Dobry pomysł ! Jadłem tam ostatnio, będąc w UK. Spore porcje, dobrze zrobione. Bardzo duży wybór sosów, dodatków, deserów itp.

Może warto się do nich odezwać ?

franszyza - nie warto
płacic komus haracz za jego pomysł

franszyza - warto
jesli inni bedą Ci płacić haracz za Twój pomysł

McDonalds - 800 tyś. na start.
Subway - 200 tyś na start.

I to są ceny z gatunku "minimum".

KFC, Burger King, PizzaHut, Starbucks, Fresh Point, American Rodeo Drive - własność AmRest, a oni nie oferują franczyzy.

Jeśli ktoś nie jest oblatany w marketingu i spraw ogólnie związanych z zatowarowaniem, zatrudnieniem personelu, szkoleniami itd., a marzy mu się własny biznes, to franczyza jest właśnie dla niego.

Ale tak jak ktoś napisał powyżej: najważniejsze to Twój pomysł na biznes. Jeśli chcesz budkę z kebabem, to franczyza się nie opłaca, bo tu liczy się tanie i dobre żarcie oraz miejscówka. Jeśli chcesz np. ciuchland w galerii handlowej, to bez uznanej marki nie ma się co pchać.

A tak troszkę poza tematem mam pytanie: czy ktoś jadł w "podróbce" KFC czyli w United Chicken ? Mają kilka lokali w Polsce i ciągle powstają kolejne i tu już jest możliwa franczyza. Nie wiem jednak jak z jakością żarcia, a ceny mają niższe niż w KFC. Chociaż pewnie miłośnicy kurczaka z KFC omijają UC szerokim łukiem

United Chicken?? Pierwsze słyszę o takim wynalazku Jak zobaczę to na pewno wstąpię - nie jem innego żarcia poza śmieciowym

W temacie franczyzy ja już myślałem jakiś czas temu, ale bardziej nad sprowadzeniem jakiejś marki do Polski. Konkretnie myślałem o Wendy's - nie wiem czy to w ogóle możliwe, aczkolwiek mają miejscówki w Japonii więc czemu nie w PL. Wszyscy, których znam, a byli w Stanach jarają się tą siecią. Initial fee: ~25K$ plus pewnie lokal itd.

kilkanaście lat temu był w Krakowie Wendy's, ale przegrali rywalizację z pobliskim mcdonald's i się zwinęli po paru latach

Jeśli czegoś nie ma w Polsce, to staraj się o licencję Masters i potem taki ja będę Cię błagał, bym mógł Ci zapłacić i zostać Twoim franszyzobiorcą

Wstąpiłem kiedyś do UC w Kołobrzegu, znajduje się tuż przy dworcu PKP. Jedyne co zapamiętałem to rozgarniętą kasjerkę, która do jakiegoś obcokrajowca rzuciła:

"Ju mast pej for frytki end kołk"

Jakość żarcia na kolana nie powalała i jeszcze długo trzeba było czekać na zamówienie ale text jak dla mnie przedni

Odpowiem sam sobie na to pytanie

Ja, miłośnik kurczaka z KFC stwierdzam wszem i wobec, że kurczak z UC nie dorasta do pięt kurczakowi z KFC