C.Ronaldo
old hand
Meldunek: 22/10/2007
Postów: 974
Skąd: Madrid
pisze sie ktoś?
na forum 66 zarejestrowanych użytkowników i 140 gości więc chyba nie jestem sam.. kładę sie do łóżka, jest fajnie rzeczywistość odpływa i nagle tysiące myśli, skurcz żołądka i choćbym 2 godziny leżał to nie zasne.. może jakieś prochy?
Wiadomo jak sie zacznie myslec o problemach czy tez normalnych myslach emocjonalnych to ciezko jest zasnac, zawsze wtedy staram sobie w glowie odtwarzac jakas historyjke bezstresową ale etz miewam takie noce ze godzina krecenia itp itd, a ost piwkowalem z kumplem i mi podkrecil ze o 3 w nocy jest godzina szatana i pare nocy po 3 sie kladlem hehe
C.Ronaldo
old hand
Meldunek: 22/10/2007
Postów: 974
Skąd: Madrid
No właśnie, pewnie to przez nie dokończone sprawy i dużo rzeczy do zrobienia na następny dzień.. sie człowiek nakręca i nie może spać.. czasami piwko pomaga.. szkoda że w lodówce pusto hehe..
E tam piwko to jest tylko taka wymowka najlepiej owieczki liczyc
Szczerze to kazdy ma swoj sposob na sen, najlepiej sie polozyc wczesniej i walczyc dluzej ale jak... teraz akurat nie mam problemow jak kiedys , bo mniej hazardu
Mam podobnie - ale już nie tak jak kiedyś. Zasadniczo kładłem się spać o godzinie ~2 w nocy i wstawałem o 13... Nie wspominając o tym, że też zanim zasnąłem to z godzinę conajmniej leżenia... Problem jest jeszcze taki, że budzę się co parę godzin - nawet najmniejszy szmer mnie potrafi zbudzić i się skupiam na nim. Wstaję i jestem....DALEJ ZMĘCZONY! Ostatnio testuję pewien sposób a mianowicie wysiłek fizyczny przed snem w formie biegu - generalnie czuć różnicę ale nie do końca. Zastanawiam się co może być przyczyną. A dodam jeszcze, że teraz kontroluje długość snu i nie śpię więcej niż 7-8h na dobę. Zobaczy jak to będzie na dłuższa metę