#720486 - 14/11/2006 12:06
Re: Rzucam palenie!!! Macie jakieś rady???
|
antimadrista
Meldunek: 06/01/2005
Postów: 26258
Skąd: Fenway Park, Boston, MA
|
Quote:
tak dla równowagi,wczoraj wpadł mi do ręki artykuł z GW o tym że warto palić w pracy
Ale nie we wszytkich branzach.
Mowiac o tym, iz warto palic w pracy, mowilo sie głownie w kontekscie nieformalnych znajomoci 
|
Do góry
|
|
|
|
#720490 - 15/11/2006 18:27
Re: Rzucam palenie!!! Macie jakieś rady???
|
Pooh-Bah
Meldunek: 09/02/2006
Postów: 1689
Skąd: Gdańsk
|
Quote:
chciałem zameldowac ze dalej nie pale i w dodatku wczoraj poszedłem w tango i troche zabalowałem ale nie wziąłem papierosa do ust to mnie strasznie umocniło. Może coś z tego będzie
jak na razie mineły 4 dni, cieszyc sie bedziesz mogl po miesiacu 
|
Do góry
|
|
|
|
#720491 - 15/11/2006 19:33
Re: Rzucam palenie!!! Macie jakieś rady???
|
addict
Meldunek: 20/03/2006
Postów: 446
Skąd: GKS Tychy
|
jak na razie mineły 4 dni, cieszyc sie bedziesz mogl po miesiacu
ciesze sie kazdą godziną w której nie zapale hahaha
|
Do góry
|
|
|
|
#720495 - 20/11/2006 12:38
Re: Rzucam palenie!!! Macie jakieś rady???
|
Carpal Tunnel
Meldunek: 04/08/2005
Postów: 6244
Skąd: Stalowa Wola
|
Ja dzisiaj rano obudziłęm się z pomysłem rzucenia tego okropnego nałogu. Początek dnia bardzo udany. Nie zapaliłem fajki zaraz po przebudzeniu  Poszedłem na uczelnie i siedze sobie taki poddenerwowany na wykładzie. Myśle sobie nie jest źle. No ale siła wyższa w przerwie wziąłem od koleżanki kilka chmur i w drodze do domu spaliłem 1 papierosa. I tak się bardzo ograniczyłem, przez tyle godzin nie spalić 1 szluga to dla mnie i tak sukces. Wiem, że nie mam się czym cieszyć, ale zawsze to jakaś satysfakcja. Zobaczymy jak sprawa dalej się potoczy 
|
Do góry
|
|
|
|
#720496 - 20/11/2006 13:36
Re: Rzucam palenie!!! Macie jakieś rady???
|
Pooh-Bah
Meldunek: 13/04/2003
Postów: 1658
Skąd: gliwice
|
Quote:
Ja dzisiaj rano obudziłęm się z pomysłem rzucenia tego okropnego nałogu. Początek dnia bardzo udany. Nie zapaliłem fajki zaraz po przebudzeniu 
Poszedłem na uczelnie i siedze sobie taki poddenerwowany na wykładzie. Myśle sobie nie jest źle. No ale siła wyższa w przerwie wziąłem od koleżanki kilka chmur i w drodze do domu spaliłem 1 papierosa.
I tak się bardzo ograniczyłem, przez tyle godzin nie spalić 1 szluga to dla mnie i tak sukces. Wiem, że nie mam się czym cieszyć, ale zawsze to jakaś satysfakcja.
Zobaczymy jak sprawa dalej się potoczy
ehh th0mas zabrzmi to okrutnie,ale to żaden sukces.Chłopie tu chodzi o Twoje zdrowie (tym samym życie) !!!!!!
nie pale już ponad rok i naprawdę jak teraz gdzieś zobaczę program o skutkach fajek,z rakiem płuc na czele,to naprawdę ciesze się,cieszę się z tego powodu,że rzuciłem.
Nie ma co rzucać na raty,trzeba raz na zawsze i w jednej chwili,to trudne,ale naprawdę się opłaca.
powodzenia
|
Do góry
|
|
|
|
#720498 - 20/11/2006 16:29
Re: Rzucam palenie!!! Macie jakieś rady???
|
Carpal Tunnel
Meldunek: 19/09/2005
Postów: 14202
Skąd: Lublin
|
Quote:
U mnie jest tak,że na uczelni nie moge dać rady bez fajki i co przerwe ide zapalić.Z koleji potem już zupełnie nic nie pale. Może poza jakimś impezami czy podczas meczu. Jednak wczoraj powiedziałem sobie eh sprawdze siebie przez miesiąc nic nie zapale. Dziś zostawiłem fajki w domu, po czym wychodze na przerwe na uczelni,wszyscy palą,więc wizełem fajke od kogoś i zapaliłem. Na następnej przerwie to samo :P Teraz już nie wiem czy jestem od tego uzależniony czy nie... Jak myślicie?
Jestes uzalezniony bo robisz to za kazdym razem, dzien w dzien na uczelni.
|
Do góry
|
|
|
|
#720500 - 20/11/2006 18:36
Re: Rzucam palenie!!! Macie jakieś rady???
|
Carpal Tunnel
Meldunek: 08/01/2006
Postów: 8920
Skąd: Ciechanów/Toruń
|
Quote:
Ja dzisiaj rano obudziłęm się z pomysłem rzucenia tego okropnego nałogu. Początek dnia bardzo udany. Nie zapaliłem fajki zaraz po przebudzeniu 
Poszedłem na uczelnie i siedze sobie taki poddenerwowany na wykładzie. Myśle sobie nie jest źle. No ale siła wyższa w przerwie wziąłem od koleżanki kilka chmur i w drodze do domu spaliłem 1 papierosa.
I tak się bardzo ograniczyłem, przez tyle godzin nie spalić 1 szluga to dla mnie i tak sukces. Wiem, że nie mam się czym cieszyć, ale zawsze to jakaś satysfakcja.
Zobaczymy jak sprawa dalej się potoczy
Kup sobie coś do gryzienia, może być jakieś żarcie, może być nawet gryzak - głupio będzie wyglądało, ale powinno pomóc.
I na koniec: Cipa jesteś czy facet do cholery, że jakieś małe kurestwo Tobą rządzi? :/
|
Do góry
|
|
|
|
#720501 - 20/11/2006 18:45
Re: Rzucam palenie!!! Macie jakieś rady???
|
podwórkowy attaché
Meldunek: 23/11/2004
Postów: 17060
|
Zainwestuj w pestki  . Taka mała humorystyczna opowieść . Sąsiada syn ma 16 lat no i prawie zawsze można było go spotkać z papierosem , nie ważne czy pod klatką czy tak gdzieś . Pewnego dnia sąsiad go zauważył z papieroskiem , więc postanowił wspomóc go w jego nałogu . Kupił 2 paczki najtańszych fajek jakie były dostępne w sklepie i kazał synkowi zjeść papieroski . Synek podobno nieźle porzygał ale jakoś zjadł 2 paczuszki , teraz odziwo kiedy go nie spotkam to widzę go bez papierosa . Kuracja radykalna , ale jaka skuteczna 
|
Do góry
|
|
|
|
#720504 - 20/11/2006 18:56
Re: Rzucam palenie!!! Macie jakieś rady???
|
Carpal Tunnel
Meldunek: 09/04/2005
Postów: 3104
Skąd: Wolverhampton
|
Quote:
Zainwestuj w pestki .
Taka mała humorystyczna opowieść . Sąsiada syn ma 16 lat no i prawie zawsze można było go spotkać z papierosem , nie ważne czy pod klatką czy tak gdzieś . Pewnego dnia sąsiad go zauważył z papieroskiem , więc postanowił wspomóc go w jego nałogu . Kupił 2 paczki najtańszych fajek jakie były dostępne w sklepie i kazał synkowi zjeść papieroski . Synek podobno nieźle porzygał ale jakoś zjadł 2 paczuszki , teraz odziwo kiedy go nie spotkam to widzę go bez papierosa . Kuracja radykalna , ale jaka skuteczna
inny dobry sposób to spalić 2 paczki jakiś bezrobotnych czy innego shitu pod rzad - fajka po fajce. Pomaga 
|
Do góry
|
|
|
|
#720505 - 20/11/2006 19:01
Re: Rzucam palenie!!! Macie jakieś rady???
|
Carpal Tunnel
Meldunek: 08/01/2006
Postów: 8920
Skąd: Ciechanów/Toruń
|
Quote:
Zainwestuj w pestki .
Taka mała humorystyczna opowieść . Sąsiada syn ma 16 lat no i prawie zawsze można było go spotkać z papierosem , nie ważne czy pod klatką czy tak gdzieś . Pewnego dnia sąsiad go zauważył z papieroskiem , więc postanowił wspomóc go w jego nałogu . Kupił 2 paczki najtańszych fajek jakie były dostępne w sklepie i kazał synkowi zjeść papieroski . Synek podobno nieźle porzygał ale jakoś zjadł 2 paczuszki , teraz odziwo kiedy go nie spotkam to widzę go bez papierosa . Kuracja radykalna , ale jaka skuteczna
Zjeść? Czy wyjarać całe te 2 paczki, jak to kiedyś w Rodzinie Zastępczej było?
|
Do góry
|
|
|
|
|
|