#58271 - 23/04/2004 06:06
Re: najwieksze rozczarowanie
|
member
Meldunek: 25/03/2004
Postów: 198
Skąd: S-c
|
Porażek to miałem tak dużo, że łatwiej byłoby mi wymienić zwycięskie zakłady. Najwięcej przejechałem się na piłce nożnej. Szczególnie wkurzyły (bardzo łagodnie powiedziane  ) mecze, których wynik zmieniał się na moją niekorzyść DOSŁOWNIE w ostatniej minucie  uke: . Miałem tak trzy razy pod rząd i od tamtej pory na piłkę nożną stawiam bardzo rzadko.
|
Do góry
|
|
|
|
#58272 - 23/04/2004 06:23
Re: najwieksze rozczarowanie
|
Pooh-Bah
Meldunek: 20/10/2002
Postów: 2455
Skąd: Gran Canaria
|
single singlami ale fajno czsami walnac mega combosa. czas akcji: 14 grudzien 2003 miejsce akcji: casinobookie (kiedys dawali 10$ za frykasa i przypadkowo odnalazlem login) bohaterowie: - 5$ - AKO 225,8 - monaco, arsenal, juve, roma anderecht, porto, ajax (przeciwnicy nie pokazani w historii konta), konyaspor-malatay X, bursaspor-diyarbakir X (nie musze chyba w tym miejscu dodawac, choc zrobie to, ze w/w aktorzy zagrali role zycia za co zebrali nalezne oklaski) - glowny bohater: galata - trabzon X krotka charakterystyka glownego bohatera: tak sobie patzralem na livecore, bylo 0:0, potem 0:1 - mysle bajka, zaraz galata chlapnie bramkie i bedzie si. za niedlugo 0:2 sie robi, potem 1:2, patrze 80 minuta - mysle 10 minut zostalo galata zaradzi i remis wyciagna. dochodzi 83' minuta i w tym momencie czas przejsc do bohatera chyba najg(l)owniejszego z g(l)ownych... - ...FRANK DE BOER - nimfiasty niczym tona kurew inwigilator szamb, grajacy okrutna popeline patalach dostaje czerwo (byc moze nawet to on zawalil ktoras z bramek, podobnie jak to uczynil w LM), wrrrr  ... final whistle 1:2 - kto wie, gdyby nie franio moze by i dali rade 2:2 wyciagnac? pocieszalem sie tylko tym ze nie wiadomo czy wogole wyplaciliby mi ta kase, bo z tego co ktos opisywal strasznie sie nameczyl z czatowaniem,mailowaniem i straszeniem by wyplaciic cos ponad setke salaty. mam nadzieje ze urzekla Was moja historia 
|
Do góry
|
|
|
|
#58275 - 23/04/2004 15:34
Re: najwieksze rozczarowanie
|
enthusiast
Meldunek: 29/02/2004
Postów: 367
Skąd: sosnowiec
|
pamietam to jak dzis bylo to z rok temu > jeden z cyklu eurochalenge w hokeja(turniej na bialorusi), od poniedzialku puszczalem kupony wieksze mniejsze do piatku , w piatek byl sobie taki meczyk >> BIAL-WEG po kursie 1.09 mialem go na kazdym kuponie(tak naprawde mialem wrzucac wszedzie 1 ter po 1.24 ale mowie mecz pewniejszy), tak wiec przez caly tydz zainwestowalem okolo 700zl o dziwo wszystko z kolejnych dni wchodzilo :eek: zostal mi jedyny mecz z piatku BIAL-WEG bylem tak pewny tego meczu ze nawet mi sie kontrowac nie chcialo <DEBIL> mecz byl o 20 przyszlo do mnie 2 kumpli bo szykowala sie niezla impreza no wiec tak>> 1 ter BIAL 4-1 w 2 ter 0-0 czyli po 2 ter 4-1  jako ze bylismy juz po 3 piwkach u mnie a byla juz 22 to pewny swojej wygranej nie chcac dluzej czekac na lepsza zabawe wzielem taxi ,kumpli i na dicho oblewac moj wielki dzien... nooo starcilem tej nocy na picie i nie tylko  ze 400 stowki...no wiec przychodze do domu szczesliwie n.a.j.e.b.a.n.y kolo 5 i klade sie spac wstaje kolo 11 wlaczam telegazete i zaczynam jak zawsze spisywac wyniki...doszedlem do hokeja pisze sobie spokojnie BIAL-WEG 4-4 pisze sobie dalej...napisalem jeszzce 2 wyniki i mnie qrwa olsnilo czemu wpisalem 4-4???? patrze na telew. a tam 4-4 (3 ter 0-3) patrze na zeszycik na telew. na zeszcik na telew. serce zaczyna mi walic i stalo sie >doszlo do mnie ze NIE WYGRALEM !!!! dobrze ze nie bylem w pelni trzezwy bo nie trafilem pilotem w telew tylko w sciane (nastepny wydatek to byl nowy pilot) najlepsze jest to ze 2 pozostale mecze bial wygrala a 2 mecze wegry przegraly tak przy okazji mialem do wyciagniecia 8200  al: kupony do dzis trzymam w portfelu i love this game
|
Do góry
|
|
|
|
#58279 - 24/04/2004 03:18
Re: najwieksze rozczarowanie
|
Meldunek: 23/01/2001
Postów: 3177
|
Fajny temat  , jestem dziś w melancholijnym nastroju, to opowiem wam smutną historię ... Bylo to 3 lata temu, ale pamiętam to jak dziś, za namową norweskiego kolegi obstawiłem sobie mecz w division 1 (czyli odpowiedniku II ligi) Orn-Horten - Honefoss, na zwycięstwo tych ostatnich ... Śledzę sobie mecz na tbw, 20 minuta 1-0 dla "moich", 30 minuta 2-0, do przerwy 3-0. Łatwa kasa myślę, wynik zaksięgowalem - zająłem się innymi sprawami. W II połowie, kontrolnie zerkam na wynik, na początku II połowy bramka dla wrogów. 1-3, więc nic się w sumie nie stało. 15 minut przed końcem zerkam ponownie, jest 2-3, zaczałem się niepokoić, co za szmaciarze - mieli wygraną w kieszeni, a tak będzie nerwówka. Pięć minut przed końcem wyrównanie, jest 3-3. Brak słów (to jeszcze były te czasy, gdy znałem wszystkie mecze, które obstawiałem i niepokoiłem się o każdy wynik  . Załamany, po obrzuceniu drużyny Honefoss najgorszymi epitatami jakie mi przechodziły przez myśl odpuściłem mecz, tymczasem już po regulaminowym czasie gdy oczekiwałem gwożdzia do trumny w postaci literek FT, tbw rozświetliło się napisem GOOOOOOOOL !!! 4-3 dla Honefoss, w ostatniej minucie  , co za fuks ... Poszedłem po piwo do lodówki, gdy wróciłem zastałem wynik 3-3 FT, bramka w ostatnich sekundach nie została uznana, z powodu rzekomego spalonego, a gość relacjonujący to spotkanie się pośpieszył i puścił w świat radosną wiadomość o bramce (może też obstawiał Honefoss) ...
|
Do góry
|
|
|
|
#58280 - 24/04/2004 15:27
Re: najwieksze rozczarowanie
|
stranger
Meldunek: 19/02/2004
Postów: 17
|
Postawiłem kiedyś 800 PLn na NHL Bodajże Boston- San Jose no i Boston wygrywało. 1 minuta do końca meczu i 2 bramki przewagi, nagle zrobiła się 1 bramka, ale jeszcze spoko. no i przyszła ta czarna chwila :-(. Kidy zostało 1.5 sek do końca padła bramka wyrównująca. Koszmar. 1.5 sek. Do dzisiaj nie mogę tego zrozumieć
|
Do góry
|
|
|
|
#58284 - 24/04/2004 16:27
Re: najwieksze rozczarowanie
|
old hand
Meldunek: 17/12/2003
Postów: 1136
|
ja nie dawno za 2 zl mialem niezly pociag zrobiony - dokladnie 1025.15 zl, no i meczyk Czechy-Slowacja konczyl mi kupon , sprawdzam wynik po II tercji bylo 1:0 dla Czech no to sobie wyszedlem bo nie chcialem sie stresowac, przychodze a tam 1:1 i pisze jak byk End of 3 Period... Myslalem, ze sie zalamie...
|
Do góry
|
|
|
|
#58286 - 24/04/2004 16:39
Re: najwieksze rozczarowanie
|
old hand
Meldunek: 17/12/2003
Postów: 1136
|
Inna sytuacja byl mecz Rumunia - Korea + Wlk. Brytania - Belgia, zagralem debelka za 1000 zl na Rumunow i Brytyjczykow, Belgia planowo przegrywa cos kolo 3:0 czy 4:0, patrze na wynik Rumunii, a tam 0:1 End of 2 Period. No to ja mysle koniec - juz nie dadza rady. Po chwili wlaczam live'a a tam juz 1:2 dla Korei, jednak zaraz 2:2. Ide zrobic herbate - przychodze 4:2 dla Rumunii no to mysle sobie juz po ptokach, sprawdzam po 5 minutach wynik dla formalnosci a tam 4:4 59 minuta ! SZOK - w****ilem sie - ale mysle,spokojnie zaraz Rumunii walna do pustej, nie zdazylem odwrocic glowy a tu wskakuje 5:4 Rumunia - istny dramat przezylem...
|
Do góry
|
|
|
|
#58287 - 24/04/2004 16:50
Re: najwieksze rozczarowanie
|
Carpal Tunnel
Meldunek: 22/04/2004
Postów: 3525
Skąd: Wielkopolska
|
Ja też miałem raz "małego" pecha .Postawiłem sobie kupoonik za 2 zł ale na kuponie około 200 zł do odbioru .^ meczykow na sobote i 2 na niedziele .W sobote wszystkie weszły i czekałem an niedzielny mecz z ligi angielskiej .Akurat nyłem u kumpla i opowiada mi ze zespoł na który postawiłem wygrywa 2:0 (Mildesborough - Fulham ) Mówi ze zostały 2 min do konca  .Jusz sobie myslałem co zrobie z kasa i poszedłem do domu.Wchodze sprawdzam a na live score 2:2 Właczam na sttrzelców a patrze Fulham 2 gole w 90 minucie strzeliło.Myslałem ze sie załamie.Posżło tylko 2 zł ale kasa koło nosa przeszła  uke:
|
Do góry
|
|
|
|
#58290 - 26/04/2004 00:57
Re: najwieksze rozczarowanie
|
old hand
Meldunek: 24/03/2001
Postów: 939
Skąd: brak
|
Witam. Jesli juz o porazkach to najciekawsza mialem w 2000 roku.Znajomi od tamtej pory nazywaja mnie rafter.Sprawa jest naprawde bolesna jak sobie przypominam ta pomylke a raczej pomylke pani Beaty ktora zle wpisala typ.Ale do rzeczy: Final:Lyon -rafter-clement typ ? stawka 5000pln Wlasnie czemu typ? jest znakiem zapytania.Naprawde byl to horror i to nie tylko dlatego ze byly dwa tajbreki ale dlatego ze myslalem do ***a ze mam obstawionego clementa (bilans przed tym meczem byl 1-0 dla clementa i rowniez w lyonie) bylem tego typu pewien na 65 %.OK DWA TAJBREKI CLEMENT WYGRYWA holera gosciu zgarnalem prawie 5000pln na czysto kurs byl 2.1.Drugiego dnia podchodze do pani Beatki wyjmuje kuponik i daje jej go z powiedzeniem"pani Beatko musi pani dzis otwierac sejf bo przyszlem po spore pieniazki" Byl pniedzialek i sporo znajomych.Ludzie zaczeli sie interesowac ile to wygralem.A tu pani beatka mowi"wiesz moze i przyszles po pieniazki ale nie rob sobie zartow.Tu jest przegrana za 5000pln -wspolczuje"Ale tego dnia byla jatka w sts gdyby nie koledzy to prawdopodobnie pani beatka znalazla by sie na intensywnej terapii.Jedno pocieszenie z tej calej historii sprawdzaj czy pizda dobrze wpisuje typ.Amatorski blad ktory wtedy popelnilem byl dosyc ciezki dla mojej psychiki.Jedno co wskuralem to zwolnienie pani batki -powinna byla sie upewnic i zapytac czy zeczywiscie tak typuje.Choc ja do dzis twierdze ze zrobila to specjalnie.Tak to bylo niestety.Rafter he czemus ty ****a wtedy przesral mecz.
|
Do góry
|
|
|
|
#58291 - 26/04/2004 01:02
Re: najwieksze rozczarowanie
|
Carpal Tunnel
Meldunek: 03/04/2003
Postów: 8313
Skąd: Częstochowa
|
rymoholik trzeba było dać kontre
|
Do góry
|
|
|
|
#58294 - 26/04/2004 01:28
Re: najwieksze rozczarowanie
|
addict
Meldunek: 24/02/2003
Postów: 569
Skąd: Tarnow
|
[QUOTE]Oryginalnie wysłał RAFTER: [qb]Witam. Jesli juz o porazkach to najciekawsza mialem w 2000 roku.Znajomi od tamtej pory nazywaja mnie rafter.Sprawa jest naprawde bolesna jak sobie przypominam ta pomylke a raczej pomylke pani Beaty ktora zle wpisala typ.Ale do rzeczy: Final:Lyon -rafter-clement typ ? stawka 5000pln Wlasnie czemu typ? jest znakiem zapytania.Naprawde byl to horror i to nie tylko dlatego ze byly dwa tajbreki ale dlatego ze myslalem do ***a ze mam obstawionego clementa (bilans przed tym meczem byl 1-0 dla clementa i rowniez w lyonie) bylem tego typu pewien na 65 %.OK DWA TAJBREKI CLEMENT WYGRYWA holera gosciu zgarnalem prawie 5000pln na czysto kurs byl 2.1.Drugiego dnia podchodze do pani Beatki wyjmuje kuponik i daje jej go z powiedzeniem"pani Beatko musi pani dzis otwierac sejf bo przyszlem po spore pieniazki" Byl pniedzialek i sporo znajomych.Ludzie zaczeli sie interesowac ile to wygralem.A tu pani beatka mowi"wiesz moze i przyszles po pieniazki ale nie rob sobie zartow.Tu jest przegrana za 5000pln -wspolczuje"Ale tego dnia byla jatka w sts gdyby nie koledzy to prawdopodobnie pani beatka znalazla by sie na intensywnej terapii.Jedno pocieszenie z tej calej historii sprawdzaj czy pizda dobrze wpisuje typ.Amatorski blad ktory wtedy popelnilem byl dosyc ciezki dla mojej psychiki.Jedno co wskuralem to zwolnienie pani batki -powinna byla sie upewnic i zapytac czy zeczywiscie tak typuje.Choc ja do dzis twierdze ze zrobila to specjalnie.Tak to bylo niestety.Rafter he czemus ty ****a wtedy przesral mecz.[/qb][/QUOTE]urzekla mnie Twoja historia... lol
|
Do góry
|
|
|
|
#58295 - 26/04/2004 01:57
Re: najwieksze rozczarowanie
|
veteran
Meldunek: 26/07/2001
Postów: 1342
|
To i się pożalę Jakieś dwa lata temu miałem takie sześć albo siedem tygodni pod rząd, kiedy po każdym weekendzie byłoby do obioru jakieś półtora do dwóch tysięcy złotych przy stawce kilkadziesiąt do stu złotych. Grałem zestawy kilku spotkań na jednym kuponie i ZAWSZE tylko jeden typ o najniższym kursie zawalał cały kupon. ZAWSZE! Wchodziły mi typy o kursach 2,5-2,9 a powalały typy o kursach 1,3-1,4. Pod kilku tygodniach wywalałem z zestawu typ o najniższym kursie (np. 1,4), to następny w kolejności typ rozkładał kupon (np. 1,6), a typ na remis po 3,2 wchodził bez problemu :rolleyes: . Dałem sobie kilka tygodni wakacji od buków. Od tej pory "mam uczulenie" na niskie kursy, zwłaszcza w pociągach. Zresztą, staram się nie grać ani jednych ani drugich. pozdrowienia wuzz
|
Do góry
|
|
|
|
#58296 - 26/04/2004 02:41
Re: najwieksze rozczarowanie
|
Carpal Tunnel
Meldunek: 15/09/2002
Postów: 3428
Skąd: -
|
takie dni jak ten, kiedy zostają mi na wieczór 3 kupony i na każdym jeden mecz, a tu rosenborg 0:0, kanada-austria 2:2!!! i boca 2:2! nie chodzi tu o kasę, bo ona była mała, ale o sam fakt, to cholernie dobija po prostu. czemu qrwa w 3 kuponach po ostatnim meczu nie weszło?? i jak tu nie wierzyć, że macki stsu sięgają wszędzie? 
|
Do góry
|
|
|
|
|
|