#4706164 - 02/06/2011 23:55
Re: Być tenisistą - talent czy ciężka praca?
[Re: podstawek]
|
Zuzia Róża
Meldunek: 28/10/2004
Postów: 18582
Skąd: mokotow
|
stary też może być - np. Królak tam gdzie ja chodzę to chyba nieźle szkolą, bo mają mistrza i vicemistrza Polski w jakiejś kategorii więc na PW mogę Ci podrzucić namiary a to poprosze.
|
Do góry
|
|
|
|
#4706170 - 03/06/2011 00:01
Re: Być tenisistą - talent czy ciężka praca?
[Re: eroll]
|
Pooh-Bah
Meldunek: 04/04/2008
Postów: 1769
|
Co lepsze dorobić się pierwszego miliona czy wygrać pierwszy milion (talent)? KToś powie że pewnie że lepiej wygrać bo się nie narobisz,ale jak pokazują przypadki ludzi którzy po wygranej w totka swojego szczęścia wykorzystać nie potrafili i zeszli na dno (narkotyki,samobójstwa) Jakiś dowód na te przypadki? linki, badania? bo tak sie wlasnie słyszy co jakis czas, ale czy to prawda?
|
Do góry
|
|
|
|
#4706341 - 03/06/2011 01:41
Re: Być tenisistą - talent czy ciężka praca?
[Re: Llama]
|
Carpal Tunnel
Meldunek: 02/03/2004
Postów: 2729
Skąd: Toruń
|
@Big, a ja sądzę, że nie miałeś talentu po prostu łatwo Ci było osiągnąć pewien pułap, który dla większości jest problematyczny. Aby czynić postępy, musiałbyś turbociężko trenować, co nie miałoby nic wspólnego z talentem pzdr powiem inaczej. Zabrakło mi kogoś, kto zwrócił by na mnie uwagę, pokierował, czy wręcz ukierunkował. Moja wszechstronność doprowadziła tylko do tego , że wszędzie mnie chciano. Mówię tu o reprezentacjach szkolnych. Byłem dobry, niejednokrotnie przewyższając umiejętnościami kolegów starszych o 3 / 4 lata. Więc jeżeli to nie jest talent, to co? Tylko lepsza umiejętność? Będąc w siódmej klasie zgłosiłem się na trenig Elektryka drugoligowej wówczas drużyny w tenisie stołowym...no i cóż się okazało, najlepszy zawodnik ligowej drużyny pokonał mnie dwoma punktami...mnie kopletnego amatora który grał tylko na podwórku z kolegami na stole zrobionym przez nas samych. O ciężkiej pracy treningowej nie wspominam, bo to samo przez się wynika, że bez tego nie ma sukcesów. Taki jest dzisiejszy sport i nawet największy talent ciężko musi zapracować na swój sukces.
|
Do góry
|
|
|
|
#4706351 - 03/06/2011 01:46
Re: Być tenisistą - talent czy ciężka praca?
[Re: mazik]
|
Carpal Tunnel
Meldunek: 14/12/2003
Postów: 5106
Skąd: Warszawa
|
Co lepsze dorobić się pierwszego miliona czy wygrać pierwszy milion (talent)? KToś powie że pewnie że lepiej wygrać bo się nie narobisz,ale jak pokazują przypadki ludzi którzy po wygranej w totka swojego szczęścia wykorzystać nie potrafili i zeszli na dno (narkotyki,samobójstwa) Jakiś dowód na te przypadki? linki, badania? bo tak sie wlasnie słyszy co jakis czas, ale czy to prawda? Były udokumentowane przypadki samobójstw i wywiady z ludźmi którzy wygrali i przeklinali ten dzień, czytałem w pisamch nie typu fakt czy super express tylko jakieś poważne marki poparte statystykami,,,i bardzo przykrymi wypowiedziami tych którzy wygrali i opowiadali jak zawistni i zazdrośni potrafią być ludzie w koło,,, ps. Jak wygracie kiedykolwiek duże pieniądze (i mówię to też z doświadczenia). Nigdy się tym nie chwalcie,,,nikomu.
|
Do góry
|
|
|
|
#4763954 - 01/07/2011 20:14
Re: Być tenisistą - talent czy ciężka praca?
[Re: lucmacher]
|
stranger
Meldunek: 30/06/2011
Postów: 1
|
troszkę odświeżę temat W tym roku mam 16 lat i nie wiem chciałbym spróbować pograć na wysokim poziomie ( nie w polsce ale w regionie ). Mam 1 duży plus. Bardzo blisko mojego domu mam darmowy kort tenisowy troszkę zaniedbany ale grać idzie. Kupiłęm sobie paletę za 100 zł, piłki i tak od roku sobie z kolegom pykam. Są jakieś konkretne ćwiczenia które by mi pomogły w udoskonaleniu mojej gry ? Raczej praca z trenerem z powodu finansowych odpada
|
Do góry
|
|
|
|
#4763999 - 01/07/2011 20:36
Re: Być tenisistą - talent czy ciężka praca?
[Re: lucmacher]
|
Wodzirej
Meldunek: 02/07/2004
Postów: 10395
|
najpierw proponuje slownik ortograficzny zakupic a tak na powaznie to jesli na poczatkowym etapie ukształtujesz sobie złe techniczne nawyki, to pozniej nawet z trenerem bedzie Ci sie ich ciezko pozbyc czy zniwelować ja tez tak zaczynalem kilka lat temu, darmowy kort, nierowny, bo nierowny, ale gralismy, na poczatku gralem "Polonezem", wiec Ty ze swoja rakieta za 100 pln jestes juz w lepszej sytuacji ja z trenerem nigdy nie mialem zadnych zajec, takze takich zlych nawykow mam sporo, gralem kilka dobrych lat w siatkowke, wiec mialem moze latwiej, gdyz te dwa sporty sie w jakims tam stopniu "pokrywają", ale zeby grac na wysokim poziomie nawet w regionie to trzeba grac regularnie i na samym poczatku wyrobic sobie dobre nawyki, a wiec inwestycja w trenera na samym poczatku jest bardzo pozyteczna, potem mozesz sobie juz sam grac
|
Do góry
|
|
|
|
|
|