Vader, uwierz, bycie spedytorem to nie jest wcale taką prostą sprawą, zarządzanie flotą nawet 10 ciężarówek to już roboty po pachy.
Wiem wiem. Mam kolegę, który jest logistykiem. 5 lat po studiach (inż. ochrony środowiska

) 6k na rękę (plus tel. służbowy, samochód swój ale tankuje firma itp.) w mieście 85 tyś. mieszkańców, gdzie życie jest strasznie tanie- zarobki też strasznie niskie. Chwali sobie pracę. Co prawda trafił do branży jakoś przypadkowo. Teraz dokształca się na podyplomówce.
A pisząc o szukaniu pracy "gdzie popadnie" nie miałem na myśli tego konkretnego przypadku spedytora. Ale raczej ogólnie mówiąc.
Ja już poznałem jednego człowieka, który skończył stomatologię a pracuje jako programista

------
@Golffur
Trafiłeś kulą w płot...
Pewnie nie uwierzysz... ale dorobiłem się mgr stosunków na "dobrym" Uniwerku

Jednolite dzienne studia magisterskie.
Niektórzy chłopaki co mnie "lepiej" znają mogą potwierdzić. Bo dyplomu nie będę skanował i Ci podsyłał

Idąc na te stosunki, był to mój kierunek dodatkowy. Poszedłem sobie aby zabić czas. Poważnie. Trochę to było bliskie programowo z moim podstawowym kierunkiem.
Jakie tam są przedmioty to ja wiem...
Z ręką na sercu 3/4 ludzi z roku nie robiła kompletnie nic na studiach. Ta 1/4 co się starali to coś robią sensownego. Reszta nawet nie pytaj...
Nie wiem co za uczelnie kończyłeś. Ale mi stosunki nic nie dały. Poza papierem, a i tak w sumie jest mi niepotrzebny.
Z perspektywy czasu wiem, że lepiej jakbym zaczął coś robić wcześniej podczas studiów w kierunku mojego zawodu niż te dodatkowe studia. No ale cóż... tak to już bywa.
Sam napisałeś, że większość Twoich znajomych wciągasz nosem... no to jesteś wyjątkiem. Bo reszta pewnie nie ma pojęcia co ze sobą zrobić. Czym się zająć...
Jak poszedłem do mojego profesora na kierunku wiodącym i mu powiedziałem, że studiuje sobie stosunki to mnie zapytał po co to robię. Czy robię to hobbystycznie. Bo zawodu żadnego z tego mieć nie będę.
No i faktycznie, robiłem to hobbystycznie. Z czystych zainteresowań
