AGASSI
Knockin' On Heaven's Door
Meldunek: 21/03/2007
Postów: 12041
Originally Posted By: _Korver_
Originally Posted By: Bzyku
Na meczu z Francją świetna atmosfera? Yyyy... gdzie? Bo tam było prawie jak w teatrze. Cisza, skupienie na trybunach z rzadka przerywana jakimiś okrzykami.
Do tego chyba świat zmierza... Smutne - fakt, ale jak popatrzeć na mecze domowe największych europejskich klubów, to chyba tak to wygląda coraz częściej.
I nie piszę tego jako osoba popierająca działania Tuska, bo niesamowicie mnie wk*** jego podejście do sprawy i chęć podciągnięcia sobie słupków kosztem kibiców, ale chyba stoicie na przegranej na starcie pozycji.
Sam osobiście na mecze nie chodzę, zaliczyłem kilkanaście w swoim życiu, ale takich iście 'piknikowych' (tj. mecze reprezentacji, pucharowe, czy kilka derbów na Legii). Wolę siatkówkę mimo, że tam jak w teatrze, wszyscy siedzą i klaszczą - mnie interesuje sam mecz. Chociaż co by nie było mam ogromny szacunek do prawdziwych kibiców, tworzących oprawę, zaliczających wyjazdy swojej drużyny.
Ważne jest również wprowadzanie na stadion pozytywnych emocji – mecze należałoby traktować jak zabawę, karnawał czy piknik. Pozytywny wpływ na sytuację na stadionie mogłyby również wywrzeć większe zniżki cen biletów dla kobiet i dzieci – uważa dr Maj.
Zajebista akcja ŁKS-u i tyle. Dzicz zawsze na plus
Kondzio to mistrz propagandy - dla niego dwóch to już jest "wielu" Tak to jest jak się nie ma kolegów. Najbardziej podoba mi się jak wygłasza jakąś wymyśloną z dupy tezę, np. "pikniki Wisły wyśmiały młyn", a później sam się do niej odnosi jakby to była najszczersza prawda potęgując swą paranoję. Okraszanie swych wymysłów słowami "wiadomo, że...", "oczywiste jest...", "każdy wie, że..." też nie uszło mojej uwadze. Widać, że wzorce z klasycznego Kaczyńskiego czerpane. Na końcu dowiadujemy się, że "15 tys. pikników Wisły poprowadziło huraganowy doping, a młyn przybiegł ze łzami w oczach". Kolorowo musi być w tym świecie
To nie wiem jaki sens jest temu typowi odpisywać, niepotrzebnie go karmicie. Żyje w jakimś wymyślonym przez siebie świecie i ma się dobrze, to go nie wyprowadzajcie z błędu.
Trzeba wziac Conrada na mecz jak będzie w PL i tyle.
Najlepiej na mecz Tuska jak gra z kolegami z PO.
Może w nagrodę za wierność i służalczość jedynie słusznym poglądom i partii, herr "Słońce Peru" pozwoli Conradowi stanąć na bramce
Fakt, jak grać to tylko w "POrcelonie" trenera Szechtera, choc konkurencja jest silna, bowiem wracają po kontuzjach Miro Iniesta, Zbycho Pujol i Rycho Hernandez. Wszyscy beda w optymalnej formie na jesieni, kiedy to Porcelonę czeka bardzo ważny mecz z PISdą ze Smoleńska.
Grajac w przeciwnej drużynie Kondzio miałby niemały dyskomfort i musiałby za kazdym razem pytać : "Panie Płemierze, czy moge Jaśnie Pana kiwnąć ?"
W takim przypadku za samą intencje mogłaby byc czerwona kartka.
Tak więc chłop, póki co, grzeje ławe i od czasu do czasu popierdziela w rezerwach, a i tu potrafi nieźle namieszać.
Tak czy owak, wielki talent, w odwracaniu kota ogonem, rzecz jasna.
jak na razie ich jedyna zasluga jest to ze potrafia ukrywac afrery bardziej niz ich poprzednicy
ich jedyną 'zasługą' (a dokładnie nie zasługą tylko szczęśćiem) jest to jakich mieli poprzedników,,,tylko dzięki temu wygrali poprzednie i pewnie wygrają następne wybory,,,no ale to nie dział Polityka
APOLLYON
Celtic Glasgow FC
Meldunek: 19/12/2003
Postów: 8371
Skąd: Wrexham; GLIWICE w moim sercu
Atmosfera na Francji była, doprawdy na poziomie żenady. Widząc te nasze nowe stadiony, serce sie cieszy, ale na meczach, tęskni się za atmosferą, która była na stadionach otawrtych, gdzie, np. w... Zabrzu, też z Francją (jakieś eliminacje, mecz z Rumunią też w Zabrzu był), kilkanaście tysięcy ludzi śpiewało nasz hymn. Ciarki przechodziły i duma rozpierała, że jest sie cząstką tej ferajny, obwieszonej biało-czerwonymi barwami.
Tylko jedno jest nie do przebicia... 40 tysięcy gardeł na Stadionie Narodowym w Chorzowie, śpiewające "Mazurek Dąbrowskiego". I nigdy nie będzie.
mgr
Carpal Tunnel
Meldunek: 29/09/2003
Postów: 17851
Skąd: Kraków
Originally Posted By: APOLLYON
Tylko jedno jest nie do przebicia... 40 tysięcy gardeł na Stadionie Narodowym w Chorzowie, śpiewające "Mazurek Dąbrowskiego". I nigdy nie będzie.
Akurat w Chorzowie na Śląskim atmosfera szału nigdy nie robiła, ze względu na brak jakiejkolwiek koordynacji i akustykę stadionu. Uspokoi się sytuacja, zbuduje się narodowy w Warszawie, to dopiero będzie atmosfera pełną gębą, jak na warunki reprezentacji, bo z klubami to nie ma porównania.
APOLLYON
Celtic Glasgow FC
Meldunek: 19/12/2003
Postów: 8371
Skąd: Wrexham; GLIWICE w moim sercu
Originally Posted By: mgr
Originally Posted By: APOLLYON
Tylko jedno jest nie do przebicia... 40 tysięcy gardeł na Stadionie Narodowym w Chorzowie, śpiewające "Mazurek Dąbrowskiego". I nigdy nie będzie.
Akurat w Chorzowie na Śląskim atmosfera szału nigdy nie robiła, ze względu na brak jakiejkolwiek koordynacji i akustykę stadionu. Uspokoi się sytuacja, zbuduje się narodowy w Warszawie, to dopiero będzie atmosfera pełną gębą, jak na warunki reprezentacji, bo z klubami to nie ma porównania.
Mgr, nazwę "Narodowy" ma już jeden stadion. Ten w Warszawie, powinien być nazwany inaczej. Im. Piłsudskiego, chociażby...
Byłem na reprze na "Narodowym" i nie narzekałem. Byłem też na Ruchu Chorzów, kiedy grał z Interem Mediolan i ekipa z Cichej potrafiła narobić niezłego rabanu a było ich tylko kilka tysia. Zresztą, ten stadion nigdy nie był popularny w pewnych kręgach. "Warszaffce" nie podobało sie, że ten najważniejszy znajduje sie na Górnym Śląsku.
Tylko jedno jest nie do przebicia... 40 tysięcy gardeł na Stadionie Narodowym w Chorzowie, śpiewające "Mazurek Dąbrowskiego". I nigdy nie będzie.
Akurat w Chorzowie na Śląskim atmosfera szału nigdy nie robiła, ze względu na brak jakiejkolwiek koordynacji i akustykę stadionu. Uspokoi się sytuacja, zbuduje się narodowy w Warszawie, to dopiero będzie atmosfera pełną gębą, jak na warunki reprezentacji, bo z klubami to nie ma porównania.
Luc Nilis
too much love will kill you
Meldunek: 21/10/2005
Postów: 10160
Oj życzę wam by w stolicy nasza skopana osiągnęła promil tego co w tym odpustowym, staromodnym i nieakustycznym stadioniku w Chorzowie. Byłem nieraz i nie dwa na kadrze i zawsze była fajna atmosfera, pecha miałem tylko na meczu z Anglią bo musiałem razem z resztą gawiedzi uciekać po sektorze przed policją... ale atmosfera zawsze na 5.