Przecież zawsze są pierwsi.
Troche nie lubianych przez niektórych faktów

Mirosław Starczewski, wiceprzewodniczącym Komisji Bezpieczeństwa, delegat PZPN, komentuje dla "PS" awanturę na Legii.
– Jestem zażenowany. To, co zobaczyłem, to dramat. Panika, przerażenie. Jedna petarda wybuchła tuż przy dziewczynce, której od razu była potrzeba pomoc lekarza. Pseudokibice Jagiellonii sprowokowali sytuację. Rzucali petardy, wyłamali 2,5-metrowy płot."