Od pewnego czasu spożywam codzienni spore ilości alkoholu(piwo) średnio 6-7 piw, i ze 2 razy w tygodniu uwalam się do zgonu. W sumie niewiem czy w ciągu ostanich 2lat miałem dzien bez browarka, mogę go pić na mase, idzie mi jak woda, czy to nie zakrawa na Uzależnienie?
Od pewnego czasu spożywam codzienni spore ilości alkoholu(piwo) średnio 6-7 piw, i ze 2 razy w tygodniu uwalam się do zgonu. W sumie niewiem czy w ciągu ostanich 2lat miałem dzien bez browarka, mogę go pić na mase, idzie mi jak woda, czy to nie zakrawa na Uzależnienie?
jakie uzaleznienie? Alkoholizm w najczystszej postaci. p.s Fakt że o tym mówisz daje jakieś nadzieje
Nie nie jestem studentem, mam działalność gospodarczą i w sumie niewiele roboty, a piwo pije bo chyba muszę....:/ rano jak nie wypije piwa to nie mam sił wstawać, wieczorem jest tak samo bez piwa ciężko zasnąć...
moze znajdz sobie jakies hobby np babe albo idz na silownie jak Cie to wciagnie to moze zaprzestaniesz pic bo "stracisz na sile" a jak Ci sie nie chce szukac hobby to moze nie pij na tygodniu a w weekend powiedzmy max 6 8 piwek a na terapie hmm znajomy smigal na takie cos to tam wiecej pili niz wczesniej
jaką działalność gospodarczą prowadzisz, że tak ''dobrze'' Ci się powodzi?
A nawiązując do Twojego pytania , to , wszystkie dążenia do zmiany stanu świadomości są spowodowane albo próbą rozładowania napięcia albo po prostu... prozaiczną nudą.Nuda jest 100 razy gorsza niż napięcie , bo nie jest zlokalizowana .
Od pewnego czasu spożywam codzienni spore ilości alkoholu(piwo) średnio 6-7 piw, i ze 2 razy w tygodniu uwalam się do zgonu. W sumie niewiem czy w ciągu ostanich 2lat miałem dzien bez browarka, mogę go pić na mase, idzie mi jak woda, czy to nie zakrawa na Uzależnienie?
no to nie jest jeszcze tak źle
za jakiś czas pewnie "odkryjesz" że dużo lepsze jest bycie na ciągłej bani na co "wystarczy" 10-12 piwek na dobę
a co do rozwiązania to nie ma prostych wyjść, dobry pomysł to jakieś hobby czy baba jak tu pisali poprzednicy
Alkoholizm to jest mój największy wróg życia. Ludzie naprawdę nie warto pić!!! Mówię to ja pierwszy co miał temat z tym publicznie na forum z podpisem (wtedy dla mnie śmiesznym) %Alko-Buko-holik%!!! Ale to nie zmienia faktu że lubie. Ale coraz większe przerwy zaliczam. 20lat Sphinx
tak masz już problem, ja lubię piwo, wódkę i inne czasami nawet w nadmiarze, ale taka regularność to już uzależnienie, wszystko jest ok ale w umiarze, jeżeli codziennie pijesz cokolwiek to znaczy, że masz dłuższego okresu trzeźwości a jak wiadomo ten jest potrzebny by móc jakkolwiek ocenić siebie samego wobec używek, życzę powodzenia, z moich rad - wyjedź na jakieś zadupie i pobądź z naturą tydzień bez alkoholu, wtedy sam sobie znajdziesz odpowiedzi na swoje pytania
PS Dominiko - wiadomym jest, że to kobiety o wiele mocniej ulegają nałogom
MazurXP kolego, ja proponuję wziąć namiot, śpiwór, udać się do lasu i pomieszkać tam parę ładnych dni bez dobrodziejstw wynalezionych przez człowieka, bierzesz parę konserw i innych przyrządów potrzebnych do życia w lesie, chodzić na grzyby (czy co tam teraz rośnie , ale takie zwykłe, a nie na mokradłach ) nad jeziorko pójśc, posiedzieć trochę w dziczy i zobaczysz,że Ci ulży.
jaką działalność gospodarczą prowadzisz, że tak ''dobrze'' Ci się powodzi?
A nawiązując do Twojego pytania , to , wszystkie dążenia do zmiany stanu świadomości są spowodowane albo próbą rozładowania napięcia albo po prostu... prozaiczną nudą.Nuda jest 100 razy gorsza niż napięcie , bo nie jest zlokalizowana .
To nic wielkiego, chodzi o sklep komputerowy, i w sumie jestem tam tylko 2x dziennie, a po za tym nic nie robię, to chyba z nudy pije, ale ja wcale nie chce przestać, bo ja to lubie.... A przestane jak uznam że robi się to niebezpieczne.
Mazur chodzi o to, że robisz to codziennie, po prostu zrób sobie przerwę tygodniową dla kontroli czy potrafisz tak, jeśli nie to znaczy, że masz problem. Generalnie polecam sport - każdy
ja mam problem ale odwrotny, wcale mnie nie ciągnie do alkoholu od początku roku wypiłem 5 małych kielonow i 4 piwa, jakos mi nie smakuje, mając naście coś tam jeszcze piłem a teraz 21 prawie to nie ma bata zebym sie napił sam z siebie. Kubusia czy jakiś inny soczek to tak ale piwo czy wóde to pod przymusem jedynie.
Nie nie jestem studentem, mam działalność gospodarczą i w sumie niewiele roboty, a piwo pije bo chyba muszę....:/ rano jak nie wypije piwa to nie mam sił wstawać, wieczorem jest tak samo bez piwa ciężko zasnąć...
kiedy kukiz powiedzial,ze nie zaczyna dnia po drinku. a jak juz Twoj dzien zaczyna sie od alkoholu, to jest alkoholizm
Od 10lat nie byłem trzeźwy w żaden weekend, jestem weekendowym alkoholikiem pozdrawiam ;p Jak zaczyną się lęki, zgaga i skurcze w łydkach powinieneś się zacząć martwić ;p
ja sie zastanawiałem czy jestem alkoholikiem skoro mniej więcej 2x w tygodniu piję ponad pół litra a tak to lajtowo browary w tygodniu się zdarzają. Ale jeszcze sie tym nie martwie
#3324013 - 10/08/200918:35Re: Czy to Alkoholizm ??
[Re: Zulus]
th0mas
Carpal Tunnel
Meldunek: 04/08/2005
Postów: 6244
Skąd: Stalowa Wola
Powiem Ci tak, że powinieneś się tym zacząć martwić, bo masz bardzo poważny problem. Najgorsze jest to, że w ch.uj młodych ludzi ma tak samo jak Ty.
Radziłbym się zastanowić nad tym gdyż z czasem będzie coraz gorzej.
Co do skurczów łydek to już zależy od organizmu. Alkohol wypłukuje magnez z organizmu co doprowadza do skurczów. Niektórzy mogą mieć skurcze po wypiciu kilku kieliszków, inni nie muszą ich mieć w ogóle.
ja mam problem ale odwrotny, wcale mnie nie ciągnie do alkoholu od początku roku wypiłem 5 małych kielonow i 4 piwa, jakos mi nie smakuje, mając naście coś tam jeszcze piłem a teraz 21 prawie to nie ma bata zebym sie napił sam z siebie. Kubusia czy jakiś inny soczek to tak ale piwo czy wóde to pod przymusem jedynie.
Pozdrawiam kolege Ja dokladnie to samo choc starszy jestem (26) za nastolatka zdarzylo sie pare razy wypic ze nogi same nie prowadzily. Ale to naprawde byly sporadyczne sytuacje. Piwo za nastolatka tez okey ale od 20 roku zycia np. wodki w ogole nie tykam. Moze ze trzy razy ale to jak juz musialem czy to u swoich czy dziewczyny rodzicow czy na weselu za zdrowie mlodej pary. Ale naprawde moge to zliczyc na palcach jednej reki. Poprostu piwo nie smakuje wodka mnie brzydzi wiec po co mam sie zmuszac do czegos co mi nie sprawia przyjemnosci A to ze inni pija ze to nawet modne to mowiac wprost ja na to klade lache
ja mam problem ale odwrotny, wcale mnie nie ciągnie do alkoholu od początku roku wypiłem 5 małych kielonow i 4 piwa, jakos mi nie smakuje, mając naście coś tam jeszcze piłem a teraz 21 prawie to nie ma bata zebym sie napił sam z siebie. Kubusia czy jakiś inny soczek to tak ale piwo czy wóde to pod przymusem jedynie.
Pozdrawiam kolege Ja dokladnie to samo choc starszy jestem (26) za nastolatka zdarzylo sie pare razy wypic ze nogi same nie prowadzily. Ale to naprawde byly sporadyczne sytuacje. Piwo za nastolatka tez okey ale od 20 roku zycia np. wodki w ogole nie tykam. Moze ze trzy razy ale to jak juz musialem czy to u swoich czy dziewczyny rodzicow czy na weselu za zdrowie mlodej pary. Ale naprawde moge to zliczyc na palcach jednej reki. Poprostu piwo nie smakuje wodka mnie brzydzi wiec po co mam sie zmuszac do czegos co mi nie sprawia przyjemnosci A to ze inni pija ze to nawet modne to mowiac wprost ja na to klade lache
wodki nie pijecie, piwa nie pijecie, to pewnie jak baba wam nogi rozklada to tez mowicie nie
ja mam problem ale odwrotny, wcale mnie nie ciągnie do alkoholu od początku roku wypiłem 5 małych kielonow i 4 piwa, jakos mi nie smakuje, mając naście coś tam jeszcze piłem a teraz 21 prawie to nie ma bata zebym sie napił sam z siebie. Kubusia czy jakiś inny soczek to tak ale piwo czy wóde to pod przymusem jedynie.
Pozdrawiam kolege Ja dokladnie to samo choc starszy jestem (26) za nastolatka zdarzylo sie pare razy wypic ze nogi same nie prowadzily. Ale to naprawde byly sporadyczne sytuacje. Piwo za nastolatka tez okey ale od 20 roku zycia np. wodki w ogole nie tykam. Moze ze trzy razy ale to jak juz musialem czy to u swoich czy dziewczyny rodzicow czy na weselu za zdrowie mlodej pary. Ale naprawde moge to zliczyc na palcach jednej reki. Poprostu piwo nie smakuje wodka mnie brzydzi wiec po co mam sie zmuszac do czegos co mi nie sprawia przyjemnosci A to ze inni pija ze to nawet modne to mowiac wprost ja na to klade lache
wodki nie pijecie, piwa nie pijecie, to pewnie jak baba wam nogi rozklada to tez mowicie nie
To nie jest temat "Pic czy nie pic" Tylko pomozcie okreslic sie koledze Mazurowi czy juz jest alkoholikiem czy nie czyt. czy juz jest "slabym czlowiekiem" W dzisiejszych czasach jestes slaby to jestes frajer
ja mam problem ale odwrotny, wcale mnie nie ciągnie do alkoholu od początku roku wypiłem 5 małych kielonow i 4 piwa, jakos mi nie smakuje, mając naście coś tam jeszcze piłem a teraz 21 prawie to nie ma bata zebym sie napił sam z siebie. Kubusia czy jakiś inny soczek to tak ale piwo czy wóde to pod przymusem jedynie.
Pozdrawiam kolege Ja dokladnie to samo choc starszy jestem (26) za nastolatka zdarzylo sie pare razy wypic ze nogi same nie prowadzily. Ale to naprawde byly sporadyczne sytuacje. Piwo za nastolatka tez okey ale od 20 roku zycia np. wodki w ogole nie tykam. Moze ze trzy razy ale to jak juz musialem czy to u swoich czy dziewczyny rodzicow czy na weselu za zdrowie mlodej pary. Ale naprawde moge to zliczyc na palcach jednej reki. Poprostu piwo nie smakuje wodka mnie brzydzi wiec po co mam sie zmuszac do czegos co mi nie sprawia przyjemnosci A to ze inni pija ze to nawet modne to mowiac wprost ja na to klade lache
wodki nie pijecie, piwa nie pijecie, to pewnie jak baba wam nogi rozklada to tez mowicie nie
bys sie zdziwil
pijcie se pijcie mi to lata kolo.....
ja tam nie mowie ani NIE ani TAK bo mnie tam żadna baba nie chce a juz na pewno nie Migotka.
Originally Posted By: MazurXP
Witam
Od pewnego czasu spożywam codzienni spore ilości alkoholu(piwo) średnio 6-7 piw, i ze 2 razy w tygodniu uwalam się do zgonu. W sumie niewiem czy w ciągu ostanich 2lat miałem dzien bez browarka, mogę go pić na mase, idzie mi jak woda, czy to nie zakrawa na Uzależnienie?
dla mnie troche pod uzaleznienie podchodzi. Co bys pił jakbys nie miał kasy na piwo? Dałbys rade nie pić czy kombinowałbys kase na prawo i lewo na piwo czy może tanie wino> Z tymi zgonami to moim zdaniem tez przesada o co najmniej jeden. Teraz jest moda na picie, prawie kazdy chleje, w Twoim przypadku tak na moje oko musisz cos z tym zrobic, najlepiej wykombinuj sobie jakies zajecie jakis sport czy cos.
To nie jest temat "Pic czy nie pic" Tylko pomozcie okreslic sie koledze Mazurowi czy juz jest alkoholikiem czy nie czyt. czy juz jest "slabym czlowiekiem" W dzisiejszych czasach jestes slaby to jestes frajer
Mazur nie poddawaj sie Trzymam kciuki
Najlepsze jest to że ja z tym nie walcze bo ja to lubię, tak samo nie pije dlatego że mam jakieś problemy etc.. ale dlatego ze piwo to moje paliwo, wódki nie pije za czesto ale piwo cały czas wale litrami...
#3324561 - 11/08/200900:59Re: Czy to Alkoholizm ??
[Re: MazurXP]
ELDORADO
Joker
Meldunek: 09/07/2002
Postów: 9690
Skąd: Już nie Wrocław
Originally Posted By: MazurXP
Originally Posted By: bet4life
To nie jest temat "Pic czy nie pic" Tylko pomozcie okreslic sie koledze Mazurowi czy juz jest alkoholikiem czy nie czyt. czy juz jest "slabym czlowiekiem" W dzisiejszych czasach jestes slaby to jestes frajer
Mazur nie poddawaj sie Trzymam kciuki
Najlepsze jest to że ja z tym nie walcze bo ja to lubię, tak samo nie pije dlatego że mam jakieś problemy etc.. ale dlatego ze piwo to moje paliwo, wódki nie pije za czesto ale piwo cały czas wale litrami...
no to bedziesz gruby , o ile już nie jesteś , mięsień piwny bardzo intensywnie ćwiczysz , rajcuje Cię to ? piszę bo miałem podobnie , a od kiedy przestałem żlopać w nadmioarze browara , to teraz wyglądam jak mężczyzna ,a nie jak miś koala a alkohol lubię i z niego bynajmniej nie zrezygnuję , szklaneczka Bourbona przed snem u mnie obowiązkowo
Nie jestem wogóle gruby, nie mam skłonności do tycia, zresztą jak mój Ojciec czy Dziadek, wszyscy z mojej rodziny są szczupli.... Tak więc o to się nie martwię.
Ech 24dni nie piłem wczoraj cała rodzina się zjechała i wszyscy pili wódkę. Ja nie. A że od siostry dostałem bro parę dni wcześniej i tak patrze i patrze i czytam pamiętnik który pisałem z imprez od 2007 roku głównie od w niedziele po sobocie jak wstałem najebany to tak przechyliłem i piję 4piwo. Oj ciężka choroba. A z 24dni bez alko było. Aż tu naglę bach!!!
ja mam problem ale odwrotny, wcale mnie nie ciągnie do alkoholu od początku roku wypiłem 5 małych kielonow i 4 piwa, jakos mi nie smakuje, mając naście coś tam jeszcze piłem a teraz 21 prawie to nie ma bata zebym sie napił sam z siebie. Kubusia czy jakiś inny soczek to tak ale piwo czy wóde to pod przymusem jedynie.
no tego waćpana to ja bym dopiero proponował leczyć
ja jak robilem sobie przerwę po mega moralniaku, to zalożyłem bez oszukiwania samego siebie, że nie pije przez wrzesień. 1 października kupiłem 7 piw tylko dlatego, że czas postanowienia minał i mam sporo zaległości. robienie jednej przerwy jest bez sensu, chyba ze to przerwa na zawsze. baba, sport, likwidacja nudy, zmuszanie sie do niepicia w tygodniu jak najbardziej za. właśnie wstałem i dopijam piwo z wczoraj to jest przegiecie ale w tyg. bedzie 0 alkoholu.
#4202909 - 30/10/201016:57Re: Czy to Alkoholizm ??
[Re: weed]
APOLLYON
Celtic Glasgow FC
Meldunek: 19/12/2003
Postów: 8371
Skąd: Wrexham; GLIWICE w moim sercu
Originally Posted By: weed
ja jak robilem sobie przerwę po mega moralniaku, to zalożyłem bez oszukiwania samego siebie, że nie pije przez wrzesień. 1 października kupiłem 7 piw tylko dlatego, że czas postanowienia minał i mam sporo zaległości. robienie jednej przerwy jest bez sensu, chyba ze to przerwa na zawsze. baba, sport, likwidacja nudy, zmuszanie sie do niepicia w tygodniu jak najbardziej za. właśnie wstałem i dopijam piwo z wczoraj to jest przegiecie ale w tyg. bedzie 0 alkoholu.
No a ja właśnie nalałem sobie ćwierć szklanki brandy i popijam, czekając aż mi się kiełbasa na śniadanie usmaży. Ale od jutra koniec z alkoholem przez tydzień. Chcę sprawdzić czy dam radę wytrwać, choćby bez browara
#4207499 - 02/11/201000:20Re: Czy to Alkoholizm ??
[Re: APOLLYON]
Bezdomny
AVE LAZIO
Meldunek: 18/05/2006
Postów: 21516
Skąd: Leicester City
Originally Posted By: APOLLYON
Originally Posted By: weed
ja jak robilem sobie przerwę po mega moralniaku, to zalożyłem bez oszukiwania samego siebie, że nie pije przez wrzesień. 1 października kupiłem 7 piw tylko dlatego, że czas postanowienia minał i mam sporo zaległości. robienie jednej przerwy jest bez sensu, chyba ze to przerwa na zawsze. baba, sport, likwidacja nudy, zmuszanie sie do niepicia w tygodniu jak najbardziej za. właśnie wstałem i dopijam piwo z wczoraj to jest przegiecie ale w tyg. bedzie 0 alkoholu.
No a ja właśnie nalałem sobie ćwierć szklanki brandy i popijam, czekając aż mi się kiełbasa na śniadanie usmaży. Ale od jutra koniec z alkoholem przez tydzień. Chcę sprawdzić czy dam radę wytrwać, choćby bez browara
ja po dzisiejszym dniu muszę dziś troszkę wypić moje nerwy w pracy
nadrabiać muszę straty w % dziś.żebym ja w halloween był trzeźwy nie do pomyślenia
dziś dam sobie czadu dobrze,że ciekawy mecz jest na SKY to obejrzę
nadrabiać muszę straty w % dziś.żebym ja w halloween był trzeźwy nie do pomyślenia
dziś dam sobie czadu dobrze,że ciekawy mecz jest na SKY to obejrzę
1 listopada to jedna z najwazniejszych dat w Polsce, kazdy odwiedza groby bliskich, przyjaciol, znajomych. Zapala swieczke, na grobach, a nie w dyni i nie schlewa sie w ten dzien jak swinia na farmie
Po prawdzie to nie maja i kiedy pokazywalem im zdjecia z polskich cmentarzy bardzo sie podobaly. Mysle, ze tylko w Polsce tak sie obchodzi Swieto Zmarlych, ale to juz "zasluga" naszej historii i tradycji.
Zaluje, ze w tym roku nie moglem przyjechac. Wieczorny spacer, rozswietlony cmentarz, odaple liscie, magiczna atmosfera, niepowtarzalna.
#4207524 - 02/11/201000:47Re: Czy to Alkoholizm ??
[Re: Amkwish]
cassapian
Viva Las Vegas!
Meldunek: 16/12/2009
Postów: 2498
Skąd: Warszawa
ja nie lubię halloweenu... zupełnie nie jest w moim guście, ale nie lubię też jak ktos moralizuje... jak ktoś lubi się napić to jego sprawa, a to kiedy to robi również w końcu dorosły człowiek jest i pije sie za swoje
#4207545 - 02/11/201001:18Re: Czy to Alkoholizm ??
[Re: cassapian]
Bezdomny
AVE LAZIO
Meldunek: 18/05/2006
Postów: 21516
Skąd: Leicester City
Originally Posted By: cassapian
ja nie lubię halloweenu... zupełnie nie jest w moim guście, ale nie lubię też jak ktos moralizuje... jak ktoś lubi się napić to jego sprawa, a to kiedy to robi również w końcu dorosły człowiek jest i pije sie za swoje
#4207615 - 02/11/201002:27Re: Czy to Alkoholizm ??
[Re: Bezdomny]
APOLLYON
Celtic Glasgow FC
Meldunek: 19/12/2003
Postów: 8371
Skąd: Wrexham; GLIWICE w moim sercu
Od dzisiaj miałem sobie zrobić przerwę... I nie wyszło. 2 piwa po południu a teraz "raczę" sie pysznym grzanym winem z dodatkiem cynamonu, wanilii i innych aromatycznych cudów.
Do dupy z tym. Po prostu lubię się napić, oglądając film, mecz Gorsze jest to, kiedy jak dzisiaj, sięgam po alkohol z nudów...
#4207642 - 02/11/201002:32Re: Czy to Alkoholizm ??
[Re: Bezdomny]
APOLLYON
Celtic Glasgow FC
Meldunek: 19/12/2003
Postów: 8371
Skąd: Wrexham; GLIWICE w moim sercu
Originally Posted By: Bezdomny
Originally Posted By: cassapian
ja nie lubię halloweenu... zupełnie nie jest w moim guście, ale nie lubię też jak ktos moralizuje... jak ktoś lubi się napić to jego sprawa, a to kiedy to robi również w końcu dorosły człowiek jest i pije sie za swoje
Twoje zdrowie Bezdomny
kiedy ja ostatni raz byłem na cmentarzu w PL
może z 5 lat temu
w UK zniczy się nie pali
człowiek stara się o lepszą pracę a tu lipa
i list thank you etc....
więc trzeba jakoś uspokoić się
ż
Bezdomny, Złożyłeś podanie o awans na lepsze stanowisko w firmie i nic z tego nie wyszło czy składałes CV gdzieś indziej? Ja jestem aktualnie "niby" bezrobotny i u nas w rejonie, lipa z pracą. Jedynie fabryki... Ciężko coś fajnego wyłapać.
#4207674 - 02/11/201002:42Re: Czy to Alkoholizm ??
[Re: APOLLYON]
Bezdomny
AVE LAZIO
Meldunek: 18/05/2006
Postów: 21516
Skąd: Leicester City
Originally Posted By: APOLLYON
Originally Posted By: Bezdomny
Originally Posted By: cassapian
ja nie lubię halloweenu... zupełnie nie jest w moim guście, ale nie lubię też jak ktos moralizuje... jak ktoś lubi się napić to jego sprawa, a to kiedy to robi również w końcu dorosły człowiek jest i pije sie za swoje
Twoje zdrowie Bezdomny
kiedy ja ostatni raz byłem na cmentarzu w PL
może z 5 lat temu
w UK zniczy się nie pali
człowiek stara się o lepszą pracę a tu lipa
i list thank you etc....
więc trzeba jakoś uspokoić się
ż
Bezdomny, Złożyłeś podanie o awans na lepsze stanowisko w firmie i nic z tego nie wyszło czy składałes CV gdzieś indziej? Ja jestem aktualnie "niby" bezrobotny i u nas w rejonie, lipa z pracą. Jedynie fabryki... Ciężko coś fajnego wyłapać.
tam gdzie pracuję złożyłem i dziś z nerwów % +papieros w ruch
wiem jedynie,że następnym razem interview 100% angielski już niezły mam,ale jeszcze troszkę muszę englisha załapać
Ja tam obecnie mam postanowione picie tylko i wylacznie raz w tygodniu (w weekend). W tym tygodniu niestety wypadlo mi 2 razy i czuje sie zle...
A powiem wam, ze miewalem juz okresy picia co 2 dzien (picie codzienne moim zdaniem to juz patologia wiec unikalem jak ognia).
Obecnie najtrudniej mi po 2-3 dniach abstynecji, potem juz leci jak z gorki, gdyby nie namowy znajomych po tygodniu lecialy byc juz miesiace bez kropelki..
APOLLYON, kto nie lubi? jakbys bardzo chcial, to bys nie pil no, chyba ze to juz alkoholizm, wtedy od tak malo osob przestanie.. ;>
ja kiedys po mega moralniaku cale 46 dni przerwy, mimo ze znajomi nie byli chetni do pomocy i namawiali, nie ugialem sie ciezko siedziec w barze z osobami ktore pija, ale uparlem sie ze nie bede i dalem rade to moj duzy sukces ktorym malo kto moze sie pochwalic
#4209977 - 03/11/201017:08Re: Czy to Alkoholizm ??
[Re: xqwzts]
APOLLYON
Celtic Glasgow FC
Meldunek: 19/12/2003
Postów: 8371
Skąd: Wrexham; GLIWICE w moim sercu
Originally Posted By: xqwzts
APOLLYON, kto nie lubi? jakbys bardzo chcial, to bys nie pil no, chyba ze to juz alkoholizm, wtedy od tak malo osob przestanie.. ;>
ja kiedys po mega moralniaku cale 46 dni przerwy, mimo ze znajomi nie byli chetni do pomocy i namawiali, nie ugialem sie ciezko siedziec w barze z osobami ktore pija, ale uparlem sie ze nie bede i dalem rade to moj duzy sukces ktorym malo kto moze sie pochwalic
46 dni... Nieźle. Ja swoja najdłuższą przerwę, jaką sobie przypominam, to miałem dwutygodniową. To było jakieś 3 lata temu. Ja i moja była narzeczona, lecieliśmy na wakacje a ja powiedziałem sobie, że podczas wypoczynku i tak będę cały czas "znieczulony", więc pokażę jej, że przez te 14 dni przed wyjazdem mogę wytrzymać, choćby bez piwa. No i wytrzymałem
U mnie czteropak już drugi tydzień się mrozi (normalnie by jednego wieczoru nie przetrwał ) teraz mi się wkręciło , że jak wypije to coś mi się stanie i koniec...
U mnie czteropak już drugi tydzień się mrozi (normalnie by jednego wieczoru nie przetrwał ) teraz mi się wkręciło , że jak wypije to coś mi się stanie i koniec...
To, że ktoś potrafi powstrzymać się od picia przez kilkanaście dni czy nawet kilka miesięcy nie znaczy, że nie jest alkoholikiem. Zwłaszcza, że potem często nadrabia zaległości. Ten problem dotyczy większej grupy ludzi niż się powszechnie wydaje.
Od tygodnia se popijam. Minimum sete dziennie w sobote okolo 0,5 w niedziele ćwirtke, w poniedziałek 4sety, od wtorku po secie. I to tak z ciekawości zacząłem bo długo nie piłem wódki. Stare uzależnienia chyba nie rdzewieją. W ogóle nie wiem czy potrzebne jest to bym o tym pisał. Teraz po 1secie jestem.
i co ze niby uzalezniony? po secie nawet nie czuć ze piles, chyba, ze to moja masa amortyzuje . Nie jest zle, nie wkrecaj sobie ze jest z toba cos nie tak. W Andrzejki przebije twoja norme tygodniowa parokrotnie
#5055578 - 25/11/201123:18Re: Czy to Alkoholizm ??
[Re: bamik14]
kazow
Carpal Tunnel
Meldunek: 18/11/2004
Postów: 7331
Skąd: Warszawa
Originally Posted By: bamik14
i co ze niby uzalezniony? po secie nawet nie czuć ze piles, chyba, ze to moja masa amortyzuje . Nie jest zle, nie wkrecaj sobie ze jest z toba cos nie tak. W Andrzejki przebije twoja norme tygodniowa parokrotnie
powiedzial co wiedzial, ilosc nie gra roli , mozesz byc uzalezniony pijac jedno piwo dziennie tylko
a ze jedno piwo nie szkodzi? poczekaj kilka lat jedno piwo juz nie wystarczy a na powrot bedzie za pozno
zasada taka, chcesz zabic siebie zacznij cpac, przynajmniej szybko pojdzie, a jak chcesz zabic siebie i wykonczyc cala rodzine najblizsza to zacznij pic
A palenie trawy to można określić jako ćpanie? Czy ćpanie to określnik głownie do twardych narkotyków? Ja tam kiedyś sporo waliłem teraz to mało w porównaniu do kiedyś.
Od tygodnia se popijam. Minimum sete dziennie w sobote okolo 0,5 w niedziele ćwirtke, w poniedziałek 4sety, od wtorku po secie. I to tak z ciekawości zacząłem bo długo nie piłem wódki. Stare uzależnienia chyba nie rdzewieją. W ogóle nie wiem czy potrzebne jest to bym o tym pisał. Teraz po 1secie jestem.
A co to jest seta w ciągu dnia? Kiedyś pracowałem 3miechy w tzw. branży budowlanej tam dwóch gości koło 40-stki z rana zaczynało od 0,5l na pół potem udawali że kopią, kostkę układają czy inne pierdoły. W południe szli na piwo do sklepu. A po robocie kupowali 0,7l wypijali i jechali do domu. I tak przez 5-6 dni w tygodniu. To byli tzw. fachowcy branży budowlanej jak wytłumaczył mi kierownik.
#5055717 - 26/11/201100:31Re: Czy to Alkoholizm ??
[Re: Izajasza53]
haku
Lucio Fulci Forever
Meldunek: 22/08/2006
Postów: 17816
Skąd: Żywiec
Originally Posted By: Sphinx
Od tygodnia se popijam. Minimum sete dziennie w sobote okolo 0,5 w niedziele ćwirtke, w poniedziałek 4sety, od wtorku po secie. I to tak z ciekawości zacząłem bo długo nie piłem wódki. Stare uzależnienia chyba nie rdzewieją. W ogóle nie wiem czy potrzebne jest to bym o tym pisał. Teraz po 1secie jestem.
myślę że wszystko z Tobą OK zresztą jak zawsze zagruntować trza
Heh trzeba brac pod uwage ze alkohol wplywa znacznie na nasz uklad nerwowy, tak samo jak i narkotyki Oczywiste ejst to ze zalezy od organizmu, jakie moga byc za i jakie przeciw. Najczestszym przypadkiem naduzywania alkoholu jest nerwica lękowa, pozniej leczenie itd itp. Mialem kiedys doczynienia z "grubymi melanzami" dzien odpoczynku czy dwa i znowu, czyli jakos 3-4 dni w tygodniu pilo sie tak ze sie nic nie pamietalo
Teraz po wypiciu wodki na imprezie "zdycham" 2 kolejne dni Dlatego wole napic sie piwka czy jak kolega wspomnial wyzej zapalic
PS: Fajna mam promocje w sklepie 2 lechy w puszce + 3eci gratis
a ja nie potrafie wyobrazic sobie dnia po pracy bez browara, srednio pije 4-5 dziennie, ale srednio tylko bo czasami jest 6 a czasami 3, moze to nieduzo ale problem lezy w tym ze codziennie piwo musi byc, jak kiedys nie mialem browara to dzien byl dziwny i to mnie zaniepokoilo, a w sklepie nie moglem sie powstrzymac i teraz jak jestem to kupuje zgrzewki, 24 piwa na 5 dni i tak jest od kilku miesiecy, nie ma mnie w Polsce i jakos browar pomaga mi zapomniec o tym ze jest sie tutaj gdzie sie jest, i pod koniec roboty te mysli, jeszcze chwila i sie bede piwkiem raczyl, a jak w szafie pali sie rezerwa budzi sie niepokoj wewnetrzny, Das ist scheiße, das ist problem!
a ja nie potrafie wyobrazic sobie dnia po pracy bez browara, srednio pije 4-5 dziennie, ale srednio tylko bo czasami jest 6 a czasami 3, moze to nieduzo ale problem lezy w tym ze codziennie piwo musi byc, jak kiedys nie mialem browara to dzien byl dziwny i to mnie zaniepokoilo, a w sklepie nie moglem sie powstrzymac i teraz jak jestem to kupuje zgrzewki, 24 piwa na 5 dni i tak jest od kilku miesiecy, nie ma mnie w Polsce i jakos browar pomaga mi zapomniec o tym ze jest sie tutaj gdzie sie jest, i pod koniec roboty te mysli, jeszcze chwila i sie bede piwkiem raczyl, a jak w szafie pali sie rezerwa budzi sie niepokoj wewnetrzny, Das ist scheiße, das ist problem!
a ja nie potrafie wyobrazic sobie dnia po pracy bez browara, srednio pije 4-5 dziennie, ale srednio tylko bo czasami jest 6 a czasami 3, moze to nieduzo ale problem lezy w tym ze codziennie piwo musi byc, jak kiedys nie mialem browara to dzien byl dziwny i to mnie zaniepokoilo, a w sklepie nie moglem sie powstrzymac i teraz jak jestem to kupuje zgrzewki, 24 piwa na 5 dni i tak jest od kilku miesiecy, nie ma mnie w Polsce i jakos browar pomaga mi zapomniec o tym ze jest sie tutaj gdzie sie jest, i pod koniec roboty te mysli, jeszcze chwila i sie bede piwkiem raczyl, a jak w szafie pali sie rezerwa budzi sie niepokoj wewnetrzny, Das ist scheiße, das ist problem!
Mam podobnie,,,i dopóki zdrowie pozwoli nie zamierzam tego zmieniać bo lubię to i tyle. Nie upijam się, walę 3-5piwek przed snem i nie widzę w tym nic złego od strony psychologicznej,,,od strony zdrowia to pewnie inna bajka ale od 5-6 lat nie byłem u lekarza więc cholera wie na czym stoję.
#5061584 - 28/11/201111:47Re: Czy to Alkoholizm ??
[Re: eroll]
kleks
Pooh-Bah
Meldunek: 29/11/2004
Postów: 1699
Skąd: Warszawa
Originally Posted By: eroll
...i nie widzę w tym nic złego od strony psychologicznej...
Żaden praktykujący alkoholik nie powie, że jest alkoholikiem. Tylko się usprawiedliwia.
Na początku to przede wszystkim sprawa psychiki. A to piwko na sen, a to piwko na rozluznienie, a to ciężki dzien w pracy lub szkole, a to lepiej sie gada z kumplami itd. Pozniej 1 browarek nie wystarcza, Po paru latach leci w gardło zgrzewka. Po paru latach to nie wystarcza - przechodzi sie na gorzałę. Zwiększając dawki stopniowo tak jak przy piwie.
Sprawy zdrowotne wypłyną wczesniej lub pozniej jak nastąpi uzaleznienie psychiczne dokładnie jak przy prochach.
#5061871 - 28/11/201118:21Re: Czy to Alkoholizm ??
[Re: kleks]
pacyfista
Sherlock Holmes
Meldunek: 17/08/2005
Postów: 85083
Skąd: jawor/bremen
alkohol to zguba ludzkosc i wymysl Babilonu Panstwo nasze oczywiscie jest za trzezwoscia a produkuja tyle wodki i robia na tym tyle kasy a kto ta kase robi My a wiadomo ze spoleczenstwem pijanym mozna latwo manipulowac. ja nie mam z tym problemu moge sie napic chocby zaraz
a moge nie pic 5 lat i nie robi mi to roznicy Zyjcie w trzezwosci i nie dajcie soba manipulowac
Wiele osob piszacych tutaj o swoich historiach alkoholowych nie zdaje sobie sprawy, ze sa alkoholikami
Do czego dąze? Otóż mam znajomego psychologa i kiedys o tym gadalem i powiedzial mi ze sa różne rodzaje alkoholizmu, bo moze nim byc tez czlowiek ktory pije miesiac a potem sobie robi 3 miesiace przerwy by znowu miesiac przepic. Tak wiec wiekszosc osob musi sobie powoli to ogarnac bo kiedys moze byc za pozno, wiem cos o tym
a ja nie potrafie wyobrazic sobie dnia po pracy bez browara, srednio pije 4-5 dziennie, ale srednio tylko bo czasami jest 6 a czasami 3, moze to nieduzo ale problem lezy w tym ze codziennie piwo musi byc, jak kiedys nie mialem browara to dzien byl dziwny i to mnie zaniepokoilo, a w sklepie nie moglem sie powstrzymac i teraz jak jestem to kupuje zgrzewki, 24 piwa na 5 dni i tak jest od kilku miesiecy, nie ma mnie w Polsce i jakos browar pomaga mi zapomniec o tym ze jest sie tutaj gdzie sie jest, i pod koniec roboty te mysli, jeszcze chwila i sie bede piwkiem raczyl, a jak w szafie pali sie rezerwa budzi sie niepokoj wewnetrzny, Das ist scheiße, das ist problem!
Mam podobnie,,,i dopóki zdrowie pozwoli nie zamierzam tego zmieniać bo lubię to i tyle. Nie upijam się, walę 3-5piwek przed snem i nie widzę w tym nic złego od strony psychologicznej,,,od strony zdrowia to pewnie inna bajka ale od 5-6 lat nie byłem u lekarza więc cholera wie na czym stoję.
to jest średnio-zaawansowany alkoholizm można tak jeszcze wiele lat bez pozornie żadnych konsekwencji tyle że te są nieuchronne zdrowotne, psychiczne i społeczne
dopiero przejście na poziom zaawansowany to jest lot w przepaść i prawdziwa bezsilność
a na ten poziom można wejść już po kilku latach tankowania, niektórzy dopiero po kilkunastu a niektórzy "popijają" sobie kilkadziesiąt lat jak wyżej i jakoś ciągną, nigdy nie wiadomo kogo dopadnie cięzkie stadium wcześnie
...i nie widzę w tym nic złego od strony psychologicznej...
Żaden praktykujący alkoholik nie powie, że jest alkoholikiem.
Nie każdy kto lubi sex jest sexoholikiem. Lubię piwo, spożywam je, nie wydaję na nie ostatniego grosza i nie widzę powodu by uważać że mam problem, nie widzę też powodu by nie pić czegoś co lubię.Miałem przerwy półroczne jak trenowałem, teraz nie trenuję więc alko mi w niczym nie przeszkadza i tyle Nie lubię demonizowania.