chyba autorowi chodziło o coś innego. nie chodzi o kursy, bo te wystawiane są wiadomo na jakiej podstawie, ale o sumę czynników wewnętrznych, podyktowanych przez daną dyscyplinę, które da się przewidzieć racjonalnie rozumując i są wypadkową zależności panującej w tej dyscyplinie.
np. choć możesz znać częstotliwość występowania defektów i wiedzieć jak często i u kogo się zdarzają, to nie przewidzisz kiedy faktycznie to nastąpi.
sporty drużynowe, tzn im więcej zawodników, są chyba właśnie najmniej przewidywalne, ale trudniejsza jest możliwość oszustwa niż w sportach indywidualnych. gdyby jednak brać pod uwagę przewidywalnosć to nie zdziwiłbym się jeśli byłby to kobiecy tenis. żeby zarabiać na tenisie trzeba się dogłębnie znać i śledzić skrupulatnie non stop co się dzieje. wypadasz na tydzień, masz wakacje i już jesteś w plecy, musisz nadrabiać, zresztą podobnie jest ze wszystkim i nie można znać się na wszystkim w chociażby średnio, trzeba się ukierunkować, a jak ktoś patrzy chociażby na tenis czy żużel pod kontem kursów to daleko nie zajedzie, szczególnie u 'normalnych' bukmacherów, którzy żyją z graczy.