Podstawa bez ktorej ani rusz: odpowiednie zarzadzanie kapitalem
Dziel kase przeznaczona na gre na iles tam czesci, np. grasz single po 10pl to musisz miec tak z 25-30 krotnosc tego (250-300 pln) zebys po pechowej serii ktora predzej czy pozniej nadejdzie mogl nadal w pelnym komforcie psychicznym obstawiac, nie srajac sie ze zostalo ci na ostatni kupon i jak nie wejdzie to jestes bankrut.
Oczywiscie poczatkowo nie majac duzego kapitalu granie po np 1 euro moze byc dla niektorych nieco nuzace bo "jak to, ja bede gral za 1 e single, jak nie raz sie puszczalo wspolnie z kumplem tasme za 100pln w mixie?" No tak ale takie granie najczesciej konczylo sie na zysku buka i slynnym juz "k***a znowu jeden mecz... " bo strata tej stówy (w dodatku nierzadko porzyczonej od znajomych
) konczyla najczesciej przygode z bukmacherka przez duze B na dluzszy okres.
A jak ktos sie uprze na granie kombosow to kapital powinien miec wiekszy niz 30 krotnosc pojedynczego zakladu i to chyba znacznie.