Jeżeli dobrze rozumiem to jako "beneficiario" mam wpisać :

Fundacja Pomocy Dzieciom
z Chorobami Nowotworowymi

ul. Długosza 10/5
60-558 Poznań

Biszop powiedz jeszcze do kiedy ostatecznie Kacper potrzebuje tych pieniędzy, bo może będzie dodatkowa opcja na zebranie ich.

zaktualizowałem stronkę:

http://mee-go.eu/zbiorka-dla-kacpra/

po wpisaniu w google "zbiórka dla Kacpra" czwarty wynik.

Przed wysłaniem musiałem poszukac kodu SWIFT, gdyby ktos potrzebował to podaje

PKOPPLPW

Spokojnie Conrad, to jest pewien pozytyw.

Brzmi dziwnie, wiec wyjaśnię.

Niemożność wykonania zabiegu w kraju zamieszkania stanowi podstawe do szukania innej drogi, w innym kraju, zaś NFZ jest obowiazany w takim przypadku REFUNDOWAĆ koszty !!!

Płacimy obowiazkowe ubezpieczenia zdrowotne, jeżeli państwo nie zapewnia nam mozliwości leczenia mamy prawo leczyc sie gdzie indziej, na koszt państwa, czytaj : na koszt polskiego NFZ.

Trudno to bedzie wyegzekwować, ale uzyskać pieniadze od państwowej instytucji nigdy nie jest łatwo, łatwo to one nas gola, przy kazdej okazji.

Nie jestem specem od ubezpieczeń zdrowotnych, ale odmowa tego speca na piśmie bedzie prawdopodobnie potrzebna.
Łaski nie robi, nie chce operowac, niech da to na papier.

Swoja droga dziwne, wrecz kuriozalne.

Nowotwory złośliwe, inwazyjne OUN, rosnać musza uszkadzac sasiadujace struktury, wiekszym wiec ryzykiem od uszkodzenia sasiednich struktur w czasie zabiegu jest pozostawienie bez interwencji, tym bardziej, ze do uszkodzeń śródoperacyjnych dochodzi rzadko.

Problemem natomiast jest to, ze nie mozna usunac guza z marginesem zdrowej tkanki (tak jak w przypadku raka skóry), tu usuwa sie na granicy zdrowych tkanek, stad wzrasta ryzyko wznowy.

Wracajac zaś do kwestii NFZ to Polska ma rzecz jasna dwustronne umowy z kazdym krajem UE oraz wieloma innymi krajami spoza Unii, w tym z USA.

Właśnie, Amk, jak to jest, jeśli ktoś stwierdził że nie może operować a później, gdy dochodzi do tego by wykonać operację w innym kraju na koszt NFZ stwierdza... że jednak się tego podejmie (tu się trzeba z Biszopem w pełni zgodzić - że nie dopuści gościa do jego syna), to można tę operację mimo wszystko wykonać poza krajem na koszt NFZ?

Wychodzi na to, że ten gościu jest podwójnym chujem, bo nie dość że tak wcześniej postąpił to jeszcze teraz blokuje wykonanie operacji gdzie indziej... choć inni są skłonni się tego podjąć.

Odmawiajac wykonania zabiegu niczego nie blokuje, jednakze jezeli bedzie sie upierał, ze to nie jest jeszcze właściwy czas na zabieg zablokowałby wszystko na amen.

Niestety jeszcze do dzis w polskiej medycynie króluje komuna i towarzysze z prof przed nazwiskiem, wyrocznie i bogowie w jednym, nieomylni, wszechwiedzacy i wszystkomogacy.

Towarzyszy im armia panów ordynatorów, prywatnych włascicieli państwowych folwarków, zwanych oddziałami szpitalnymi.

Powyzej wszyscy ciekawi powodów mojego wyjazdu maja odpowiedź i nie bede wiecej o tym pisał, bo mi sie cisnienie podnosi na sama mysl o tym burdelu.

Napisze tylko jedno, bo to prosta sprawa, jak swiat stary.

Podejmujesz sie czegokolwiek to rób to, jak odmawiasz daj to na papier.
Dotyczy to wszystkich zawodów, lekarze nie sa tu wyjatkiem.
Nalezy to wyegzekwować.

Stworzyłem bloga z numerem konta i historią Kacpra - http://kacper-pomagamy.blogspot.com/

Mam nadzieję, że Biszop nie będzie miał mi tego za złe.

Kto chce pomóc niech przekaże link dalej po znajomych.

Goget bardzo dobry pomysł. Wrzucamy ten adres na facebooka nk gg blipa twittera wszedzie gdzie sie da.

Goget, SWIFT na blogu jest nieprawidłowy, własciwy to PKOPPLPW

i nazwa banku tez- PEKAO SA

Jest pewna nadzieja dla takiego przypadku jak syna Macieja w przyszłości, co prawda USA nie wchodzi w grę ale unijna dyrektywa "pacjenci bez granic" to szansa na leczenie za granicą.

Pomimo blokowania to jednak w czerwcu tego roku przyjęto tą dyrektywę ale zanim to wszystko ruszy to hoho...w skrócie

"Wszystkie kliniki, szpitale, przychodnie - bez względu na to, czy prywatne, krajowe, czy zagraniczne - będą dostępne dla każdego mieszkańca UE. I każdy pacjent będzie mógł żądać całkowitego lub częściowego zwrotu kosztów leczenia.
Kiedy nowe zasady wejdą w życie, pacjent będzie się mógł leczyć w dowolnym szpitalu na terenie Unii czy też wybrać krajową prywatną klinikę, a NFZ pokryje koszty leczenia – ale tylko do wysokości kwoty, jaką za dany zabieg zapłaciłby świadczeniodawcy w Polsce. Turystyka medyczna będzie dotyczyć głównie chorych czekających w długich kolejkach na zabiegi onkologiczne, okulistyczne i ortopedyczne. W Polsce na operację zaćmy czeka się ok. 5 lat, plastykę kolana – do 4 lat, operację raka piersi – do 6 miesięcy.

Nowe zasady wejdą w życie w ciągu 2 lat. Choć minister zdrowia Ewa Kopacz nie kryła, że będzie przekonywać polskich eurodeputowanych, by doprowadzili do złagodzenia zapisów w trakcie dalszych prac legislacyjnych. Bo budżet NFZ tego nie wytrzyma."


Teraz wygląda to tak, że prezes NFZ może wyrazić zgodę na ich pokrycie kosztów tylko wtedy, gdy nie ma możliwości leczenia w kraju albo gdy lista oczekujących jest długa, a chory nie może tyle czekać. Czyli tak naprawdę wszystko zależy od jednej osoby...można się oczywiście się sądzić po leczeniu ale wszyscy wiedzą jakie są szanse i kto ma potem na to siły.

Ostateczny kształt dyrektywy "Pacjenci bez granic" nie jest jeszcze znany. Prace w Brukseli mogą trwać jeszcze nawet półtora roku. Potem będziemy mieli trzy lata na dostosowanie się do niej.

Co istotne przede wszystkim nowa dyrektywa ma w założeniu wzmacniać pozycję procesową pozywającego pacjenta.

jest konto wiec ile mnie stac pomagam, Biszop mam nadzieje ze z małym bedzie ok, jutro podjade do prezesa firmy gdzie kiedys pracowałem, bardzo majetny a zarazem dobry człowiek, spytam czy nie kapnie groszem, opisze mu cała sytuacje dokładnie, jakby co konto juz ma...pzdr...Marcin

To potwierdza to, o czym napisałem wcześniej.

Natomiast by ułatwić decyzję przydałaby sie opinia krajowego konsultanta w zakresie neurochirurgii z jednym istotnym ustepem : "brak mozliwości wykonania zabiegu w Polsce".

"Ułatwić" w moim rozumieniu oznaczałoby :nie pozostawić zadnej mozliwości ucieczki od decyzji, aczkolwiek urzedasy sa mistrzami w odbijaniu piłeczki.

Z tego co przeczytałem to chyba tak było, że najpierw odmówił, a jak Biszop przyszedł by podpisał wniosek o pokrycie przez NFZ wykonanie operacji za granicą... to zgodził się operować i już nawet termin chciał wyznaczyć.

A wystarczył wtedy podpis i byłoby po sprawie.

słuchajcie może to głupi pomysł, ale może się uda:

jest nas tutaj dobrych kilka tysięcy osób, zróbmy listę znanych osób w Polsce, czyli aktorzy, piosenkarze, sportowcy, wszystkie polskie kluby piłkarskie z extraklasy i I ligii itd. wszystkie znane telewizje: tvn, polsat , tvp i znajdźmy ich maile (oficjalne strony itp) i wtedy ułożymy maila z prośbą o pomoc i wyślemy, każdy z nas osobno z naszych prywatnych maili. w ilości siła. taka akcja musi zostać zauważona. kilka tysięcy różnych adresów mailowych z tą samą treścią - może się udać, niczym nie ryzykujemy, tylko możemy pomóc.

być może ktoś sławny jak dostanie kilka tysięcy maili z różnych adresów zobaczy ilu nas jest i się zdecyduje pomóc?

co o tym myślicie? ktoś się podejmie zrobienia takiej listy mailowej znanych person i napisze jeden list dla nas wszystkich do wysłania?

Conrad podepnij ten temat jakoś na głównej stronie, albo w każdym temacie, albo zróbmy na szybkiego baner na głównej stronie mecz.pl podlinkowany do stronki o Kacperku, niech to będzie jeszcze bardziej widoczne.

sam mam synka 1,5 rocznego i wszystko bym dla niego zrobił, więc działajmy!!! zróbmy szum medialny.

Mi się wydaje, że taka "akcja mailowa" przyniosłaby zupełnie odwrotny skutek od zamierzonego.

Byliśmy dziś w Warszawie, aby otrzymać opinie i wniosek o zwrot kosztów leczenia musieliśmy się z Kacprem stawić u pana profesora, ten nawet nie zbadał dziecka bo zrobił to jego podwładny, który jak przeczytał dokumenty Kacpra nie mógł uwierzyc to że to dziecko to to samo dziecko które jest opisane w dokumentach, szczęka mu faktycznie padła i przyznał się że nie widział tak dobrze zrehabilitowanego dziecka po takiej operacji i tak krótkim czasie od skończenia leczenia.
Następnie udaliśmy sie do pana profesora który czekał na nas aby wydać wypisaną opinię, a tuż przed nami wyszedł od niego lekarz który nas przyjmował parę pięter niżej, najzwyczajniej był na kablu u szefa, a może nie tyle co na kablu co dowiedzieć się o co tutaj chodzi. Takie nasze odczucia.

Formularz wniosku otrzymaliśmy wypełniony, komentarz był do tego taki że to zmarnowana robota itd.
Mimo wszystko porozmawialiśmy jeszcze i w sumie rozstaliśmy się całkiem miło, a wyszło to dlatego że mimo wszystko nie możemy palić za sobą mostów, ta choroba nie da się wyleczyć ot tak, i mimo wszystko pomoc tego człowieka może być jeszcze potrzebna.

Byliśmy też w NFZ, i tu jest pies pogrzebany, decyzja w najszybszym trybie, zapada w okresie od 6 do 8 tygodni, co dla nas jest po za terminem, ale najśmieszniejsze jest to że wnioski mogą być rozpatrywane szybciej, co oznacza że okres można skrócić do 4 tygodni, a dotyczy to sytuacji kiedy.... życie jest zagrożone.

Do tego, formularz który mamy wypełniony i oddany zawiera 4 podpunkty już na pierwszej stronie które mówią o tym czego dotyczy sprawa, w naszym przypadku mamy zaznaczony podpunkt w którym mowa o tym że "leczenie jest możliwe w Polsce", a to dyskwalifikuje praktycznie wniosek, chyba że udowodnie że lekarz odmówił operacji, a tego zrobić nie mogę bo moje słow przeciwko słowu lekarza który się tego wyprze, tym bardziej że we wniosku mamy wpisane że polski lekarz wyznaczył już termin operacji.

Ja już o to kotów drzeć nie będę, wniosek poszedł, mam znajomego w NFZ który obiecał że postara się pomoć ale prawda jest taka że decyzję podejmuje jedna osoba i albo ona wyda decyzję lub odmowę, ewentualnie może się zwrócić do konsultanta wojewódzkiego.

Nie mam czasu na użeranie się z biurokracją, czas leci.

Operacja we Francji jest umówiona na 5 pazdziernika, termin w stanach bedzie 2-3 tygodnie pozniejszy, to musimy dogadać, a co najważniejsze wybrać miejsce.

Wybór miejsca postaram się wytłumaczyć jutro, sprawa jest dość skomplikowana i niestety w Polsce znalazłem 3 lekarzy którzy wypowiedzieli się na ten temat i każdy twierdzi inaczej, i co jeszcze gorsze każdy z nich ma swoje racje których nie można odrzucać, a przynajmniej my nie możemy myśląc wyleczeniu Kacpra.

Muszę iść spać bo nie wyrabiam.
Jutro od rana dokończę i postaram się ustosunkować do zadanych pytań.

Dziękuję!

Trzymaj się Biszop !