#327285 - 05/05/2005 16:52
Re: Wpływ zakładów bukmacherskich na nasze życie i...
|
newbie
Meldunek: 30/03/2005
Postów: 34
|
frees: "szczescie wjebalem juz prawie cala kase, zostalo mi 11zl na koncie, gram kuponiki tak rekreacyjnie za 2zl, nawet niezle mi teraz idzie. I nie ciagnie mnie zeby wplacac na nowo kase."
a pomysl co by bylo gdybys pozbyl sie calej kasy... czy nie doplacilbys? Pomysl, ze przez reszte swojego zycia nic bys nie postawil, nie emocjonowal sie meczami tak jak teraz, nie wszedl na betandwin. Z bukmacherka jest jak z papierosami. Czlowiek mysli, ze ma nad tym kontrole mowi sobie "ok, teraz nie zapale", ale jak pomysli, ze do konca zycia: na imprezach, na wyjazdach, gdy sie stresuje itd. nie zapali papierosa to serce zaczyna szybciej bic i z rzucania nici. To samo jest z zakladami. Mozna zrobic przerwe, odpuscic pare meczy, grac za male stawki, ale skonczyc na amen?? nigdy w zyciu nie postawic?? to wydaje sie wprost nierealne.
|
Do góry
|
|
|
|
#327286 - 05/05/2005 18:01
Re: Wpływ zakładów bukmacherskich na nasze życie i...
|
newbie
Meldunek: 02/04/2005
Postów: 27
|
mój dobry kolega bronił pracy magisterskiej z tematu: hazard patologiczny w kontekście gracza impulsywnego.
wiele ciekawostek i empirycznego podejścia, włos sie jeżył na głowie
wiecie, ze hazardzista patologiczny prawie nie ma problemów z alkoholem?, przynajmniej w fazach kiedy nie gra. Choroba ta podobna jest do psychozy maniakalno-depresyjnej, faza manii - kiedy wygrywa, a w końcowym stadium,- kiedy po prostu gra niezaleznie czy wygrywa czy nie oraz faza depresji - po porazkach.
O dziwo, stosunkowo szybko po prerwie w grze organizm dochodzi do siebie i człowiek normalnie funkcjonuje o ile oczywiście znowu nie zacznie gry
co specyficzne, hazardzista patologiczny a tzw "nie-gracz" w proporcjach palących papierosy to jak 3:1
|
Do góry
|
|
|
|
#327287 - 05/05/2005 18:02
Re: Wpływ zakładów bukmacherskich na nasze życie i...
|
newbie
Meldunek: 02/04/2005
Postów: 27
|
|
Do góry
|
|
|
|
#327289 - 05/05/2005 18:40
Re: Wpływ zakładów bukmacherskich na nasze życie i...
|
member
Meldunek: 25/03/2004
Postów: 110
Skąd: Homlet
|
Ciekawa praca mógłby ja tutaj przedstawić? lub napisać cos więcej.
Porównując dwa nałogi palenie i hazard wydaje mi się ze w odczuciu społecznym jednak hazardzista jest bardziej potempiamy niż palacz dlatego część hazardzistów musi sie z tym kryć niemogąc znieść presji żony czy dziewczyny np. i wkracza sie ttedy w zamknięte koło prowadzące do obłędu różnego typu.
|
Do góry
|
|
|
|
#327290 - 05/05/2005 19:11
Re: Wpływ zakładów bukmacherskich na nasze życie i...
|
Pooh-Bah
Meldunek: 19/08/2003
Postów: 2154
Skąd: Rzeszów
|
Quote:
aZ bukmacherka jest jak z papierosami. Czlowiek mysli, ze ma nad tym kontrole mowi sobie "ok, teraz nie zapale"
Hmmm.Po 6 latach palenia potrafie sobie odmowic(dzien,tydzien).Problem zaczyna sie kiedy cos chlapne Wtedy niestety czesto i rama pojdzie(a zaczynalem wlasnie okazyjnie papierosek do piwka). Co do zakladow... Czasowo to dluzej niz te cygary.Jednak udalo mi sie dojsc do takiego czegos ze potrafie nie grac tydzien,czasem dwa.ale fakt w koncu zagram.Mimo wszystko nigdy w zyciu nie gralem takiej stawki ktorej bym pozniej zalowal.Z poczatku kwota 50 zl i mozliwosc jej przegrania byla ciezka sprawa.Mimo to bukmacherka dawala mi zawsze pare zlotych w latach szkoly sredniej.Rodzice mi kieszonkowego nie dawali( takie czasy nieraz ),dziadkowe cos rzucili i mozna bylo mnozyc.Ale tego plusa sie nie czulo.Kwoty niezby wielkie(pare razy pare stow) i rozchodzilo sie momentalnie.Zaczalem prowadzic bilans gry w Excelu.Miesiac w miesiac plus.Fajnie yield moze i na poziomie 30-40% ale przy kwotach inwestowanych to niewielkie sumy dla niektorych.Zreszta moze czesc forumowiczow pamieta mnie wlasnie z mecz.pl jak z 17 zl startowego(pierwsza stawka na 1-szy kupon) zrobilem ogolnie +1000 .Ale co to jest? Jedno wiem.Lata doswiadczen i grania(niewazne stawki) nauczyla mnie ze potrafie cos w tym "sporcie".Wiem to ja ,wiedza to moi znajomi ktorzy nieraz pare groszy zarobili.Problem w tym ze trzba miec kase na wejscie.A z tym zawsze byl problem(mysle nie tylko u mnie).Po liceum zaczalem pracowac.Kasy przybylo niby ale znowu rodzina itp.Stawialem to na 1-szym miejscu i jak bylo trzeba pomagalem im najpierw.Pozniej dopiero zaklady(tu plus mysle dla mnie).Mimo wszystko dzieki pracy i wiekszemu budzetowi nie zarobilem majatku.Problemem moze nie byla kasa ale praca noca(kto tak pracowal wie ze to ciezka sprawa ) i ogolna sytuacja w domu oraz to ze przy takim trybie pracy ciezko bylo o ranna analize.Ale jednak tych pieniedzy bylo wiecej.Lecz najwywsze stawki w moim zyciu wygralem (bilans 2/2) a wiekszosc przy gornych stawkach wygrane wiec nie bylo tak zle.Ale uwazam po takim czasie mozna sie calkowicie uzaleznic.Mi udalo sie niebyc w tym gronie.I wiem ze bukmacheka odgrywa bardzo duza role w moim zyciu(i pewnie bedzie) ale nie najwazniejsza i z tego sie bardzo ciesze pozdrawiam. 
|
Do góry
|
|
|
|
#327291 - 05/05/2005 20:15
Re: Wpływ zakładów bukmacherskich na nasze życie i...
|
old hand
Meldunek: 14/04/2003
Postów: 1047
Skąd: rzeszów
|
Najważniejsze to się nauczyc przegrywać, bo jeśli tego sie nie umie to nigdy nie zarobi się na bukmacherce. Ktos kto nie umie przegrywać bedzie starał sie zarobić to co stracił. Będzie chciał sie odkuć, postawi cos na czym w ogóle sie nie zna (trotting, wyscigi psów itd.), oczywiście doprowadzi to go do bankruta. Od kiedy umiem pogodzic się z porażką, bukmacherka nie jest dla mnie wszystkim, zostaje mi czas na wiele innych rzeczy. Dziennie poswięcam tylko 1/1,5h na analizowanie i to mi wystarcza. Poza tym ogladam dużo meczy, ale to jest dla mnie sama przyjemność, bo od zawsze byłem fanem piłki. Unikam także siedzenie non-stpo na livie, bo wzbudza to niepotrzebne emocje, staram się wtedy zająć innymi rzeczami.
Bukmacherka jest dla mnie tylko hobby, które mysle spokojnie mógłbym odstawić. (robie czasmi miesięczne przerwy i nie jest to dla mnie kłopot). Sadze że nawet Ci co traktują to w ramach rozrywki sa w stanie na tym zarobić, jednak musza uważać aby bukmacherka nie stała na pierwszym miejscu, bo wtedy mogą na tym słono zapłacić.
pozdrawiam Galeon
|
Do góry
|
|
|
|
#327292 - 05/05/2005 20:59
Re: Wpływ zakładów bukmacherskich na nasze życie i...
|
old hand
Meldunek: 17/01/2004
Postów: 738
Skąd: co sie stało sie
|
|
Do góry
|
|
|
|
#327293 - 06/05/2005 10:12
Re: Wpływ zakładów bukmacherskich na nasze życie i...
|
Carpal Tunnel
Meldunek: 16/11/2004
Postów: 5691
|
Dzięki zakładom bukmacherskim mam super humor. Zawsze z wielką niecierpliwością czekam na poniedziałek. Przeglądam wyniki meczów. Następnie wchodzę na to forum i czytam posty, zazwyczaj 3-ci od końca danego tematu. Fajnie jest tak poczytać sobie jak niektórzy przedstawiają różne ciekawe argumenty za tym aby postawić na daną drużyne. Inni starają się przekonać do swojego zdania, a w rezultacie i tak większość jest nietrafiona. Najbardziej lubię pewniaki tego forum, które później okazują się nietrafione  . Albo gdy jakiś lider jest niby osłabiony brakiem kilku zawodników i wszyscy stawiają przeciwko niemu, a później się okazuje że jednak wygrał. Lubię gdy wszyscy stawiają na jakiegoś lidera np. Barcelone, a ja wtedy wychodzę z typem przeciwko temu klubowi. Część forumowiczów, chyba głównie ci którzy bali się pierwsi przedstawić taki typ popierają mnie i wtedy wychodzi fajna kłótnia  . Czasem można fajnie manipulować innymi  . Bardzo lubię to forum i chyba już się uzależniłem od przedstawiania swoich typów na tym forum i od testowania reakcji innych forumowiczów na moje typy i wypowiedzi. A najbardziej ze wszystkich forumowiczów lubię chyba Biszopa. Zawsze tak krytykuje moje posty  . Przypomina mi żebym pisał że nie stawiam pieniędzy na moje typy  . Czasem go wkurzam czego Biszop nie ukrywa  . Drugiego takie forum chyba nie ma w sieci. Uzależniłem się od tego forum  . Może to nie etyczne, ale jak czytam posty innych gdzie piszą że zwycięstwo danej drużyny jest pewne, a poźniej ta drużyna nie wygrywa to takie coś poprawia mi humor i tak jakoś mnie dowartościowuje. Nie wiem dlaczego tak jest. Japończycy jak chcą sobie poprawić humor i się dowartościować to oglądają swoich polityków w telewizji (częste bójki między politykami), a ja wchodzę sobie na to forum. Pozdrawiam wszystkich. Naprawdę bardzo was lubię. 
|
Do góry
|
|
|
|
#327294 - 06/05/2005 10:29
Re: Wpływ zakładów bukmacherskich na nasze życie i...
|
Carpal Tunnel
Meldunek: 16/11/2004
Postów: 5691
|
Zapomniałem dodać najważniejszej rzeczy. Nie poprawia mi humoru sam fakt że ktoś przegrał. Najbardziej lubię czytać posty osób które narzekają na drużynę na którą postawili, a która przegrała. To właśnie jest w tym wszystkim najlepsze. Albo gdy mecz zostanie niedokończony tak jak w Madrycie i wszyscy zaczynają płakać i narzekać na buków. Fajne są też posty typu "XXX buk to oszust"  . Nie wiem dlaczego, ale czytanie takich wypowiedzi i narzekań innych poprawia mi humor. Samo to narzekanie jest super.
|
Do góry
|
|
|
|
#327296 - 06/05/2005 11:52
Re: Wpływ zakładów bukmacherskich na nasze życie i...
|
Carpal Tunnel
Meldunek: 23/03/2005
Postów: 8105
|
|
Do góry
|
|
|
|
#327297 - 06/05/2005 11:53
Re: Wpływ zakładów bukmacherskich na nasze życie i...
|
Bohater na zawsze nieśmiertelny. Mały Żołnierz nie odszedł. On wyruszył w drogę na mecz wyjazdowy...
Meldunek: 24/11/2003
Postów: 28405
Skąd: Pod barem w Zurichu
|
skoro mnie wymieniles to powiem kilka slow od siebie. wkurza mnie Twoje cwaniactwo i zarozumialstwo, piszesz ze ktos tam nie wygra bo cos tam albo najczesciej nie ma nawet uzasadnienia. raz piszesz ze grasz za pieniadze, raz piszesz ze nie grasz. jesli trafisz to nastepnego dnia juz od samego rana zaraz cytujesz swoje typy i dokladasz trekst w stylu "a nie mowilem", jesli nie trafisz nie widze jakos Twoich komentarzy. wg mnie jestes typem kolesia, internetowego madrali, we wszystkim masz cos do powiedzenia, na wszystkim sie znasz itd. ale Twoje "wklejki" z onetu mnie nie powalaja na kolana. bywa tez tak ze zgadzam sie z Twoimi opiniami ale najczesciej jest tak ze piszesz byle napisac i najlepiej jesli jest to wbrew wszystkim. zachowujesz sie czasem jak dziecko, smieszy Cie pech innych lub fakt nie trafienia przez wiekszosc  nie twierdze ze granie faworytow lub "pewniakow" ktore graja wszyscy lub wiekszosc jest zasadne ale zeby nie trafienie innych dawalo mi staysfakcje...  Twoja metoda pisania dokladnie na odwrot wcale nie jest glupia, ale powtarzam, nie w tej formie i stylu, zaloz wlasny temat i tam przekonaj do swoich racji dobrymi typami albo podawaj konkretne typy w SP i wtedy porozmawiamy, teraz przy Twoim sposobie "dyskusji" moja opinia na temat Twojej osoby jest slaba, taka w stylu The Sun o Dudku, ...niczym specjalnym sie nie wyroznil ale tez nie ma go po czym ocenic... Biszop p.s. jesli juz bedziesz musial konicznie odpowadac to nie cytuj co drugiego zdania 
|
Do góry
|
|
|
|
#327298 - 06/05/2005 12:08
Re: Wpływ zakładów bukmacherskich na nasze życie i...
|
Bohater na zawsze nieśmiertelny. Mały Żołnierz nie odszedł. On wyruszył w drogę na mecz wyjazdowy...
Meldunek: 24/11/2003
Postów: 28405
Skąd: Pod barem w Zurichu
|
..taki typ czlowieka...  spokojne aczkolwiek ostre  to tez jest niezle. jestes insopporta bile 
|
Do góry
|
|
|
|
#327300 - 06/05/2005 12:18
Re: Wpływ zakładów bukmacherskich na nasze życie i...
|
Bohater na zawsze nieśmiertelny. Mały Żołnierz nie odszedł. On wyruszył w drogę na mecz wyjazdowy...
Meldunek: 24/11/2003
Postów: 28405
Skąd: Pod barem w Zurichu
|
a Ty czym blyszczysz??  nie widze powodu dla ktorego mialbym cos przemilczec jesli mnie denerwuje, popracuj na skladnia bo masz niedociagniecia  nie miales dzis matury??  nie odpisuj, wiem ze nie miales 
|
Do góry
|
|
|
|
|
|