Strona 5 z 5 < 1 2 3 4 5
Opcje tematu
#327325 - 16/05/2005 16:39 Re: Wpływ zakładów bukmacherskich na nasze życie i...
milan85 Offline
stranger

Meldunek: 23/03/2005
Postów: 19
huj z dlugami trzeba puscic kuponik .bo nudy a nóz widelec wejdzie z stowka.i po spiryt gogogogogggo. nara

Do góry
Bonus: Unibet
#327326 - 16/05/2005 16:56 Re: Wpływ zakładów bukmacherskich na nasze życie i...
sid Offline
enthusiast

Meldunek: 15/05/2005
Postów: 217
Skąd: fotel
milan85 - bardzo ambitny post przypomina mi się pewne hasło z lat 60-70 "Żyj szybko, umrzyj młodo, pozostaw po sobie ładne zwłoki"

Do góry
#327327 - 16/05/2005 17:25 Re: Wpływ zakładów bukmacherskich na nasze życie i...
superges Offline
veteran

Meldunek: 22/06/2004
Postów: 1209
Jak ktoś nie ma co robić z kasą to ja ją chętnie przyjme i pomnoże

Do góry
#327328 - 17/05/2005 06:37 Re: Wpływ zakładów bukmacherskich na nasze życie i...
Igor Offline
Carpal Tunnel

Meldunek: 16/11/2004
Postów: 5691
ja też .

Do góry
#327329 - 17/05/2005 09:55 Re: Wpływ zakładów bukmacherskich na nasze życie i...
Pawka Offline
Carpal Tunnel

Meldunek: 03/08/2001
Postów: 3531
Skąd: Kielce
Quote:

Moim skromnym zdaniem nas grajacych mozna podzielic na 3
glowne typy:1-grajacy za niskie stawki takich ktorzy puszczaja tasiemce za 2 zlote i w zwiazku z tym nigdy do niczego nie dojda !2-grajacych dla relaksu cos takiego jak
wyjscie do kina raz na tydzien oraz 3-ludzi zarzadzajacych znacznym budzetem o ugruntowanej wiedzy na temat np.pilki
noznej(specjalizacja)ktorzy potrafia chlodno kalkulowac,nie sugeruja sie sympatiami klubowymi,nie trzesa sie im rece przy stawianiu wiekszej kwoty-takich ktorzy maja jakis plan i krok po kroku go realizuja mimo klod rzucanych im pod nogi przez bukow!Buki to taki sam biznes jak kazdy inny-po pierwsze kapital,po drugie planowanie jakim grac systemem,po trzecie nie podejmowanie pochopnych decyzji ze np.dzis musze zagrac bo to bo tamto!!Buki sa i bede, my tez bylismy i bedziemy ale pamietajmy ze moze 1% z nas tak jak w zyciu dojdzie do duzej kasy a 25% bedzie miala dlugi...




Rayo wg mnie dobrze podzieliłeś nas grających, choć ja bym dorzucił jeszce taki pośrodku ja ich nazywam do pewnej piłki którzy grają konkretnymi sumami i nie graja codziennie tylko od okazji do okazji(ja jestem w tej grupie). Pozwolisz lub pozwolicie opowiem o swich doswiadczeniach, bukmacherką zajmuję się od 1999 roku ale najpierw pogrywałem etapami tzn ze 2 lata w szkole średniej grając totolotkowe ligi w formie 13 nastek. Cały czas nie przestawałem interesować się sportem mimo tego, że nie grałem, kiedy w Polsce pojawiły się sts, prof itd. zacząłem zaglądać do nich i grać, za drobne tzn od 2 do 50 zł i nie grałem tasiemcy czyli 16 meczy w sts tylko 4-8 mecze i przewaznie piłka nożna, ręczna, skoki, kosz. Nieprzyniosło mi to spodziewanych efektów czyli zysku, byłem na minusie zależy jak dla kogo ostrym czy nie paru tys. grając takimi sumami mozna byc na minusie, ja mam wszystko zapisane za ile grałem i kiedy tak samo wygrane, więc moja rada gracze 2 złotówkowi policzcie swój bilans i czy aby nie jesteście paru tysiaków na minusie? Od kiedy mam internet tzn od 2001 roku przeniosłem się w świat wirtulandii gdzie obracam wpłaconymi pieniążkami. Grałem takim systemem jak i u naziemnych buków i znowu straty. Przełom nastąpił w tym roku, kiedy zainteresowałem się plebiscytami, wyborami konkursami nie związanymi strikto ze sportem, postanowiłem grac za duże sumy czyli pare tysiaków, z zaoszczędzonych funduszy nie z bukamcherki ale z pracy, przelałem troche na konto i się zaczęło, tu wpadło tam wpadło i zrobiła się z tego niezła sumka.
Moja zasada jeśli pozwolicie jest taka, zagraj sporą sumę zakłady nie sportowe a mniejszą w sport.Bo w sporcie faworyt nie zawsze wygrywa, a w wyborach plebiscytach, gdzie werdykt uzalezniony jest od większej liczby ludzi masz większe szanse.
Dobra to tyle o zasadach mojej gry a co do wpływu na moje życie to nie mysle jak postawię cały czas o tym zdarzeniu, teraz traktuje bukmacherke jak dochodowy interes. Wczesniej owszem przezywałem to więcej, szczególnie jak nieszło, teraz oko nie drgnie mi przed postawieniem wiekszej sumy ale to dlatego, że dzięki Bogu omijam miny, przypały i niespodzianki i mam kapitał który nie boje sie inwestować. Podstawowa zasada nie gram żeby grać ale zeby wygrać i wtedy kurs niema najmniejszego znaczenia. Bukmacherka to tylko element życia taki typowy kop adrenaliny, mnie on jest potrzebny a że jeszcze przynosi pieniądze to cóż mi więcj potrzeba. Chwała grającym !!!!!
I najwazniejsza zasada: bukmacherka to nie choroba ale przegrywanie to jest choroba (zasłyszane)

Pozdrawiam Pawka z Kielc.

Do góry
#327330 - 17/05/2005 19:47 Re: Wpływ zakładów bukmacherskich na nasze życie i...
woytass Offline
Carpal Tunnel

Meldunek: 24/01/2004
Postów: 2502
Skąd: Camp Nou
Quote:


....co do wpływu na moje życie to nie mysle jak postawię cały czas o tym zdarzeniu, teraz traktuje bukmacherke jak dochodowy interes. Wczesniej owszem przezywałem to więcej, szczególnie jak nieszło, teraz oko nie drgnie mi przed postawieniem wiekszej sumy ale to dlatego, że dzięki Bogu omijam miny, przypały i niespodzianki i mam kapitał który nie boje sie inwestować....




Jeżeli grasz odpowiednio przekalkulowanym kapitalem (odpowiednio mały procent kapitału) i jesteś pewien swoich wyborów (równoznaczne z przeprowadzoną solidną analizą) nerwy nie powinny sie pojawić. Wiadomo że sport jest w pewnym stopniu losowy, lecz czekając na koncowy wynik meczu (nawet jeżeli sytuacja nie rozwija sie po naszej myśli) powinieneś być w 100% pewien słuszności swojego wyboru. Ewentualne porażki są wtedy tylko losowym odchyleniem od normy. Myśle ze taki sposób myślenia wyrabia sie z czasem, doświadczeniem oraz umiejętnoscią prawidłowej analizy zdarzenia

Tak samo jest ze stawkowaniem. Z własnego doświadczenia wiem ze po pewnym czasie przestaje sie myśleć o wysokosci kwot za jakie się gra. Człowiek przestaje myśleć o pieniądzach jak o środku płatniczym i przestaje kalkulować, a przecież jakbym nie zagrał i nie stracił tego to mógłbym kupić telewizor (...for example)

Tak wogóle chetnie bym poczytał o zdarzeniach które grasz i sposobie w jaki je dobierasz

Quote:


....Podstawowa zasada nie gram żeby grać ale zeby wygrać i wtedy kurs niema najmniejszego znaczenia....




No i tu sie grubo mylisz. Czego by nie tykać (sport, polityka, kursy walut...itd.) kurs jest najważniejszy i odgrywa kluczową rolę w osiąganiu zysku. Niezależnie czy sie gra codziennie, dwa razy w tygodniu, czy dwa razy w roku. I to było już niejednokrotnie udowadniane...

Taki troche off topic urodziłem

Pozdrawiam

Do góry
#327331 - 17/05/2005 19:54 Re: Wpływ zakładów bukmacherskich na nasze życie i...
phaser Offline
addict

Meldunek: 05/12/2004
Postów: 688
Pawka moze i omijasz niepodzianki zarazem inwestujac w nieco innys posob swoje pieniadzy, tylko trzeba zauwazyc ze wybory czy plebiscyty zdarzaja sie raz na jakis czas. Przecietny gracz glodny jest zdarzen codziennie (taka jest prawda! jak juz sie w to wejdzie to oferte trza obejrzec kazdego dnia nie ma rady). Potrzeba silnej woli i zdyscyplinowania by grac w taki sposob.
Z drugiej jednak strony wszedzie jest ryzyko.

Ryzykiem jest nie ryzykowac:)

Trzeba to traktowac jako hobby, zamilowanie, takie moje zdanie. Ciezko jest nie uzewnetrznac swoich emocji np w domu gdy wtopilo sie sporo pengi. Bukmacherka wplywa na pewno na zycie kazdego w mniejszym lub wiekszym stopniu. Przede wszystkim jest strasznym pochlaniaczem czasu... przed meczem, w trakcie( vide livescore!). Po zakonczonym zdarzeniu pozostaja smutne refleksje badz najprzyjemniejsza chwila czyli pojscie po odbior i napicia sie chocby piffka badz wpalaszowanie dobrego zarelka za pieniadze buka ... tak to Kocham to najbardziej !

Pzdr dla wszystkich grajacych
Gens Una Sumus!!!

Do góry
Strona 5 z 5 < 1 2 3 4 5


Kto jest online
6 zarejestrowanych użytkowników (rafal08, pacyfista, poozon, alfa, Akhu, Sensei), 958 gości oraz 15 wyszukiwarek jest obecnie online.
Key: Admin, Global Mod, Mod
Statystyki forum
24780 Użytkowników
105 For i subfor
51053 Tematów
5801128 Postów

Najwięcej online: 5410 @ 06/10/2024 14:47