Strona 6 z 27 < 1 2 ... 4 5 6 7 8 ... 26 27 >
Opcje tematu
#916935 - 01/02/2007 12:55 Re: Zakłady Bukmacherskie żyją z nas .... [Re: alki]
Eska Offline
Pooh-Bah

Meldunek: 11/02/2005
Postów: 1792
Porownanie do gieldy jest dosyc trafne tyle tylko ze na gielde musisz poswiecic duzo wiecej czasu niz na bukmacherke. Ja na gielde poswiecam dziennie po 5 godzin -przygladajac sie kursa czytajac raporty ze spolek, wybierajac cos w co zainwestuje jak sprzedam cos innego. Bardzo duzo czasu to zajmuje.

Z bukmacherka jest inaczej. Nie trzeba poswiecac duzo czasu - przynajmniej ja nie poswiecam. Ok 30 min w tygodniu... wiec bukmacherka mi sie bardziej oplaca od gieldy w sensie ile czasu poswiecam i jakie zyski to wg takiego wskaznika lepsza jest bukmacherka bo zajmuje malo czasu a zyski sa tez nie male.

No ale nie mozna ladowac calego kapitalu do jednego worka, wiec trzeba przecierpiec. Zreszta wole gielde i bukamcherke niz jak bym mial siedizec gdzies w pracy po 10 godzin...

Do góry
Bonus: Unibet
#917396 - 01/02/2007 15:28 Re: Żyjecie z bukmacherki? [Re: Heart]
Heart Offline
enthusiast

Meldunek: 04/12/2006
Postów: 239
Skąd: Pławna
Przez wiele lat bukmacherstwo było uważane za formę czystego hazardu. Lecz patrząc na to obiektywnie możemy łatwo stwierdzić, że jest inaczej. Jeśli ktoś idzie do kasyna i obstawia numer na jakim wyląduje kulka, to jest to hazard. W końcu nie ma sposobu przewidzieć gdzie za trzydzieści sekund znajdzie się kulka!

Z bukmacherstwem jest inaczej. Szczęście istnieje wszędzie, w każdej dziedzinie naszego życia, ale w odróżnieniu od ruletki obstawianie wyników sportowych polega głównie na wiedzy, umiejętnościach analitycznych i twardej dyscyplinie.

mecz.pl-strona głowna


Zgadzam sie z tym, to nie jest hazaard w którym wszystko zalezy od szczęścia ;\) Tu trzeba czegoś więcej, dobrego info, analizy, NIe powiem, ale szczęście w bukchamcherce też jest potrzebne.

Kolejny typ dla nieprzekanych co do mnie:
http://www.mecz.org/forum/ubbthreads.php?ubb=showflat&Number=907593&page=1&fpart=2

Do góry
#920106 - 01/02/2007 21:58 Re: Żyjecie z bukmacherki? [Re: Heart]
tysio111 Offline
veteran

Meldunek: 14/11/2001
Postów: 1290
Originally Posted By: Heart

Heart nie musisz nic udowadniac. Jesli dasz mi swoje archiwum typow to ja ci moge obliczyc z jakim prawdopodobienstwem miales zwyklego fuksa a z jakim twoje typy byly po prostu dobre. To jest bardzo proste do sprawdzenia. Jesli twoje archiwum zawiera choc trzycyfrowa liczbe spotkan, obliczenie bedzie bardzo dokladne...

Do góry
#920590 - 02/02/2007 01:19 Re: Żyjecie z bukmacherki? [Re: tysio111]
comp Offline
addict

Meldunek: 18/01/2005
Postów: 435
mógłbyś zapodać jak to liczysz tysio111?
temu gościowi chodzi o to by pokazać ze grając wybiórczo bedzie mial dobry plus,z jednej strony tu masz racje ze to niereprezentatywna ilość typów a z drugiej strony przecież nie tylko grając masowo typy można wyjść na plus(ale naprawde wątpie czy to wystarczy na dłuższą metę - a mały obrót),ale zgadzam sie ze tutaj jest problem z ustaleniem czy to szczescie czy juz nie.

Heart - w jaki sposob rozpoznajesz kiedy twój mecz ma kurs juz zanizony przez kontuzje i co tam jeszcze sprawia ze to grasz,bo wtedy ten typ juz nie jest tak dobry,dopiero wtedy jest dobry kiedy kurs jest zawyzony.

Do góry
#921089 - 02/02/2007 11:46 Re: Żyjecie z bukmacherki? [Re: comp]
norbi_071 Offline
old hand

Meldunek: 02/06/2002
Postów: 1031
Skąd: Wrocław
www

Do góry
#921225 - 02/02/2007 12:29 Re: Żyjecie z bukmacherki? [Re: norbi_071]
norbi_071 Offline
old hand

Meldunek: 02/06/2002
Postów: 1031
Skąd: Wrocław
no to moze cos ode mnie.......

przez prawie rok skubalem bukow na naprawde niezla kase. w kwietniu 2006 ogralem betwaya na niezle pieniadze podczas meczu UEFA boro - steaua , boro wyciagnelo ze stanu 0-2 na 4-2 FT \:\) przy stanie 1-2 postawilem 1500zl (osiagneite z wczesniejszego bonusu 400zl) na boro kurs @7.5 no i udalo sie \:p zreszta nie bylo innej mozliwosci bo steaua w 2 polowie juz nie istniala.
myslalem ze to poczatek mojej wielkiej kariery.... wkrotce potem zaczalem grac wreszcie to na co nie pozwalaly mi finanse nigdy wczesniej - grube single na odwazne kursy. wiekszosc na live na tenisa bo nie oszukujmy sie - betway na poczatku ich startu mozna bylo strasznie ograc, nieadewatne kursy co do danego meczu nieraz w tenisie, nierowno ulozone handicupy gemowe .. no to kosilem. wkrotce doszedlem do prawie 16 tysiecy

przyszedl RG 2006 . 1 runda , 2 runda i w 6 dni stracilem ponad 7 tysiecy. na bzdurach, bo wrocilem jak idiota do grania grubych pociagow i codziennie cos wywalalo. nie zapomne meczu Acasuso - Dlouhy. siedizmy z Marcelem na meczu Slaska i Holenderka sle wyniki, Acasuso prawie konczy mecz. i nagle odwrot bo dostal kontuzji, i seta przegral 4-6 kolejnego 0-6 no i w 5tym bez walki ....
no coz, stracilem troche wiary sukces ale jade dalej.. wplacilem 1szy raz kase na betfair . na poczatku ciezko z nauka , bo mylily mi sie kolorki i raz dalem "lay" zamiast "back" i zdziwienie przy rozliczeniu i kolejna gruba wtopa heh
no ale nic nie moze trwac wiecznie? ktos mi wystawil @20 na djokovicia na set kiedy lekko przegrywal w tiebreau. tylko ze przyjelo za zaledwie 5euro. tiebreaka wygral i zaczal sie triumfalny powrot na szczyt moj. w niedlugim czasie na RG no i rozpoczetym mundialu dochodze na betfair do 1300euro a w betwayu wracam do okolo 10 tysiecy. po wimbledonie mam 13 tysiecy w betwayu i prawie 2000euro na betfairze.
i to tak naprawde poczatek konca....... owdlekly ale jednak
bo wszystko co dzialo sie potem doprowadzilo do smutnego konca no ale o tym jeszcze nie teraz.
trwa jeszcze passa, zaczynam grac na betfairze ALL-GREEN na ziemii i po turnieju w sopocie (slynny mecz mayer-robredo) dochodzę do blisko 3 tys euro na bf i 14 tys zł w betwayu. niezla kasa? dla mnie byla ok. no i cos sie nagle psuje...

tracę robotę w dobrej firmie, mam 2 miechy wolnego. zamiast kosić jak planowałęm zaczyna się odwrót na całego...

ale powoli...
początek US open wymarzony, w 3 dni biorę ponad 6.5 tys zł na czysto...

no i czekam na mecz Agassi - Baghdtadis zamiast iść spac...

dogrywam grubo Agassiego, kurs @3.3 za 1000zł potem @2 za 500zł i wreszcie 1.3 za 4000zł . to ostatnie idiotyczne jak się okazało...
wiemy jak się mecz toczył Agassi 2-0 w setach i szansa na 3-0 po breaku. mecz się jednak odwraca i mimo 4*-0 Agassiego w 4tym siecie Bagieta wyciąga na 5tego seta. w końcówce 4tego Agassi prawie nie chodzi, widać ogromny grymas na twarzy więc nie czeam na nic i walę za 5 tys na Bagietę po 1.5 żeby pokryć straty.
od razu w 1gemie Bagieta lamie Andre i wszystko wydaje się proste... no wlasnie... wydaje się. nagle Bagieta dostaje skurczów i ja z obłędu nie wiem co robić, próbóję mimo wszystko bagietę za 500euro kurs 10 .... niestety nie wyszło

łącznie na tym meczu straciłem ponad 1600euro i to naprawdę zabolało jak cholera bo zamiast sprzedawać bagietę w 5tym siecie przy 1*-0 (albo AGassiego przy 4*-0 w 4tym) to nie wiem na co czekałem...
no to kolejny dzień i trza odrobić. mecz Patty Schnyder - Bartoli. Schnyder wszystko w auty bez sensu, bez serwisu i bez koncepcji i Bartoli pięknie 6-1 1 set. w ciągu tego seta dałem na nią 1600euro po 1.6. zamiast sprzedać, czekam. czego się doczekałem??? szybkiego breaka dla Patty i ulewy, która trwała 4 dni. wyobraźcie se czekanie na dogranie meczu o taką stawkę... sprzedawac się już nie opłacało więc czekam te 4 dni no i Bartoli ugrała do końca meczu... 4 gemy
w tym momencie chyba powininem wyplacic to co zostalo i cos miec z tej przygody

"ale nie bo po co" jak to Marcel mówił kiedyś..

walczymy dalej. przez 5 dni kolejne odrabiam 1300euro spokojnym graniem. i przychodzi mecz Fed - Blake. ryzykuje sporo na to że set ugra blake. ma setowe w tb i traci idiotycznie. no to zeby sie odegrac gram w druga strone, jak fed prowadzi 2-0 w setach i 4*-3 w 3cim. jaki wynik - wiecie blake tego seta wygrał...

kończy się US open a ja w megadołku. po jaims czasie mniejsze turnieje i cos tam sie bierze "drobnice". tak naprawdę wtedy dopiero odkrywam wszelkie tajemnice betfair. Jest mecz w Bukareszcie Montanesa z kims tam. Montanes 1 set wygral, w drugim prowadzi 4*-1, kurs na niego na lay stoi 1.04 (gruba stawka kolo 2.5 tysiecy euro). ale brak wyniku live. nagle wskakuje po 35minutach 6-7 i 0-1*. komedia co?? byc na miejscu i sprzedac komus po takim kursie - marzenie

no dobra trudno, odbijam sie powoli na kolejnych mniejszych turniejach , z niezpaomnianym meczem Koubek - Bagieta (znow ta Bagieta :D) gdzie na live zlapalem rewelacyjny fix \:\) ponad 12 kurs za 100euro.

no ale wkrotce przychodzi kolejna wielka wtopa. najpierw mam do wziecia prawie 2 tys euro na Srichapchanie z Fedem. Taj rozgrywa mecz zycia i wszystko mu wchodzi. prowadiz w tb 5-3 (po ewidentym bledzie sedziego bo powinno byc 6-2 Taj , ale mecz w Bazylei..) ja oczywiscie nie sprzedaje i konczy sie tb wynikiem 5-7.... 3 dni pozniej wale za cale konto w betfair (!!!) Taja z Chelą. mecz trwa 25minut, Taj kreczuje w 2secie. komedia

odegrałem się na MŚ w siatkówkę ... potem biorę 4 tys jednego wieczoru na lidze mistrzów z remisu porto-arsenal i milan - lille 2 . i to koniec pięknej bajki....
kupuje zajebistego laptopa (tyle zostalo)

przychodzi A.D. 2007 pierwsze 2 dni biorę 500euro , w następnych 3 tracę tracę 800 heh .

i 13.1.2007 koniec marzeń o tym że będę jednym z nielicznych którym sie uda zyc z bukow...

siadam do stolika pokera (pierwszy raz w zyciu o gruba kase) . karta srednio idzie a stawki grube, najpierw wejscia 10/20$. potem 20/40.
w pewnym momencie jestem do przodu prawie tysiac dolarow.... czemu nie odszedlem????? nie wiem nałog i nic innego tego sie nie da opanowac..

mam fulla z 3 asów i 2 dam i nadziewam się na karętę dam :(( i w tym rozdaniu popłynałem prawie 1500euro ;// gram dalej jak w obledzie i tracę wszystko.

15.1 poprawiny gram w pokera na stole w betwayu za całą tamtą kasę... wejscia 50/100$ no LIMIT. w pewnym momencie jestem sporo do przodu, ale koncze jak zawsze ....

tak się kończy moja smutna historia \:\(

czy można z tego zyc?? mysle ze tak, ale majac naprawde dobry kapital , powiedzmy te 10 tys zl. i grajac gora za 5% tego kapitalu. ja przecholowałem i teraz nie wiem co dalej \:\(

Do góry
#921382 - 02/02/2007 13:32 Re: Żyjecie z bukmacherki? [Re: norbi_071]
solidny_gracz Offline
old hand

Meldunek: 17/10/2005
Postów: 797
ja nie gram za duze pieniadze ale z doswiadczenia wiem ze jak idzie - ma sie dobra passe to nalezy wyplacic to co sie ugralo - ew. zostawic cos na dalsza gre.. niestety ale wtapia sie w najmniej oczekiwanym momencie

Do góry
#921466 - 02/02/2007 14:04 Re: Żyjecie z bukmacherki? [Re: solidny_gracz]
Luc Nilis Offline
too much love will kill you


Meldunek: 21/10/2005
Postów: 10159
ja mysle ze jak ktos jest kumaty i opanowany to spoko moze z tego zyc tylko trzeba miec duzo kasy na granie i robic jakis fajny procent tej puli, zajrzyjcie na temat Rafika i nie bedziecie mieli złudzeń, da sie tylko trzeba miec odpowiednie fundusze...

Do góry
#921468 - 02/02/2007 14:05 Re: Żyjecie z bukmacherki? [Re: norbi_071]
Marcin Offline
addict

Meldunek: 14/04/2004
Postów: 605
mam fulla z 3 asów i 2 dam i nadziewam się na karętę dam :(( i w tym rozdaniu popłynałem prawie 1500euro ;// gram dalej jak w obledzie i tracę wszystko.

Rozdajacego bym po mordzie wystrzelal za 5 dam w talli \:\)

Do góry
#921472 - 02/02/2007 14:07 Re: Żyjecie z bukmacherki? [Re: Marcin]
Marcin Offline
addict

Meldunek: 14/04/2004
Postów: 605
Tfu, nawet 6.

Do góry
#921485 - 02/02/2007 14:13 Re: Żyjecie z bukmacherki? [Re: Marcin]
norbi_071 Offline
old hand

Meldunek: 02/06/2002
Postów: 1031
Skąd: Wrocław
Originally Posted By: Marcin
mam fulla z 3 asów i 2 dam i nadziewam się na karętę dam :(( i w tym rozdaniu popłynałem prawie 1500euro ;// gram dalej jak w obledzie i tracę wszystko.

Rozdajacego bym po mordzie wystrzelal za 5 dam w talli \:\)


chyba nie znasz zasad texas holdem \:\) te 2 damy byly na stole , ja mialem z reki 2x As

Do góry
#921533 - 02/02/2007 14:35 Re: Żyjecie z bukmacherki? [Re: norbi_071]
Chomik2 Offline
addict

Meldunek: 01/11/2004
Postów: 600
Smutna ta Twoja historia, norbi 071, a jednak wiele mowi...

Mozna zyc z bukmacherki, ale potrzebne jest cos wiecej, niz dobry kapital, cos, co zdobyc i utrzymac o wiele trudniej.

Potrzeba dyscypliny, dyscypliny az do bolu, a zwlaszcza na Betfair! Ja tez sie tego dlugo i bolesnie uczylem, lecz dzis np. (analizujac Twoje wtopy) nie czekam na nic, nie czekalbym nawet na utrzymanie podania przez Federera tuz po przelamaniu na jego korzysc - chocby gral przeciw Montanesowi na trawie. Nie skacze z jednego zawodnika na drugiego, zeby "mniej" przegrac. ALL RED jest bardziej korzystne i madre, niz zadawanie sobie pytania: "Dlaczego przegralem 2 tysiace, gdy na poczatku ryzykowalem tysiac?" (efekt przeskakiwania)
Zbyt wiele mnie to kosztowalo. Betfair naprawde jest kopalnia pieniedzy, a tenis jest nie wiem czy nie najbardziej "plynnym" sportem, tzn. najwiecej sie zmienia podczas trwania meczu. Jestem pewien, ze widzisz i inne swoje bledy: odgrywanie sie, ktore nigdy nie poplaca, czekanie, a nie rozkladanie wygranej, choc mniejszej, lecz pewnej, a przynajmniej zabezpieczanie exposure itd. itp... Plus jeszcze zwykla ludzka pazernosc, planowanie wygranych ("w tym miesiacu/tygodniu MUSZE wygrac tyle lub tyle"), znam to wszystko z wlasnego doswiadczenia i wciaz popelniam bledy.
No a kasyno bylo chyba szczytem desperacji, prawda?

Zycze Ci powodzenia w tym co zamierzasz dalej robic. Tylko uwazaj na siebie!

Do góry
#921560 - 02/02/2007 14:44 Re: Żyjecie z bukmacherki? [Re: Marcin]
comp Offline
addict

Meldunek: 18/01/2005
Postów: 435
stary powiem ci tylko ze to moglo sie tylko tak skonczyc z matematycznego punktu widzenia,niestety zreszta sam dobrze wiesz emocjami nie wygrasz,teraz pytasz co robic heh jak mozna az tak nie rozsadnie sie zachowywac? zlamales wszystkie zasady jak w bukach tak i w pokerze,sam skazales sie na bankructwo powtarzam jak pewnik miales naprawde mizerne szanse.No dobra nie bede wnikac na jakich stawkach za ile itd. sam to przechodzilem jak wiekszosc chyba szczegolnie w pokerze poczatki sa trudne szczegolnie przez samozachwyt sam robilem podobnie ale u mnie to trwalo jakies kilka miechow ale za kazdym razem odrabialem na bonusach i w kolo na wyzsze stawki itd. na samym poczatku gdzie dzien za dniem kosilem kesz wtopilem 500$ w jedna noc po raptem dwoch piwkach ten sam schemat odegrac bo dlaczego mam wychodzic z wtopą? weszlem na stawki 5/10NL i wpiepszylem leciutko.od dlugiego juz cczasu nie mam takiej jazdy nigdy na szczescie nie gralem za swoje praktycznie oprocz startowych 1,5K pln ale tak naprawde zaczynalem od 500zl i doplacalem na bonusy zeby podwoic,dlatego jesli chcesz zbudowac jeszcze cos z czym mozna cos osiagnac nie widze innego wyjscia jak nabrac pokory i potraktowac to jako ostra lekcje i ciulac dolec do dolca,wiem jak to boli wczoraj grales 5/10$ dzisiaj ciulasz 10c BB ;\) ale z czasem odkuwasz sie pod warunkiem ze umiesz grac,tak czy siak kazdy moze na niskich wygrywac tak samo wyrabiac bonusy.Po jakims czasie tu 100$ tam 50 tu 200$ po wytezonej pracy zbiera sie ladna sumka z ktora znowu mozesz cos zrobic tylko z tą roznica ze ta kase szanujesz bo wlozyles w nia prace!

Do góry
#921576 - 02/02/2007 14:50 Re: Żyjecie z bukmacherki? [Re: comp]
comp Offline
addict

Meldunek: 18/01/2005
Postów: 435
jeszcze co do glupoty to zdarza sie kazdemu to sa spore emocje czesto,sam mialem taka ciekawa przygode mialem punkty w jednej z firm pokerowych postanowilem skubnac pare dolcow w turnieju za te pkt udalo mi sie znalesc wysoko nie pamietam jak wygralem 7$ \:D smiech na sali ale weszlem na srednie stawki bodaj 25c/50c doszlem do 40 weszlem na 1/2 doszlem do 120 i tak kilka razy i doszlem do 900$ z 7$!!powiem ze kilka razy udalo mi sie cos takiego zrobic ale nie na taka sume dlatego szanuje teraz nawet 5$ bo wiem ze mozna to rozmnozyc bez stresu,wroce do tych 900$ jak latwo sie domyslec wtopilem 600$ na szczescie zdarzylem wyplacic 300$ glupota boli i to bardzo wtopilem tylko dlatego ze gralem zdecydowanie za wysoko z max buy in totalna glupota NC.

Do góry
#921588 - 02/02/2007 14:59 Re: Żyjecie z bukmacherki? [Re: comp]
Heart Offline
enthusiast

Meldunek: 04/12/2006
Postów: 239
Skąd: Pławna
Originally Posted By: comp


Heart - w jaki sposob rozpoznajesz kiedy twój mecz ma kurs juz zanizony przez kontuzje i co tam jeszcze sprawia ze to grasz,bo wtedy ten typ juz nie jest tak dobry,dopiero wtedy jest dobry kiedy kurs jest zawyzony.


Po prostu jak sie oficjalna informacja o np. rezerwowym skłądzie itp ukarze to buki niektóe natychmiast reaguja i zniżają kursy, ale są niektóre które po jakimś czasie reagują i właśnie chodzi o to żeby być przed bukami, ale jak spadnie z kursu 2.50 na 2.00 też sie opłaca oczywście..


Wczoraj wpadka sevilii, i w swoim temacie z typami będę podawał częśćiej teraz typy ;\)

Do góry
#921595 - 02/02/2007 15:02 Re: Żyjecie z bukmacherki? [Re: comp]
comp Offline
addict

Meldunek: 18/01/2005
Postów: 435
sorry ze tak sypie postami dla mnie to nie ma znaczenia jak widac po ilosci w stosunku do stazu.dopiero teraz zauwazylem ze ktos tu myli pokera z kasynem,stereotypy jednym slowem,ja mam watpliwosci czy buki daja lepszy zysk od pokera mowie to calkowicie swiadomie,glownie ze wzgledu na obroty no i na niskich to bulka z maslem ograc frajerów.

Do góry
#921605 - 02/02/2007 15:06 Re: Żyjecie z bukmacherki? [Re: comp]
rivex Offline
Carpal Tunnel

Meldunek: 02/04/2005
Postów: 3232
Ja nie wyobrazam sobie zycia z bukmacherki. Sa nieliczni ktorzy tak robia ale to wymaga welu wyrzeczen. Najbardziej baiwni sa poczatkujacy. Im sie wydaje, ze ejsli raz wygraja to tak bedzie juz pozniej. Nic bardziej mylnego.
Z moich znajomych, ktorzy graja w zakladach (raczej tak amatorsko) tylko jedna osoba jest na plus. I co jeszcze wazniejsze: raczej nie zna sie na tym co gra. Kiedys trafil porzadnego tasiemca, wyjal niezla kase. Ostatnio ogral Bwin - strasznie fartownie remisy mu weszly. I on wcale nie siedzi w tym, gra raczej na chbil trafil Wiec jesli dluzej pogra to pewnie skonczy na minusie.
Po prostu ceizko jest pokonac bukow. Robia kursy pod siebie, sa szybsi nawet od graczy. Ponadto regulamin naginaja swoja strone. Ciezko jest znalezc jakies bledne kursy a to jak wiadomo utrudnia wygrywanie.
No sa osoby, ktore maja farta i dobrze trafiaja wyniki. Ale tu jeszcze dochodzi psychika. Latwo jest stracic panowanie nad soba i puscic szybko kase.

Autor watka jest pewnie w wieku 18lat lub cos okolo tego. Zaczal dopiero grac. Udalo mu sie kilka razy i wierzy w swoja moc. A to tylko prowadzi do strat.

Dorabianie sobie a zarabianie to cos zupelnie innego. Z malej kasy nie zrobisz nic pozytecznego w bukmacherce. Natomiast nie wiem czy jest warto inwestowac w to wieksza - przykladowo 100tys. Bo jesli sei ma tyle to mozna rozkrecic wlasny bienzes i to moze byc bardziej dochodowe.
Bukmacherka to duzy stres. Jesli ktos duzo gra to pewnie popadnie w nalog - a to juz jest najgorsze. Zamiast wyjsc na wieczor za znajomymi, bedzioe siedzial i sledzil wyniki. W dzien za to bedzie odsypial noc a potem szukal kolejnych typow.

Co do osob, ktore niezle wychodza to pewnie takim kims jest Rafik25. Widac, ze gra spokojnie. Ma swoje dyscypliny, ktore glownie typuje. Gra po niskich kursach, nawet pociagi i nic wyszukanego. I wygrywa na razie. Widac, ze nie gra na sile. Gra u naziemnych, sporadycznie wiec nie ma pokus aby od razu tego samego dnia sie odegrac po przegranej..

Ja w zakladach gram od kilku lat ale to takie sporadyczne granie. Potrafioe sobie dac spokoj na 5 miesiecy a potem sobie pograc. Oczywiscie jestem na minus ale jakos nie moge sobie odmowic grania calkowicie. Pewnie jak tak sobie na ten caly przecieg tego to widac, ze szkoda straconej kasy, czasu ale coz, adrenalina byla ...

Do góry
#921626 - 02/02/2007 15:13 Re: Żyjecie z bukmacherki? [Re: rivex]
Heart Offline
enthusiast

Meldunek: 04/12/2006
Postów: 239
Skąd: Pławna
Właśnie ja juz popadłem.. cały czas śledze wyniki itp, ale mysle że mi to przechodzi już powoli, a z tą adrenaliną masz racje. ja Ci coś kupon zawali ako 15 albo za dużą kase nie wejdzie to serce zaczyna bić mocniej i chcesz jak najszybciej to nadrobic. Ja tak miałem przegrłem 100zł i puściłęm 100zł na jakiś tam byle jaki zakłąd w tenisa.. A teraz już sie kontroluje bo wiem że do niczego to nieproawdzi

Do góry
#921627 - 02/02/2007 15:13 Re: Żyjecie z bukmacherki? [Re: comp]
asghan Offline
Carpal Tunnel

Meldunek: 15/09/2006
Postów: 3659
Ja tez lacze poker z bukmacherka, calkiem ladnie to wychodzi. Dzisiaj u mnie potwierdzilo sie znowu, ze trzymanie sie zasad jest najwazniejsze, zagralem sobie pseudo surebeta u102,5/o103 i co? Oczywiscie bylo 103 i wtopa, stracilem spora czesc tego co uciulalem, kolejna lekcja

Do góry
#921631 - 02/02/2007 15:17 Re: Żyjecie z bukmacherki? [Re: rivex]
comp Offline
addict

Meldunek: 18/01/2005
Postów: 435
ogolnie wiekszosc demonizuje ten sport,zgodze sie ze trudno buki ugrac dlatego wlasnie pisze ze poker moze byc bardziej oplacalny,tam nie siedza po drugiej stronie profesjonalisci,jest wiele metod by zdobyc przewage,z bukami po przerwie sie zaczynam oswajac ponownie i bede testowal nie prorokuje na pszyszlosc tylko dam szanse tej branzy,co do wlasnego biznesu to czasami cholernie ciezka praca szczegolnie umyslowa a i nie latwo teraz sie przebic tutaj rownierz zeba sie czyms wyroznic przynajmniej ja mam takie wyobrazenie,ponoc w Polsce sie poprawia jest mniej bankructw,no wlasnie to tez hazard w zyciu nie ma nic pewnego mozna tylko szacowac prawdopodobienstwo.

Do góry
Strona 6 z 27 < 1 2 ... 4 5 6 7 8 ... 26 27 >




Kto jest online
5 zarejestrowanych użytkowników (Sensei, pacyfista, alfa, igea23, 11kera11), 3566 gości oraz 6 wyszukiwarek jest obecnie online.
Key: Admin, Global Mod, Mod
Statystyki forum
24772 Użytkowników
97 For i subfor
45045 Tematów
5582032 Postów

Najwięcej online: 4023 @ 16/03/2024 13:49