Strona 2 z 4 < 1 2 3 4 >
Opcje tematu
#4424585 - 03/02/2011 18:48 Re: Bukmacherskie wspomnienia [Re: Gandhi]
Maciek Offline
Carpal Tunnel

Meldunek: 09/06/2001
Postów: 4102
Skąd: Nowy Sącz
Originally Posted By: Gandhi
Originally Posted By: Amir_Khan
Barca mi konczyla kupon roku na 28 k w STS. I nie skontrowalem. Od tej pory juz zawsze to robie.
Kurde, przecież to totalnie bez sensu. Nigdy nie mogłem zrozumieć kontrowania przed ostatnim meczem. Po jaką w ogólę go cholerę dawać? Jedyne sensowne wytłumaczenie jest takie, że pojawiły się nowe fakty, które stawiają go pod znakiem zapytania. Ale kontrować ZAWSZE - to mi się w głowie nie mieści - wyrzucanie kasy w błoto.

Pomyśl o tych którzy postawili i wygrana przekracza ich budżet ,w takim wypadku kontra ma swoje uzasadnienie.

Do góry
Bonus: Unibet
#4424588 - 03/02/2011 18:49 Re: Bukmacherskie wspomnienia [Re: Boubson]
Moonchild Offline
enthusiast

Meldunek: 06/10/2007
Postów: 251
Originally Posted By: Boubson
Originally Posted By: Gandhi
Originally Posted By: Amir_Khan
Barca mi konczyla kupon roku na 28 k w STS. I nie skontrowalem. Od tej pory juz zawsze to robie.
Kurde, przecież to totalnie bez sensu. Nigdy nie mogłem zrozumieć kontrowania przed ostatnim meczem. Po jaką w ogólę go cholerę dawać? Jedyne sensowne wytłumaczenie jest takie, że pojawiły się nowe fakty, które stawiają go pod znakiem zapytania. Ale kontrować ZAWSZE - to mi się w głowie nie mieści - wyrzucanie kasy w błoto.


zalezy o jakich kwotach rozmawiamy... jak ktos stawia 1k i ma do wygrania 16 k to przed ostatnim spotkaniem lepiej skontrowac za 5 k by miec 10k pewnego,czystego zysku

No właśnie nie: na dłuższą metę to się nie opłaca. Więc w pojedynczych przypadkach też nie może się opłacać (chyba, że jak pisał gandhi pojawiło się jakieś nowe info).

Do góry
#4426639 - 04/02/2011 04:24 Re: Bukmacherskie wspomnienia [Re: StaloweRamie]
adingh Offline
Carpal Tunnel

Meldunek: 02/07/2004
Postów: 9576
Skąd: Wolbrom
Originally Posted By: gen.Franco
nie wiem jak Wy ale ja generalnie nie lubię sprawdzać wyników po fakcie tj po zakończeniu meczy,lubię,muszę i chcę śledzić je na żywo laugh
Też tak mam smile jak kupon za jakąś poważną kasę to zawsze wolę śledzić na żywo. W nocy często nie mogę spać, albo budzę się w środku nocy i sprawdzam w telefonie wynik czy się mecz już zaczął. Ostatnio miałem tak, że mecz Deheart - Harrison mi się cały czas śnił, że wtopa Ryana w 3 setach, nawet mi się śniło, że na MTF to sprawdzałem, bo wyniku nie było. Budzę się rano i sam nie wiem czy sprawdzałem ten wynik czy nie, ale w końcu patrzę a tu izi 2:0 smile

Do góry
#4426828 - 04/02/2011 04:50 Re: Bukmacherskie wspomnienia [Re: adingh]
MagiK Offline
Carpal Tunnel

Meldunek: 01/01/2005
Postów: 11245
Originally Posted By: adingh
Originally Posted By: gen.Franco
nie wiem jak Wy ale ja generalnie nie lubię sprawdzać wyników po fakcie tj po zakończeniu meczy,lubię,muszę i chcę śledzić je na żywo laugh
Też tak mam smile jak kupon za jakąś poważną kasę to zawsze wolę śledzić na żywo. W nocy często nie mogę spać, albo budzę się w środku nocy i sprawdzam w telefonie wynik czy się mecz już zaczął. Ostatnio miałem tak, że mecz Deheart - Harrison mi się cały czas śnił, że wtopa Ryana w 3 setach, nawet mi się śniło, że na MTF to sprawdzałem, bo wyniku nie było. Budzę się rano i sam nie wiem czy sprawdzałem ten wynik czy nie, ale w końcu patrzę a tu izi 2:0 smile

Bez urazy Panowie, ale czy to nie jest już uzależnienie?

Do góry
#4426853 - 04/02/2011 04:56 Re: Bukmacherskie wspomnienia [Re: MagiK]
adingh Offline
Carpal Tunnel

Meldunek: 02/07/2004
Postów: 9576
Skąd: Wolbrom
Originally Posted By: MagiK
Bez urazy Panowie, ale czy to nie jest już uzależnienie?
Nie wiem laugh śniło mi się, bo myślałem o tym meczu, który mi kończył kupon tongue

Do góry
#4426918 - 04/02/2011 05:37 Re: Bukmacherskie wspomnienia [Re: wHiTe_StAr]
Fanatyk_1984 Offline
Carpal Tunnel

Meldunek: 03/03/2008
Postów: 7470
Skąd: Trogir
Odnosnie kontry:

Pamietam moze bedzie z 4lata do tylu moze 5 nie wanze.Pewien koninski lichwiarz obstawil za 2000 tysiace mecze pilkarskie,tak obstawil ze na niedziele zostal ostatni mecz gornik zabrze gral u siebie nie pamietam z kim,ale byl pewny przed meczem wiele osob to gralo.Wygrana byla ponad 10000.Facet byl tak pewny ze nawet tego nie kontrowal ba nawet sprosil kumpli na niedziele wieczor zaopatrzyl barek i zamowil dziwki do towarzystwa...

...mecz zakonczyl sie remisem laugh ,takze jednak warto kontrowac tongue

Do góry
#4427189 - 04/02/2011 16:37 Re: Bukmacherskie wspomnienia [Re: Fanatyk_1984]
Andrzej5 Offline
old hand

Meldunek: 27/09/2005
Postów: 866
Originally Posted By: Fanatyk_1984
Odnosnie kontry:

Pamietam moze bedzie z 4lata do tylu moze 5 nie wanze.Pewien koninski lichwiarz obstawil za 2000 tysiace mecze pilkarskie,tak obstawil ze na niedziele zostal ostatni mecz gornik zabrze gral u siebie nie pamietam z kim,ale byl pewny przed meczem wiele osob to gralo.Wygrana byla ponad 10000.Facet byl tak pewny ze nawet tego nie kontrowal ba nawet sprosil kumpli na niedziele wieczor zaopatrzyl barek i zamowil dziwki do towarzystwa...

...mecz zakonczyl sie remisem laugh ,takze jednak warto kontrowac tongue


taki słaby kurs to musiał mu w ziemniaku wyjść, 10k do wygrania przy stawce 2mln to bardzo słabo wink

Do góry
#4427222 - 04/02/2011 17:10 Re: Bukmacherskie wspomnienia [Re: _Korver_]
barciu Offline
Carpal Tunnel

Meldunek: 18/11/2004
Postów: 8807
Originally Posted By: _Korver_
Originally Posted By: lucmacher
2 lata temu memphis grizlies kupon za 5k w akumulatorze oczywisie, do wygrania 14.600 i przegrana w koncowce 2pkt... ale bylo minelo, stawkami przesadzalem laugh nigdy wiecej w zyciu bym tyle nie postawil, głupim sie bylo tongue chyba nawet wklejalem ten kupon ale nie pamietam dokladnie tongue jednak druzyna zapadla w pamieci bo specjalnie o 2.05 sie obudzilem na mecz i z laptopem na lozku sledzilem na sports.yahoo.com a rano taka zjeba ze nieboszczyk zywiej wygladal ode mnie tongue


Ty to na pewno masz się czym pochwalić piwo


Ciekawe jak wyglądał ten kolo od którego pożyczyłeś kasę na ten kupon jak się dowiedział że nie weszło. Pewnie też się czuł jak nieboszczyk grin

Do góry
#4440328 - 09/02/2011 16:51 Re: Bukmacherskie wspomnienia [Re: wHiTe_StAr]
Gandhi Offline
addict

Meldunek: 19/01/2007
Postów: 695
Skąd: Kielce
Cytat:
zalezy o jakich kwotach rozmawiamy... jak ktos stawia 1k i ma do wygrania 16 k to przed ostatnim spotkaniem lepiej skontrowac za 5 k by miec 10k pewnego,czystego zysku
No i co? To po co dawał to ostatnie zdarzenie, skoro i tak w ŻADNYM wypadku nie ma ono znaczenia (i tak skontruje). Tylko po to, żeby dać bukowi na marży zarobić?

Tak czy tak kontrowanie przed ostatnim zdarzeniem uważam za przejaw głupoty.

Do góry
#4440483 - 09/02/2011 18:08 Re: Bukmacherskie wspomnienia [Re: wHiTe_StAr]
Amir_Khan Offline
no risk no fun

Meldunek: 05/01/2010
Postów: 8326
A moim zdaniem przejawem głupoty jest twoja postawa. Dam ci prosty przyklad.Grasz kupon z calego tygodnia za 1 k. AKO 20. Zostaje ci ostatni mecz w niedziele po kursie 1,45. To lepiej w razie porazki co jest rzecza normalnosc ze moze sie zdarzyc , byc do przodu 9 k czy miec - 1000 ?

Do góry
#4440484 - 09/02/2011 18:08 Re: Bukmacherskie wspomnienia [Re: wHiTe_StAr]
Amir_Khan Offline
no risk no fun

Meldunek: 05/01/2010
Postów: 8326
normalna*

Do góry
#4440560 - 09/02/2011 18:45 Re: Bukmacherskie wspomnienia [Re: wHiTe_StAr]
Gandhi Offline
addict

Meldunek: 19/01/2007
Postów: 695
Skąd: Kielce
Tak, to według mnie głupota, która zaczęła się w momencie stawiania kuponu. Po co, pytam PO CO ten niedzielny mecz było na kupon stawiać, skoro z góry wiadomo, że będzie z nim problem? Po co dawać to zdarzenie, jak wiesz, że i tak nie będzie żywe, bo jak dojdziesz do niedzieli, to będziesz kontrował ze stratą? Czy to nie jest czysta strata pieniędzy?

O ile mogę to zrozumieć w wyjątkowych sytuacjach, to kolega, który pisał, że zawsze w takich sytuacjach kontruje - według mnie źle robi. Jestem ciekaw, jak wygląda jego proces myślowy - może tak:

"No w piątek dam Blackburn i Schalke, w sobotę dołożę overa na Legii i 1X na Koronę, a na niedzielę dam... a nieważne, co dam, przecież i tak będę kontrował po sobocie, jak mi będzie wchodzić, to dam, że Polonia strzeli siedemnaście bramek w pierwszej połowie po kursie 10001.00, będzie fajnie wyglądała teoretyczna wygrana."

Do góry
#4440580 - 09/02/2011 18:55 Re: Bukmacherskie wspomnienia [Re: Amir_Khan]
luvantes Offline
journeyman

Meldunek: 13/07/2009
Postów: 90
Originally Posted By: Amir_Khan
A moim zdaniem przejawem głupoty jest twoja postawa. Dam ci prosty przyklad.Grasz kupon z calego tygodnia za 1 k. AKO 20. Zostaje ci ostatni mecz w niedziele po kursie 1,45. To lepiej w razie porazki co jest rzecza normalnosc ze moze sie zdarzyc , byc do przodu 9 k czy miec - 1000 ?


tak świetny pomysł to mniej więcej jakbyś zagrał singla po 1.85 za 1000 i doszedł do wniosku ze trzeba kontrować bo lepiej mieć - 150 niż -1000

kontra oczywiście, ale tak jak mówi gandhi tylko w specyficznych przypadkach

Do góry
#4440584 - 09/02/2011 18:58 Re: Bukmacherskie wspomnienia [Re: wHiTe_StAr]
Amir_Khan Offline
no risk no fun

Meldunek: 05/01/2010
Postów: 8326
Dalej nie rozumiecie o co chodzi ale to juz nie moj problem.Zreszta kazdy ma swoj sposob gry i swoja filozofie.

piwo

Do góry
#4440936 - 09/02/2011 20:54 Re: Bukmacherskie wspomnienia [Re: wHiTe_StAr]
wHiTe_StAr Offline
Fundator

Meldunek: 15/11/2004
Postów: 24776
Skąd: Kraków
To mi przypomina dyskusję jak kiedyś tłumaczyłem pewnemu znajomemu o bezzasadności jego teorii na tworzenie większego kursu która wyglądała w ten sposób:
Tworzył sobie jakiś tam kupon i później puszczał go w trzech wersjach tj. podstawa taka sama plus do tego dokładał mecz np Wisła - Legia i na każdym z trzech kuponów obstawiał inne rozwiązanie tego meczu (mówie tu o 1,X lub 2,czyli nie mogące się pokryć). I co lepsze nie udało mi się go przekonać że jest w błędzie mimo pokazywania przykładów smile Liczyło się po prostu że każdy kupon ma dużo większy kurs i tyle
Ot jak sobie człowiek coś ubzdura to żadne nawet najbardziej racjonalne argumenty nie działają

Do góry
#4443029 - 10/02/2011 05:59 Re: Bukmacherskie wspomnienia [Re: wHiTe_StAr]
Fanatyk_1984 Offline
Carpal Tunnel

Meldunek: 03/03/2008
Postów: 7470
Skąd: Trogir
Originally Posted By: wHiTe_StAr
To mi przypomina dyskusję jak kiedyś tłumaczyłem pewnemu znajomemu o bezzasadności jego teorii na tworzenie większego kursu która wyglądała w ten sposób:
Tworzył sobie jakiś tam kupon i później puszczał go w trzech wersjach tj. podstawa taka sama plus do tego dokładał mecz np Wisła - Legia i na każdym z trzech kuponów obstawiał inne rozwiązanie tego meczu (mówie tu o 1,X lub 2,czyli nie mogące się pokryć). I co lepsze nie udało mi się go przekonać że jest w błędzie mimo pokazywania przykładów smile Liczyło się po prostu że każdy kupon ma dużo większy kurs i tyle
Ot jak sobie człowiek coś ubzdura to żadne nawet najbardziej racjonalne argumenty nie działają


zeby teoria Twojego kolegi miala sens to kurs na ten przykladowy mecz Wisla-Legia na 1 ,na x ,na 2 musialby byc powyzej 3 zeby sie oplacilo i dodatkowo musialoby byc to zagrane u buka w sieci bez podatku

Do góry
#4443051 - 10/02/2011 06:13 Re: Bukmacherskie wspomnienia [Re: Gandhi]
Fanatyk_1984 Offline
Carpal Tunnel

Meldunek: 03/03/2008
Postów: 7470
Skąd: Trogir
Originally Posted By: Gandhi
Tak, to według mnie głupota, która zaczęła się w momencie stawiania kuponu. Po co, pytam PO CO ten niedzielny mecz było na kupon stawiać, skoro z góry wiadomo, że będzie z nim problem? Po co dawać to zdarzenie, jak wiesz, że i tak nie będzie żywe, bo jak dojdziesz do niedzieli, to będziesz kontrował ze stratą? Czy to nie jest czysta strata pieniędzy?

O ile mogę to zrozumieć w wyjątkowych sytuacjach, to kolega, który pisał, że zawsze w takich sytuacjach kontruje - według mnie źle robi. Jestem ciekaw, jak wygląda jego proces myślowy - może tak:

"No w piątek dam Blackburn i Schalke, w sobotę dołożę overa na Legii i 1X na Koronę, a na niedzielę dam... a nieważne, co dam, przecież i tak będę kontrował po sobocie, jak mi będzie wchodzić, to dam, że Polonia strzeli siedemnaście bramek w pierwszej połowie po kursie 10001.00, będzie fajnie wyglądała teoretyczna wygrana."


Twoje myslenie jest ograniczone.Bo jesli ktos gra zakladamy za 1k kilka meczy i ma do zgarniecia 10k (mowimy tu o kuponie ako) i zostaje mu jeden mecz np.po kursie 1.25 z siatkowki powiedzmy to logiczne jest ze lepiej to skontrowac za 2k po kursie 3.0 i wtedy gdy wchodzi kurs 1.25 jest na +7k a gdy niestety w tym przypadku wchodzi kurs 3.0 jest na +3k.A gdyby nie zrobic kontry i wchodzi kurs 3.0 to wtedy jest -1k i dupa zimna.Wiec widzisz ze lepiej nie byc pazernym i zgarnac pewne pieniadze i sie niczym nie martwic.


A teraz juz odpowiadam Ci na Twoja riposte odnosnie tego po co dawac ten ostatni mecz skoro i tak wiadomo ze bedzie kontrowany i beda z nim problemy.

Otoz wybierajac mecze zakladasz ze Ci wszystkie wejda.I gdy obstawiasz 10 meczy i juz 9 Ci weszlo i zostaje ostatni mecz to szkoda zeby ten ostatni mecz zawalil to wszystko co do tej pory weszlo stad madra w tym przypadku jest kontra.

Do góry
#4443350 - 10/02/2011 14:42 Re: Bukmacherskie wspomnienia [Re: Fanatyk_1984]
Gandhi Offline
addict

Meldunek: 19/01/2007
Postów: 695
Skąd: Kielce
Fanatyk_1984, wybacz, miałem Cię wyśmiać, ale spojrzałem na twój staż na forum i się powstrzymam.

Do góry
#4443365 - 10/02/2011 15:13 Re: Bukmacherskie wspomnienia [Re: wHiTe_StAr]
Moonchild Offline
enthusiast

Meldunek: 06/10/2007
Postów: 251
Originally Posted By: wHiTe_StAr
To mi przypomina dyskusję jak kiedyś tłumaczyłem pewnemu znajomemu o bezzasadności jego teorii na tworzenie większego kursu która wyglądała w ten sposób:
Tworzył sobie jakiś tam kupon i później puszczał go w trzech wersjach tj. podstawa taka sama plus do tego dokładał mecz np Wisła - Legia i na każdym z trzech kuponów obstawiał inne rozwiązanie tego meczu (mówie tu o 1,X lub 2,czyli nie mogące się pokryć). I co lepsze nie udało mi się go przekonać że jest w błędzie mimo pokazywania przykładów smile Liczyło się po prostu że każdy kupon ma dużo większy kurs i tyle
Ot jak sobie człowiek coś ubzdura to żadne nawet najbardziej racjonalne argumenty nie działają

Lol, rozwaliłeś mnie. Widać niektórym nie da się wytłumaczyć, co zresztą widać powyżej na przykładzie kontry.

Do góry
#4443783 - 10/02/2011 19:11 Re: Bukmacherskie wspomnienia [Re: Fanatyk_1984]
_Korver_ Offline
Carpal Tunnel

Meldunek: 09/04/2004
Postów: 18397
Originally Posted By: Fanatyk_1984
Originally Posted By: Gandhi
Tak, to według mnie głupota, która zaczęła się w momencie stawiania kuponu. Po co, pytam PO CO ten niedzielny mecz było na kupon stawiać, skoro z góry wiadomo, że będzie z nim problem? Po co dawać to zdarzenie, jak wiesz, że i tak nie będzie żywe, bo jak dojdziesz do niedzieli, to będziesz kontrował ze stratą? Czy to nie jest czysta strata pieniędzy?

O ile mogę to zrozumieć w wyjątkowych sytuacjach, to kolega, który pisał, że zawsze w takich sytuacjach kontruje - według mnie źle robi. Jestem ciekaw, jak wygląda jego proces myślowy - może tak:

"No w piątek dam Blackburn i Schalke, w sobotę dołożę overa na Legii i 1X na Koronę, a na niedzielę dam... a nieważne, co dam, przecież i tak będę kontrował po sobocie, jak mi będzie wchodzić, to dam, że Polonia strzeli siedemnaście bramek w pierwszej połowie po kursie 10001.00, będzie fajnie wyglądała teoretyczna wygrana."


Twoje myslenie jest ograniczone.Bo jesli ktos gra zakladamy za 1k kilka meczy i ma do zgarniecia 10k (mowimy tu o kuponie ako) i zostaje mu jeden mecz np.po kursie 1.25 z siatkowki powiedzmy to logiczne jest ze lepiej to skontrowac za 2k po kursie 3.0 i wtedy gdy wchodzi kurs 1.25 jest na +7k a gdy niestety w tym przypadku wchodzi kurs 3.0 jest na +3k.A gdyby nie zrobic kontry i wchodzi kurs 3.0 to wtedy jest -1k i dupa zimna.Wiec widzisz ze lepiej nie byc pazernym i zgarnac pewne pieniadze i sie niczym nie martwic.


A teraz juz odpowiadam Ci na Twoja riposte odnosnie tego po co dawac ten ostatni mecz skoro i tak wiadomo ze bedzie kontrowany i beda z nim problemy.

Otoz wybierajac mecze zakladasz ze Ci wszystkie wejda.I gdy obstawiasz 10 meczy i juz 9 Ci weszlo i zostaje ostatni mecz to szkoda zeby ten ostatni mecz zawalil to wszystko co do tej pory weszlo stad madra w tym przypadku jest kontra.


Ja się wypowiem z praktycznego punktu widzenia... Otóż mam pełną księgowość swoich poczynań z bukami i w roku 2010 faktycznie kontrowanie nie wyszło mi na dobre. Mam na myśli kupony na wyższe ako, które kończył jeden mecz, odnośnie którego pewność w tym czasie się nie zmieniła, nie wypadły żadne kontuzje itd. Nie mam takiej zasady jak padała tu powyżej, że zawsze kontruję. Jest to zależne od kwoty jaką mam do wygrania. Zdawało mi się, że najracjonalniej będzie kontrować ostatni mecz w przypadku wyższej wygranej niż standardowa, chociażby na zwrot stawki, ale po przeliczeniu wszystkiego dochodzę do wniosku forsowanego tutaj przez Gandhiego - kontrowanie ostatniego meczu jest nieopłacalne. Wiem, że to może być ciężkie do zaakceptowania, ale jak mawiają - liczby nie kłamią (co najwyżej kłamcy liczą...).

Do góry
Strona 2 z 4 < 1 2 3 4 >




Kto jest online
1 zarejestrowanych użytkowników (11kera11), 3179 gości oraz 6 wyszukiwarek jest obecnie online.
Key: Admin, Global Mod, Mod
Statystyki forum
24772 Użytkowników
97 For i subfor
45045 Tematów
5581749 Postów

Najwięcej online: 4023 @ 16/03/2024 13:49