To i się pożalę
Jakieś dwa lata temu miałem takie sześć albo siedem tygodni pod rząd, kiedy po każdym weekendzie byłoby do obioru jakieś półtora do dwóch tysięcy złotych przy stawce kilkadziesiąt do stu złotych. Grałem zestawy kilku spotkań na jednym kuponie i ZAWSZE tylko jeden typ o najniższym kursie zawalał cały kupon. ZAWSZE! Wchodziły mi typy o kursach 2,5-2,9 a powalały typy o kursach 1,3-1,4.
Pod kilku tygodniach wywalałem z zestawu typ o najniższym kursie (np. 1,4), to następny w kolejności typ rozkładał kupon (np. 1,6), a typ na remis po 3,2 wchodził bez problemu :rolleyes: .
Dałem sobie kilka tygodni wakacji od buków.
Od tej pory "mam uczulenie" na niskie kursy, zwłaszcza w pociągach.
Zresztą, staram się nie grać ani jednych ani drugich.
pozdrowienia
wuzz