Ciekawie to ująłeś - Za czasów Romana Z, chłop nie wycofał się z kibicowskiego szlaku, wciąż chodzi, jeździ na mecze - tak więc nie bardzo wiem o co Ci w tym zdaniu chodzi. Natomiast chciałbym Ci serdecznie pogratulować towarzystwa wśród którego byłeś świadkiem takiego zdarzenia. W sklepie, na ulicy też nie zwrócisz nikomu uwagi, nie powiesz złego słowa w twarz bo może Cię np. siedmiu bądź ośmiu staruszków pobić - prawda? Gratuluje.
Jacy staruszkowie cię pobiją? chyba tacy co pół życia we wronkach spędzili a drugie pół we wołowie. To ty chodzisz po ulicy i obcym ludziom zwracasz uwagę bo ci się coś nie podoba? Serio? chłopie za moich młodych lat jakbyś zwrócił osiedlowej zbieraninie uwagę to chyba ostatni raz w życiu bo albo musiałbyś się wyprowadzić albo by cię nauczyli żeby się więcej nie pytany nie odzywał. Może teraz są takie czasy że jakieś emo sremo hipstery czy inne subkultury co ino spodnie za małe noszą i można im nawciskać ale wtedy każdy nosił bejsbola, buty z blachą albo kastet z hydrantu. ludzie się bali przejść obok takiej grupy a ty im byś uwagę zwracał takie bajki to Kobuszewski w Kabarecie Starszych Panów mojej babce opowiadał.
Między sobą się bijecie nie jeden raz i nie drugi a ty mi towarzystwa gratulujesz i mówisz że nie byłeś nigdy świadkiem takiego wydarzenia. No to widocznie mało w życiu jeszcze widziałeś. Jako że fascynuje mnie tarot to poprosiłem wróżbitę Tomka żeby poprzez wróżbę wirtualną wróżbę przepowiedział czym się skończy powiedzenie w twarz komuś złego słowa który zjadł zęby na kibicowaniu (i nie koniecznie chodzi o waszego redaktora):
1 wariant wpieprzy ci sam zainteresowany
2 wariant wpieprzą ci natychmiast koledzy zainteresowanego
3 wariant wpieprzysz zainteresowanemu i następnie delegacja odwiedzi cię w mieszkaniu, pracy czy szkole.
Jak widać karty tarota nie kłamią i w każdym wypadku kończy się to w jeden sposób L4.