Najwspanialsza maszyna w powietrzu to dziś A380, choć trzeba przyznać że trochę żal jest że Concorde już nie lata.
Boeinga jak najbardziej też lubię, ale głównie ze względu na 777. Moje zboczenie jest takie, że wolę jak maszyna ma 2 silniki niż cztery, zawsze to mniejsza szansa że w którymś coś pójdzie nie tak.
Ale za to te dwa silniki na 777 to giganty.
Kiedy mogę to wybieram loty na A380 lub 777, moje następne dwa loty akurat będą na tym drugim.
747 to dinozaur, Boeing myślał o jego następcy i stworzeniu czegoś podobnego do A380, było nawet kiedyś trochę szumu wokół takich planów, ale przerosło to ich i postawili na coś mniejszego. A dinozaura będą odświeżać...
Obie firmy natomiast miały problemy z terminami oddania tych samolotów do użytku. LOT ostro przez to oberwał bo przez ostatnie lata nie mógł się rozwijać tak jak by chciał.