#448572 - 17/11/2005 20:02
Re: Marek Perepeczko nie żyje
|
Ana <3
Meldunek: 21/06/2005
Postów: 20425
|
Smutek ok. odszedł wybitny aktor ale już wiekowy aktor, nie dramatyzujmy...Pan Marek miał 62 lata. to nie młody Arek Gołaś, przed którym było całe życie... niestety musimy się przyzwyczaić, że wielkie autorytety moralne, artystyczne, sportowe, powoli będą odchodzić. cała śmietana artystyczna ma +/- 60-90 lat...powoli będzie ich ubywać
|
Do góry
|
|
|
|
#448575 - 17/11/2005 23:29
Re: Marek Perepeczko nie żyje
|
Meldunek: 17/06/2003
Postów: 6411
Skąd: Toruń
|
Smutek bierze sie tez z tego, że może nam kogoś brakować na ziemii, wzglednie z powodu tego, że będąc na ziemii myslimy siłą rzeczy innymi kategoriami. Śmierc zmienia życie nie tylko osoby, ktora zmienia miejsce zamieszkania czy jakkolwiek to nazwac, co jego bliskich na ziemii. Swieczki to symbol, ot takie światełko.
Ale ja tu widzę inny problem. Bo rozumiem szok po śmierci Dadosa, Kurmańskiego, Gołasia - one były szokujące i w mlodym wieku. Nie mówie tez ze jak ktos jest stary, to moze sobie umierac. Chce natomiast powiedzieć, że czasami mam wrazenie ze część społeczeństwa zyje w jakims podswiadomym przekonaniu ze osoby publiczne maja patent na niesmiertelnosc. Przeciez kazdego dnia ktos ginie, rodzi sie - na tym polega istota naszego bytu. I czeka, to każdego.
I powiem szczerze ze mialem z 3 lata temu refleksje na temat tego jak to bedzie kiedy umrze papież. Nie wyobrażałem sobie tego, wlasnie z racji tego, że martwy bohater nabiera na wartosci 100 razy. No i rzeczywiscie nie bylo przejscia do codziennosci, media to troche wykorzystały, sprawdzily to i owo, to inna sprawa, ze to był duzy wpływ. I swoją drogą przerażające to jest. Zeby uniknąć jakichs postów nie na temat, od razu mówie ze nie potępiam tego co sie wtedy dzialo, to było swoją drogą piękne.
Tyle, że jednak już abstrachując od tego przykładu, a wracając do innych jest jakoś tak, że wystarczy tu umrzeć i już sie wokół kogos robi zamieszania najwiecej. Oczywiscie, nie zachecam do olewania tego, ale no rozmiary heroizacji kogos po smierci mnie troche przerażaja. To w gruncie rzeczy nic złego. Ale pomyslcie o tym. Umarł aktor ktory gral Antoniego Pereszczako w 'Złotopolskich' a ja czytam na onecie jak ludzie piszą, że 'od rana nie mogą sie pozbierac'. No to jednak dziwne jest. Najgorsze ze media to napędzają i to bardzo. Chociaz to sliski i dyskusyjny temat. Dobra koncze, bo sie rozpisałem off topicowo, a i tak nikt tego nie przeczyta(taki monolog wewnetrzny w sumie).
|
Do góry
|
|
|
|
#448578 - 18/11/2005 00:03
Re: Marek Perepeczko nie żyje
|
Ana <3
Meldunek: 21/06/2005
Postów: 20425
|
ja przeczytałem sądzę, że tu jest również kwestia pewnego związania się z danym aktorem, czasem nawet identyfikacją. z autopsji wiem/jedyny serial tasiemcowy jaki oglądam to złotopolscy/, że brakuje mi Machalicy, Priwiezencewa...:( bo w pewnym sensie zostali częścią mojej niedzieli i soboty...stali bywalcy w moim domu. zawsze mile , z uśmiechem i ciepłem witani i zapewne gdy w kalendarz kopnie Andrzej Grabowski, również poczuję pewną pustkę i żal, po kimś więcej niż tylko jakimś aktorze... trochę to chore, współczesna cywilizacja zmusza człowieka do poszukiwania 'bliskich' na gg, chatach, serialach
|
Do góry
|
|
|
|
#448579 - 18/11/2005 00:09
Re: Marek Perepeczko nie żyje
|
Pooh-Bah
Meldunek: 04/10/2001
Postów: 1679
Skąd: Melbourne
|
Quote:
trochę to chore, współczesna cywilizacja zmusza człowieka do poszukiwania 'bliskich' na gg, chatach, serialach
nie "troche" tylko "kompletnie" i nie "zmusza" tylko jest to wybor jednostki. jak chcesz miec za bliskich Zlotopolskich to prosze bardzo, media ci to zapewnia. ale jak masz krztyne zdrowego rozsadku, to zauwazysz swoich naprawde bliskich. a jak nie masz to wizyta u psychologa wielce wskazana. zycie to nie telewizja i internet.
|
Do góry
|
|
|
|
#448584 - 18/11/2005 09:51
Re: Marek Perepeczko nie żyje
|
a.k.a. "Experto" King Of The Hill
Meldunek: 12/08/2002
Postów: 32174
|
|
Do góry
|
|
|
|
#448586 - 19/11/2005 16:39
Re: Marek Perepeczko nie żyje
|
Carpal Tunnel
Meldunek: 16/11/2004
Postów: 5675
|
Dzięki wszystkim za odpowiedzi na mojego posta. Wychodzi na to że jest tak jak myślałem. Nie chodzi ludziom o to że współczują umarłemu że nie żyje. Smutek wynika z faktu że w życiu bliskich zmarłego następuje pewna zmiana na którą nie byli przygotowani i ich bardzo zaskoczyła. Jeśli o mnie chodzi to ja tak prawdę mówiąc nigdy smutku nie odczuwam, a już na pewno nie z powodu czyjejś śmierci i dlatego byłem ciekawy dlaczego innym ludziom jest smutno. Pewnie brak mojego smutku jest związany z tym że jestem przygotowany na śmierć każdego człowieka, a szczególnie na swoją śmierć. Ale to długa historia i nie chcę nikogo zanudzać swoim życiem prywatnym . Pozdrawiam.
|
Do góry
|
|
|
|
#448587 - 20/11/2005 02:08
Re: Marek Perepeczko nie żyje
|
old hand
Meldunek: 14/12/2004
Postów: 807
|
|
Do góry
|
|
|
|
|
|