
|
#327290 - 05/05/2005 19:11
Re: Wpływ zakładów bukmacherskich na nasze życie i...
|
Pooh-Bah
Meldunek: 19/08/2003
Postów: 2154
Skąd: Rzeszów
|
Quote:
aZ bukmacherka jest jak z papierosami. Czlowiek mysli, ze ma nad tym kontrole mowi sobie "ok, teraz nie zapale"
Hmmm.Po 6 latach palenia potrafie sobie odmowic(dzien,tydzien).Problem zaczyna sie kiedy cos chlapne Wtedy niestety czesto i rama pojdzie(a zaczynalem wlasnie okazyjnie papierosek do piwka). Co do zakladow... Czasowo to dluzej niz te cygary.Jednak udalo mi sie dojsc do takiego czegos ze potrafie nie grac tydzien,czasem dwa.ale fakt w koncu zagram.Mimo wszystko nigdy w zyciu nie gralem takiej stawki ktorej bym pozniej zalowal.Z poczatku kwota 50 zl i mozliwosc jej przegrania byla ciezka sprawa.Mimo to bukmacherka dawala mi zawsze pare zlotych w latach szkoly sredniej.Rodzice mi kieszonkowego nie dawali( takie czasy nieraz ),dziadkowe cos rzucili i mozna bylo mnozyc.Ale tego plusa sie nie czulo.Kwoty niezby wielkie(pare razy pare stow) i rozchodzilo sie momentalnie.Zaczalem prowadzic bilans gry w Excelu.Miesiac w miesiac plus.Fajnie yield moze i na poziomie 30-40% ale przy kwotach inwestowanych to niewielkie sumy dla niektorych.Zreszta moze czesc forumowiczow pamieta mnie wlasnie z mecz.pl jak z 17 zl startowego(pierwsza stawka na 1-szy kupon) zrobilem ogolnie +1000 .Ale co to jest? Jedno wiem.Lata doswiadczen i grania(niewazne stawki) nauczyla mnie ze potrafie cos w tym "sporcie".Wiem to ja ,wiedza to moi znajomi ktorzy nieraz pare groszy zarobili.Problem w tym ze trzba miec kase na wejscie.A z tym zawsze byl problem(mysle nie tylko u mnie).Po liceum zaczalem pracowac.Kasy przybylo niby ale znowu rodzina itp.Stawialem to na 1-szym miejscu i jak bylo trzeba pomagalem im najpierw.Pozniej dopiero zaklady(tu plus mysle dla mnie).Mimo wszystko dzieki pracy i wiekszemu budzetowi nie zarobilem majatku.Problemem moze nie byla kasa ale praca noca(kto tak pracowal wie ze to ciezka sprawa ) i ogolna sytuacja w domu oraz to ze przy takim trybie pracy ciezko bylo o ranna analize.Ale jednak tych pieniedzy bylo wiecej.Lecz najwywsze stawki w moim zyciu wygralem (bilans 2/2) a wiekszosc przy gornych stawkach wygrane wiec nie bylo tak zle.Ale uwazam po takim czasie mozna sie calkowicie uzaleznic.Mi udalo sie niebyc w tym gronie.I wiem ze bukmacheka odgrywa bardzo duza role w moim zyciu(i pewnie bedzie) ale nie najwazniejsza i z tego sie bardzo ciesze pozdrawiam. 
|
Do góry
|
|
|
|
#327291 - 05/05/2005 20:15
Re: Wpływ zakładów bukmacherskich na nasze życie i...
|
old hand
Meldunek: 14/04/2003
Postów: 1047
Skąd: rzeszów
|
Najważniejsze to się nauczyc przegrywać, bo jeśli tego sie nie umie to nigdy nie zarobi się na bukmacherce. Ktos kto nie umie przegrywać bedzie starał sie zarobić to co stracił. Będzie chciał sie odkuć, postawi cos na czym w ogóle sie nie zna (trotting, wyscigi psów itd.), oczywiście doprowadzi to go do bankruta. Od kiedy umiem pogodzic się z porażką, bukmacherka nie jest dla mnie wszystkim, zostaje mi czas na wiele innych rzeczy. Dziennie poswięcam tylko 1/1,5h na analizowanie i to mi wystarcza. Poza tym ogladam dużo meczy, ale to jest dla mnie sama przyjemność, bo od zawsze byłem fanem piłki. Unikam także siedzenie non-stpo na livie, bo wzbudza to niepotrzebne emocje, staram się wtedy zająć innymi rzeczami.
Bukmacherka jest dla mnie tylko hobby, które mysle spokojnie mógłbym odstawić. (robie czasmi miesięczne przerwy i nie jest to dla mnie kłopot). Sadze że nawet Ci co traktują to w ramach rozrywki sa w stanie na tym zarobić, jednak musza uważać aby bukmacherka nie stała na pierwszym miejscu, bo wtedy mogą na tym słono zapłacić.
pozdrawiam Galeon
|
Do góry
|
|
|
|
#327292 - 05/05/2005 20:59
Re: Wpływ zakładów bukmacherskich na nasze życie i...
|
old hand
Meldunek: 17/01/2004
Postów: 738
Skąd: co sie stało sie
|
|
Do góry
|
|
|
|
#327293 - 06/05/2005 10:12
Re: Wpływ zakładów bukmacherskich na nasze życie i...
|
Carpal Tunnel
Meldunek: 16/11/2004
Postów: 5691
|
Dzięki zakładom bukmacherskim mam super humor. Zawsze z wielką niecierpliwością czekam na poniedziałek. Przeglądam wyniki meczów. Następnie wchodzę na to forum i czytam posty, zazwyczaj 3-ci od końca danego tematu. Fajnie jest tak poczytać sobie jak niektórzy przedstawiają różne ciekawe argumenty za tym aby postawić na daną drużyne. Inni starają się przekonać do swojego zdania, a w rezultacie i tak większość jest nietrafiona. Najbardziej lubię pewniaki tego forum, które później okazują się nietrafione  . Albo gdy jakiś lider jest niby osłabiony brakiem kilku zawodników i wszyscy stawiają przeciwko niemu, a później się okazuje że jednak wygrał. Lubię gdy wszyscy stawiają na jakiegoś lidera np. Barcelone, a ja wtedy wychodzę z typem przeciwko temu klubowi. Część forumowiczów, chyba głównie ci którzy bali się pierwsi przedstawić taki typ popierają mnie i wtedy wychodzi fajna kłótnia  . Czasem można fajnie manipulować innymi  . Bardzo lubię to forum i chyba już się uzależniłem od przedstawiania swoich typów na tym forum i od testowania reakcji innych forumowiczów na moje typy i wypowiedzi. A najbardziej ze wszystkich forumowiczów lubię chyba Biszopa. Zawsze tak krytykuje moje posty  . Przypomina mi żebym pisał że nie stawiam pieniędzy na moje typy  . Czasem go wkurzam czego Biszop nie ukrywa  . Drugiego takie forum chyba nie ma w sieci. Uzależniłem się od tego forum  . Może to nie etyczne, ale jak czytam posty innych gdzie piszą że zwycięstwo danej drużyny jest pewne, a poźniej ta drużyna nie wygrywa to takie coś poprawia mi humor i tak jakoś mnie dowartościowuje. Nie wiem dlaczego tak jest. Japończycy jak chcą sobie poprawić humor i się dowartościować to oglądają swoich polityków w telewizji (częste bójki między politykami), a ja wchodzę sobie na to forum. Pozdrawiam wszystkich. Naprawdę bardzo was lubię. 
|
Do góry
|
|
|
|
#327294 - 06/05/2005 10:29
Re: Wpływ zakładów bukmacherskich na nasze życie i...
|
Carpal Tunnel
Meldunek: 16/11/2004
Postów: 5691
|
Zapomniałem dodać najważniejszej rzeczy. Nie poprawia mi humoru sam fakt że ktoś przegrał. Najbardziej lubię czytać posty osób które narzekają na drużynę na którą postawili, a która przegrała. To właśnie jest w tym wszystkim najlepsze. Albo gdy mecz zostanie niedokończony tak jak w Madrycie i wszyscy zaczynają płakać i narzekać na buków. Fajne są też posty typu "XXX buk to oszust"  . Nie wiem dlaczego, ale czytanie takich wypowiedzi i narzekań innych poprawia mi humor. Samo to narzekanie jest super.
|
Do góry
|
|
|
|
#327296 - 06/05/2005 11:52
Re: Wpływ zakładów bukmacherskich na nasze życie i...
|
Carpal Tunnel
Meldunek: 23/03/2005
Postów: 8105
|
|
Do góry
|
|
|
|
#327297 - 06/05/2005 11:53
Re: Wpływ zakładów bukmacherskich na nasze życie i...
|
Bohater na zawsze nieśmiertelny. Mały Żołnierz nie odszedł. On wyruszył w drogę na mecz wyjazdowy...
Meldunek: 24/11/2003
Postów: 28405
Skąd: Pod barem w Zurichu
|
skoro mnie wymieniles to powiem kilka slow od siebie. wkurza mnie Twoje cwaniactwo i zarozumialstwo, piszesz ze ktos tam nie wygra bo cos tam albo najczesciej nie ma nawet uzasadnienia. raz piszesz ze grasz za pieniadze, raz piszesz ze nie grasz. jesli trafisz to nastepnego dnia juz od samego rana zaraz cytujesz swoje typy i dokladasz trekst w stylu "a nie mowilem", jesli nie trafisz nie widze jakos Twoich komentarzy. wg mnie jestes typem kolesia, internetowego madrali, we wszystkim masz cos do powiedzenia, na wszystkim sie znasz itd. ale Twoje "wklejki" z onetu mnie nie powalaja na kolana. bywa tez tak ze zgadzam sie z Twoimi opiniami ale najczesciej jest tak ze piszesz byle napisac i najlepiej jesli jest to wbrew wszystkim. zachowujesz sie czasem jak dziecko, smieszy Cie pech innych lub fakt nie trafienia przez wiekszosc  nie twierdze ze granie faworytow lub "pewniakow" ktore graja wszyscy lub wiekszosc jest zasadne ale zeby nie trafienie innych dawalo mi staysfakcje...  Twoja metoda pisania dokladnie na odwrot wcale nie jest glupia, ale powtarzam, nie w tej formie i stylu, zaloz wlasny temat i tam przekonaj do swoich racji dobrymi typami albo podawaj konkretne typy w SP i wtedy porozmawiamy, teraz przy Twoim sposobie "dyskusji" moja opinia na temat Twojej osoby jest slaba, taka w stylu The Sun o Dudku, ...niczym specjalnym sie nie wyroznil ale tez nie ma go po czym ocenic... Biszop p.s. jesli juz bedziesz musial konicznie odpowadac to nie cytuj co drugiego zdania 
|
Do góry
|
|
|
|
#327298 - 06/05/2005 12:08
Re: Wpływ zakładów bukmacherskich na nasze życie i...
|
Bohater na zawsze nieśmiertelny. Mały Żołnierz nie odszedł. On wyruszył w drogę na mecz wyjazdowy...
Meldunek: 24/11/2003
Postów: 28405
Skąd: Pod barem w Zurichu
|
..taki typ czlowieka...  spokojne aczkolwiek ostre  to tez jest niezle. jestes insopporta bile 
|
Do góry
|
|
|
|
#327300 - 06/05/2005 12:18
Re: Wpływ zakładów bukmacherskich na nasze życie i...
|
Bohater na zawsze nieśmiertelny. Mały Żołnierz nie odszedł. On wyruszył w drogę na mecz wyjazdowy...
Meldunek: 24/11/2003
Postów: 28405
Skąd: Pod barem w Zurichu
|
a Ty czym blyszczysz??  nie widze powodu dla ktorego mialbym cos przemilczec jesli mnie denerwuje, popracuj na skladnia bo masz niedociagniecia  nie miales dzis matury??  nie odpisuj, wiem ze nie miales 
|
Do góry
|
|
|
|
#327306 - 06/05/2005 12:55
Re: Wpływ zakładów bukmacherskich na nasze życie i...
|
Carpal Tunnel
Meldunek: 16/11/2004
Postów: 5691
|
Wychodzę z pracy. Ja za Tobą też będę tęsknił  .
|
Do góry
|
|
|
|
#327310 - 06/05/2005 13:06
Re: Wpływ zakładów bukmacherskich na nasze życie i...
|
Bohater na zawsze nieśmiertelny. Mały Żołnierz nie odszedł. On wyruszył w drogę na mecz wyjazdowy...
Meldunek: 24/11/2003
Postów: 28405
Skąd: Pod barem w Zurichu
|
o Ciebie? nie jestes ponoc dzieciaty, a mnie tacy nie kreca, zdecydowanie wole ogniste blondyny 
|
Do góry
|
|
|
|
#327311 - 06/05/2005 13:14
Re: Wpływ zakładów bukmacherskich na nasze życie i...
|
Carpal Tunnel
Meldunek: 16/11/2004
Postów: 5691
|
Najważniejsze żeby robota była wykonana na czas i tak jest. A w wolnych chwilach siedze na forum, bo lubię  . W biedronce nie pracuje więc wolne chwile mam  .
|
Do góry
|
|
|
|
#327312 - 06/05/2005 13:19
Re: Wpływ zakładów bukmacherskich na nasze życie i...
|
member
Meldunek: 02/04/2003
Postów: 129
Skąd: Wroclaw
|
Witka! niekoniecznie o wpływie, ale pare moich wniosków
Uważam, że bukmacherka moze byc fajna przygoda i alternatywnym sposobem pomnazania majatku do funduszy inwestycyjnych akcji itp. ale trzeba robic to z glowa i miec silna psyche - vide te same cechy jakich wymaga rynek kapitalowy, jezeli chcemy na nim dzialac - akcje czy waluty. Przede wszystkim po 3 latach testów, prob itp (wtop na progresji, itp. itd.) dochodze do wniosku, ze : - tłum ma wiele głów, ale nie ma rozumu, - niestety, w dłuższym okresie czasu działają prawa matematyki i statystyki (odnośnie kombosów i grania dobrze wycenionych "pewniaków") - szukajmy kursów niedoszacowanych wg nas (slawne p*k itp) - historia nie gra roli 80% to aktualna forma i aktualne czynniki, H2H starsze niz 3 miesiace staram sie nie uwzgledniac - głupotą jest śledzenie livescore - oczywiscie jak pracuje to lubie rzucic okiem - ale zeby poswiecic wyjscie na spacer czy rower dla wyniku, czysta głupota - co to da ? lepiej nasz zawodnik zagra ?? - porażka to ELEMENT GRY - najlepsi spekulanci walutowi/akcyjni maja zaledwie około 50% trafnych decyzji, liczy sie jakosc, stosunek win/loss a nie, że sie nie pomylimy - a to wg mnie najczestsza przyczyna porazek (bluzgi, ze ktos sprzedaczyk, cham, k...,ch... itp.)
Tak sobie napisałem, moze ktos przyzna mi racje - Pozdrowienia dla kumatych !
|
Do góry
|
|
|
|
#327314 - 06/05/2005 13:43
Re: Wpływ zakładów bukmacherskich na nasze życie i...
|
Pooh-Bah
Meldunek: 12/09/2003
Postów: 1990
|
No jakis tam wplyw zaklady bukmacherskie na zycie maja. Dzisiaj fajnie bylo na quasi PIERDOLONY CWELLLLLLLLLLLLLLLLLLLLLLLLLLLLLLLLL SKURWIEL WYGRANY MECZ WPIERDOLIC JA PIERDOLE SZKODA ZAJEBIE SIE ZARAZ BURAK PIERDOLONY WDUPEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEE CWELEUUUUUUUUU ZAJEBANYYYYYYYYYYYY ZLODZIEJUUUUUUUUUUUUUUUU KURWISKO TAK WPIERDOLIC BURAK ZAJEBANYYYYYYYYYYYYY WDUPEEEEEEEEEEEEEEEEEE ZAJEBAC SIE MOZNA POPROSTU To bylo na temat pana Davida Ferrera - ktory jak to bywa mecz tenisowy wygral  Nie ma to jak zdrowe emocje 
|
Do góry
|
|
|
|
#327315 - 06/05/2005 13:47
Re: Wpływ zakładów bukmacherskich na nasze życie i...
|
Carpal Tunnel
Meldunek: 16/11/2004
Postów: 5691
|
Jeszcze nigdy nie byłem na quasi. Chyba muszę zacząć tam bywać  .
|
Do góry
|
|
|
|
#327317 - 06/05/2005 15:26
Re: Wpływ zakładów bukmacherskich na nasze życie i...
|
Pooh-Bah
Meldunek: 30/11/2004
Postów: 2012
|
Moje 3grosze na temat pozytywnych emocji jakie daja mi zaklady - lubie postawic sobie jakas symboliczna kwote na wyscigi koni i ogladac potem live zmiane kursow w Betfair - prawie mozna sobie wyobrazic gonitwe patrzac na kursy.
Jak dla mnie fajna zabawa i jak sie nie gra tylko na faworytow to czasem przynosi nawet zysk ;-)
Wojtek
|
Do góry
|
|
|
|
#327318 - 06/05/2005 15:44
Re: Wpływ zakładów bukmacherskich na nasze życie i...
|
Pooh-Bah
Meldunek: 14/03/2005
Postów: 1987
Skąd: opolskie
|
Quote:
frees: "szczescie wjebalem juz prawie cala kase, zostalo mi 11zl na koncie, gram kuponiki tak rekreacyjnie za 2zl, nawet niezle mi teraz idzie. I nie ciagnie mnie zeby wplacac na nowo kase."
a pomysl co by bylo gdybys pozbyl sie calej kasy... czy nie doplacilbys? Pomysl, ze przez reszte swojego zycia nic bys nie postawil, nie emocjonowal sie meczami tak jak teraz, nie wszedl na betandwin. Z bukmacherka jest jak z papierosami. Czlowiek mysli, ze ma nad tym kontrole mowi sobie "ok, teraz nie zapale", ale jak pomysli, ze do konca zycia: na imprezach, na wyjazdach, gdy sie stresuje itd. nie zapali papierosa to serce zaczyna szybciej bic i z rzucania nici. To samo jest z zakladami. Mozna zrobic przerwe, odpuscic pare meczy, grac za male stawki, ale skonczyc na amen?? nigdy w zyciu nie postawic?? to wydaje sie wprost nierealne.
Uwiez mi, gdybym przegral wszystko, to dalbym sobie pokoj z buchmacherka.... ale maxn. Potem znow wplacilbym kase Zdaje sobie spawe, ze jestem uzalezniony, ale dobrze mi z tym. Jeszcze troche samodyscypliny w sobie mam!! No i jednego jestem pewien -> buchm,acherka nigdy nie jest u mnie na pierwszym miejscu!! Pozdrawiam 
|
Do góry
|
|
|
|
#327321 - 13/05/2005 17:41
Re: Wpływ zakładów bukmacherskich na nasze życie i...
|
veteran
Meldunek: 22/06/2004
Postów: 1209
|
|
Do góry
|
|
|
|
#327322 - 13/05/2005 17:58
Re: Wpływ zakładów bukmacherskich na nasze życie i...
|
veteran
Meldunek: 28/10/2004
Postów: 1505
|
Quote:
Moje 3grosze na temat pozytywnych emocji jakie daja mi zaklady - lubie postawic sobie jakas symboliczna kwote na wyscigi koni i ogladac potem live zmiane kursow w Betfair - prawie mozna sobie wyobrazic gonitwe patrzac na kursy.
Jak dla mnie fajna zabawa i jak sie nie gra tylko na faworytow to czasem przynosi nawet zysk ;-)
Wojtek
JA też tak jak ty,śledze po kursac na betfair  NIe raz wkurza mnie to że na jednego konia już dają po 1,50 a tu nagle poszedł w górę o 10 , a na konia co kur sjuż był 1000 nagle 1.03 
|
Do góry
|
|
|
|
#327324 - 16/05/2005 12:31
Re: Wpływ zakładów bukmacherskich na nasze życie i...
|
newbie
Meldunek: 10/05/2005
Postów: 42
Skąd: Warszawa-Legia
|
Moim skromnym zdaniem nas grajacych mozna podzielic na 3 glowne typy:1-grajacy za niskie stawki takich ktorzy puszczaja tasiemce za 2 zlote i w zwiazku z tym nigdy do niczego nie dojda !2-grajacych dla relaksu cos takiego jak wyjscie do kina raz na tydzien oraz 3-ludzi zarzadzajacych znacznym budzetem o ugruntowanej wiedzy na temat np.pilki noznej(specjalizacja)ktorzy potrafia chlodno kalkulowac,nie sugeruja sie sympatiami klubowymi,nie trzesa sie im rece przy stawianiu wiekszej kwoty-takich ktorzy maja jakis plan i krok po kroku go realizuja mimo klod rzucanych im pod nogi przez bukow!Buki to taki sam biznes jak kazdy inny-po pierwsze kapital,po drugie planowanie jakim grac systemem,po trzecie nie podejmowanie pochopnych decyzji ze np.dzis musze zagrac bo to bo tamto!!Buki sa i bede, my tez bylismy i bedziemy ale pamietajmy ze moze 1% z nas tak jak w zyciu dojdzie do duzej kasy a 25% bedzie miala dlugi... 
|
Do góry
|
|
|
|
#327325 - 16/05/2005 16:39
Re: Wpływ zakładów bukmacherskich na nasze życie i...
|
stranger
Meldunek: 23/03/2005
Postów: 19
|
huj z dlugami trzeba puscic kuponik .bo nudy a nóz widelec wejdzie z stowka.i po spiryt gogogogogggo. nara
|
Do góry
|
|
|
|
#327329 - 17/05/2005 09:55
Re: Wpływ zakładów bukmacherskich na nasze życie i...
|
Carpal Tunnel
Meldunek: 03/08/2001
Postów: 3531
Skąd: Kielce
|
Quote:
Moim skromnym zdaniem nas grajacych mozna podzielic na 3 glowne typy:1-grajacy za niskie stawki takich ktorzy puszczaja tasiemce za 2 zlote i w zwiazku z tym nigdy do niczego nie dojda !2-grajacych dla relaksu cos takiego jak wyjscie do kina raz na tydzien oraz 3-ludzi zarzadzajacych znacznym budzetem o ugruntowanej wiedzy na temat np.pilki noznej(specjalizacja)ktorzy potrafia chlodno kalkulowac,nie sugeruja sie sympatiami klubowymi,nie trzesa sie im rece przy stawianiu wiekszej kwoty-takich ktorzy maja jakis plan i krok po kroku go realizuja mimo klod rzucanych im pod nogi przez bukow!Buki to taki sam biznes jak kazdy inny-po pierwsze kapital,po drugie planowanie jakim grac systemem,po trzecie nie podejmowanie pochopnych decyzji ze np.dzis musze zagrac bo to bo tamto!!Buki sa i bede, my tez bylismy i bedziemy ale pamietajmy ze moze 1% z nas tak jak w zyciu dojdzie do duzej kasy a 25% bedzie miala dlugi...
Rayo wg mnie dobrze podzieliłeś nas grających, choć ja bym dorzucił jeszce taki pośrodku ja ich nazywam do pewnej piłki którzy grają konkretnymi sumami i nie graja codziennie tylko od okazji do okazji(ja jestem w tej grupie). Pozwolisz lub pozwolicie opowiem o swich doswiadczeniach, bukmacherką zajmuję się od 1999 roku ale najpierw pogrywałem etapami tzn ze 2 lata w szkole średniej grając totolotkowe ligi w formie 13 nastek. Cały czas nie przestawałem interesować się sportem mimo tego, że nie grałem, kiedy w Polsce pojawiły się sts, prof itd. zacząłem zaglądać do nich i grać, za drobne tzn od 2 do 50 zł i nie grałem tasiemcy czyli 16 meczy w sts tylko 4-8 mecze i przewaznie piłka nożna, ręczna, skoki, kosz. Nieprzyniosło mi to spodziewanych efektów czyli zysku, byłem na minusie zależy jak dla kogo ostrym czy nie paru tys. grając takimi sumami mozna byc na minusie, ja mam wszystko zapisane za ile grałem i kiedy tak samo wygrane, więc moja rada gracze 2 złotówkowi policzcie swój bilans i czy aby nie jesteście paru tysiaków na minusie? Od kiedy mam internet tzn od 2001 roku przeniosłem się w świat wirtulandii gdzie obracam wpłaconymi pieniążkami. Grałem takim systemem jak i u naziemnych buków i znowu straty. Przełom nastąpił w tym roku, kiedy zainteresowałem się plebiscytami, wyborami konkursami nie związanymi strikto ze sportem, postanowiłem grac za duże sumy czyli pare tysiaków, z zaoszczędzonych funduszy nie z bukamcherki ale z pracy, przelałem troche na konto i się zaczęło, tu wpadło tam wpadło i zrobiła się z tego niezła sumka. Moja zasada jeśli pozwolicie jest taka, zagraj sporą sumę zakłady nie sportowe a mniejszą w sport.Bo w sporcie faworyt nie zawsze wygrywa, a w wyborach plebiscytach, gdzie werdykt uzalezniony jest od większej liczby ludzi masz większe szanse. Dobra to tyle o zasadach mojej gry a co do wpływu na moje życie to nie mysle jak postawię cały czas o tym zdarzeniu, teraz traktuje bukmacherke jak dochodowy interes. Wczesniej owszem przezywałem to więcej, szczególnie jak nieszło, teraz oko nie drgnie mi przed postawieniem wiekszej sumy ale to dlatego, że dzięki Bogu omijam miny, przypały i niespodzianki i mam kapitał który nie boje sie inwestować. Podstawowa zasada nie gram żeby grać ale zeby wygrać i wtedy kurs niema najmniejszego znaczenia. Bukmacherka to tylko element życia taki typowy kop adrenaliny, mnie on jest potrzebny a że jeszcze przynosi pieniądze to cóż mi więcj potrzeba. Chwała grającym !!!!! I najwazniejsza zasada: bukmacherka to nie choroba ale przegrywanie to jest choroba (zasłyszane)
Pozdrawiam Pawka z Kielc. 
|
Do góry
|
|
|
|
#327330 - 17/05/2005 19:47
Re: Wpływ zakładów bukmacherskich na nasze życie i...
|
Carpal Tunnel
Meldunek: 24/01/2004
Postów: 2502
Skąd: Camp Nou
|
Quote:
....co do wpływu na moje życie to nie mysle jak postawię cały czas o tym zdarzeniu, teraz traktuje bukmacherke jak dochodowy interes. Wczesniej owszem przezywałem to więcej, szczególnie jak nieszło, teraz oko nie drgnie mi przed postawieniem wiekszej sumy ale to dlatego, że dzięki Bogu omijam miny, przypały i niespodzianki i mam kapitał który nie boje sie inwestować....
Jeżeli grasz odpowiednio przekalkulowanym kapitalem (odpowiednio mały procent kapitału) i jesteś pewien swoich wyborów (równoznaczne z przeprowadzoną solidną analizą) nerwy nie powinny sie pojawić. Wiadomo że sport jest w pewnym stopniu losowy, lecz czekając na koncowy wynik meczu (nawet jeżeli sytuacja nie rozwija sie po naszej myśli) powinieneś być w 100% pewien słuszności swojego wyboru. Ewentualne porażki są wtedy tylko losowym odchyleniem od normy. Myśle ze taki sposób myślenia wyrabia sie z czasem, doświadczeniem oraz umiejętnoscią prawidłowej analizy zdarzenia
Tak samo jest ze stawkowaniem. Z własnego doświadczenia wiem ze po pewnym czasie przestaje sie myśleć o wysokosci kwot za jakie się gra. Człowiek przestaje myśleć o pieniądzach jak o środku płatniczym i przestaje kalkulować, a przecież jakbym nie zagrał i nie stracił tego to mógłbym kupić telewizor (...for example)
Tak wogóle chetnie bym poczytał o zdarzeniach które grasz i sposobie w jaki je dobierasz
Quote:
....Podstawowa zasada nie gram żeby grać ale zeby wygrać i wtedy kurs niema najmniejszego znaczenia....
No i tu sie grubo mylisz. Czego by nie tykać (sport, polityka, kursy walut...itd.) kurs jest najważniejszy i odgrywa kluczową rolę w osiąganiu zysku. Niezależnie czy sie gra codziennie, dwa razy w tygodniu, czy dwa razy w roku. I to było już niejednokrotnie udowadniane...
Taki troche off topic urodziłem 
Pozdrawiam 
|
Do góry
|
|
|
|
#327331 - 17/05/2005 19:54
Re: Wpływ zakładów bukmacherskich na nasze życie i...
|
addict
Meldunek: 05/12/2004
Postów: 688
|
Pawka moze i omijasz niepodzianki zarazem inwestujac w nieco innys posob swoje pieniadzy, tylko trzeba zauwazyc ze wybory czy plebiscyty zdarzaja sie raz na jakis czas. Przecietny gracz glodny jest zdarzen codziennie (taka jest prawda! jak juz sie w to wejdzie to oferte trza obejrzec kazdego dnia nie ma rady). Potrzeba silnej woli i zdyscyplinowania by grac w taki sposob. Z drugiej jednak strony wszedzie jest ryzyko. Ryzykiem jest nie ryzykowac:) Trzeba to traktowac jako hobby, zamilowanie, takie moje zdanie. Ciezko jest nie uzewnetrznac swoich emocji np w domu gdy wtopilo sie sporo pengi. Bukmacherka wplywa na pewno na zycie kazdego w mniejszym lub wiekszym stopniu. Przede wszystkim jest strasznym pochlaniaczem czasu... przed meczem, w trakcie( vide livescore!). Po zakonczonym zdarzeniu pozostaja smutne refleksje badz najprzyjemniejsza chwila czyli pojscie po odbior i napicia sie chocby piffka badz wpalaszowanie dobrego zarelka za pieniadze buka ... tak to Kocham to najbardziej  ! Pzdr dla wszystkich grajacych  Gens Una Sumus!!!
|
Do góry
|
|
|
|
|
|