Obejrzałem toto.
Pomijając fakt, że ten standup jest raczej słaby (dopiero końcówka o moherowych terrorystach nieco lepsza), to nie mogę zrozumieć, co tam jest takiego strasznego? W czym on tam niby przekroczył jakieś granice?
Największy pożytek z tego skeczu jest taki, że jeszcze raz wszyscy mogą zobaczyć w jakim kraju żyjemy. W kraju rzekomo świeckim u władzy nie brakuje kościelnych dewotów i moherowych bojowników, którzy chyba tkwią w okowach średniowiecza.
Już sama nazwa tworu "Parlamentarny Zespół ds. Przeciwdziałania Ateizacji Polski" daje moim zdaniem podstawy do przeprowadzenia badań psychiatrycznych członków tego zespołu.