#3479616 - 27/10/2009 05:39
Re: Film, TV, seriale [21]
[Re: jerome]
|
Blade Runner
Meldunek: 04/05/2004
Postów: 27145
Skąd: Szczecin
|
Dodam że jak obowiązkowo oglądam Szkołę Przetrwania. Też lubię to oglądać chociaż odrobinę mnie drażni "mcgyveryzm" prowadzącego. I to, że zawsze jest z nim kamerzysta. Odrobinę to traci na autentyczności. Bo leciał też kiedyś podobny program gdzie gość sam siebie nagrywał kamerą. Chociaż dla mnie najlepszymi tv są BBC Knowlegde i ewentualnie BBC Lifestyle, biją na głowę Discovery. Ogólnie BBC jest najlepsze  Natomiast widziałem jakiś serial o Kosmosie mający charakter dokumentu, tylko iż odbywał się w przyszłości, o zwiedzaniu układu słonecznego przez ludzi, też wydawany przez BBC. "Mars" ? A Sama Neilla zaraz poszukam:) Jeśli chodzi o to ile się z tego można dowiedzieć, to jest to z tyłu za innymi tego typu programami. Dużo tu ogólników. Za to jest naprawdę ciekawie technicznie zrobione i przyjemnie się ogląda. Co do aktualnych seriali które oglądam: -Flash Forward, trochę zaczęli się ociągać z akcją, ale jeszcze nic nie zepsuli, główny scenarzysta ponoć zwolniony więc czekam na większy rozmach, bo budżet przecież mają. -Heroes - oglądam tylko z przyzwyczajenia chyba, pewnie przestanę. -Stargate Universe - dla mnie jak najbardziej pozytywne zaskoczenie, w przeciwieństwie do nudnego i bajkowego Atlantisu robi się porządny serial science fiction, mam nadzieję, że nie popadną w schematy, na razie jest bardzo dobrze.[/quote]
|
Do góry
|
|
|
|
#3480438 - 27/10/2009 23:34
Re: Film, TV, seriale [21]
[Re: Conrad]
|
member
Meldunek: 30/04/2007
Postów: 156
|
A czy jest tu ktoś kto oglądał wcześniej oryginalny Battlestar Galactica? Czy ten nowy jest rzeczywiście świetny? Moim zdaniem świetny to tu mało powiedziane. Początkowo BSG wydawał mi się być przeciętnym serialem - tak trochę bez przekonania oglądałem kilka pierwszych odcinków. Z tym, że im dalej tym ciekawiej i nawet "przegadane" odcinki są niesamowicie wciągające. Genialny dramat sci-fi 
|
Do góry
|
|
|
|
#3483661 - 29/10/2009 06:16
Re: Film, TV, seriale [21]
[Re: greg456]
|
Carpal Tunnel
Meldunek: 27/02/2006
Postów: 7056
Skąd: Polska/UK
|
Polecam nowy film animowany pt "9". Jeśli ktoś lubi mroczne postapokaliptyczne klimaty a'la Fallout to będzie zachwycony. Nie jest to może film wybitny, ale ma swój klimat i przyjemnie się go oglądało. PS: jestem wielkim fanem Fallouta, więc ocena może być wypatrzona  8/10
|
Do góry
|
|
|
|
#3485654 - 30/10/2009 20:39
Re: Film, TV, seriale [21]
[Re: Mitul]
|
Carpal Tunnel
Meldunek: 28/09/2004
Postów: 26931
Skąd: Mindfields
|
Solista Soloist, The (2009) Ocalić od zagubienia (kino)
Steve Lopez (Robert Downey Jr.) właśnie stracił wenę. Nie byłoby w tym nic dramatycznego, gdyby nie fakt, że dzięki niej zarabia na życie. Jest dziennikarzem "Los Angeles Times", nieco cynicznym rozwodnikiem, który traktuje świat z odpowiednim dystansem. Nie ruszają go nawet narzekania redakcyjnego malkontenta słusznie uskarżającego się, że ich profesja schodzi na psy – zamiast pisać o trwającej wojnie, gazeta drukuje materiały o przygodach Lindsay Lohan. Szukając tematu na jakikolwiek artykuł, natyka się na Nathaniela Ayersa (Jamie Foxx). Mężczyzna mieszka na ulicy, tutaj gra na sfatygowanych skrzypcach i święcie wierzy, że Ludwig van Beethoven był najwybitniejszym przywódcą w historii Los Angeles. Wkrótce tych obu panów połączy dość osobliwa przyjaźń.
Inspirowany autentyczną historią dziennikarza Steve'a Lopeza obraz Joe Wrighta na pierwszy rzut oka wydaje się filmowym samograjem. Wzruszająca historia chorego artysty, który poprzez przyjaźń i miłość pokonuje własne lęki, jest jakby stworzona dla dużego ekranu. Jeśli dodamy do tego wrażliwego i zdolnego reżysera oraz dwóch szczególnie interesujących aktorów, Roberta Downey Juniora oraz Jamiego Foxxa, mamy prawie wszystko, co potrzebne do stworzenia poruszającego dramatu.
W filmie Wrighta wszystko jest jednak ugrzecznione, opowiedziane po bożemu, rzetelnie, ale zupełnie nieporywająco. Próżno szukać tu artystycznej konsekwencji, którą naznaczone były takie (skądinąd podobne) obrazy jak "Blask" Scotta Hicksa z niezapomnianą kreacją Geoffreya Rusha czy "Bird" Clinta Eastwooda. Joe Wright znieczula, kreśli portrety swych bohaterów, używając pastelowych kolorów, przez co "Solista" traci nieco na prawdziwości i psychologicznej głębi.
Przed zapadnięciem się w przeciętność ratują go aktorzy. Jamie Foxx znakomicie ukazuje chorobliwe zapętlenie swojego bohatera, jego paranoje i wewnętrzne piękno, natomiast Downey Jr. z dyskretnych półcieni tka obraz bohatera poszukującego swej utraconej wrażliwości. Nieco w cieniu tej dwójki znajduje się Catherine Keener, która po raz wtóry pokazuje, że życie aktorki nie kończy się po czterdziestce. Późno odkryta dopiero w ostatnich latach przeżywa swoje pięć minut. Jej Mary łączy w sobie czułość i siłę, jest wrażliwa i po ludzku piękna. I choć u Wrighta współtworzone przez nią aktorskie trio daje prawdziwy pokaz sztuki aktorskiej, zostaje on złożony na ołtarzu reżyserskiej zachowawczości. - - - - - o bezsilności i o nadziei... moim zdaniem film pokazuje, że po prostu warto pomagać, zawsze w jakiś sposób ( nie zawsze pełny ) jesteśmy w stanie coś komuś ofiarować, aby go wspomóc w życiu... codzienności... danej chwili... pokazuje również aby nie uszczęśliwiać na siłę... nie można działać w sposób nieadekwatny do chęci, pragnień oczekiwań drugiej osoby, czasem to co dla nas wydaje się być najlepszym rozwiązaniem... takowym może nie być dla innej osoby. film jest troszkę zbyt banalny, gdyż minn sam się w ostatniej scenie podsumowywuje słowami Lopeza... osobiscie wolałbym swego rodzaju grę słów i domyśleń niż taką tacę... ale cóż wybór reżysera. dla mnie solidne 6/10, żałuję, że muzyka mnie nie porwała tak jak oczekiwałem... p.s. do kina tego filmu nie polecam.
|
Do góry
|
|
|
|
#3490513 - 03/11/2009 02:16
Re: Film, TV, seriale [21]
[Re: Baqu]
|
member
Meldunek: 01/07/2003
Postów: 151
Skąd: Warszawa
|
witam. Poszukuje starego filmu animowanego chyba japońskiego z lat 80-tych. Film opowiada losy młodego psa(lub wilka) ,któremu niedźwiedzie zabiły rodziców. Pies dorasta i chce dorwać i zabić te miśki!! Ktoś kojarzy tytuł,albo fabułę???
|
Do góry
|
|
|
|
#3495191 - 05/11/2009 05:27
Re: Film, TV, seriale [21]
[Re: Master.com back]
|
Pooh-Bah
Meldunek: 09/02/2006
Postów: 1689
Skąd: Gdańsk
|
|
Do góry
|
|
|
|
#3505291 - 10/11/2009 17:27
Królik po berlińsku
[Re: _Lider]
|
Carpal Tunnel
Meldunek: 28/09/2004
Postów: 26931
Skąd: Mindfields
|
Królik po berlińsku Rabbit à la Berlin (AKA Mauerhase) (2009)

Jeśli komuś się wydaje, że takie małe zwierzątko jak królik nie może mieć związku z wielką europejską historią, jest w błędzie. Króliki w dokumentalnym filmie Bartka Konopki, mimo tego że są małe, puchate i bardzo płochliwe, dźwigają na grzbietach ciężar metafory tak wielki, że wydają się co najmniej tak majestatyczne jak kamienne lwy na Trafalgar Square. Ale po kolei…
Film "Królik po berlińsku" rozpoczyna się dość zagadkowo jak na kino dokumentalne, pierwsze kadry przypominają bowiem film przyrodniczy. Ujęcia podpatrywanych zwierząt uzupełnia rzeczowy komentarz zza kadru, w filmie wypowiadają się też różni eksperci, wyjaśnieniem służą: artyści, myśliwy, były żołnierz NVA pełniący służbę na granicy, a nawet kucharz… Powoli jednak, opowieść o dzikich królikach zamieszkujących przestrzeń między w istocie dwoma murami, oddzielającymi Berlin Wschodni od Berlina Zachodniego, przekształca się w historię o ludziach żyjących w systemie totalitarnym. Historia filmowana z króliczej perspektywy rozpoczyna się w momencie budowy muru berlińskiego, a kończy już w rzeczywistości zjednoczonego państwa niemieckiego i zjednoczonego Berlina.
W "Króliku po berlińsku" ludzka i zwierzęca perspektywa oświetlają się wzajemnie, czyniąc opowieść o berlińskim murze tak niezwykłą, zajmującą i poruszającą. Co ciekawe, pośród licznych niemieckich filmów dokumentalnych traktujących (w sposób dość różnorodny) o murze berlińskim, próżno szukać obrazu podobnego filmowi Konopki. Historie o ludziach i ich losach, wspomnienia, wypowiedzi, narracje ilustrowane obficie materiałami archiwalnymi oficjalnymi (jak i prywatnymi fotografiami i filmami) wydają się wyznaczać reguły konstruowania niemieckich historii o berlińskim murze. Na ich tle "Królik po berlińsku" zadziwia niezwykłością punktu widzenia, a jednocześnie uniwersalnością, mówiąc tak wiele o historii Europy, o doświadczeniu pokoleń, społeczeństw schwytanych w pułapkę socjalizmu. Przy tym opowiada historię – jak podkreśla sam reżyser – "nie o bohaterach, ale o ludziach, którzy są zwykłymi zjadaczami chleba, którzy martwili się o własne poletko i szukali normalności w nienormalnym świecie".
Bartek Konopka wykorzystuje materiały archiwalne z pomysłem i kreatywnością godną wirtuoza, trudno w filmie szukać zbędnego ujęcia, niepotrzebnego komentarza. Film ogląda się z ogromnym emocjonalnym zaangażowaniem i zainteresowaniem. Nie wiem, czy to za sprawą znakomitego pomysłu (i elementu zaskoczenia), czy też króliczych puchatych bohaterów potraktowanych z czułością, czy może dzięki świetnemu montażowi i poetyckiemu wyczuciu realizatorów. A może dzięki temu wszystkiemu razem? Może to jeden z tych filmów, w którym jakimś magicznym sposobem wyśmienity pomysł splótł się ze świetną realizacją i czymś jeszcze, co sprawia, że film – czasem pozbawione finezji rzemiosło artystyczne – staje się sztuką. Cóż więcej mówić… "Królika po berlińsku" polecić można nawet najbardziej wymagającym smakoszom kina.
za filmweb- - - - polecam bardzo gorąco, wybitny dokument-paralela życia królików/ludzi za żelazną kurtyną, warto tym bardziej, iż film jest wyreżyserowany przez Polaka. 7.5/10
|
Do góry
|
|
|
|
|
|